Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

NR 11-12 / 2005

(Ze Sztuki codziennego życia – Jana Mirosława Berezy OSB)

Boże Narodzenie to święta miłości, miłości Boga do człowieka, ale i człowieka do Boga. Czym zatem jest miłość w naszym codziennym życiu?

Znany fizyk, profesor Carl-Friedrich von Weizsacker, w jednym z wywiadów wspomina swego nauczyciela duchowego Gopala Krishnę, który, widząc jak niektórzy ludzie na Zachodzie podchodzą do medytacji, miał chęć odwodzić ich od tej praktyki. Gopala Krishna jest przekonany, że medytacja nie stanowi celu sama w sobie, że najważniejszą sprawą w życiu duchowym, i to zarówno w religii chrześcijańskiej jak i w hinduizmie, jest miłość, miłość do Boga i miłość do ludzi. Jeśli najpierw dobrze zrozumiemy sens miłości, to wtedy medytacja może okazać się bardzo pomocna na drodze duchowego rozwoju i życia religijnego. Spróbujmy zatem przyjrzeć się miłości w naszym życiu, w rozumieniu tradycyjnym.

W języku polskim mamy właściwie tylko jedno słowo na określenie miłości i może dlatego czasami trudno się porozumieć, gdyż różne stany określamy tym samym słowem. W języku greckim istnieją trzy słowa, które określają trzy różne poziomy czy różne rodzaje miłości: eros (wprawdzie w języku polskim mówi się o erotyzmie, ale zwykle nie kojarzy się go z miłością), filein (to miłość uczuciowa, ale zmienna) i agape (miłość w sensie duchowym, niezmienna). W Ewangelii św. Jana (21, 15-18) znajduje się najlepszy tego przykład (a zarazem największa trudność w przekładzie). Jezus pyta Piotra: Czy miłujesz mnie? (pojawia się tu słowo agape). Piotr odpowiada: Ty wiesz, że Cię kocham (tu mamy słowo filein). Potem Jezus zniża się jakby do poziomu Piotra i pyta trzeci raz o filein, a Piotr jakby się wznosi - odpowiada: Ty wszystko wiesz. W rezultacie mamy grę słów niemożliwą do oddania w języku polskim.

Język hebrajski posiada słowo jada, które wyraża zarówno stosunek seksualny jak i miłość do Boga; tłumaczy się je zwykle jako poznanie w sensie najbardziej doświadczalnym i bezpośrednim. Występuje ono często w zwrocie: Poznał ją i porodziła. Pojawia się też w pytaniu Maryi: Jak się to stanie, skoro nie znam męża. Podobnie, gdy mówimy o poznaniu Boga, możemy to zrozumieć jako kochanie Boga, dlatego też często się mówi - trzeba poznać, aby Go pokochać i na pewno chodzi tu o duchowe znaczenie miłości, w miłości erotycznej nie trzeba znać nawet imienia... Z tych też powodów niewierność wobec Jahwe nazywana była cudzołóstwem.

Jan M. Bereza OSB

Medytacja i miłość - pełny tekst

Jak uzyskać pełny dostęp do zasobów serwisu jednota.pl