Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

NR 7-8 / 2011

W Hiszpanii polityka integracji Romów związana jest silnie z edukacją. Zachęca się np. romskie dzieci, by ukończyły szkołę, ilustrując ich fotografiami drogę do kariery, którą pragną wybrać. Poprzez tego rodzaju projekcje dzieci otrzymują potężny i pożyteczny „zastrzyk” energii, pozwalającej zrealizować w przyszłości marzenia i pragnienia. Działania takie są podyktowane także chęcią zwiększenia pewności siebie i poczucia własnej wartości dzieci, gdyż cechy te są istotne dla ich przyszłego rozwoju.


Romero Bastante, manikiurzystka, została zatrudniona w ramach rządowego programu finansowego, by szkolić w swym zawodzie 33 letnią Romkę. Przyjęła tę propozycję z pewnymi obawami. Jednak po kilku tygodniach mówiła już „moja studentka” o Emilii Jimenez Gonzalez, która w tym czasie zdążyła dowiedzieć się wszystkiego na temat tipsów i sposobów pielęgnacji dłoni. Okazała się tak zdolna i sympatyczna, że pani Romero poszła krok dalej, prosząc swoją przyjaciółkę, aby zatrudniła Emilię Jimenez w prowadzonym przez siebie salonie piękności. „Ona udowodniła, że jest prawdziwą profesjonalistką” – stwierdziła Romero, która nigdy wcześniej nie miała kontaktów z Romami.
W całej Europie Romowie (określenie to nie jest używane w Hiszpanii, gdzie hiszpańskie słowo „gitano” – cygan – jest wymawiane z dumą) często żyją w odizolowanych obozowiskach, potępiani przez większość społeczeństwa jako żebracy i drobni złodzieje. W krajach Europy Wschodniej zmagają się z głębokimi uprzedzeniami, które często wyrażają się m.in. wyrzucaniem ich z miejskich autobusów, jak to ma np. miejsce na Ukrainie i w Rosji, a w szkołach ich dzieci są umieszczane masowo w klasach dla upośledzonych umysłowo.
Nawet w zachodniej Europie francuski prezydent Nicolas Sarkozy mógł liczyć na wzrost popularności, kiedy zdecydował się na deportację tysięcy Romów do Rumunii kilka miesięcy temu.
Nieco inaczej jednak rzeczy mają się w Hiszpanii. Tutaj, od ponad 30 lat, programy rządowe na rzecz pomocy Romom zaczynają przynosić pierwsze sukcesy. Praktycznie wszystkie romskie dzieci uczęszczają regularnie do szkoły podstawowej. Blisko połowa spośród ich rodziców posiada swoje własne mieszkania i wielu, tak jak Emilia Jimenez, pracuje w sferze nowoczesnych usług, odchodząc od tradycyjnych romskich profesji (sprzedaż koni czy handel domokrążny).
Hiszpania obecnie służy za model dla innych krajów europejskich w zakresie budowania strategii rozwoju społeczności romskiej. Część ekspertów twierdzi, że sekretem stojącym za hiszpańskim sukcesem jest skoncentrowanie się na praktycznych aspektach pomocy, takich jak zapewnienie dostępu do mieszkań i rynku pracy. Podkreślają również, że wiele europejskich instytucji postąpiła odmiennie, skupiając wysiłki na panujących stereotypach oraz prawach człowieka.
„W innych krajach Europy wydano wielkie środki finansowe na rzecz integracji Romów, niemniej przyniosło to niewielkie rezultaty” – zauważa Isidro Rodriguez, Dyrektor Fundacji Romskiej, organizacji finansowanej ze środków publicznych, która zarządza programem aktywizacji zawodowej „Dostęp”, pomagającej takim osobom jak Emilia Jimenez. Hiszpańskie podejście do rozwiązania problemu integracji Romów od początku nastawione było przede wszystkim na poprawianie codziennych warunków życia społeczności romskiej.
Pomimo znaczących osiągnięć, wciąż jednak istnieją problemy. Wśród Romów między 12 a 18 rokiem życia wskaźnik dzieci, które opuszczają szkołę przed jej zakończeniem, wynosi 80 procent. Niemal 4 procent populacji romskiej wciąż żyje w slumsach.
Trudności nie są jednak na tyle duże, aby nie można było ich przezwyciężyć. Carina Ramírez Montero, 24 lata, mieszka w dzielnicy slumsów w Sewilli i należy do tworzonej przez romskie kobiety grupy teatralnej, odbywającej aktualnie artystyczną podróż po kraju. Grupa prezentuje swój najnowszy spektakl – Dom Bernarda Alby – sztukę Federica Garcii Lorki. Spektakl ten był szeroko komentowany w mediach i zdobył uznanie krytyków.
Pomimo to w Madrycie aktorki na co dzień żyjące w slumsach Sewilli i noszące tradycyjne długie romskie spódnice, miały trudności w zamówieniu taksówki. Nawet gdy towarzyszyli im urzędnicy rządowi, odmawiano im możliwości zamówienia posiłku w lokalnym barze. Takie sytuacje wciąż mają miejsce w Hiszpanii, choć obrońcy praw człowieka twierdzą, że jest ona na czele krajów Europy, jeśli chodzi o poprawę sytuacji Romów.
W 2009 roku Fundacja Sekretariat Romów przeprowadziła badania, które miały na celu przyjrzenie się warunkom mieszkaniowym Romów w Czechach, Grecji, Portugalii, Rumunii, Słowacji i Hiszpanii. Wyniki wykazały, że ponad 1/3 Romów żyje w mieszkaniach niespełniających standardów sanitarno-technicznych, w których brak jest ogrzewania, wody i elektryczności. W niektórych krajach sytuacja była dużo gorsza. Na przykład w Portugalii blisko 40 procent romskiej populacji żyje w slumsach.
Według powyższych badań 92% Romów żyje w Hiszpanii w standardowych mieszkaniach i domach. Inne badania z 2005 roku wykazały, że 50% Romów posiada legalne zatrudnienie.
„Dane te są bardzo istotne” – stwierdził Mato Gomez, Dyrektor Departamentu w Ministerstwie Zdrowia, Polityki Społecznej i Równości. „Zadają one kłam jednemu z podstawowych mitów na temat Romów, że nie potrafią oni utrzymać stałej pracy.”

 

Marek Isztok

Pełny tekst artykułu po zalogowaniu w serwisie.

Jak uzyskać pełny dostęp do zasobów serwisu jednota.pl