Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

7 / 1995

Na początku kwietnia 1995 r. komisja konstytucyjna Zgromadzenia Narodowego, stosunkiem głosów 20 za, 16 przeciw, 2 wstrzymujące się, przyjęła art. 16 projektu konstytucji RP w wersji zaproponowanej przez posła Unii Wolności, Tadeusza Mazowieckiego. Propozycja ta sprowadza się w istocie rzeczy do zastąpienia nie akceptowanego przez hierarchię Kościoła rzymskokatolickiego pojęcia „neutralność państwa” terminem „bezstronność”: „Władze państwowe w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, gwarantując swobodę ich wyrażania w życiu publicznym” (art. 16 ust. 2). Z lektury wywiadu z Tadeuszem Mazowieckim („Gazeta Wyborcza” z 26 kwietnia br.) odniosłem wrażenie, że wnioskodawca jest przekonany, iż przyjęta przez komisję redakcja art. 16 została uzgodniona także z przedstawicielami innych niż rzymskokatolicki Kościołów chrześcijańskich w Polsce. Tymczasem jako uczestnik spotkania przedstawicieli Kościołów mniejszościowych z przewodniczącym komisji konstytucyjnej, zorganizowanego w siedzibie PRE w marcu br., zapamiętałem wypowiedziane przez Aleksandra Kwaśniewskiego stwierdzenie, że zasada neutralności państwa w sprawach światopoglądowych nie może podlegać dyskusji, bo państwo demokratyczne z założenia nie jest nośnikiem żadnego światopoglądu, lecz jedynie gwarantem równych praw wszystkich obywateli bez względu m.in. na ich wyznanie. Dodam jeszcze, że zapis konstytucyjny o tak pojętej neutralności państwa w sprawach religijnych i światopoglądowych nie był kwestionowany przez obecnych tam przedstawicieli Kościołów nierzymskokatolickich.

Zarówno ten przykład, jak i cały przebieg dyskusji oraz sporów wokół treści art. 16 projektu konstytucji utwierdzają mnie w przekonaniu, że o konstytucyjnych unormowaniach stosunków państwo-Kościół decyduje stanowisko Kościoła rzymskokatolickiego. W zasadzie otrzymał on wszystko, czego domagał się Episkopat, gdyż wspomniana formuła o bezstronności władz państwowych w sprawie przekonań religijnych oznacza spełnienie jednego z zasadniczych postulatów, wyrażonego bardzo dobitnie przez prymasa J. Glempa w marcu br. w jednym z kazań, gdzie pojawiło się sformułowanie, że „Kościół za mało włącza się w politykę”. Takie postawienie sprawy zapowiadało odrzucenie przez Episkopat przepisu konstytucyjnego o neutralności światopoglądowej państwa.

Obecnie Kościół rzymskokatolicki w Polsce ma nadal do wyboru dwa warianty rozwiązań. Pierwszy to uznanie zasady rozdziału i, w konsekwencji, państwa neutralnego światopoglądowo, stanowiącego dobro wszystkich obywateli niezależnie od ich stosunku do religii. Przyjmując takie rozwiązanie Kościół musiałby jednak określić swoje miejsce w społeczeństwie obywatelskim. W tym wypadku w jego imieniu występowaliby wobec państwa wierni, działający w różnych strukturach organizacyjnych (partie, stowarzyszenia, samorządy itp.) i za ich pośrednictwem przekazujący państwu postulaty Kościoła. Jest to droga trudna, jednak możliwa, a w dalszej perspektywie przynosząca nawet trwałe Kościołowi korzyści. Drugie rozwiązanie polega na odrzuceniu zasady rozdziału i na szukaniu miejsca dla Kościoła w obrębie państwa, co się łączy z narzuceniem państwu treści wyznaniowych. Jednakże takie państwo wyznaniowe, w którym Kościół katolicki uczestniczyłby bezpośrednio w życiu politycznym, trudno byłoby niekatolikom i niewierzącym uznać za wspólne dobro.

Korzystając z reguł i uprawnień współczesnej demokracji, Kościół staje się zarazem podmiotem polityki i dlatego jest traktowany tak jak inne podmioty życia politycznego, np. partie. Ale Kościół może także postępować inaczej, a mianowicie nie wykorzystywać możliwości, jakie daje system demokratyczny, tylko występować wobec państwa i społeczeństwa jako partner mający specyficzne posłannictwo, realizowane za pośrednictwem urzędu nauczającego i pasterskiego. Instytucjonalną obecność Kościoła w ustroju politycznym państwa wyznacza ustawodawstwo konstytucyjne i zwyczajne. Rozstrzygnięcia tej kwestii, przyjęte w poszczególnych państwach, nie są jednorodne, gdyż wynikają z konkretnej sytuacji społeczno-religijnej oraz z funkcjonującej w danym kraju koncepcji stosunków państwo-Kościół. Chciałbym teraz przedstawić te rozwiązania na przykładzie kilku państw europejskich, zarówno tych, które mają utrwalone tradycje demokratyczne (Belgia, Włochy oraz Hiszpania), jak i tych, które podobnie jak Polska dopiero od kilku lat kształtują podstawy nowego, demokratycznego ładu (Czechy, Słowacja, Węgry).

W Belgii obowiązuje do dziś konstytucja z 7 lutego 1831 r., której przepisy gwarantują: „wolność kultu religijnego i publicznego wykonywania go”. Konstytucja nie stanowi wprost o niezależności Kościołów od państwa, jednak „państwo nie ma prawa interweniować ani w mianowanie, ani we wprowadzanie w urząd duchownych jakiegokolwiek wyznania, jak też zabraniać im utrzymywania kontaktów ze swoimi przełożonymi lub publikowania swych aktów”. Konstytucja proklamuje ideę niezależności prawa państwowego od prawa kościelnego, zarazem jednak „utrzymuje wiele przepisów typowych dla systemu powiązania, jak np. przepisy dotyczące finansowania Kościołów czy ich osobowości prawnej”.1 Kościół katolicki oraz inne „uznane” Kościoły i związki wyznaniowe korzystają z przywilejów, które raczej nie mieszczą się w systemie rozdziału i świeckości państwa. Jedni (np. naukowcy o orientacji liberalnej) nazywają system belgijski rozdziałem „łagodzonym”, inni zaś (przede wszystkim prawnicy katoliccy) uważają, że nie jest to ani system rozdziału, ani powiązania, lecz „niezależności wzajemnej”. W systemie niezależności wzajemnej państwo udziela Kościołowi zarówno wolności, jak i pomocy oraz opieki.2

We Włoszech konstytucja z 27 grudnia 1947 r. uznaje i gwarantuje nienaruszalne prawa człowieka zarówno jako jednostki, jak też uczestnika grup społecznych. Stwierdza przy tym, że „wszystkie wyznania religijne są jednakowo wolne wobec prawa”, ale zarazem uznaje uprzywilejowaną pozycję Kościoła katolickiego, co znajduje wyraz w zapisie, że „Państwo i Kościół Katolicki są, każde we własnym zakresie, niezależne i suwerenne. Ich stosunki regulowane są Paktami Laterańskimi...”. Treść konkordatu laterańskiego (z 11 lutego 1929 r.) uległa w lutym 1984 r. dość zasadniczym zmianom. Stosunki między państwem i Kościołem katolickim (przy poszanowaniu „niezależności i suwerenności” obu stron) opierają się na zasadach współpracy. Wszelkie regulacje tych stosunków zostały zharmonizowane z obowiązującym porządkiem konstytucyjnym (zasadami konstytucji republikańskiej). Obie strony (państwo i Kościół katolicki) zobowiązały się do respektowania i uznania nienaruszalności konstytucyjnie zagwarantowanych praw i wolności obywatelskich. Porozumienie z lutego 1984 r. unieważniło art. 1 konkordatu laterańskiego stwierdzający, że religia katolicka „jest jedyną religią państwa”. Natomiast sytuację największych wyznań niekatolickich (np. Kościoła waldensów czy Unii Gmin Żydowskich) regulują porozumienia rządu Republiki z władzami danego wyznania, przekształcane następnie w ustawy.3

W Hiszpanii, w okresie zmian społeczno-politycznych po upadku reżimu dyktatorskiego, zbudowano po 1975 r. nowy i spójny system prawa wyznaniowego. Charakterystyczny jest fakt, że rzecznikiem reform był obok obozu władzy rządowej sam Kościół katolicki. Już 16 lipca 1976 r. zawarty został między Stolicą Apostolską a Państwem Hiszpanii układ, w którym król Juan Carlos zrezygnował z typowego dla państwa wyznaniowego przywileju władzy świeckiej – mianowania biskupów. Kolejny układ, z 28 lipca 1976 r., znosił sądownicze przywileje duchowieństwa rzymskokatolickiego. Konstytucja Hiszpanii z 27 grudnia 1978 r. zapewnia „jednostkom i wspólnotom wolność w sferze ideologii, religii i kultu” (art. 16). Nikt nie może zostać zobowiązany do składania oświadczeń na temat wyznawanej ideologii, religii lub przekonań. W art. 16 znalazła jednoznaczne ujęcie zasada świeckości państwa, przy czym dla jej wyrażenia ustawodawca hiszpański posłużył się formułą negatywną: „żadne wyznanie nie będzie miało charakteru państwowego”. Jednak przepisy konstytucji nakładają na władze publiczne obowiązek uwzględnienia przekonań religijnych społeczeństwa hiszpańskiego i utrzymywania wynikających z tego „stosunków współpracy” z Kościołem katolickim oraz z pozostałymi wyznaniami.

Belgia, Włochy i Hiszpania deklarują się, w zróżnicowanej co prawda formie, jako państwa świeckie, czyli nie wyznaniowe, niezależne od Kościołów i wyznań. Jak jednak należy rozumieć pojęcie „świeckość państwa”? Zdaniem prof. Michała Pietrzaka „spory o treść i zakres laickości państwa, polemiki i kontrowersje wokół katalogu jego podstawowych cech trwają od chwili, gdy pojęcie to pojawiło się w słownictwie politycznym i prawnym, nie wykazując bynajmniej współcześnie tendencji malejących”.4

Zasadnicze znaczenie dla określenia koncepcji stosunku państwa do Kościoła ma rozumienie przez państwo swej roli w ochronie praw i wolności jednostki oraz miejsca wartości religijnych w państwie. Tak w Hiszpanii, jak i we Włoszech rola państwa nie ogranicza się do ochrony praw podstawowych, lecz także do tworzenia warunków sprzyjających efektywnemu wykonywaniu tych praw. Przykładem takiego rozumienia roli państwa są postanowienia konstytucji hiszpańskiej, z których wynika obowiązek kształtowania przez władze publiczne „warunków niezbędnych dla urzeczywistniania i zapewniania skuteczności wolności i równości jednostki oraz grup, w skład których ona wchodzi, a także usuwanie przeszkód, które by uniemożliwiały pełną ich realizację” (art. 9). Dalej konstytucja stwierdza, że godność jednostki i przynależne jej nienaruszalne prawa stanowią podstawę ładu publicznego i pokoju socjalnego (art. 10). W tym ujęciu uwzględnia się nie tylko wymiar indywidualny (jak w ujęciu liberalnym), lecz również społeczny jednostki, Hiszpania bowiem, chroniąc jako najwyższe wartości swego porządku prawnego „wolność, sprawiedliwość, równość i pluralizm polityczny”, konstytuuje się w postaci „społecznego i demokratycznego państwa prawnego” (art. 1 ust. 1). Państwo angażuje się w ochronę uznawanych powszechnie wartości, co wynika z uznania nadrzędnej wobec struktur państwa roli praw człowieka oraz służebnej roli państwa w rozwijaniu osobowości człowieka.

Ustawodawstwo hiszpańskie przyjęło zasadę niezależności i wyodrębnienia zróżnicowanych kompetencji państwa i Kościołów. W zasadzie treścią współpracy są sprawy należące tak do państwa, jak i do Kościołów – szkolnictwo i wychowanie, zwalczanie patologii społecznych, działalność opiekuńcza i charytatywna. Państwo podejmuje współpracę z Kościołami w tych i w innych dziedzinach, ponieważ pozytywnie ocenia działalność wyznań. Celem działania państwa i Kościołów ma być dobro tych samych ludzi – członków Kościołów i zarazem obywateli państwa – i dlatego stosunki pomiędzy państwem i Kościołami powinny opierać się na zasadach współpracy. Jest zrozumiałe, że współpraca państwa i Kościołów nie może naruszać podstawowych praw jednostki, czyli prawa do wolności i równości religijnej, oraz warunkującej świeckość państwa niezależności obu podmiotów: państwa i Kościoła.

W krajach Europy Środkowej (Polska, Czechy, Słowacja i Węgry) po roku 1989 powstał nowy układ instytucjonalny stosunków wyznaniowych. Procesy demokratyczne niejako wymuszały przywrócenie stanu normalności w stosunkach państwo-Kościół.

Prawodawstwo wyznaniowe w Polsce ukształtowane zostało przez tzw. ustawy wyznaniowe z maja 1989 r. i późniejsze ustawy o wzajemnych stosunkach państwa z poszczególnymi Kościołami. W Czechach, Słowacji i na Węgrzech zmiany w ustawodawstwie wyznaniowym także oznaczały odrzucenie stanu prawnego obowiązującego tu co najmniej do jesieni 1989 r.5

Konstytucja Węgier została zmieniona w październiku 1989 r. i jej nowe postanowienia mają zasadnicze znaczenie dla wzajemnych relacji państwa i Kościołów. Republika Węgierska jest demokratycznym państwem prawnym, czyli państwem uwzględniającym podstawowe wartości, jakim prawo ma służyć i jakie powinno ochraniać (wolność sumienia i wyznania). Zgodnie z postanowieniami tej konstytucji, każdemu przysługuje prawo do wolności myśli, sumienia i wyznania. Mieści ono w sobie swobodę wyboru lub przyjęcia wyznania czy też innego przekonania, swobodę publicznego ich okazywania bądź to przez udział, bądź przez zaniechanie udziału w aktach i obrzędach religijnych, indywidualnie lub wspólnie z innymi, oraz swobodę praktykowania i nauczania. Miejsce Kościołów w porządku konstytucyjnym państwa określa zasada oddzielenia obu instytucji. Zasada demokratycznego państwa prawnego rodzi obowiązek jego neutralności w sprawach światopoglądowych.

W styczniu 1990 r. węgierskie Zgromadzenie Krajowe (parlament) uchwaliło ustawę konstytucyjną o wolności sumienia i wyznania oraz o Kościołach (ustawa odnosi się do podstawowych praw człowieka, które mogą być normowane przez ustawy konstytucyjne). Państwo stoi na stanowisku autonomii instytucji wyznaniowych i zapewnia im, ustawowo zagwarantowaną, pełną wolność w realizowaniu działalności. Ustawa, podobnie jak konstytucja, przyjmuje, że stosunek państwa do Kościołów oparty jest na zasadzie wzajemnej niezależności oraz na jednakowym traktowaniu Kościołów przez państwo. Rozdzielenie państwa i Kościołów nie jest jednak motywowane, jak przed rokiem 1989, ideologicznie, lecz wynika z przyjęcia zasady demokratycznego państwa prawnego.6

Także w Czechosłowacji wprowadzono po 1989 r. nowe regulacje prawne w kwestii wolności sumienia oraz stosunków państwo-Kościół. Ustawa konstytucyjna ze stycznia 1991 r. o wprowadzeniu Karty podstawowych prawi wolności przyjmuje, że państwo opiera się na wartościach demokratycznych, do których należą podstawowe prawa i wolności człowieka i obywatela (zwłaszcza prawo do wolności, godności i równości). Respektowanie tych wartości oznacza w konsekwencji, że państwo ma mieć charakter świecki. Państwo nie może mieć charakteru światopoglądowego, nie może się wiązać z jedną ideologią czy wyznaniem religijnym. Charakterystyczne jest odrzucenie przez twórców Karty koncepcji laicyzmu, rozumianego jako zinstytucjonalizowana, wroga Kościołom postawa.7 Karta zapewniła Kościołom i związkom wyznaniowym szeroką autonomię, niezależność od organów państwa w kierowaniu swymi sprawami.

Całościowe unormowanie stosunków państwo-Kościół zawierała ustawa o wolności religijnej i położeniu Kościołów i związków wyznaniowych z sierpnia 1991 r. Nawiązywała ona do regulacji przyjętych w Karcie podstawowych praw i wolności. Funkcjonowanie Kościołów w państwie oparte zostało na gwarancjach wolności sumienia, przekonań i swobody religijnej. Wyznawanie jakiejkolwiek wiary nie może rodzić skutków w postaci ograniczenia praw i wolności (np. prawa do wykształcenia czy prawa do wykonywania zawodu). Kościoły oraz związki wyznaniowe są niezależne od państwa, czyli samodzielnie zarządzają swymi sprawami. Wolności Kościołów muszą być realizowane w granicach ładu prawnego wyznaczanego przez normy konstytucyjne.

Ustawodawstwo wyznaniowe w Czechosłowacji (po 1989 r.) wprowadziło w stosunkach państwo-Kościół elementy współpracy i współdziałania. Państwo uznaje rolę religii w życiu społecznym i dlatego zachowuje wobec Kościołów pozytywną neutralność.8 Rozpad federacji czechosłowackiej (31 grudnia 1992) i powstanie dwóch narodowych państwCzech i Słowacji nie wprowadziło w dziedzinie prawnej regulacji stosunków wyznaniowych nowych rozstrzygnięć. Konstytucje obu państw przyjmują niemal analogiczne rozwiązania, wyrastające z koncepcji państwa neutralnego światopoglądowo. Konstytucja Czech z grudnia 1992 r. uznaje Kartę podstawowych praw i wolności za część porządku konstytucyjnego Republiki Czeskiej. Także konstytucja Republiki Słowackiej z września 1992 r. nawiązuje do wielu rozwiązań prawnych zawartych w Karcie (określenie państwa jako neutralnego światopoglądowo, nie związanego z żadną ideologią ani wyznaniem religijnym). Jednak pewne ważne elementy rozwiązań przyjęte w Karcie nie znalazły się w konstytucji Słowacji, np. uprawnienie do niepodejmowania służby wojskowej w przypadku, gdy jest ona sprzeczna z sumieniem.

O systemie wzajemnych relacji państwo-Kościół decyduje istniejący faktycznie stan rzeczy, wynikający z uwarunkowań społecznych i kulturowych, tradycji narodowej, stosunków między państwem i Kościołami tak w przeszłości, jak i współcześnie.

Węgry i Czechy można zaliczyć do grupy krajów silnie zlaicyzowanych, w których indyferentyzm religijny i dechrystianizacja osiągnęły bardzo poważne rozmiary (zwłaszcza w Czechach, gdzie około 40% ludności oficjalnie deklaruje ateizm). Struktura wyznaniowa jest także zróżnicowana, a w życiu społecznym poważną rolę odgrywają obok katolików ewangelicy, prawosławni, Żydzi (zwłaszcza na Węgrzech).

Z kolei Słowacja jest krajem o zbliżonej do Polski strukturze wyznaniowej. Przywiązanie większości Słowaków do Kościoła rzymskokatolickiego jest faktem, z którym muszą się liczyć władze publiczne. Dlatego stosunki państwo-Kościół będą zmierzały w kierunku współpracy, z jednoczesnym akcentowaniem (zwłaszcza w okresie rządów partii populistycznych, jak to ma miejsce obecnie) wspólnoty celów narodowych i religijnych.

Wróćmy jeszcze do spraw polskich, stanowiących punkt wyjścia tego artykułu. Wspomniana na wstępie konstytucyjna formuła o bezstronności władz państwowych w sprawach religijnych, światopoglądowych i filozoficznych skłania do postawienia paru pytań. Trzeba bowiem pamiętać, że ma ona łączyć się z gwarancjami „swobody ich wyrażania w życiu publicznym”. O ile więc swój prywatny światopogląd wyraża obywatel uczestnicząc np. w pielgrzymce na Jasną Górę – sprawa jest bezdyskusyjna. Ale gdy w takiej pielgrzymce oficjalnie bierze udział wysoki urzędnik państwowy wraz z podległymi mu współpracownikami, obecnymi tam służbowo, to sprawa przestaje być taka jednoznaczna.

W art. 16 projektu ustawy zasadniczej umieszczono ponadto konkordatowe gwarancje kształtowania stosunków między państwem a Kościołem katolickim „na zasadzie poszanowania wzajemnej autonomii i niezależności każdego w swoim zakresie”. Przyjęcie takiej formuły przez komisję konstytucyjną oznacza zatem wprowadzenie do projektu konstytucji sformułowań międzynarodowej umowy, której jeszcze nie ratyfikowano. Czyżby więc oświadczenia polskich biskupów o wezwaniu wiernych do odrzucenia konstytucji w referendum w przypadku, gdyby w jej tekście nie zostały zapisane postulaty Episkopatu, zaczynają przynosić oczekiwane przez hierarchię kościelną owoce? Można też zapytać, czy przyjęcie formuły o „wzajemnej autonomii i niezależności” oznacza, że państwo świadomie rezygnuje wobec Kościoła ze swego głównego atrybutu, jakim jest suwerenność? Jeżeli Kościół instytucjonalny „za swój zakres” uzna na przykład treści kultury masowej, to czy pojęcie autonomii mogłoby oznaczać zgodę państwa na wprowadzenie regulacji wyznaniowych w tej dziedzinie? Jest to chyba wniosek logiczny i jak najbardziej uprawniony.

Kościół rzymskokatolicki uzyskuje wszystkie te ustępstwa władz państwowych bez takich zobowiązań ze swojej strony, jak lojalność wobec państwa czy respektowanie interesów państwa i porządku konstytucyjnego. A tak właśnie zostały ujęte obowiązki tego Kościoła w umowach międzynarodowych zawieranych między rządami państw demokratycznych (np. Hiszpanii) a Stolicą Apostolską. Interesujące byłoby znalezienie odpowiedzi na pytanie, dlaczego np. w tejże Hiszpanii Kościół katolicki nie czuje się zagrożony przez państwo i zgadza się na przyjęcie standardów państwa demokratycznego i społeczeństwa obywatelskiego (dodajmy, że Hiszpania zaczęła kształtować ustrój demokratyczny po wyjątkowo długim okresie totalitarnej dyktatury), a w Polsce uczynić tego nie może?

Witold Brodziński

[Doktor prawa, wykładowca na Uniwersytecie Łódzkim, prezes Synodu Kościoła Ewangelicko-Reformowanego w RP. Jest zwolennikiem tzw. pozytywnego rozdziału na wzór konstytucji hiszpańskiej z 27 grudnia 1978 r. Powyższy artykuł nie prezentuje oficjalnego stanowiska naszego Kościoła w omawianej kwestii – red.]

1 A. Czohara: Stosunki państwo-kościół (Belgia, Francja, Hiszpania, Włochy), Warszawa 1994, s. 28
2 tamże, s. 29
3 tamże, s. 31
4 M. Pietrzak: Państwo laickie, „Przegląd Humanistyczny” 1990, z. 8-9, s. 8
5 O aspektach prawnych zmian w stosunkach państwo-Kościół w państwach Europy Środkowej po 1989 r. szeroko traktuje Michał T.Staszewski: Państwo-kościół w Europie Środkowo-Wschodniej (aspekty instytucjonalno-prawne), Warszawa 1994
6 tamże, s. 74
7 tamże, s. 98
8 tamże, s. 104