Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

NR 1/2018, ss. 10–12

Nagroda im. ks. Romana Indrzejczyka dla ks. Michala Jablonskiego (fot. Archiwum Jednoty)– Ks. Michał swoją postawą przypomina nam i upomina nas: bądźmy obecni. Są miejsca i okoliczności, są sprawy i są wyzwania, gdy możemy dać tylko jedną odpowiedź: „Hineni – oto jestem”, bo możemy dać tylko siebie, tylko swoją obecność, swoją wiarę i ufność w Boże miłosierdzie, w przebaczenie nam i całemu światu – powiedział Bogdan Białek wręczając ks. Michałowi Jabłońskiemu nagrodę im. ks. Romana Indrzejczyka, przyznawaną przez Polską Radę Chrześcijan i Żydów. Uroczystość miała miejsce 21 stycznia po niedzielnym nabożeństwie w kościele ewangelicko-reformowanym w Warszawie.

Nagroda im. ks. Indrzejczyka jest przyznawana przez Polską Radę Chrześcijan i Żydów (PRChiŻ) chrześcijańskim osobom konsekrowanym, które swą działalnością przyczyniają się do rozwoju dialogu i współpracy chrześcijańsko-żydowskiej i polsko-żydowskiej oraz kształtowania społecznych postaw otwartości i tolerancji. Jej patron, ks. Indrzejczyk, był wiceprzewodniczącym PRChiŻ zaangażowanym w działalność ekumeniczną. Zginął w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem w 2010 r.

Tegorocznym laureatem nagrody został proboszcz Parafii Ewangelicko-Reformowanej w Warszawie ks. Michał Jabłoński. Bogdan Białek powiedział w laudacji, że honorując go Rada chce „»upublicznić wdzięczność« dla całej, niewielkiej przecież, wspólnoty ewangelicko-reformowanej w Warszawie”, za to, że przez wiele lat spotykała się na terenie parafii i do dzisiaj korzysta z jej adresu jako adresu swojej siedziby. Jednak najważniejszym powodem wyróżnienia jest chęć podkreślenia, „jak ważnym momentem dialogu jest obecność”, ponieważ dialog to forma spotkania, czyli bycia obecnym. A ks. Jabłoński jest obecny „podczas obchodów rocznic powstania w getcie, jest w Jedwabnem i w Kielcach podczas rocznic bratobójczej zbrodni dokonanej przez polskich chrześcijan na Żydach. Jest obecny. Modli się. Mówi całym sobą: »Hineni«, mówi: »Oto jestem«”.

Bogdan Białek przywołał też refleksję, jaką podzielił się z nim w mejlu w przeddzień wręczenia nagrody chrześcijański współprzewodniczący Rady Zbigniew Nosowski: „Właściwie od zawsze myśleliśmy, iż ks. Jabłoński powinien być formalnym członkiem Rady. I zawsze się dziwiliśmy, że wciąż nie jest. Ale jakoś się tak dziwnie składało, że chyba nikt mu tego formalnie nie zaproponował. A teraz – już wszystko jasne: Opatrzność tak to przewidziała. Bo gdyby był członkiem Rady, to nie mógłby otrzymać tej nagrody. A teraz możemy mu wręczyć i plakietę, i deklarację członkowską do podpisania”.

– W zasadzie nie robię nic nadzwyczajnego. Po prostu jestem, biorę udział w uroczystościach ekumenicznych i międzyreligijnych. W swoich kazaniach zawsze jestem przeciwko antysemityzmowi i marginalizacji jakichkolwiek grup z powodu religii, rasy czy przekonań – powiedział ks. Jabłoński komentując przyznanie mu nagrody. Zwrócił uwagę, że zaniedbywanie dialogu doprowadziło do wielu wojen. – W naszym, mimo wszystko spokojnym społeczeństwie, brak dialogu powoduje, że ludzie, którzy niezbyt orientują się w problematyce ekumenizmu czy relacji międzyreligijnych, reagują strachem i wrogością na wszystko to, co inne – mówił laureat.

Prof. Stanisław Krajewski, żydowski współprzewodniczący PRChiŻ, przybliżył zebranym, czym jest ta organizacja, powstała po 1989 r. – Jesteśmy częścią ogólnoświatowych prób rozwijania tego braterstwa i współpracy nie tylko na płaszczyźnie ogólnoludzkiej, ale i na religijnej. Budowanie na tej podstawie jest fundamentem tego, co robimy – powiedział. Przypomniał, że Rada organizuje co roku marsz szlakiem pomników getta warszawskiego, organizuje również uroczystość modlitewną „Wspólnej radości Tory”. Rada przyznaje też tytuł Człowieka Pojednania osobom z zagranicy lub obcokrajowcom mieszkającym w Polsce.

Zanim nastąpiło wręczenie nagrody Bogdan Białek przedstawił postać ks. Romana Indrzejczyka. Obecna podczas uroczystości siostra ks. Romana, Anna Pawlak, powiedziała również kilka słów o swoim bracie. Z kolei Ewa Trafna, malarka, rzeźbiarka i performerka, opowiedziała o samej nagrodzie i przedstawiła jej dotychczasowych laureatów. Nagroda zaprojektowana przez artystkę, to statuetka przypominająca książkę z wizerunkiem charakterystycznej sylwetki ks. Romana. Jej dotychczasowymi laureatami byli duchowni rzymskokatoliccy: ks. Stanisław Bartmiński z Krasiczyna (2012), ks. Marian Bronikowski z Sieradza (2013) i ks. Jerzy Stranz z parafii św. Wojciecha w Poznaniu (2017), metodystyczny ks. Janusz Daszuta z parafii w Kielcach (2015) oraz prawosławny ks. Henryk Paprocki z parafii św. Grzegorza w Warszawie (2016). Nagrodę przyznaje PRChiŻ na wniosek kapituły, której przewodniczy Bogdan Białek, prezes Stowarzyszenia im. Jana Karskiego i członek Rady.

Na zakończenie uroczystości odbył się minirecital Maniuchy Bikont, która wykonała kilka ukraińskich kolęd i kołysankę żydowską.

Laudacja wygłoszona przez Bogdana Białka dla ks. Michała Jabłońskiego
z okazji przyznania mu nagrody im. ks. Romana Indrzejczyka

Wręczamy dzisiaj nagrodę im. ks. Romana Indrzejczyka, katolickiego księdza, duchownemu protestanckiemu, co już samo w sobie nie jest rzeczą zwyczajną. Przynajmniej w naszej ojczyźnie.  Ale patron nagrody nie był ani zwyczajnym księdzem, ani zwyczajnym katolikiem, jak to przed chwilą usłyszeliśmy. Nie są także zwyczajne przyczyny dla których w tym roku kapituła nagrody wybrała takiego a nie innego laureata. Nie, nie ma to nic wspólnego z „nieszczęsną debatą i decyzją naszego Sejmu w dniu 14 grudnia 2017 r.” – jak to określił metropolita łódzki odnosząc się do debaty, jaka miała miejsce w Sejmie w połowie grudnia. W tym dniu Sejm obradował nad przyjęciem uchwały, która miała upamiętniać przypadające w 2017 r. 500-lecie reformacji. Przypomnę, że w końcu Wysoka Izba nie obradowała nad przyjęciem uchwały i jej nie przyjęła.

Przyczyny dla których wybraliśmy pastora Michała Jabłońskiego dlatego są niezwyczajne, że po pierwsze przez jego osobę chcemy „upublicznić wdzięczność” dla całej, niewielkiej przecież, wspólnoty ewangelicko-reformowanej w Warszawie. To u Was przez lata spotykała się Polska Rada Chrześcijan i Żydów; i nawet wciąż oficjalny adres Rady to adres parafii Kościoła ewangelicko-reformowanego (i nawet praktyczne problemy się pojawiają z tego powodu). Pierwszy raz w zebraniu Rady uczestniczyłem właśnie w tutaj, w budynku parafii. To tu bywał na tych spotkaniach ks. Roman Indrzejczyk, długo jako wiceprzewodniczący Rady.

To tutaj jest redagowany i wydawany miesięcznik [obecnie kwartalnik – przyp. red.] JEDNOTA, który jako pierwszy poza pismami inteligencji katolickiej pisał o żydowskich korzeniach chrześcijaństwa.

Parafia ewangelicko-reformowana jest miejscem otwartym na dialog, odbywają się tutaj i odbywały liczne spotkania i debaty w duchu przyjaźni, życzliwości i wzajemnego szacunku z udziałem chrześcijan innych denominacji, a także Żydów. Animatorem takich zdarzeń bywał także i obecny proboszcz tej parafii wielebny Michał Jabłoński. Ale nie to przesądziło, że nasza Kapituła, złożona z katolików, prawosławnych i protestantów, duchownych i świeckich, jednogłośnie, bez cienia wątpliwości wsparła zgłoszoną kandydaturę.

Wskazując na księdza Michała chcemy podkreślić, jak ważnym momentem dialogu jest obecność, czyli mówiąc językiem Heideggera, świadomość istnienia, przebywania w określonym miejscu. Ksiądz Michał, jakkolwiek sam jest znakomitym kaznodzieją, często sięgającym do, jak to niedawno określono, wspólnego DNA chrześcijan i Żydów, czyli Biblii, jest stale i niezmiennie obecny, a ta obecność jest niesłychanie wymowna. Niewielu, niestety, duchownych chrześcijańskich jest tak obecnych, jak pastor Jabłoński. Jest przecież w Warszawie podczas obchodów rocznic powstania w getcie, jest w Jedwabnem i w Kielcach podczas rocznic bratobójczych zbrodni dokonanych przez polskich chrześcijan na Żydach. Jest obecny. Modli się. Mówi całym sobą: „Hineni”, mówi: „oto jestem”. Mówi tak do zgromadzonych tam Żydów i chrześcijan. „Oto jestem”. Mówi tak do Boga. Jak Abraham, jak Jakub, jak Izajasz. Są miejsca i okoliczności, w których jedyne, co możemy zrobić, to powiedzieć: „oto jestem”. W tych miejscach i o tym czasie jedyną naszą powinnością jest obecność. Jedyną naszą odpowiedzią może być tylko obecność.

„Byłem przystępny dla tych, którzy o mnie nie pytali, dałem się znaleźć tym, którzy mnie nie szukali. Oto jestem, oto jestem, mówiłem do narodu, który nie był nazwany moim imieniem” (Iz 65,1).

Ale dlaczego obecność jest tak ważna, że chcemy nagrodą nazwaną imieniem niezwykłego kapłana wyróżnić kogoś, i co to ma wspólnego z dialogiem chrześcijańsko-żydowskim?

Po pierwsze dlatego, że coraz głębiej rozumiemy, iż dialog to przede wszystkim forma spotkania, jak to ujmuje papież Franciszek. A spotkanie poza osobami, miejscem i czasem potrzebuje obecności, nie tylko bycia, ale i świadomości bycia.

Po drugie dlatego, że wymienione przeze mnie miejsca obecności księdza Michała to miejsca „puste po Żydzie”, a jak ujęła to pewna antropolożka kultury „puste miejsce po Żydzie jest pustym miejscem po Chrystusie”, przy czym autorka tę „pustkę” rozumie i symbolicznie, i dosłownie.

Ksiądz Michał swoją postawą przypomina nam i upomina nas: bądźmy obecni. Są miejsca i okoliczności, są sprawy i są wezwania, gdy możemy dać tylko jedną odpowiedź: „Hineni – oto jestem”, bo możemy dać tylko siebie, tylko swoją obecność, swoją wiarę i ufność w Boże miłosierdzie, w przebaczenie nam i całemu światu.

Ksiądz Michał jest godnym wyróżnienia nagrodą im. księdza Romana, bo w ciszy i pokorze mówi: oto jestem.

Współprzewodniczący Rady, Zbyszek Nosowski napisał do mnie: „Właściwie od zawsze myśleliśmy, iż ks. Jabłoński powinien być formalnym członkiem Rady. I zawsze się dziwiliśmy, że wciąż nie jest. Ale jakoś się tak dziwnie składało, że chyba nikt mu tego formalnie nie zaproponował. A teraz – już wszystko jasne: Opatrzność tak to przewidziała. Bo gdyby był członkiem Rady, to nie mógłby otrzymać tej nagrody. A teraz możemy mu wręczyć i plakietę, i deklarację członkowską do podpisania”.

Michale, bracie, witaj wśród swoich.

 

Fotorelacja z przyznania nagrody (fot. Archiwum JEDNOTY, J. Kot, M. Tajchman)