Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

NR 9-10 / 2010

W 500. rocznicę urodzin Jana Kalwina, 10 lipca 2009 roku, strona internetowa BBC zamieściła artykuł o rosnącym zainteresowaniu młodych holenderskich biznesmenów i bizneswomen kalwinizmem, wiarą niegdyś dominującą w ich kraju. Artykuł starał się skłonić czytelnika do refleksji, dlaczego ta niemodna forma protestantyzmu nagle robi wielki come-back w sercu zlaicyzowanej Europy, w miejscu, gdzie niedzielna frekwencja na nabożeństwach jest ledwo zauważalna. Odpowiedź była zawarta w tytule: „Kryzys ekonomiczny sprzyja holenderskiemu kapitalizmowi”.


      Czy nie widzieliśmy tego już wcześniej? Czyż nie przyjmowaliśmy za pewnik związku między kalwinizmem i jego chęcią zmiany świata, a rynkiem? I zastanówmy się: czy ten związek jest teraz odkryty na nowo, zmieniony czy pogłębiony? Czyżby ludzie znów sięgali do kalwinizmu i jego etyki, by ożywić na nowo gospodarkę, czy też by poszukiwać w nim pocieszenia i schronienia?
    Ukazanie się tego artykułu w rocznicę urodzin Jana Kalwina było wskazaniem na dysonans między współczesną, wyrafinowaną Europą a jej zapomnianą przeszłością religijną. Ci młodzi mężczyźni i kobiety twierdzili, że znaleźli w kalwinizmie moralne pewniki i etyczny kompas pośród świata pogrążającego się w finansowym Armagedonie. Życie, które poświęcili na pracę za obietnicę materialnych korzyści, okazało się nagle puste. Tam, gdzie oczekiwali spełnienia, odnaleźli tylko niepokój.
    Bez wątpienia, jak wskazał holenderski pastor cytowany przez autora artykułu, ta fascynacja przeminie i gdy gospodarka na nowo wejdzie w okres wzrostu, część z nich powróci do swoich poprzednich nawyków. Ale pozostaniemy z poważnymi pytaniami, wynikającymi z tego artykułu, dotyczącymi związku między protestantyzmem i ekonomią oraz roli chrześcijaństwa w świeckim otoczeniu.

Czas niepokoju

Uczucie wyobcowania wyrażone przez Holendrów cytowanych w artykule, ich nieumiejętność moralnego powiązania pracy z życiem posiadającym sens, przenika nasze społeczeństwo i stawia stare pytania w nowy sposób. Próbujemy zrozumieć istotę kryzysu finansowego i moralnego, który nas dotknął i usiłujemy znaleźć słowa, by opisać naszą wiarę w tym zamieszaniu. Jeśli jako ludzie wierzący mamy zmierzyć się z problemami finansowego kryzysu, musimy najpierw zrozumieć jego źródła.
     Poważna rozmowa wymaga od nas cofnięcia się do okresu późnego średniowiecza i renesansu – czasu zmian w handlu i religii. W XVI i XVII wieku katoliccy i protestanccy teologowie byli w awangardzie dawania odpowiedzi na pytania stawiane przez nową rzeczywistość handlu w basenach Morza Śródziemnego, Bałtyckiego i Oceanu Atlantyckiego. Ich uwagę przyciągał problem pogodzenia chrześcijańskiej nauki i prawa z etyką bankową, a w szczególności z zakazem lichwy. Ludzie tak różni jak Jan Kalwin czy kardynał Kajetan nie odrzucali nowo powstających banków i nie negowali ich roli w społeczeństwie oraz coraz bardziej skomplikowanych mechanizmów finansowych, lecz próbowali odpowiedzieć na pytanie, czym jest etyczny handel. Myśliciele tamtych czasów zmagali się z tym samym niepokojem, który zdominował artykuł o Holendrach z XXI wieku. Leżał on u podłoża reformacji, a w szczególności kalwinizmu i stworzył podstawę tego, co Max Weber rozumiał jako „protestancki etos pracy”. Weber w inteligentny sposób zauważył, że radykalne oddzielenie sfery duchowej i materialnej w reformowanej tradycji, „odczarowanie” świata, pozostawiło ludzkość zaniepokojoną, że nie ma wyraźnej drogi do boskości. Zauważył, że niepokój, który towarzyszył temu procesowi, był jednak konstruktywny.

Znaki zbawienia

Weber skoncentrował się na XVII-wiecznych purytanach, ale wspomniany proces rozpoczął się wcześniej. Podobnie jak u Marcina Lutra, konwersja Jana Kalwina w latach 30-tych XVI wieku wynikała z głębokiego duchowego niepokoju. Kalwin nigdy nie wątpił w to, że był jednym z wybranych do zbawienia, choć nigdy o tym nie pisał, a gdy zajmował się parafianami przytłoczonymi wątpliwościami, zawsze odsyłał ich do miłości Chrystusa. Zewnętrzne czynniki lub wydarzenia – tego był zdecydowanie pewny – nie mogą być nigdy brane za zewnętrzne znaki potwierdzające zbawienie. Z punktu widzenia duszpasterskiego było to jednak podejście mało wdzięczne; jego następca Teodor Beza był bardziej pobłażliwy uważając, że ludzkie uczynki mogą być przynajmniej w pewnym stopniu wyrazem bożej miłości.
     Pytania o pewność zbawienia i pokrewne pytania z dziedziny duszpasterstwa pozostały ważne w Kościołach reformowanych, które wyłoniły się w Holandii, Anglii i Nowej Anglii. Nie były to bynajmniej kwestie abstrakcyjne. Były one gorąco dyskutowane w kontekście tego, jak należy interpretować Biblię, stosunków między państwem a Kościołem, i stosunku chrześcijaństwa do zewnętrznego świata. Reformacyjna zasada „sola scriptura” postawiła pytanie, jak należy interpretować Biblię. Kalwin i reformatorzy próbowali pozostawić to w gestii Kościoła, ale czyniąc tak narażali się na krytykę, że próbują ustanowić nowy rzymski katolicyzm. Reformacja uczyniła chrześcijańską Biblię nowym polem polemik o autorytet – kolejnym obszarem nowej niepewności.
    Jeśli chodzi o państwo, to i tutaj pytania były ważkie. Choć Kalwin nie mógł sobie wyobrazić rozdziału Kościoła od państwa, nie ma wątpliwości, że pewne akcje zapoczątkowane za jego życia w Genewie rozpoczęły proces sekularyzacji. Opierając się na teorii Augustyna o dwóch królestwach, Kalwin gorąco wierzył, że Kościół powinien być samodzielny w kwestiach doktryny i dyscypliny. Zawsze sprzeciwiał się temu, co uważał za zbytnie wtrącanie się państwa w sprawy Kościoła.
    Jednak nawet w Genewie przegrał tę wojnę. Zwyciężył szwajcarski model reformacji, w którym Kościołem zawiadywały świeckie władze. Kalwin był tym głęboko rozczarowany, ale jego poglądy miały poważny wpływ na czasy nowożytne. Wyobrażał sobie państwo, w którym rządzący będą ograniczeni w swojej władzy do tego, by zapewnić religii ochronę. Ich zadaniem jest stworzenie warunków, w których prawdziwa religia będzie mogła być praktykowana. Taki też był finał wojny trzydziestoletniej w 1648 roku, kiedy to pokój westfalski w praktyce usunął kwestię religii z politycznego równania.
    Budując na średniowiecznych podstawach, protestantyzm w XVI wieku uświęcał pracę i handel jako część pobożnego życia. Kalwin postrzegał ekonomię jako sposób połączenia pobożnego życia i boskiej woli. Na swój sposób jego wizja była na wskroś praktyczna: genewski przemysł drukarski jemu, jako głównemu autorowi, zawdzięczał swój rozwój. Był zaangażowany w życie gospodarcze miasta, którego sprawy finansowe kontrolował jego brat Antoni. Kalwin rozumiał, że pożyczki i kredyt były niezbędnymi elementami gospodarki rynkowej i funkcjonowania Genewy jako ośrodka handlu pośrodku Europy. Akceptował naliczanie odsetek, nie potępiał lichwy, z zastrzeżeniem, że nie można tego procederu nadużywać. Jego zdaniem ubogich nie wolno zmuszać do płacenia odsetek.

Bruce Gordon
Tłum. dr K. Bem

Pełny tekst artykułu po zalogowaniu w serwisie.

Jak uzyskać pełny dostęp do zasobów serwisu jednota.pl