Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

9 / 1992

SPOJRZENIE PRAWOSŁAWNEGO

...Udział prawosławnych w ruchu ekumenicznym wyraża się nie tylko w uczestnictwie w pracach ŚRK, ale również w dialogach dwustronnych z Kościołami przedchalcedońskimi, katolickim, starokatolickim, anglikańskim, luterańskim i reformowanym. [...]

DIALOG Z KOŚCIOŁEM RZYMSKOKATOLICKIM

Dialog ten, którego oficjalne rozpoczęcie zostało ogłoszone 30 listopada 1979 r. w Stambule przez papieża Jana Pawła II i patriarchę Dimitriosa I, przeżywa ogromne trudności. Sytuacja taka trwa od kilku lat i mimo wielu prób zarówno ze strony Watykanu, jak i Konstantynopola, trudno dzisiaj dostrzec znaki świadczące o szybkim jej unormowaniu.

Pierwszy poważny kryzys w stosunkach między katolikami a prawosławnymi zarysował się podczas IV sesji plenarnej w Bari w 1986 r. Nie przybyli na nią przedstawiciele prawosławnych Kościołów z Jerozolimy, Grecji, Gruzji i Patriarchatu Moskiewskiego, a po kilku dniach obrady opuścili przedstawiciele Kościołów: serbskiego, cypryjskiego, polskiego i czechosłowackiego. Na taką ich reakcję wpływ miały dwie przyczyny: tzw. sprawa macedońska oraz problem prozelityzmu.

Jeszcze większe trudności wystąpiły w związku ze współczesnymi konsekwencjami unii brzeskiej i jej pojmowaniem przez oba Kościoły. Problem unicki zdominował prace prawie wszystkich gremiów prowadzących dialog i praktycznie doprowadził do odłożenia prac nad innymi dokumentami teologicznymi.

Sytuacja, jaka zaistniała w krajach Europy Środkowo- Wschodniej w związku ze zmianami politycznymi ostatnich lat, bardzo dużo zmieniła również w życiu Kościołów. Proces odradzania się Kościołów unickich, których oficjalne istnienie było zabronione od roku 1946, wciąż przebiega w sposób budzący protesty prawosławnych. Kościoły prawosławne nie kwestionują historyczności i faktu istnienia Kościołów unickich, ale też nie akceptują metod i sposobu ich odradzania się. Strona prawosławna dostrzega także pewną dwuznaczność w postępowaniu Kościoła rzymskokatolickiego w tej kwestii.

W Deklaracji Komisji Mieszanej (Freising, VI 1990) czytamy, że „ubolewania godne byłoby – przez powrót do metody »unityzmu« – zniszczenie doniosłego dzieła dokonanego dla jedności Kościołów w dialogu", a także: „odrzucamy »unityzm« jako metodę poszukiwania jedności, ponieważ jest on przeciwny wspólnej tradycji naszych Kościołów". Również podczas sesji Komitetu Koordynacyjnego Komisji Mieszanej do dialogu teologicznego między tymi Kościołami (Ariccia, 11-15 VI 1991) opracowany został w tym samym duchu dokument roboczy pt. „Unityzm, unijna metoda przeszłości a obecne poszukiwanie pełnej wspólnoty". W punkcie 6. tego dokumentu czytamy: „Ta forma apostolatu misyjnego, zwana unityzmem, nie może być przyjęta jako metoda i jako model ze względu na to, iż katolicy i prawosławni patrzą teraz w nowy sposób na swoje odniesienie do misterium Kościoła". Zawarte są tam ponadto sugestie, co należy czynić, aby ten nabrzmiały konflikt załagodzić i rozwiązać. Również wiele wypowiedzi papieża Jana Pawła II, w których podkreślał on wolę i konieczność jedności / miłości dwóch Kościołów siostrzanych, prawosławni odbierali w takim właśnie duchu (np. jego homilię w Białymstoku, 1991), w której odrzucał „wszelką formę prozelityzmu".

Tymczasem w działaniach strony katolickiej trudno znaleźć urzeczywistnienie tych słów, co powoduje, że wypowiedzi takie są często postrzegane przez prawosławnych jako czysto deklaratywne. Potwierdzają to liczne przykłady z różnych krajów (Ukraina, Rumunia, Słowacja). Odradzaniu się Kościołów unickich często towarzyszą akty przemocy, brak tolerancji, pojawiają się napięcia i konflikty. Praktycznie wszędzie tam, gdzie odradza się Kościół unijny, komplikuje się sytuacja międzywyznaniowa. Ma to również miejsce w Polsce południowo-wschodniej, gdzie biskup przemyski obrządku bizantyjsko-ukraińskiego, Jan Martyniak, domaga się współużytkowania 14 świątyń (nawet tam, gdzie grekokatolicy mają własne świątynie, np. w Sanoku i Przemyślu).

Polityka prowadzona przez niektóre kręgi Kościoła rzymskokatolickiego przyczynia się do swoistych „kontrakcji" ze strony prawosławnych. Przykładem może być międzynarodowa konferencja zorganizowana przez Fundację Piśmiennictwa Słowiańskiego i Kultur Słowiańskich w Ławrze Paczajowskiej na temat „Katolicyzm rzymski a świat prawosławny". Jej uczestnicy (biskupi, księża oraz świeccy) oskarżyli Kościół rzymskokatolicki o ekspansjonizm, agresję i prześladowanie. Podkreślali, że tylko wiara prawosławna „bezwarunkowo zbawia człowieka", i domagali się zaliczenia katolików do heretyków, na których rzuca się anatemę w „Niedzielę Ortodoksji". 4 lutego br. Synod prawosławnego Kościoła w Grecji wezwał rząd swego kraju do zerwania stosunków dyplomatycznych z Watykanem, który oskarżono o prowadzenie polityki sprzecznej z normami chrześcijańskiego braterstwa wobec prawosławnych w Europie Wschodniej. Biskupi greccy zarzucili papieżowi brak szczerości i braterstwa w stosunkach z prawosławnymi. Ich zdaniem „Rzym prowadzi nieuczciwą taktykę, która zmierza do umocnienia roli papieża w polityce światowej i – aby zwiększyć swój autorytet w Jugosławii, Rumunii i Ukrainie – wykorzystuje unitów". Prawosławny biskup Aten, Serafin, zarzucił Watykanowi „wprowadzenie zamieszania do kontaktów ekumenicznych".

Ale nie tylko problem unityzmu opóźnia dialog między obu Kościołami. W ostatnim czasie miało miejsce erygowanie przez papieża pięciu biskupów dla Rosji, co również spotkało się z nieprzychylnym przyjęciem ze strony prawosławnych. Takie działania Kościoła rzymskokatolickiego przyjmowane są bowiem jako próba „chrystianizacji chrześcijan", jako ekspansja, która odbywa się ze szkodą dla Kościołów prawosławnych.

Wszystko to, co dzieje się w Kościołach lokalnych, jest przenoszone na płaszczyznę ogólnokościelną i dlatego, między innymi, załamuje się dialog na płaszczyźnie międzynarodowej.

Trosce i zaniepokojeniu istniejącą sytuacją w kontaktach między siostrzanymi Kościołami dali wyraz w swoim liście pasterskim z dn. 15 marca br. zwierzchnicy Kościołów prawosławnych zebrani w Stambule. Oto fragment tego listu:

„Z wielkim niepokojem i bólem w sercu zauważamy, że niektóre kręgi Kościoła rzymskokatolickiego zajęły się działalnością całkowicie sprzeczną z duchem dialogu miłości i prawdy. My szczerze uczestniczyliśmy w ekumenicznych spotkaniach i dwustronnych teologicznych dialogach. Po upadku komunistyczno-ateistycznych reżimów, w których niszczono i prześladowano wiele Kościołów prawosławnych, sądziliśmy, że w sytuacji, która powstała w wyniku 50- czy nawet 70-letnich prześladowań, możemy oczekiwać braterskiej pomocy lub przynajmniej zrozumienia dla rzeczywistych problemów w dziedzinie ekonomicznej i duszpasterskiej, w wielu Kościołach prawosławnych trudności są bowiem tragiczne. Tymczasem, ze szkodą dla chrześcijańskiej jedności, tradycyjne terytoria krajów prawosławnych stały się dzisiaj »terenem misyjnej działalności. W konsekwencji prowadzona jest misja, i to metodami, które przez dziesięciolecia były krytykowane przez wszystkich chrześcijan – praktykowany jest tam prozelityzm. W szczególności nie możemy przejść do porządku nad działalnością pozostających w jedności z Rzymem unitów na terenie Ukrainy, Rumunii, we wschodniej Słowacji i na Bliskim Wschodzie oraz na innych terytoriach. Ich działalność ukierunkowana jest na podważenie pozycji naszego Kościoła. W rezultacie powstaje sytuacja nie dająca się pogodzić z duchem dialogu miłości [...]. Praktycznie dialog ten przemieni! się w roztrząsanie kwestii unickiej..."

DIALOG Z KOŚCIOŁAMI STAROKATOLICKIMI

jako jedyny spośród prowadzonych przez prawosławnych dialogów ekumenicznych został już zakończony. Wieloletnie przygotowania umożliwiły powołanie w 1975 r. Mieszanej Komisji, która podczas 12-letniej działalności opracowała wspólne uzgodnienia teologiczne w kwestii podstawowych prawd dogmatycznych. W 1987 r. w Kawał (Grecja) Komisja zakończyła pracę, a uzgodnione teksty dokumentów przekazała wszystkim Kościołom starokatolickim i prawosławnym do zapoznania się z nimi, zaopiniowania i uzgodnienia, tak aby w przyszłości wspólne ustalenia mogły być urzeczywistniane w życiu obu Kościołów.

OFICJALNY DIALOG LUTERAŃSKO-PRAWOSŁAWNY

trwa stosunkowo niedługo, od 1981 r., kiedy to po raz pierwszy zebrała się wspólna Komisja powołana przez Kościoły prawosławne i Światową Federację Luterańską. Jej sesje odbywają się co dwa lata. Ostatnia miała miejsce w ubiegłym roku w Moskwie, gdzie omawiano temat: „Autorytet soborów powszechnych". Mimo trudności wynikających z „krańcowo odmiennych światów kulturowych" – jak to określił metropolita Emilianos – prace Komisji są kontynuowane z pozytywnym skutkiem.

TRUDNOŚCI

W 1975 r. ks. Jerzy Klinger, dostrzegając trudności w ruchu ekumenicznym, pyta! w jednym ze swych artykułów („Prawosławie a ekumenia"), „czy kryzys jest aż tak wielki, że upoważnia do mówienia o nastaniu epoki poekumenicznej?" Zarazem jednak pisał „o znakach świadczących o tym, że dzieło zjednoczenia posuwa się naprzód", i dostrzegał wiele świadectw znamionujących tęsknotę za jednością – widział możliwości przezwyciężenia kryzysu. Sądzę, że dzisiaj również można byłoby uznać tę wypowiedź za ilustrację rzeczywistości ekumenicznej. Trudności, które pojawiają się w ruchu zjednoczeniowym, w moim odczuciu istniały zawsze, tylko że teraz niektóre z nich wyolbrzymiono.

  1. Mówiąc o trudnościach, na pierwszym miejscu wymieniłbym te oczywiste – wynikające z różnorodnej świadomości religijnej poszczególnych Kościołów. Dziedzictwo kulturowe Kościołów, mentalność i świadomość religijna ich członków, bardzo często występujące stereotypy myślowe – wszystko to utrudnia rozwój dialogów międzywyznaniowych i dążenie do jedności.
  2. Niewątpliwą i ważną trudność stanowią doświadczenia z przesz/ości, które utrwalone w pamięci wpływają negatywnie na wzajemne stosunki. Są one bardzo często przyczyną braku zaufania, a to w konsekwencji wzbudza podejrzliwość wobec intencji partnera (np. sprawa cmentarza w Jabłecznej).
  3. Partykularne interesy poszczególnych Kościołów w pewnych regionach lub krajach, wynikające z nowej sytuacji geopolitycznej, a także z innych przyczyn. Rodzące się ruchy nacjonalistyczne pragną włączyć Kościoły do obrony swoich interesów i realizacji zamierzeń.
  4. W większości Kościołów coraz większą rolę odgrywają grupy o poglądach konserwatywnych, które kwestionują efekty dotychczasowej pracy ekumenicznej. Nie widząc jej wymiernych osiągnięć, skupiają się na działaniu dla dobra tylko własnego Kościoła i podają w wątpliwość zasadność całego ruchu ekumenicznego.
  5. Dla prawosławnych największe trudności związane są z dialogiem z Kościołem rzymskokatolickim. Przyczyn takiego stanu rzeczy (jak wyraził to prawosławny metropolita Mołdawii i Bukowiny,Daniel) prawosławni upatrują w:

„– intensyfikacji misyjnej ekspansji katolicyzmu w skali światowej [...];

– dążeniu do całkowitej restauracji Kościoła unickiego sprzed 1946-1948 r.;

– pogłębiających się lękach eklezjologicznych [...], że centralizm rzymskokatolicki może być zagrożeniem dla autokefalicznej struktury prawosławia".

6) Stałą trudnością występującą w ruchu ekumenicznym jest to, że ekumenią interesują się i czynnie biorą w niej udział tylko jednostki.

ZADANIA

  1. Edukacja i informacja.

(Nie tak dawno dzwoniła do mnie pani z warszawskiego KIK-u proponując udział w dyskusji nt. „Możliwość dialogu między chrześcijaństwem a prawosławiem".)

  1. Budowanie wzajemnego zaufania, także do szczerości intencji i poczynań partnerów, zaniechanie wszelkich form prozelityzmu.

3) Prowadzenie dialogu nie tylko na płaszczyźnie międzynarodowej bądź „odgórnie", ale także kształtowanie go w diecezjach i parafiach, wszędzie tam, gdzie to możliwe.

4) Szerzenie idei poszanowania Kościołów, duchownych i wiernych innych wyznań.

(Nie zawsze, niestety, mamy z tym do czynienia. Na przykład o. J.M. Bocheński w swoim wystąpieniu telewizyjnym wyrazi! się o nabożeństwie prawosławnym –„prawosławne wycie", a w liście biskupa przemyskiego Jana Martyniaka do Sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych przy okazji regulacji ustawowej stanu prawnego Kościoła prawosławnego sugerowano,ze Kościołem jest tylko Kościół rzymskokatolicki.)

Na zakończenie chciałbym wyrazić nadzieję, ze przedstawione wyżej uwagi [...] ułatwią zrozumienie obaw i niepokojów Kościoła prawosławnego związanych z ruchem ekumenicznym.

Ks. Jerzy Tofiluk
[Chrześcijańska Akademia Teologiczna, sekcja prawosławna]