Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

7 / 1995

Z PRASY

Raport o sytuacji niepełnosprawnych Polaków, przedstawiony sejmowej komisji polityki społecznej, wykazał, że sytuacja tej grupy jest fatalna – ujmują rzecz zwięźle Natalia Skipietrow i Leszek Talko w artykule Polska – kraj tylko dla Spartan? („Gazeta Wyborcza” nr 115 z 19 maja). Niepełnosprawnych jest w Polsce coraz więcej. W latach 1989-1993 ich liczba wzrosła o 8 tys. i dziś co dziewiąty Polak (4,5 mln osób) jest niepełnosprawny. Nie podano przyczyn drastycznego wzrostu; powodem mogło być poprzednie zaniżanie statystyk lub niezbieranie danych (np. o inwalidztwie wywołanym chorobami zawodowymi i wypadkami przy pracy) czy przechodzenie na rentę dla zabezpieczenia finansowego na wypadek utraty zatrudnienia (redukcje, bankructwo zakładu).

Co dwudziesty Polak jest niepełnosprawny od urodzenia lub utracił zdrowie w pierwszym roku życia. Co trzeci niepełnosprawny nie jest w stanie sam załatwić swoich spraw w urzędzie, co piąty – przygotować posiłku, co siódmy – samodzielnie wyjść na ulicę, co dwudziesty – umyć całego ciała. 45 proc. niepełnosprawnych mieszka na wsi. Ich los jest znacznie gorszy niż inwalidów w miastach. 52,9 proc. inwalidów wiejskich nie było rehabilitowanych (w miastach – 37,1 proc.). Aż 96,8 proc. inwalidów wiejskich nigdy nie było w sanatorium (w miastach – 55,6 proc.). 7,6 proc. dzieci niepełnosprawnych w miastach i aż 2,5 proc. na wsi nie podejmuje nauki w szkole podstawowej. Co trzecie dziecko w mieście i prawie co drugie na wsi przerywa ją przed ukończeniem 16 lat. (Dane z raportów Zespołu Badania Społecznych Aspektów Niepełnosprawności Instytutu Socjologii i Filozofii PAN). Istnieje też tendencja do zniechęcania rodziców do podejmowania wysiłków na rzecz kształcenia dzieci (na prowincji oznacza to często indywidualne nauczanie w domu i dojazdy nauczyciela).

Tylko Wyższa Szkoła Rolniczo-Pedagogiczna w Siedlcach jest przystosowana do potrzeb niepełnosprawnych studentów. W pozostałych uczelniach istnieją te same co wszędzie bariery architektoniczne (schody oraz windy i toalety za ciasno dla wózków inwalidzkich), nie ma podręczników i nagrań dla osób niewidomych. Studia wyższe kończy tylko 2,8 proc. niepełnosprawnych (odsetek ogółu Polaków z wyższym wykształceniem wynosi 9,2 proc.), ale aż 2,5 proc. tych absolwentów nie ma pracy. Niepełnosprawnym nie wolno wykonywać wielu zawodów; [...] nie mogą być nauczycielami ani wychowawcami, nie wolno im pracować z młodzieżą

Polski sprzęt rehabilitacyjny (kule, wózki, protezy) jest drogi i marnej jakości, a sprzęt zachodni – bardzo drogi. Zaledwie 11 szpitali wojewódzkich ma oddziały rehabilitacyjne. Ulice, budynki, także budynki kościelne, i środki transportu nie są ciągle dostosowane do możliwości inwalidów, ale w wielu nowo budowanych obiektach uwzględnia się potrzeby niepełnosprawnych obywateli i... klientów.

Aż 73 proc. niepełnosprawnych pozostaje bez pracy, a poza wymiarem finansowym ma ona znaczenie terapeutyczne – jest ważnym bodźcem także dla osób upośledzonych umysłowo, a nie tylko fizycznie. W 1989 r. w spółdzielniach inwalidzkich pracowało 14 tys. osób, obecnie z zakładach pracy chronionej pracuje 92 tys. Wiele niedoinwestowanych spółdzielni nie przetrwało reformy gospodarczej (szacuje się, że w latach 1989-1992 zatrudnienie straciło ok. 2 tys. inwalidów). Potencjalnie korzystne zmiany polegają na tym, że teraz inwalidzi mogą się swobodnie zrzeszać (istnieje ok. 4 organizacji, ale niepełnosprawnym brakuje poczucia wspólnoty interesów), a w 1991 r. sejm przyjął ustawę o zatrudnieniu i bezrobociu osób niepełnosprawnych, która stworzyła finansowe podstawy dla programów pomocy. Nie powstały jednak akty prawne regulujące problemy niepełnosprawnych dzieci, ich rehabilitacji i edukacji. [...] Na mocy nowej ustawy powołano Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Wkrótce utarło się przekonanie, że wszystko, co służy niepełnosprawnym, może, a nawet powinno, być finansowane przez fundusz. Jest już siódmy szef funduszu i piąty pełnomocnik rządu, ale ani jednej z tych nominacji nie konsultowano z niepełnosprawnymi. [..] Z drugiej jednak strony, nie powstało lobby niepełnosprawnych, które mogłoby wywierać stałą presję na polityków. Równie ważne jest tworzenie lokalnych grup nacisku (np. sejmików takich wrocławski), zwłaszcza że gminy przejmują szpitale i szkoły.

Prawdziwym problemem społecznym jest rozpad rodzin, w których rodzą się dzieci niepełnosprawne. Na 170 niepełnosprawnych jedynie siedmioro żyje w pełnej rodzinie. Pozostali żyją w rodzinach rozbitych: najczęściej samotna matka z upośledzonym dzieckiem. Ojciec odchodzi, bo nie umie sobie dać rady w trudnej sytuacji życiowej: po pierwsze – jego żona koncentruje się na dziecku, więc czuje się wyizolowany, po drugie – zastanawia się, co z nim jest »nie tak«, skoro ma kalekie dziecko, po trzecie – uczony od dzieciństwa, by nie okazywać emocji, nie potrafi rozładować stresu.

Ponadto w społeczeństwie ciągle jeszcze pokutuje przekonanie, że niepełnosprawność jest karą za grzechy. Autorzy artykułu jako przykład podają publiczną wypowiedź pewnej pani, będącej pełnomocnikiem rządu ds. osób niepełnosprawnych (!) w gabinecie Jana Olszewskiego, że niepełnosprawność rodzi się z nędzy moralnej. Sformułowanie to stanowi znakomitą ilustrację prawdy zawartej w słowach Ewangelii o dopatrywaniu się źdźbła w oku cudzym i nieświadomości, że we własnym tkwi belka! Generalnie jednak w społeczeństwie dominuje postawa względnej tolerancji, czyli mniej (jeśli się nie pomaga, to przynajmniej nie szydzi z czyjegoś kalectwa) lub bardziej życzliwej obojętności.

Na przełomie kwietnia i maja odbyła się w Warszawie X Olimpiada Specjalna, zorganizowana przez Polski Komitet Olimpiad Specjalnych. Uroczystość otwarcia relacjonowała telewizja, która też 1 czerwca nadała reportaż z tego sportowego święta. Kilkuset niepełnosprawnych uczestników z całego kraju (od lat ośmiu wzwyż) przez trzy dni zmagało się w różnych dyscyplinach przy niesprzyjającej pogodzie i pustych trybunach. – Warszawiacy chyba jeszcze nie dojrzeli do tego wydarzenia – skonstatował jeden z organizatorów.

Oprac. mok