Drukuj

ImageNR 1-2 / 2005

W miasteczku Rejowcu przy kolei żelaznej idącej z Lublina do Kowla w pobliżu Krasnegostawu, mieszkał Maciej Banach, na całą okolicę znany jako zdolny i sumienny stolarz.

Stary Maciej mieszkał przy synie swoim Wawrzyńcu, którego ożeniwszy, oddał mu warsztat swój i zagrodę, zobowiązując, że do śmierci utrzyma go przy sobie w uczciwości. Wawrzyniec jako dobry syn nie tylko, że chętnie warunek ten przyjął, lecz nadto otoczył ojca wielką miłością i szacunkiem. Działo mu się też dobrze i Bóg błogosławił we wszystkiem, a jako widomy znak swej łaski dał mu syna. Wielka też radość panowała z tej przyczyny u Banachów.
Postanowiono tedy wyprawić chrzciny, zapraszając w kumy i na skromny lecz przyzwoity poczęstunek, przyjaciół i znajomych z miasteczka. (...)

Po dopełnionej uroczystości stary Maciej i Wawrzyniec wraz z zaproszonymi kumami podążyli do domu, gdzie oddawszy niecierpliwie oczekującej matce jej pierworodnego wraz z życzeniami i błogosławieństwy, zasiedli wszyscy do przygotowanego poczęstunku, w czasie którego o różnych sprawach i rzeczach najbliżej obchodzących zgromadzonych rozprawiano. (...) Słowem, na pożytecznej pogawędce szybko czas płynął. Po skończonej wieczerzy stary Maciej rozochocony przebiegiem całej uroczystości, począł opowiadać różne wypadki z życia swojego, wśród których napomknął także i o tem, że aczkolwiek wielu z obecnych z dziada pradziada osiadłych jest w Rejowcu, to jednak zapewne nie wiedzą kto to miasteczko założył i czem założyciel jego się wsławił.

- Nie przeczę temu - rzecze Bartłomiej, jeden z kumów - że o tem nie wiemy, bo i któżby nam to powiedział, jednak jeżeli wy Macieju wiecie, to powiedzcież i nam coś o tem! (...)

Kazimierz Gliński

Co stary Maciej czytał na chrzcinach - pełny tekst

Jak uzyskać pełny dostęp do zasobów serwisu jednota.pl