Drukuj
NR 5-6 / 2006

Historia stosunków polsko-niemieckich miała różne oblicza. Po upadku komunizmu w Europie Środkowo-Wschodniej izolowane od siebie narody mogły podjąć pasjonującą, ale zarazem bardzo trudną misję wzajemnego poznawania się i likwidowania istniejących wciąż uprzedzeń. Zakończony w maju Rok Polsko-Niemiecki, któremu patronowali prezydenci Polski i Niemiec, był szczególną okazją, aby w wielu wymiarach życia społecznego promować ideę pojednania i porozumienia po obydwóch stronach Odry i Nysy. Dla wielu Polaków i Niemców, zwłaszcza młodych, projekt Roku Polsko-Niemieckiego był także okazją do głębszego zapoznania się z dziejami Niemców nad Wisłą, które sięgają bardzo odległych czasów, bo aż średniowiecza. Źródła historyczne mówią o napływie plemion germańskich na dzisiejsze ziemie polskie już w XII wieku, jednak najbardziej znacząca emigracja ludności niemieckojęzycznej na tereny zamieszkałe przez Polaków przypada głównie na przełom XIX i XX wieku. Dla wielu miast centralnej Polski (np. aglomeracja łódzka) jest to okres ekonomicznej prosperity, budowania wielkich fabryk, powstawania instytucji użyteczności publicznej, kościołów oraz życia kulturalnego. Pozostawmy jednak odległą historię naukowcom i skoncentrujmy się na czasach nam bliższych. Poniższy tekst jest ogólnym szkicem losów mniejszości niemieckiej w wolnej Polsce ze szczególnym uwzględnieniem perspektywy kościelnej, która od zawsze była ważną płaszczyzną spotkania Polaków i Niemców.

Według danych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, podczas powszechnego spisu ludności z 2002 roku 147 094 obywateli RP zadeklarowało narodowość niemiecką. Według statystyk najwięcej Niemców, bo ponad 104 tys., żyje na Śląsku Opolskim, następnie w woj. śląskim (ponad 30 tys.) oraz w dolnośląskim (prawie 1 800). Przedstawiciele mniejszości niemieckiej nie zgadzają się z rządowymi statystykami i uważają, że ich społeczność liczy w Polsce ok. 400 tys. osób. Raport Związkowej Centrali Kształcenia Politycznego (Bundeszentrale für politische Bildung) z RFN powołuje się na inne szacunki mniejszości niemieckiej, mówiące nawet o 600 tys. osób pochodzenia niemieckiego w Polsce. Prawdopodobnie tak duże różnice w danych wynikają z semantycznego rozróżnienia między „Niemcami” a „osobami pochodzenia niemieckiego” oraz ze statusu prawnego przynależności do mniejszości narodowej. Kwestia identyfikacji narodowościowej była przez lata sprawą dość kontrowersyjną. Po przełomie roku 1989 coraz więcej osób deklarowało pochodzenie niemieckie, mając nadzieję na poprawę sytuacji finansowej, m.in. poprzez uzyskanie pozwolenia na pracę, stały pobyt w Niemczech lub bezpośrednie wsparcie ze środków federalnych. W działania mniejszości niemieckiej angażowały się często osoby, które w ogóle nie władały językiem niemieckim, a ich niemieckie pochodzenie było dość trudne do udowodnienia. Złośliwi zaczęli określać te osoby mianem „Volkswagen-Deutsche”.

Ustawa o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym z 6 stycznia 2005 roku stwierdza w Artykule 4: Każda osoba należąca do mniejszości ma prawo do swobodnej decyzji o traktowaniu jej jako osoby należącej bądź też nie należącej do mniejszości, a wybór taki lub korzystanie ze związanych z tym wyborem praw nie pociąga za sobą jakichkolwiek niekorzystnych skutków. Zgodnie z wytycznymi Unii Europejskiej ustawa pozostawia kwestię poczucia przynależności do jakiejkolwiek mniejszości narodowej w wyłącznej gestii osób bezpośrednio zainteresowanych.

Warto przypomnieć, że w czasie reżimu komunistycznego władze PRL nie uznawały mniejszości niemieckiej i mówiły jedynie o „autochtonach”. Dopiero w Traktacie o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy między Rzeczpospolitą Polską a Republiką Federalną Niemiec z 1991 roku prawa mniejszości zostały uregulowane. Mniejszość niemiecka w Polsce jest wzorowym przykładem integracji. Organizacje reprezentujące polskich Niemców spełniają także ważną funkcję w dialogu polsko-niemieckim na płaszczyźnie międzyrządowej oraz w zakresie inicjatyw gospodarczych. Mniejszość niemiecka aktywnie angażuje się w budowanie dobrobytu w lokalnych społecznościach, m.in. poprzez inicjatywy organizacji pozarządowych lub z udziałem środków federalnych. Za przykład posłużyć może Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej, która dofinansowuje polsko-niemieckie projekty w obszarze promocji kultury i zachowania dziedzictwa minionych pokoleń, oraz fundacje powiązane z niemieckimi partiami politycznymi, które angażują się w promowanie społeczeństwa obywatelskiego: Fundacja Konrada Adenauera (CDU), Fundacja Friedricha Eberta (SPD) czy Fundacja Heinricha Boella (Zieloni). Polsko-niemiecką wymianę studentów i doktorantów wspiera i koordynuje przedstawicielstwo DAAD (Niemiecka Centrala Wymiany Akademickiej), a młodzieżowe projekty wymiany Polsko-Niemiecka Współpraca Młodzieży (Deutsch-Polnisches Jugendwerk). Wspomnieć można również Fundację Roberta Boscha, która przeznacza ogromne środki na inicjatywy kulturalne oraz Instytut Stosunków Międzynarodowych (Institut für Auslandsbeziehungen), który aktywnie działa m.in. w środowisku mniejszości niemieckiej w Polsce.

Społeczność niemiecka w Polsce ma dobrze rozwinięte struktury organizacyjne. Największą organizacją reprezentującą interesy Niemców jest Związek Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce. W jego skład wchodzi 10 Towarzystw Społeczno-Kulturalnych w 10 województwach i w ok. 600 kołach terenowych. Głównym organem prasowym Niemców jest dwujęzyczny „Tygodnik Śląski” („Schlesisches Wochenblatt”). W polskim parlamencie mniejszość reprezentowana jest przez dwóch posłów: Ryszarda Galla oraz Henryka Krolla. Mniejszości zabrakło jedynie 3 500 głosów, aby wprowadzić do Sejmu trzeciego posła. W porównaniu z rokiem 2001 udział mniejszości niemieckiej w wyborach parlamentarnych spadł aż o 5 procent. Głównym powodem jest praca zarobkowa opolskich Niemców na terenie RFN. W 2001 roku 80 tys. potencjalnych wyborców przebywało poza granicami RP. Podczas ostatnich wyborów zabrakło aż 130 tys. Niemców przy urnach wyborczych.

W odniesieniu do spraw wyznaniowych należy podkreślić, że przedstawiciele mniejszości niemieckiej są w większości wyznania rzymskokatolickiego, a tylko nieliczni należą do Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego.

Duszpasterstwo niemieckojęzyczne w Kościele ewangelickim i rzymskokatolickim

Działalność duszpasterstwa niemieckojęzycznego w parafiach ewangelickich pokazuje dość skomplikowaną służbę ewangelizacyjną, sprawowaną w warunkach głębokiej diaspory. Zupełnie inaczej sprawa ta przedstawia się w Kościele rzymskokatolickim, który roztacza opiekę duszpasterską zarówno nad liczną mniejszością niemiecką w Polsce, a także nad obywatelami RFN, przebywającymi na terenie RP. O ile w pierwszym przypadku główną odpowiedzialność organizacyjno-finansową ponoszą poszczególne diecezje, o tyle w sytuacji kapelanów niemieckojęzycznych w Warszawie i Krakowie zasadniczy ciężar spoczywa na rzymskokatolickiej Konferencji Biskupów Niemieckich.

Klasycznym przykładem rozbudowanej i sprawnie funkcjonującej instytucji zajmującej się społecznością Niemców w Polsce jest Duszpasterstwo Mniejszości Narodowych (DMN) przy Diecezji Opolskiej. Aż w 235 parafiach diecezji (z 396) istnieje mniejszość niemiecka. Oznacza to, że prawie 60 procent opolskich parafii jest przynajmniej dwunarodowościowa. DMN zajmuje się nie tylko Niemcami, ale odpowiedzialna jest także za Ukraińców obrządku łacińskiego i bizantyjskiego, oraz za Romów.

DMN na terenie Diecezji Opolskiej usiłuje wyjść naprzeciw potrzebom wiernych, jednak to, co teraz wydaje się być normalnym elementem eklezjalnego krajobrazu, było jeszcze 20 lat temu trudno wyobrażalne. Należy przypomnieć, że do 1939 roku posługiwano się w kościołach językiem niemieckim i polskim. Po rozpoczęciu drugiej wojny światowej zabraniano używania języka polskiego w kościele. Dozwolony był jedynie język niemiecki oraz łacina. Nie inaczej było po wkroczeniu wojsk polskich i radzieckich na tereny Śląska, nie tylko opolskiego. Zabroniono posługiwania się językiem niemieckim w kościele i poza nim. Napięcia narodowościowe wyrosłe na gruzach wojennych nieszczęść zaczęto stopniowo likwidować dopiero po przemianach społeczno-politycznych 1989 roku. Ogromne zasługi miał tutaj abp Alfons Nossol, który w latach 1990-1992 wydał kilka listów pasterskich i okólników, dotyczących mniejszości narodowych na podlegającej mu jurysdykcji kanonicznej. Wszystkie parafie śląskie otrzymały komplet ksiąg liturgicznych, a duchownym oferowano kursy językowe. DMN redagowało pomoce liturgiczne dla księży i organistów. Wprowadzono od początku model dwujęzyczny: teksty, które nie są zawarte w modlitewniku, tłumaczone są na język polski, aby nikogo nie wyłączyć, by ołtarz i ambona nie dzieliły. Ks. Wolfgang Globisch, diecezjalny duszpasterz mniejszości narodowych, wydał polsko-niemiecki modlitewnik i śpiewnik Droga do nieba - Weg zum Himmel oraz Chorał. Sporo pieśni posiada wersję językową niemiecką i polską. Wydawany jest także biuletyn Die Heimatkirche służący mniejszości i będący dla niej źródłem informacji.

Zagadnienia związane z duszpasterstwem mniejszości narodowych zostały unormowane przez Pierwszy Synod Diecezji Opolskiej (2002-2005). Przypomniano w nich o poszanowaniu Kościoła rzymskokatolickiego wobec mniejszości narodowych i ich prawie do duszpasterstwa w języku ojczystym. Synodałowie mieli nieco ułatwioną pracę przynajmniej z perspektywy ogólnokościelnej, a to dzięki orędziu Jana Pawła II z 1 stycznia 1989 roku, zatytułowanego Poszanowanie mniejszości warunkiem pokoju. Papież przypomniał w nim, że dyskryminacja ze względu na narodowość czy kolor skóry jest sprzeczna z nauczaniem Kościoła, a także zwrócił uwagę na niezbywalne prawo do wolności religijnej. W tym kontekście papież napisał, że mniejszości narodowe winny mieć zapewnioną możliwość wspólnotowego sprawowania kultu. Mamy nauczyć się kochać inne narody, jak swój własny.

W oparciu o słowa papieża Synod Diecezji Opolskiej powołał Radę Diecezjalną ds. Mniejszości Narodowych, której członkowie powoływani są przez ordynariusza. Duszpasterze parafialni zostali zobowiązani do troski o potrzeby mniejszości narodowych zarówno w aspekcie liturgicznym jak i pastoralnym. Ważnym postanowieniem Synodu było przyznanie mniejszościom narodowym prawa do korzystania z diecezjalnych środków masowego przekazu.

Duszpasterstwa mniejszości narodowych, w tym szczególnie niemieckiej, istnieją również w innych diecezjach, m.in. w Archidiecezji Wrocławskiej i Archidiecezji Warmińskiej. Warto również wspomnieć o ośrodkach duszpasterskich zajmujących się służbą wśród Niemców, którzy od kilku lat mieszkają i pracują w Polsce, przede wszystkim w placówkach dyplomatycznych oraz w sektorze gospodarczym.

Dariusz Bruncz
[Redaktor portalu internetowego ekumenizm.pl]

Przydatne adresy internetowe:

Ambasada Niemiec w Warszawie
www.ambasadaniemiec.pl

Rok Polsko-Niemiecki
www.de-pl.info

Związek Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce
www.vdg.pl

Tygodnik Śląski
www.wochenblatt.pl

Niemiecka Centrala Wymiany Akademickiej
www.daad.pl

Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej
www.fwpn.org.pl