Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

NR 11-12 / 2008

     Luiza Mamhoa często rozpoczyna swój dzień wśród otaczającej ją ciemności, niosąc plastikowy kubeł do szerokiej jamy, wykopanej ręcznie na końcu wioski. Potem godzinami stoi w kolejce, zanim zejdzie po stromej ścieżce na dno jamy, by wybierać wodę z płytkiej kałuży, która się tworzy na jej dnie.
     Mamhoa jest wdową w średnim wieku, która mieszka razem z czwórką dzieci i sześciorgiem wnucząt w wiosce w środkowym Mozambiku. Ich codzienne życie, jak wielu jej rodaków, kształtuje długa pora sucha. Od listopada do marca, gdy ziemię zraszają rzadkie deszcze, rolnicy sadzą rośliny i zbierają zboże, które musi im wystarczyć na resztę roku. Potem deszcze prawie zanikają na siedem miesięcy. Soczysta zieleń pól zmienia się w zakurzony brąz, rzeki i studnie wysychają, a ludność wiejska musi się obyć minimalnym spożyciem wody i jedzenia. Rzeka blisko Thangery, wioski Mamhoy, wysycha i mieszkańcy zaczynają kopać jamy w jej dawnym korycie. Wraz z upływem pory suchej jama staje się coraz głębsza, nawet sześciometrowa. Mieszkańcy Thangery i pięciu innych wiosek tworzą długą kolejkę, czekając cierpliwie, aż woda zgromadzi się na dole jamy.
     Mamhoa wstaje koło godz. drugiej nad ranem, by nie czekać długo w kolejce. Jeśli wyjdzie odpowiednio wcześnie, doniesie wodę do domu na dziewiątą. Jeśli się jednak tylko trochę spóźni, doniesie ją dopiero tuż przed południem. Jej rodzina – w sumie jedenaście osób – dzieli się 20 litrami wody dziennie w okresie suszy. To wystarcza, by się wszyscy mogli zaledwie napić, nie wspominając już o innych potrzebach.
     – Muszę zaniechać mycia czegokolwiek – mówi Mamhoa – nie możemy się także kąpać ani prać ubrań.
     Jednak w tym roku Mamhoa ma nadzieję, że coś się zmieni. W kwietniu, gdy skończył się sezon deszczowy, koryto rzeki nie wyschło. Zamiast tego, utworzył się w tam głęboki na metr staw wodny, powoli wsiąkający w ziemię za nowo wybudowaną tamą.
     Tama, zwana piaskową tamą, jest zaprojektowana tak, by utrzymać wodę w korycie przez cały sezon suszy. Jest wysoka na półtora metra i prawie na trzy metry głęboka. W przeciwieństwie do większości tam, ta utrzymuje sporo wody pod powierzchnią.
     Mieszkańcy wioski wybudowali ją na przełomie 2007 i 2008 roku. Mennonite Central Committee (MCC) i Chrześcijańska Rada Mozambiku (CCM) zaprojektowała ją i dostarczyła część materiałów. Grupy lokalnych mieszkańców pracowały nad nią bezpłatnie. Wykopali fundamenty, zebrali tony kamieni i ręcznie wyrabiali cement. CCM zatrudniła kilku murarzy, by nadzorowali bardziej skomplikowane fragmenty budowy.
     – Naprawdę chcieliśmy tej tamy! – mówi Mamhoa, która pracowała z innymi kobietami przy wydobyciu kamieni i transporcie ich na budowę.

Tim Shenk

Pomiędzy deszczami - pełny tekst

Jak uzyskać pełny dostęp do zasobów serwisu jednota.pl