Drukuj

NR 11-12 / 2007

Dziwny jest ten nasz chór... Aby w nim śpiewać, zrezygnowałam z pracy w chórze działającym przy Warszawskiej Operze Kameralnej. Dwa chóry - to było zbyt wiele. Wybrałam ten przy parafii ewangelicko-reformowanej. Nie można było w nim zarobić, nie miał renomy, a niewielka grupka osób, która go tworzyła, była tak zróżnicowana pod względem wieku oraz umiejętności muzycznych, że wszystko razem nie dawało nadziei na powodzenie. A jednak...

Ciekawy, choć początkowo skromny repertuar, praca bez pomocy instrumentu, niespotykana nigdzie indziej w Warszawie metoda czytania nut (tzw. solmizacja relatywna), a przede wszystkim wyjątkowy zapał dyrygenta - Pawła Hruszwickiego - sprawiły, że postanowiłam związać się właśnie z tym zespołem. Tu nie było tej nieprzyjemnej odmiany profesjonalizmu, polegającej na wiecznym pośpiechu i powierzchowności przygotowywanego programu koncertowego; wręcz przeciwnie - pełne, dwugodzinne próby, dokładne rozśpiewanie, drobiazgowa i cierpliwa praca, którą chciałoby się nazwać "muzyczną pracą u podstaw". Miałam wrażenie, jakbym uczyła się muzyki na nowo.

Gdy znajomi z muzycznego środowiska pytali mnie, w jakim chórze śpiewam, odpowiadałam, że w amatorskim, parafialnym. Te dwa przymiotniki sprawiały, że patrzono na mnie z niedowierzaniem. Amatorski? Parafialny? Przecież gorzej już trafić nie można! No cóż, rzeczywiście, określenia te nie mają dobrej tradycji w Polsce. I w tym właśnie miejscu widzę olbrzymią rolę Pawła Hruszwickiego. Nie przejmował się "amatorszczyzną" i "parafianizmem". Robił swoje, czyli to, co muzyk może robić najlepiej - muzykę, która jest dla niego najważniejsza. Stopniowo, krok po kroku budował zespół, który - chyba nie przesadzę - nie ma odpowiednika w Polsce. Przez Chór Kameralny Kościoła Ewangelicko-Reformowanego przewinęło się około dwustu osób w różnym wieku, od studentów po osoby starsze. Spotykali się tu ludzie różnych profesji, pozycji społecznych, narodowości i światopoglądów. Łączyła ich muzyka nieczuła - na szczęście! - na wszystkie te różnice.

Chór Kameralny występuje około trzydziestu razy w ciągu roku, a to oznacza, że należy do najaktywniejszych zespołów zrzeszonych w Mazowieckim Oddziale Polskiego Związku Chórów i Orkiestr. Dyrygent poświęca sporo czasu na naukę solfeżu i kształtowanie barwy głosów. A sprawy organizacyjne? No cóż, z tym jest nieco gorzej, są one bowiem odwieczną bolączką zespołu. Gdyby nie sam dyrygent, który w większości przypadków projektuje koncerty, przygotowuje programy, afisze i nieustannie mobilizuje chórzystów do propagowania kolejnych występów, to chór faktycznie pozostałby parafialny. W działaniach organizacyjnych wspiera go niezastąpiona pomysłodawczyni - Irena Scholl - jeden z głównych "filarów" zespołu. Paweł Hruszwicki powtarza często, że właśnie takiego managera nam trzeba. Sprawy zespołu toczyłyby się zdecydowanie gorzej bez udziału Anny Bender, Krystyny Kasperek, Barbary Kalinowskiej, Jerzego Ratajczaka, Pawła Dąbrowskiego, Marka Nikodema, Justyny Orlikowskiej, Antka Grycza i szeregu innych osób związanych dawniej z zespołem i tych działających w nim obecnie. W tym miejscu przypomnieć warto także cenną inicjatywę byłej chórzystki, Jadwigi Skierskiej, dzięki której losy chóru utrwalane są w kronice zespołu.

Kiedyś jeden z chórzystów - członek parafii - zauważył, że osoby, które nie słyszały o parafii ewangelicko-reformowanej w Warszawie, znają Chór Kameralny Kościoła Ewangelicko-Reformowanego. I rzeczywiście, nasz chór spełnia rolę żywej reklamy Kościoła, dając koncerty w Warszawie i poza nią pod tą właśnie (pozornie niemedialną) nazwą, skupiając osoby w większości niezwiązane z wyznaniem ewangelicko-reformowanym.

Dziwny jest ten nasz chór. Niby parafialny, ale pod wieloma względami wykraczający poza to określenie. Niby amatorski, ale przekraczający ten poziom. To chyba dobrze, bo swoją specyfiką i odwagą działań wyznacza nowe horyzonty innym chórom parafialnym i amatorskim i uwalnia te pojęcia od ich dotychczasowych, nienajlepszych konotacji.

Korzystając z okazji chciałabym zaprosić w imieniu dyrygenta wszystkich zainteresowanych śpiewem i poznawaniem wartościowej muzyki chóralnej do współpracy z naszym zespołem.

Magdalena Hruszwicka

Oto nasz adres internetowy:
www.chorkameralny.pl