Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

Okładka 4/2003NR 4 / 2003

"Smutni protestanci" - tak na przestrzeni wieków niejednokrotnie nazywano ewangelików. Zarzucano im brak pogody życia, nadmierne skupienie na grzechu, obyczajowy purytanizm i duchową melancholię. W ludzkim dążeniu do zbawienia widzieli ponoć tylko próżny trud i drżeli przed gniewem Boga. Zarzucano im wyniesienie na piedestał rozumu kosztem intuicji, uczuć i spontanicznych odruchów. Kultywowali racjonalizm religijny, który podcinał skrzydła wierze i zostawiał ją potem zawieszoną nad przepaścią. Tak charakteryzuje szwajcarski kalwinizm Romain Rolland, wielki francuski pisarz, w słynnej powieści Jan Krzysztof. Mogli nie wierzyć w Boga i w nieśmiertelność - pisze dalej Rolland - ale wierzyli w rozum [...]. Byli niedokrwiści; mieli wysokie zalety moralne, ale nie byli dosyć ludzcy, co jest największym grzechem. Ich czystość serca, często bardzo rzeczywista, szlachetna i naiwna, niekiedy śmieszna, stawała się, niestety, w pewnych razach tragiczna: czyniła ich twardymi względem innych: bywali nieludzcy na swój spokojny, bezgniewny sposób, nieludzcy z pewnością siebie, która przerażała.1

Czy ta nieludzkość wypływała ze skupienia na grzechu i groźbie potępienia? Z niedostatku radości i lęku przed życiem? Z rozmyślania o bezwzględnym Bogu, który przecież nie odpuszcza grzechów, bo surową i okrutną karę tylko przenosi z nas na swego Syna? Człowiek jest skłonny do zła - o tym wiedzieli wszyscy chrześcijanie. Lecz w Genewie Kalwina grzech tropiono nieraz tak zawzięcie, że dobro znikało z pola widzenia. Gdzie indziej marność świata nie pozwalała protestantom dostrzec zawartej w nim Bożej chwały. Stronili od powabów życia i pomni drugiego przykazania uciekali od piękna, mając je za diabelskie mamidło. Nade wszystko cenili obowiązek, który często wykonywali w poczuciu Bożej służby. Poważni, a nawet surowi, nie znali beztroski i rzadko się uśmiechali. Często żyli tak, jakby smutek Ukrzyżowania wyparł z ich serc i umysłów radość Zmartwychwstania. Czy dlatego dzień Męki Pańskiej stał się dla nich ważniejszy niż Święto Nowego Życia? Nie tylko.

Krzysztof Dorosz

Smutni protestanci - pełny tekst

Jak uzyskać pełny dostęp do zasobów serwisu jednota.pl