Drukuj

W maju 2005 r. Centrum Badania Opinii Społecznej ogłosiło komunikat podsumowujący badania na temat tożsamości narodowej Polaków oraz postrzegania mniejszości narodowych i etnicznych w Polsce. Okazało się, że Polacy potrafią wymienić przeważnie trzy grupy mniejszościowe - narodowe lub etniczne. Nie jest to dużo zważywszy, że przyjęta na początku 2005 roku Ustawa o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym wymienia ich aż czternaście.

Społeczeństwo polskie jest monolityczne. Z ostatniego spisu powszechnego wynika, że osoby deklarujące przynależność do narodowości innej niż polska stanowią nieco ponad 1% mieszkańców naszego kraju. Stało się tak z powodu eksterminacji Żydów i Cyganów, akcji wysiedleńczych, przesunięcia polskich granic po II wojnie światowej, ale również jest to rezultat późniejszej polityki państwa polskiego, mającej na celu homogenizację społeczeństwa. Po 1989 r. ponownie podjęto temat mniejszości narodowych i etnicznych. Mimo, że grupy mniejszościowe nie są u nas tak liczne jak w innych krajach, to jednak i w Polsce pojawiła się konieczność wprowadzenia regulacji prawnych, mających na celu zapobieganie konfliktom interesów.

Image

Ustawa o mniejszościach reguluje sprawy związane z zachowaniem tożsamości kulturowej i językowej. Status mniejszości narodowej uzyskały - białoruska, czeska, litewska, niemiecka, ormiańska, rosyjska, słowacka, ukraińska i żydowska, a etnicznej - karaimska, łemkowska, romska i tatarska. Warto pamiętać, że mniejszości wymienione w ustawie nie należą do jedynych w Polsce. Istnieje chociażby mniejszość wietnamska, której liczebność szacuje się nawet na 40 tysięcy. Nie wymieniono jej jednak w ustawie, bo uwzględnia ona jedynie społeczności zamieszkujące w Polsce od co najmniej 100 lat. I choć historia tych grup mniejszościowych na polskich ziemiach jest bardzo długa, to powszechna wiedza o nich pozostaje nadal - niestety - znikoma i fragmentaryczna.

Dlatego właśnie postanowiliśmy jeden z numerów "Jednoty" poświęcić tym kwestiom. Zwróciliśmy się do organizacji, stowarzyszeń i związków zrzeszających mniejszości narodowe i etniczne, aby ich przedstawiciele zabrali głos na łamach naszego pisma. Oddaliśmy głos naszym bohaterom, bo to oni sami wiedzą najlepiej, jakie kwestie są dla ich społeczeństwa najbardziej istotne, a zbyt rzadko podejmowane w mediach. Pytaliśmy o plany, nadzieje, powody do niepokojów, ale też radości i satysfakcje.

Dzięki odpowiedziom na nasz apel, powstał ten numer "Jednoty". Jesteśmy wdzięczni za otwartość i gotowość do współpracy. Żałujemy bardzo, że nie wszyscy zareagowali na naszą propozycję.

20 czerwca po raz kolejny obchodzony jest w Polsce Międzynarodowy Dzień Uchodźcy. Dzięki towarzyszącym mu imprezom kulturalnym - koncertom, warsztatom, wystawom, prezentacjom - coraz więcej Polaków dowiaduje się, że w Polsce mieszkają uchodźcy. Prawo polskie nie definiuje pojęcia "uchodźca", ale stosuje je w rozumieniu zawartym w Konwencji Genewskiej, ratyfikowanej przez nasz kraj w 1991 roku. Zgodnie z zawartą tam definicją, uchodźcą jest osoba, która w wynikku uzasadnionej obawy przed prześladowaniem z powodu swojej rasy, religii, narodowości, przynależności do określonej grupy społecznej lub z powodu przekonań politycznych przebywa poza granicami swego państwa albo nie posiada żadnego obywatelstwa. Znajdując się, na skutek podobnych zdarzeń, poza państwem swojego dawnego stałego zamieszkania, nie może z powodu tych obaw do niego powrócić.

Od momentu przystąpienia Polski do Konwencji Genewskiej status uchodźcy otrzymało ponad 1400 osób. Jak podają statystyki prowadzone przez Urząd ds. Repatriacji i Cudzoziemców, ponad połowa osób ubiegających się o status uchodźcy nie ukończyła 18 lat. O sprawy związane z problemem uchodźstwa zapytaliśmy Małgorzatę Gebert z Centrum Pomocy Uchodźcom Polskiej Akcji Humanitarnej.

Otwarcie granic i zwiększenie ruchliwości społecznej powoduje, że do Polski przyjeżdża coraz więcej cudzoziemców, którzy nie traktują już naszego kraju tylko jako tranzytu na Zachód, ale chcą się w nim osiedlać, pracować i wychowywać swoje dzieci.

Niewykluczone, że z czasem nasze społeczeństwo stanie się znacznie bardziej wielokulturowe niż ma to miejsce dzisiaj. Różnorodność narodowa, kulturowa oraz religijna ma szansę ubogacać nas wzajemnie, jeśli towarzyszy jej zainteresowanie, szacunek i chęć rozmowy. Dzisiaj, kiedy Europa zachodnia ma problemy ze swoją wielokulturowością, możemy uczyć się na jej błędach, by lepiej sobie radzić, kiedy i nam przyjdzie zmierzyć się z podobnymi kwestiami. Przygotujmy się zatem do tego trudnego, ale też i bardzo pięknego dialogu pamiętając, że tam, gdzie dwóch się spotyka, tam pieśń na trzy głosy płynie.

Redakcja