Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

9 / 1992

SPOJRZENIE EWANGELIKA

Dotychczasowe rozważania chciałbym podsumować następująco:

  1. Podstawowym zadaniem na najbliższą przyszłość jest umocnienie ekumenii wewnątrzewangelickiej. Luteranie, reformowani i metodyści powinni od dziś bez zwłoki czynić wspólnie wszystko, czego nie muszą wykonywać oddzielnie. Cel. do którego winni dążyć, to unia organiczna, czyli utworzenie jednego wspólnego Kościoła Ewangelickiego. Etapem pośrednim mogłoby być powołanie wspólnego Synodu, którego kompetencje wzrastałyby w miarę dokonującego się procesu zrastania się tych trzech społeczności.
  2. Wspomniane trzy społeczności po osiągnięciu etapu wspólnego Synodu powinny podjąć dialog z Kościołami typu baptystycznego. Świadomie posługuję się liczbą mnogą, gdyż poza Polskim Kościołem Chrześcijan Baptystów działają w Polsce jeszcze inne społeczności, których wyróżnikiem jest chrzest dorosłych. W rozmowach z baptystami istotną rolę odgrywałaby kwestia, czy – na wzór swoich włoskich współwyznawców – byliby oni skłonni zaakceptować zasadę niepowtarzalności chrztu, nie wyrzekając się jednocześnie przekonania, że właściwą praktyką jest chrzest dorosłych?
  3. Do zielonoświątkowców i adwentystów, zachowujących rezerwę wobec dążeń ekumenicznych, chociaż nie uchylających się całkowicie od współpracy międzywyznaniowej, o czym świadczy chociażby ich obecność w Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej, chciałbym skierować pytania dotyczące pojmowania misji i ewangelizacji. Czy zarzut uprawiania prozelityzmu, stawiany tym społecznościom przez historyczne Kościoły ewangelickie, ale również przez Kościół rzymskokatolicki i Kościół prawosławny, jest uzasadniony? Jak przyczynić się do poprawy stosunków międzywyznaniowych na Śląsku Cieszyńskim, obciążonych w sposób szczególny nieporozumieniami między wyznawcami Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego z jednej strony, a członkami niektórych ewangelickich Kościołów wolnych – z drugiej? Czy możliwe byłoby zwołanie tam, a także w innych miejscach, „międzywyznaniowego okrągłego stołu", którego uczestnicy ustaliliby precyzyjnie, na czym polega różnica między ewangelizacją a prozelityzmem?
  4. Wobec obu Kościołów starokatolickich – Kościoła Starokatolickiego Mariawitów i Kościoła Polskokatolickiego – chciałbym sformułować następujące pytanie: czy – wzorem Kościołów starokatolickich w Austrii i Niemczech – byłyby one gotowe zawrzeć porozumienie z Kościołami ewangelickimi w naszym kraju w sprawie wzajemnego zapraszania się do Stołu Pańskiego?
  1. W stosunkach ewangelicko-prawosławnych największym problemem jest to. że obaj partnerzy prawie się nie znają. Główne ośrodki prawosławia i ewangelicyzmu ulokowane są na przeciwległych krańcach Polski, dlatego możliwość spotkania ograniczona jest w zasadzie do terenu wielkich miast. Konflikty między prawosławnymi a ewangelikami prawie nie występują, gdyż małżeństwa mieszane, stanowiące główną przyczynę nieporozumień, zawierane są między nimi sporadycznie. Ekumenicznym zadaniem na najbliższą przyszłość byłoby stworzenie lepszych warunków do wzajemnego poznawania się. Jak to uczynić? W tym miejscu warto wspomnieć, że kiedy w latach siedemdziesiątych budowano w Hajnówce cerkiew, to przy tamtejszej parafii prawosławnej odbywały się przez kilka lat z rzędu ekumeniczne obozy robocze, na które przybywała przede wszystkim młodzież ewangelicka. Tradycję tę należałoby kontynuować, np. organizując z licznym udziałem młodzieży prawosławnej z Białostocczyzny ekumeniczne obozy robocze na „luterańskim" Śląsku Cieszyńskim lub w „reformowanym" Zelowie.
  2. Głównym problemem w stosunkach ewangelicko – rzymskokatolickich jest liczebna nierówność obu partnerów. Po stronie ewangelickiej dosyć rozpowszechnione jest poczucie zagrożenia, obawa, że się zostanie ,, wchłoniętym" przez potężny i dynamiczny Kościół rzymskokatolicki. Niepokój ten podtrzymują przepisy w sprawie małżeństw mieszanych i zrodzonego z tych małżeństw potomstwa, zawierające w odczuciu ewangelików wiele cech dyskryminujących. Również funkcjonujące nadal w społeczeństwie stereotypy, wiążące ewangelicyzm z obcą narodowością, utrudniają przełamanie wzajemnej nieufności. Ewangelicy odczuwają boleśnie rozpowszechniony w środowiskach rzymskokatolickich zarzut, że powszechnie wspierali system komunistyczny i stan wojenny. Odosobnioną i niereprezentatywną wypowiedź przedstawiciela władz kościelnych, nagłośnioną w swoim czasie przez środki masowego przekazu, przyjmuje się w tych środowiskach jako opinię całej ewangelickiej społeczności.

Wśród spraw najnowszych – ewangelików niepokoi przenikanie Kościoła rzymskokatolickiego do coraz to nowych sfer życia społecznego, pojawianie się opinii kwestionujących zasadność rozdziału Kościoła i państwa, a przede wszystkim hałaśliwa działalność niektórych partii politycznych, wypisujących na swoich sztandarach hasła nacjonalizmu i ksenofobii, a jednocześnie powołujących się na społeczną naukę Kościoła rzymskokatolickiego.

Stronie ewangelickiej nie wolno jednak generalizować wyżej przedstawionych zjawisk i na ich podstawie wydawać opinii o całym Kościele rzymskokatolickim. Musi ona pamiętać, że jest to wielomilionowa społeczność, w której istnieją różne prądy i tendencje. Nie ulega wątpliwości, że na najliczniejszej społeczności religijnej w Polsce spoczywa największa odpowiedzialność za kształtowanie ekumenicznych postaw i za harmonijne współżycie członków różnych społeczności chrześcijańskich. Nie oznacza to jednak, że inne Kościoły, w tym także Kościoły ewangelickie, są od tej odpowiedzialności zwolnione.

Ruch ekumeniczny ogarnął w ostatnim ćwierćwieczu wiele środowisk Kościoła rzymskokatolickiego. Świadczą o tym obchody Tygodnia Modlitwy o Jedność Chrześcijan, docierające do coraz to nowych miejscowości i regionów kraju. Świadczą o tym również inne inicjatywy, jak ekumeniczne rekolekcje dla księży i młodzieży, ekumeniczne zjazdy i obozy młodzieżowe, sesje i sympozja ekumeniczne. Mimo okresowych trudności, niemałym dorobkiem mogą się wykazać Komisja Mieszana oraz Podkomisja ds. Dialogu Polskiej Rady Ekumenicznej i Komisji Episkopatu ds. Ekumenizmu. Na poparcie strony ewangelickiej zasługuje niedawno złożona propozycja Podkomisji w sprawie powołania do życia w naszym kraju Chrześcijańskiej Rady Kościołów z udziałem Kościoła rzymskokatolickiego.

Dzięki wyliczonym wyżej inicjatywom stale rośnie liczba katolików rzymskich – świeckich, duchownych, także biskupów – szczerze oddanych sprawie ekumenizmu. Strona ewangelicka powinna dostrzec i dowartościować działalność i zaangażowanie ekumenistów rzymskokatolickich przez swoje aktywne uczestnictwo we wspólnych przedsięwzięciach, choć dla ewangelików, ze względu na ich niewielką liczbę, wiąże się to często z wzięciem na siebie dodatkowych obowiązków. Ale chodzi tu o trud podejmowany w dobrej sprawie.

Dr Karol Karski
[Redaktor „Studiów i Dokumentów", wykładowca Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej]