Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

Image

NR 5-6 / 2006
Fot. Janusz Helfer

Jakie jest miejsce i pozycja kobiet w społeczności romskiej? W badaniach etnosocjologicznych kobiety młodsze udzielają nieco innych odpowiedzi na to pytanie niż przedstawicielki pokolenia starszego. Różnice ujawniają się w postrzeganiu obyczajów sankcjonujących dominującą rolę mężczyzny kosztem kobiety, której pozycja w jest tradycyjnie dużo niższa. Dzisiejsze pokolenie kobiet żyje w zupełnie innej rzeczywistości niż ich matki i babcie. Likwidacja taborów i przejście na osiadły tryb życia, coraz częstsze kontakty z członkami większości etnicznej, szkoła, praca zawodowa, powszechne używanie języka polskiego – wszystkie te czynniki powodują, że romskie kobiety coraz bardziej przyswajają kulturę polską, żyjąc według jej norm i standardów. Młodsze kobiety bywają dwukulturowe i w dużym stopniu zasymilowane z kulturą polską, podczas gdy przedstawicielki starszego pokolenia są bardziej związane ze swoją grupą rodzimą. Nie oznacza to bynajmniej przepaści międzypokoleniowej, gdyż większość kobiet romskiech żyje zgodnie z tradycyjnymi normami, akceptując swoje miejsce w rodzinie, klanie i grupie.

Rośnie jednak grupa kobiet wyłamujących się z tego kanonu, próbujących żyć inaczej, dla których dążenie do osiągnięcia szczęścia osobistego jest ważniejsze niż podporządkowanie się regułom grupy. Ta zmiana postaw, wyznawanych wartości i stylu życia jest u kobiet romskich specyficzna. Procesy emancypacyjne przybierają inny charakter i nie polegają na całkowitym zrównaniu pozycji kobiet z pozycją mężczyzn, lecz na uelastycznieniu sztywnych zasad i negowaniu norm najbardziej uciążliwych i nie dających się pogodzić ze współczesnymi realiami.

Kobiety romskie, niezależnie od pokolenia, przywiązują ogromną rolę do rodziny, która jest dla Romów wartością najwyższą, gwarantującą przekazywanie tradycji, obyczajów, kultury i języka. Stanowi skuteczną zaporę przed asymilacją. Zapobiega to rozmyciu się Romów wśród społeczności dominującej i utracie tożsamości.

Rodzina romska opiera się na małżeństwie monogamicznym, jest patrylokalna (małżeństwo mieszka z rodziną męża lub w jej pobliżu) i patriarchalna (decydentem w sprawach rodziny jest ojciec, a szerzej – mężczyzna) oraz funkcjonuje w ramach struktury rodowej. Przyczynia się to do podporządkowania kobiet mężczyznom, co zresztą podtrzymywane jest przez głęboko wpojony system norm zachowań, nakazów i sankcji. Pozycja i rola kobiety w społeczności romskiej jest determinowana niepisaną tradycją, której jednym z głównych założeń jest nierówność w traktowaniu płci.

Niższa pozycja kobiety względem mężczyzny jest sankcjonowana w dużym stopniu przez magaripen, czyli skalania. Jest to wykształcony przez wielowiekową tradycję zbiór zasad współżycia, stanowiących podstawę praw i obowiązków Roma wobec grupy. Nieprzestrzeganie tego kodeksu prowadzi do czasowego lub niekiedy całkowitego z niej wykluczenia. Jest on więc kodeksem zamkniętym, niewykraczającym poza wspólnotę romską. Mageripen zakłada, że kobieta z samej swojej istoty jest istotą nieczystą, co usprawiedliwia jej bardziej upośledzoną pozycję w stosunku do mężczyzny. Istnieje cała sfera nakazów i zakazów związanych z kobiecym ciałem i jej atrybutami, których nieprzestrzeganie powoduje skalanie.

Do jednych z najcięższych skalań należą:

  • Dźuvlitko Mageripen (jest to skalanie kobiece dotyczące intymnej sfery życia związanej z seksem i wszelkich odchyleń od normy w stosunkach seksualnych, np. całowanie nieczystych części ciała żony jest zabronione);
  • Podźitko Mageripen (spódnicowe skalanie, które polega na celowym uderzeniu mężczyzny kobiecą spódnicą, czego konsekwencją jest skalanie mężczyzny. Przypadkowe dotknięcie spódnicy kobiety będącej w okresie nieczystości – po porodzie i w czasie menstruacji – również jest dla mężczyzny kalające);
  • Terachitko Mageripen (jest to trzewikowe skalanie, które następuje po celowym uderzeniu mężczyzny butem kobiety);
  • Mamitko lub Mamiakro Mageripen (skalanie dotyczące wzmożonej kalającej nieczystości kobiety podczas porodu, po porodzie i w czasie menstruacji).

Wymienione skalania należą do kategorii „dużych”. Skalaniem objęte są również takie czynności jak: niewłaściwy ubiór i stosowanie przez kobietę makijażu. Wszystko to wpływa na fakt, że w społeczności Polska Roma kobiecość nie może być eksponowana. Atrakcyjność i seksualność kobiety jest rzeczą wstydliwą, o której nie wolno otwarcie rozmawiać. Choć przestrzeganie zasad mageripen jest wciąż żywe wśród grupy Polska Roma, sztywne zasady ulegają obecnie rozluźnieniu i nie są już tak rygorystycznie przestrzegane. Na zewnątrz, w kontaktach międzygrupowych, szczególnie w obecności starszych osób, kodeks jest przestrzegany, jednak wewnątrz małżeństwa wiele z jego zasad odchodzi w przeszłość.

Romowie od kilkudziesięciu lat nie są już ludem nomadycznym, lecz osiadłym, co pociągnęło za sobą poważne zmiany społeczne, a przede wszystkim istotną zmianę stylu życia. Następuje stopniowe odejście od rodziny dużej na rzecz malej, wzrost autonomii kobiet, spadek autorytetu rodziców i wzrost autonomii młodzieży, a także osłabianie wzajemnych związków pokrewieństwa. Poszczególne rodziny romskie mieszkają najczęściej osobno, co zapewnia im większą niezależność oraz intymność i zabezpiecza przed ścisłą kontrolą starszyzny. Rozszerzenie sfery prywatnej w rodzinie romskiej spowodowało, że szczególne młodzi małżonkowie żyją obecnie pod większym wpływem wzorców polskich niż romskich. Coraz większą rolą w stosunkach między nimi odgrywa sfera uczuciowa i wzajemne partnerstwo.

Natomiast sposoby zawierania małżeństw i sama ceremonia w grupie Polska Roma pozostają niemal niezmienione. Małżeństwo najczęściej aranżowane jest przez rodziny przyszłych małżonków, co wyklucza przypadkowość związków. Kobieta pozostaje ubezwłasnowolniona i skazana na akceptację woli rodziny w wyborze mężczyzny. Jej możliwości dokonania własnego wyboru są niewielkie, a uczucia odgrywają rolę drugorzędną. Wszystko to świadczy o przedmiotowym traktowaniu kobiety w społeczeństwie romskim. Stopniowo rośnie wiek zawierania małżeństw. Obecnie najczęściej ma to miejsce między 15 a 17 rokiem życia. Nie dochodzi już do ślubów 12 letnich dziewczynek z 13-14 letnimi chłopcami, tak jak to miało miejsce w przeszłości. Gotowość kobiety do zawarcia małżeństwa jest warunkowana nie tylko określonym wiekiem, ale osiągnięciem przez nią pełnej dojrzałości fizycznej i płciowej. Z mojego punktu widzenia – mówi studentka romska z Krakowa – młody wiek nie jest odpowiedni do zawierania małżeństw. Ja tego nie pochwalam. Uważam, że zarówno kobieta jak i mężczyzna powinni do tego dojrzeć. Wiek piętnastu lat nie jest wystarczający, aby wchodzić w związek małżeński. Tak młode osoby nie są dostatecznie przygotowane, aby zakładać rodzinę czy prowadzić dom. Ta odpowiedź ukazuje zupełnie nowy obraz współczesnej kobiety romskiej, posiadającej własne poglądy i przeciwstawiającej się wielowiekowej tradycji. Taką postawę reprezentuje nieliczna grupa kobiet wykształconych i niezależnych.

Niektóre z nich, niezamężne mimo przekroczenia dwudziestukilku lat życia, robią karierę zawodową, kształcą się, chodzą same do kina, teatru, pubu lub na dyskotekę, mają grono znajomych spoza własnej grupy etnicznej, malują się, noszą modną, odsłaniającą ciało odzież. Kobiety te nie wstydzą się swojej atrakcyjności. Wywodzą się najczęściej spośród rodzin mieszanych. Wykazują więcej cech łączących je z kulturą polską niż tradycyjną kulturą cygańską.

Wśród Romów wciąż praktykowane są porwania przyszłej panny młodej, lecz spotykają się z coraz większą krytyką, nie tylko ze strony młodych kobiet, ale również ze strony ich matek. Akceptację znajduje jedynie zaplanowane porwanie. Dochodzi do niego, gdy mężczyzna otrzymuje od kobiety ciche przyzwolenie. W przypadku porwania bez zgody dziewczyny najczęściej interweniuje rodzina porwanej. Porwania organizuje zainteresowany – mówi 60-letnia Cyganka z Oświęcimia. – Z tym to jest jak kiedyś i tak już pozostanie. Natomiast 18-letnia licealistka z Krakowa już się nie godzi z taką praktyką: Miałam chyba z 15 lat jak próbowali pierwszy raz. Było chyba z pięciu adoratorów. Podchodzili do mojego brata, nazywali go szwagrem. Mówili, żeby pilnował sobie siostry. Kiedyś do mojego taty przyszedł starszy Rom i ostrzegał go, żeby mnie pilnował. Wszędzie wtedy chodziłam z rodzicami lub bratem. Praktycznie cały czas jest zagrożenie, bo przecież często wychodzę sama. Gdyby doszło do takiej sytuacji nie dałabym się porwać, walczyłabym.

Widoczna jest więc zmiana postawy młodych kobiet wobec procederu porwań. Nie chcą być traktowane instrumentalnie. Pragną mieć swoje zdanie i udział w wyborze małżonka. W przeważającej jednak większości kobiety romskie zachowują się biernie i akceptują odwieczną tradycję. Skoro porwania były w przeszłości i są sankcjonowane przez grupę, to tak musi być i teraz; jedyną rzeczą, którą mogą zrobić jest poddanie się woli mężczyzny. Kobieta romska od najmłodszych lat zdaje sobie z tego sprawę, że tak może się stać. Na małżeństwo mogą nie zgodzić się rodzice. Jeśli natomiast rodzice się zgodzą to kobieta nie ma wyjścia – mówi 22-letnia kelnerka z Tarnowa.

Postawy sprzeciwu ujawniają się u nielicznej grupy kobiet najbardziej światłych, wykształconych, których postawy i światopogląd zdominowany jest przez kontakt z kulturą polską. Dla nich najważniejsze jest szczęście osobiste i realizacja własnych planów. Jest to typ kobiet samodzielnych i niezależnych, buntujących się przeciwko zastanej rzeczywistości. Realizowanie własnych pragnień i woli przekładają nad opinie grupy, nawet za cenę wykluczenia z jej grona i szykan, które je spotykają za nieprzestrzeganie zasad i tradycji. Cytowana wcześniej licealistka z Krakowa powiada: Nigdy nie wyszłabym za Roma, który mnie porwał. Nic nie będę robiła wbrew sobie. Duży wpływ na taką postawę mają z pewnością czynniki indywidualne, jakie wykazuje dana kobieta: jej charakter, temperament, sposób bycia, osobowość. Indywidualizm, jako postawa życiowa, jest znakiem naszych czasów i coraz częściej pojawia się wśród romskich kobiet.

Śluby kościelne należą u Romów do rzadkości. Dominują związki z punktu widzenia prawa kościelnego i państwowego nieformalne, a mianowicie tzw. Mangavipen, czyli tradycyjne zaślubiny, które są najważniejszą formą zawarcia związku małżeńskiego w kulturze romskiej. Często był to i nadal jest jedyny rodzaj zaślubin praktykowany przez Romów. Tradycyjnego wiązania rąk za pomocą wstążki dokonuje przedstawiciel starszyzny, mężczyzna cieszący się największym poważaniem. Wiązanie rąk ma znaczenie symboliczne, świadczy o nierozerwalności związku. Rozwód jest możliwy jedynie w wypadku zdrady ze strony kobiety. Przypadki odchodzenia męża od żony spotykają się z zrozumieniem ze strony wspólnoty. To zazwyczaj mężczyzna odchodzi i zostawia kobietę – mówi 24-letnia sekretarka z Oświęcimia – Kobiety nie mają odwagi, nie chcą żyć same. Nawet gdy kobieta jest nieszczęśliwa, to godzi się z losem, przyjmuje to. Mężczyzna nie. Oczywiście są wyjątki. Są kobiety które mają własne zdanie i potrafią walczyć. Znam też kobiety, które zostawiły swoich mężów. Takie kobiety nie mają spokoju, są publicznie wyzywane, obgadywane.

Pozycja i prestiż kobiety romskiej zwiększa się wraz z wiekiem. Podkreśla to 26 -letnia sekretarka z Opola: Jest tylko jedna sytuacja, kiedy kobieta jest ważniejsza od mężczyzny. Ona jest wtedy matroną. Czasami to najstarsze z rodu błogosławią podczas wesela. Takie kobiety cieszą się bardzo dużym szacunkiem.

Świat widziany oczyma Romów to świat bezwzględnej dominacji mężczyzn, w której rola kobiet jest zredukowana do sfery rodzinnej, a jej głównym zadaniem jest rodzenie dzieci, opieka nad nimi, dbanie o ognisko domowe, posłuszeństwo i uległość wobec swojego męża. Próby zmiany tej rzeczywistości są przez wielu tradycjonalistów traktowane jako próba zamachu na obowiązujcy porządek rzeczy. Obecnie pozycja kobiety jest inna w domu niż w kontaktach zewnętrznych. 24-letnia fryzjerka z Opola uważa, że kobieta może podejmować decyzje tylko po wcześniejszym porozumieniu się z mężem. Nie może mu się sprzeciwiać, zwłaszcza publicznie! Bo inaczej jest, gdy są sami, we dwoje. To, co się dzieje w ich czterech ścianach, to ich sprawa. 45-letnia mieszkanka Katowic mówi: Jak są sami w domu to zależy od niego, jaki jest i czy bardzo ją kocha. Jeśli chce to zrobi dla niej wiele, jeśli nie chce to nie zrobi.

Jak wynika z tych wypowiedzi, pozycja kobiety w rodzinie zależy w dużym stopniu od postawy mężczyzny, od jego poglądów na temat rodziny, charakteru, stosunku do kobiet i uczucia, jakim darzy swoją żonę. Kobiety młode, dwukulturowe, odważne, mocno osadzone we współczesnych realiach, nie dążą do usunięcia dominującej roli mężczyzn w rodzinie, grupie i klanie i akceptują ten stan rzeczy. Pragną jedynie możliwości własnego wyboru, przywiązują dużą wagę do uczucia i chcą rozgraniczyć sferę prywatną od grupowej.

Wśród Romów istnieje wyraźny dualizm w traktowaniu kobiety. W domu, w kontaktach małżeńskich, posiada ona często pozycję suwerenną względem męża, podczas gdy na zewnątrz jej pozycja jest znacznie słabsza i bardziej upośledzona względem mężczyzny. Funkcjonuje więc wśród współczesnych środowisk romskich specyficzna dyskryminacja kobiet, którą można nazwać dyskryminacją połowiczną lub niepełną.

Zasadniczą cechą rodziny romskiej jest jej endogamiczność, ściśle przestrzegana w celu zabezpieczenia się przed asymilacją i utrzymania swojej odrębności. Przypadki amalgamacji są bardzo rzadkie. Małżeństwa Romów z Polkami, choć nie wywołują entuzjazmu, są bardziej tolerowane i nie tak bardzo krytykowane jak w przypadku małżeństw mieszanych, gdy mężem kobiety romskiej zostaje gadzio. Ten rodzaj małżeństwa jest krytykowany nie tylko przez rodzinę kobiety, która wyszła za nie-Roma, ale również ze strony całej społeczności romskiej. Gdy kobieta wychodzi za mężczyznę spoza społeczności romskiej, to w konsekwencji będzie rodzić dzieci „obcemu” i tym samym zdradzi swoją grupę. W przeszłości, choć zdarza się to również obecnie, kobieta taka jest izolowana z grupy, a niekiedy dochodzi nawet do całkowitego zerwania i wyparcia się jej przez rodzinę. Mimo to zasadniczą różnicą dzielącą poglądy młodszego pokolenia kobiet od pokolenia matek i babek jest bardziej liberalny stosunek do kwestii małżeństw mieszanych. Coraz więcej kobiet romskich przywiązuje większą wagę do uczucia niż do pochodzenia przyszłego męża. Zastanawiałam się kiedyś nad tym i wiem, że dla mnie najważniejsze jest uczucie, nie pochodzenie – mówi 22-letnia kelnerka z Krakowa. Zmiany w podejściu do małżeństw mieszanych widoczne są także w poglądach starszych kobiet romskich: dzisiaj jest to dozwolone, nie jest to źle widziane. Ale musi się wtedy ten Polak czy Polka nauczyć co i jak, żeby wiedzieli jak się zachowywać, jak rozmawiać w naszym towarzystwie, na zebraniach naszych. Po prostu jeśli chciał Cygankę za żonę i chce wejść do jej rodziny to on musi się nauczyć. Jak nie będzie chciał, to ona nawet może się z nim rozwieść, ale to już jest decyzja jej i jej rodziny.

Rodziny romskie zmieniają się, obserwuje się wypieranie tradycyjnego ich charakteru na rzecz nowoczesności w związku z trendami wyznaczanymi przez kulturę masową. Jednak uwarunkowania historyczne, hermetyczność, izolacja społeczna znacznie spowalniają ten proces. Tak jak dawniej rodzina odgrywa znaczącą rolę w przekazywaniu treści kulturowych. Zmienia się jednak podejście odnośnie wykształcenia kobiet. Dawniej było rzeczą nie do pomyślenia, aby kobieta chodziła do szkoły, obecnie rośnie liczba dziewcząt do niej chodzących, niektóre nawet studiują. Otrzymują one wsparcie od rodziców, którzy powoli zaczynają zdawać sobie sprawę z roli edukacji we współczesnym świecie. Nadal jednak pokutuje negatywna opinia o kobietach, które nie wyszły za mąż i ponadto się kształcą. Takie kobiety cieszą się złą opinią szczególnie w środowiskach konserwatywnych.

Jedna z nielicznych romskich studentek tak opisuje swoją drogę: Mam poparcie ze strony swojej rodziny i to jest dla mnie najważniejsze. Pamiętam, że gdy rodzice posłali mnie do szkoły, to wszystko było w porządku. Gdy zaczęłam dorastać pojawiły się obawy. Mówiono mojemu tacie, że to strach, bo poznaje różnych ludzi, różnych chłopaków, że za dużo przebywam w środowisku Polaków i mogę przestać kultywować tradycję romską, że nie będę chciała. Ale moi rodzice mówili, że chcą mieć córkę wykształconą. Gdy zaczynałam studia, żyła moja babcia i dla mnie bardzo ważne było to, że ona też mnie poparła. Chciała, żebym się uczyła. Byłam jej oczkiem w głowie i mnie to bardzo motywowało. Pomyślałam sobie, z jakiej racji moi kuzyni czy inne osoby mają decydować o moim losie, o moim życiu. To moja sprawa. Teraz to oni tak naprawdę mnie chwalą, najpierw, że liceum skończyłam, a teraz studia. Mówią, że teraz już nie mogę sobie wziąć za męża Cygana, bo się z nim nie dogadam, że za mądra jestem.

Inna studentka wspomina: Kiedyś przyszedł pewien Rom do mojego ojca i wypytywał się o mnie, a mój ojciec powiedział mu, że jeśli on chce mnie, to najpierw musi przynieść 80 kilo złota. Wiadomo, że dla niego było to nierealne. On już się pogodził, że nie będę jego. Ja bym i tak za niego nie wyszła i na pewno nie przerwałabym nauki.

Te przykłady, choć jednostkowe, świadczą, że współcześnie również kobiety romskie mają szansę żyć inaczej; rozwijać się, realizować swoje ambicje, pragnienia i marzenia, utrzymywać kontakty z rówieśnikami pochodzącymi z grupy dominującej. Wypowiadające się studentki są pionierkami, które przełamały ciążące na nich ograniczenia i realizują własną drogę życiową. Nie uległy przy tym procesowi wynarodowienia i wykorzenienia. Pozostały świadomymi swego romskiego pochodzenia kobietami, które potrafią funkcjonować w dwóch światach. Stanowią wzór dla innych z uwagi na swoją niezłomną postawę, za to, że udowodniły sobie i innym kobietom, jak wiele można osiągnąć dzięki ciężkiej pracy i uporowi. Istotne jest również, że udało się im osiągnąć tak wiele dzięki wsparciu rodziny.

Marek Isztok
[Redaktor miesięcznika „Dialog Pheniben” wydawanego przez Stowarzyszenie Romów w Polsce]