Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

Uczniowie z EmausNa fotografii: Uczniowie z Emaus nie poznają zmartwychwstałego Jezusa Postylla (1557)
NR 1-2 / 2005

Psałterz w przekładzie Mikołaja Reja w XVI wieku był wydawany przynajmniej dwukrotnie: dochowały się zdefektowane egzemplarze właśnie z dwóch wydań. Oba są - niestety - pozbawione nazwiska tłumacza oraz dat wydania i tylko domyślają się badacze, że pierwsze wydanie Psałterza w polskim przekładzie Reja ukazało się w 1545 (albo w początkach 1546) roku, zaś następne mniej więcej pięć lat później. Pewne jest tylko, że 13 lutego 1546 roku Zygmunt Stary w uznaniu zasług literackich Reja uczynił prawdziwie królewski dar "vati Polono". Polskiemu wieszczowi, jak nazwano Reja w dokumencie donacyjnym, ofiarował wieś Temerowce, położoną w ziemi halickiej blisko majątków, które Mikołaj Rej dziedziczył po matce, pochodzącej ze znacznego na Rusi rodu Herburtów. Badacze twórczości Reja domyślają się, że dar był wyrazem wdzięczności za Żywot Józefa..., wydany również w 1545 roku, a przede wszystkim za Psałterz, dedykowany wszak przez tłumacza królowi Zygmuntowi Staremu. Praca Reja nad Psałterzem odbywała się więc równocześnie z układaniem Żywota Józefa..., Katechizmu (1543) i Krótkiej rozprawy... (też 1543 rok) - musiały jednak być w niej okresy dłuższych przerw, gdy autor skupiał się na wykańczaniu tamtych utworów. Data 1541 przy Psałterzu, podana (wprawdzie bez jakiegokolwiek uzasadnienia) w Słowniku polszczyzny XVI wieku, jest całkiem prawdopodobna jako terminus a quo pracy Reja nad spolszczeniem Psałterza. Trzeba też dopuścić myśl, że pisarz z Nagłowic niekoniecznie przekładał psalmy według ich kolejności, pedantycznie, ale mało praktycznie. Raczej zaprzestawał tymczasowo pracy nad jakimś psalmem, gdy napotykał trudności chwilowo nie do pokonania, a brał się za inny, aby do pominiętego wrócić po otrzymaniu kompetentnej porady. Ustalono bowiem, że Rej, który nie znał języka hebrajskiego, korzystał z pomocy jakiegoś hebraisty, gdy było to niezbędne. Widziano tego pomocnika w Andrzeju Trzecieskim starszym (wskazanie Marii Kossowskiej na Andrzeja Trzecieskiego syna, który był wówczas kilkunastoletnim chłopcem, było zupełnym nieporozumieniem), ja jednak biorę pod uwagę raczej spowiednika królowej Bony i znakomitego hebraistę Franciszka Lismanina, który z czasem jawnie przeszedł na pozycje wyznania reformowanego, a znał się z Rejem. Być może Rej miał jeszcze innego doradcę w kwestiach teologicznych, którego opinie brał pod uwagę. Przekonujące są dotychczasowe wskazania, iż tekst Rejowego przekładu Psałterza, czy ściślej: jego parafrazy, jest stylistycznie bardzo niejednolity,1 co wyjaśniano wspomnianą wyżej interwencją jednego lub nawet dwóch konsultantów. Nie negując całkowicie tej przyczyny, chcę podać jako inny powód względnej niejednolitości (która przecież nie idzie tak daleko, aby wątpić w Reja jako autora całego przekładu) długi czas pracy nad Psałterzem. Przez ten czas doświadczenie translatorskie pana z Nagłowic rozwinęło się znacznie, podobnie jego sprawność we władaniu piórem.

Jednolitą postać nadaje natomiast edycjom tego przekładu poprzedzanie każdego Psalmu jego łacińskim incipitem, po którym idą tzw. argumenty, tak bowiem nazywano wtedy streszczenia treści. Dalej następują teksty psalmów w polskim tłumaczeniu, na koniec wreszcie dołączona jest po każdym psalmie modlitwa nawiązująca do jego treści. Na marginesach drobną czcionką złożono informację o charakterze psalmu. Tak więc przy Psalmie ósmym na lewym marginesie można przeczytać: Na chwałę Bogu.

Nagrodzony przez króla Psałterz miał podstawę w parafrazie łacińskiej, którą wydał niderlandzki hebraista Jan van der Kampen (Campensis) pt. Psalmorum omnium iuxta hebraicam veritatem paraphrastica interpretatio. Rej korzystał zapewne z krakowskiego wydania z 1532 roku. Prof. Janusz Maciuszko dzieło Reja trafnie więc nazwał metaparafrazą.2 Ale van der Kampen, który - dodajmy to - w Krakowie w 1534 roku objaśniał List do Rzymian, stworzył również wierny przekład pt. Enchiridion Psalmorum; znane są edycje paralelnie podające i parafrazę Campensisa, i dosłowny przekład pióra tegoż uczonego. Pewne miejsca tekstu Reja pozwalają przypuszczać, że nasz Okszyc (Oksza - nazwa herbu Rejów) korzystał nie tylko z parafrazy, ale również z filologicznego przekładu Campensisa.

Językiem Reja w jego przekładzie Psałterza zachwycał się prof. Aleksander Brückner w obszernej monografii o życiu i dziełach pana z Nagłowic: tekst jego czyta się nadzwyczaj gładko!,3 stwierdzał. A dalej rozwijał tę myśl: Co za cudowna proza pieści ucho nasze; nie chce się wierzyć, że tak przed 360 laty pisano! (...) Jak mało wznieśli się i Orzechowski, i Skarga, i Wujek ponad tę uroczystą, poważną, miodopłynną prozę Rejową.4 U Brücknera nader często jednak mieszają się trafne spostrzeżenia z sądami mylnymi, chociaż wyrażonymi w kategorycznej formie, przez co na mało krytycznych osobach sprawiają wrażenie niepodważalnych prawd. Napisał on: Modlitwy następujące po każdym psalmie przypominają katolika.5 Opinię Brücknera skwapliwie podjęli m.in. rzymskokatoliccy historycy literatury, kultury, języka, wzmacniając ją i prezentując jako oczywistość, która nie potrzebuje żadnego więcej dowodu. Dlatego ks. bp Stanisław Wielgus, poprzednio rektor KUL, nie wahał się pisać o "Psałterzu" Reja, wydanym w 1545 r., a więc wtedy, gdy poeta z Nagłowić był jeszcze katolikiem.6 W innej publikacji tejże uczelni możemy przeczytać: Na wystawie uwzględniono tak przekłady katolickie ("Psałterze" Unglera, Wietora, Wróbla, Reja - z czasu przed przejściem na protestantyzm...) jak i innowiercze.7 Rejowy Psałterz anektują więc dla kultury katolickiej. Czy słusznie?

Prof. Rafał Leszczyński

„Psałterz” prozą Mikołaja Reja - pełny tekst

Jak uzyskać pełny dostęp do zasobów serwisu jednota.pl