Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

NR 3/2017, ss. 31–34

(fot. pixabay)
(fot. pixabay)

 

Streetworking to w dosłownym tłumaczeniu „praca na ulicy”, zwana także „uliczną pracą socjalną”. Jest to jeden z najskuteczniejszych sposobów niesienia wsparcia osobom wykluczonym społecznie, z różnych przyczyn wymykającym się tradycyjnym, instytucjonalnym formom pomocy.

Działania streetworkerów adresowane są przede wszystkim do osób bezdomnych, uzależnionych m.in. od narkotyków czy alkoholu, prostytuujących się oraz do dzieci ulicy i dzieci na ulicy. Można powiedzieć, że są to grupy osób, które w podwójny sposób zostały wykluczone: po pierwsze ze społeczeństwa/społeczności i obowiązujących w nich standardów życia, takich jak posiadanie mieszkania, pracy, uczestnictwo w kulturze i życiu społecznym. Po drugie zaś – już jako beneficjenci różnych instytucji pomocowych: ośrodków pomocy społecznej, schronisk dla osób bezdomnych, ośrodków odwykowych, a także świetlic socjoterapeutycznych czy środowiskowych – osoby te nie potrafiły lub nie chciały z różnych względów odnaleźć się w nich, sprostać wymogom regulaminów, dlatego też odeszły lub zostały z nich wykluczone. Pozostały same, wspierając się wzajemnie w grupie ludzi podobnych sobie.

Zauważyć w tym miejscu należy, że polski system pomocy społecznej niewiele ma do zaoferowania wymienionym wyżej grupom ludzi. Prowadzone przez pracowników socjalnych w ośrodkach pomocy społecznej i zapisane w Ustawie o pomocy społecznej tzw. indywidualne programy wychodzenia z bezdomności skuteczne są w nielicznych przypadkach osób bardzo zdeterminowanych, o krótkim stażu bezdomności. Niewielka liczba lokali, którymi dysponują gminy, nawet tzw. lokali socjalnych, powoduje, że niełatwo pomóc osobie w kryzysie bezdomności w uzyskaniu własnego lokum, co mogłoby stać się kołem napędowym do jej dalszego usamodzielniania się. Poza tym wielu bezdomnych nie próbuje nawet podejmować starań o uzyskanie takiej pomocy: nie wierzą w ich powodzenie, twierdzą, że nie potrzebują, nie mają dość siły. Potrzeby każdej z osób „na ulicy” są zresztą bardzo złożone, tak jak skomplikowana jest ich geneza – kluczowa dla podejmowania działań zaradczych.

Streetworking jest w naszym kraju wciąż stosunkowo nową, a może raczej na nowo odkrytą, w każdym razie „świeżą” formą pomagania. Jej istotę stanowi fakt, że w odróżnieniu od działania instytucji pomocy społecznej, w których należy zgłosić potrzebę, streetworkerzy sami wychodzą w środowisko szukać osób potrzebujących wsparcia. Tym samym przełamują „barierę biurka”, która daje niewielkie, ale jednak poczucie bezpieczeństwa np. pracownikom socjalnym. Streetworker wkracza na teren obcy sobie, jest gościem w miejscach doskonale znanych osobom, do których idzie, miejscach, które te osoby wybrały i zaadaptowały na swój – choćby tymczasowy i prowizoryczny – dom.

Miejsce dla organizacji pozarządowych

Pomoc świadczona jak najbliżej wspomaganego, w jego środowisku stanowiła w dużej mierze ideę przewodnią organizowanej w naszym kraju po roku 1990 pomocy społecznej. Ośrodki opiekuna społecznego zlokalizowane przy ośrodkach zdrowia, nadzorowane przez Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej, na mocy Ustawy o pomocy społecznej z 29 listopada 1990 r. przekształcone zostały w ośrodki pomocy społecznej – podstawowe jednostki organizacyjne nowo powstałej pomocy społecznej (już nie opieki społecznej). Przekazane zostały także w gestię Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Działały na obszarze gmin, aby pozostawać w jak najbliższych relacjach z ich mieszkańcami, zwłaszcza z tymi, którzy nie radzili sobie z problemami życia codziennego, co wówczas, w okresie tzw. transformacji gospodarczej, było bardzo częstym zjawiskiem. Zatrudnieni w nich pracownicy socjalni mieli za zadanie rozpoznawać potrzeby indywidualnych klientów oraz całego środowiska, diagnozować, opracowywać plany zaradcze oraz wdrażać je wraz z klientami.

Rzeczywistość jest jednak bardzo dynamiczna i zmienna, wraz z nią przekształceniu ulegają uwarunkowania życia ludzi, stąd zarówno przepisy, jak i struktura organizacyjna pomocy społecznej nie nadążają za tymi zmianami. Dlatego też istnieją grupy osób wykluczonych, którym...

 

Pełny tekst artykułu (po zalogowaniu w serwisie)

Jak uzyskać pełny dostęp do zasobów serwisu jednota.pl

* * * * *

Joanna Kluczyńska – doktor nauk humanistycznych w zakresie pedagogiki, starszy wykładowca w Katedrze Prawa Oświatowego i Polityki Społecznej Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie