Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

NR 7-8 / 2009

Konfesyjnie Kościół Adwentystów Dnia Siódmego należy do protestanckich wspólnot religijnych. Jego doktryna zawiera wszystkie podstawowe elementy chrześcijańskiego credo przedstawione m.in. w Apostolskim Składzie Wiary (Trójca Święta, Chrystus jako Bóg i jako człowiek, Duch Święty i Jego Boska moc), co przecież jest wspólnym, w ujęciu Biblii, dziedzictwem chrześcijańskim.
    Adwentyści Dnia Siódmego wierzą, że szesnastowieczna reformacja była nie tylko wielkim epokowym wydarzeniem, ale przede wszystkim dziełem Bożym, kierującym chrześcijaństwo z powrotem ku sercu Ewangelii, którym jest zbawienie jedynie w Chrystusie.

Zarówno szesnastowieczna reformacja jak i adwentyzm są postrzegane jako oparte na Biblii ruchy protestu. Oba podkreślają ważność czterech fundamentalnych prawd, co do których cały protestancki świat nie ma wątpliwości. Są nimi:
    – sola Scriptura (tylko Pismo Święte)
    – sola gratia (tylko łaska)
    – sola fides (tylko wiara)
    – solus Christus (tylko Chrystus).
    Od czasu apostoła Pawła nikt tak głęboko nie poznał i nie doświadczył sedna Ewangelii jak Luter, Zwingli czy Kalwin.
    Adwentyści Dnia Siódmego widzą swoją misję w stałym pogłębianiu wciąż nieukończonej reformacji. Są przekonani, że priorytetem i celem całego chrześcijaństwa powinna być działalność oczyszczenia i powrót do struktury i nauki nowotestamentowego chrześcijaństwa. Adwentyści Dnia Siódmego nie mają zamkniętego credo, ale otwarty zbiór zasad Pisma Świętego.
    Ellen G. White (1827-1915), znany klasyk literatury adwentystycznej, należąca do ścisłego grona pionierów adwentyzmu, tak ocenia Jana Kalwina: Bóg nadal przygotowywał pracowników mających prowadzić Jego dzieło. W jednej ze szkół Paryża uczył się spokojny, rozważny młodzieniec, który dawał dowody wnikliwego umysłu, wyróżniał się nienagannym życiem oraz intelektualną gorliwością i religijnym oddaniem. Młodzieńcem tym był Jan Kalwin. Zdaniem Ellen G. White wyciągnięta z niebios dłoń Boża chwyciła go i postawiła na miejscu (w Genewie), w którym wykonał największą pracę.
    Zastosowano drastyczne środki, by zgasić światło reformacji, wyrwać z rąk ludu Biblię i odbudować zabobon oraz ciemne średniowiecze. Jednak dzięki Bożemu błogosławieństwu i wysiłkom tych szlachetnych ludzi, których Pan powołał jako następców Lutra, protestantyzm nie upadł (...). Twierdzami protestantyzmu stawały się najmniejsze kraje i najskromniejsze oraz najsłabsze narody. Oto mała Genewa pośród wrogów, którzy usiłowali ją zniszczyć (...). Przez prawie trzydzieści lat Kalwin pracował w Genewie, najpierw po to, aby założyć Kościół, który będzie żył zgodnie z Biblią, a potem, by szerzyć stamtąd reformację w całej Europie. Jego działalność jako nauczyciela narodu nie była wolna od błędów. Był on jednak narzędziem mającym głosić prawdy szczególnie ważne dla jego czasów, mającym podtrzymać zasady protestantyzmu (...) i wprowadzić w życie codzienne zreformowanych zborów zasady moralnej czystości oraz prostoty.
    Z Genewy wysłano pisma i nauczycieli, by szerzyć nauki reformatorów. W kierunku tego miasta spoglądali prześladowani wszystkich krajów, oczekując stamtąd pocieszenia, rad i otuchy. Genewa stała się miejscem schronienia dla prześladowanych reformatorów całej zachodniej Europy. Uciekając przed straszliwymi burzami szalejącymi przez długie stulecia, zbiegowie stawali przed bramami Genewy. Wygłodzonych, skrwawionych, pozbawionych ojczyzny i rodziny przyjmowano ciepło i serdecznie się nimi opiekowano. Znajdując tu dom byli oni dla miasta, które ich przyjęło, błogosławieństwem przez swą pobożność, wiedzę i dzielność. Wielu, którzy znaleźli tu schronienie, wracało do własnych krajów, by przeciwstawić się tyranii Rzymu. Jan Knox, dzielny reformator szkocki, angielscy purytanie, protestanci z Holandii i Hiszpanii, a także hugenoci z Francji, wynieśli z Genewy pochodnie prawdy, by za jej pomocą rozpraszać ciemności we własnych krajach
1.
    Znany adwentystyczny historyk Kościoła, dr C. Mervin Maxwell napisał: We Francji i Szwajcarii inni [poza Lutrem, W.P.] odkrywali prawdy, które zostały wypaczone w średniowieczu. Wśród nich najbardziej był znany Jan Kalwin, który dał podstawy teologiczne Kościołom reformowanym (...). Myślał logicznie i posiadał entuzjazm Lutra. Usystematyzował te pasjonujące prawdy biblijne, które na nowo ujrzały światło. Na nieszczęście dziś nazwiska Kalwina używa się lekceważąco, kojarząc je z nauką o predestynacji. Oczywiście, nauczał tych zagadnień, ale dla ludzi jego czasów miały one inne znaczenie. Utrzymywano wówczas, że przyszłość zależna jest od kaprysu kapłanów, biskupów, którzy „mieli klucz” do królestwa niebieskiego.
    Kalwin podkreślał, że przyszłość ich jest określona, ale nie przez ludzi, tylko przez Boga, i to jeszcze przed stworzeniem świata.
    Dziś trudno sobie wyobrazić, jaką ulgę odczuwali ludzie w zgromadzeniach Kalwina, gdy zrozumieli na podstawie Pisma Świętego, (...) że sprawa ich zbawienia została ustalona przez Boga tysiące lat przed ich narodzeniem. Kalwin, podobnie jak wielu przed nim i po nim, nie uniknął błędów. Uczył bowiem, że jeżeli ktoś został przez Boga przeznaczony do zbawienia, to nie jest w stanie działać na swoją zgubę. Jednakże, gdy człowiek składa swoją przyszłość w ręce Boga zamiast ludzi, już przez to zbliża się do prawdy biblijnej.
    Kalwin w większym stopniu niż Luter przedstawiał ludziom możliwość przezwyciężenia grzechu i wzywał, aby każdego następnego dnia żyli lepiej niż poprzedniego. Podczas gdy Luter głosił „usprawiedliwienie przez wiarę”, to Kalwin podkreślał przemianę charakteru – „uświęcenie przez wiarę” – którą umożliwia nam Boża łaska.
    Tysiące katolików przyjęło z wdzięcznością odkrytą przez Kalwina prawdę i wielu z nich musiało za to zapłacić życiem
2.

Władysław Polok

Pełny tekst artykułu po zalogowaniu w serwisie.

Jak uzyskać pełny dostęp do zasobów serwisu jednota.pl