Drukuj

NR 2/2018, ss. 18–21

(fot. pixabay)
(fot. pixabay)

 

W ostatnich latach podjęto w naszym kraju wiele wysiłków zmierzających do tego, by na różne sposoby wspierać rodzinę, która stanowi dla wzrastających w niej dzieci najważniejsze środowisko wychowawcze. Wśród nich wymienić można by m.in. działania podejmowane przez pracowników socjalnych i asystentów rodziny na mocy ustawy z 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, aktywność licznych organizacji pozarządowych, ale także wprowadzenie świadczenia wychowawczego, zwanego potocznie 500+. Działania te – dotyczące różnych obszarów życia rodziny – nie zawsze prowadzone są w sposób spójny i konsekwentny, nie zawsze też są w stanie zapobiec sytuacji, w której sąd rodzinny zmuszony zostaje do podjęcia decyzji o konieczności zabrania dzieci biologicznym rodzicom i umieszczeniu ich w pieczy zastępczej.

Dzieje się tak wówczas, gdy biologiczni rodzice z różnych względów nie potrafią, nie mogą lub nie chcą zapewnić dziecku opieki i wychowania. Należy wyraźnie podkreślić oczywistą różnicę pomiędzy opiekunami zastępczymi a rodzicami adopcyjnymi. Ci ostatni przysposabiają, adoptują dziecko lub dzieci, mające uregulowaną sytuację prawną, czyli takie, co do których rodzice biologiczni zrzekli się praw albo też wyrokiem sądu zostali ich pozbawieni, lub pozostają nieznani (dotyczy to np. dzieci znalezionych w tzw. oknach życia). Dzieci adoptowane, zwłaszcza jeśli miało to miejsce we wczesnym dzieciństwie, dorastają niejednokrotnie w przeświadczeniu, iż wychowujący je ludzie są ich biologicznymi rodzicami. Decyzję o wyjawieniu im prawdy lub jej zatajeniu podejmują rodzice adopcyjni.

Inaczej ma się sprawa w przypadku pieczy zastępczej. Już sama nazwa tej formy opieki nad dzieckiem wskazuje na fakt, iż opiekunowie zastępczy zapewniają dzieciom wsparcie w zastępstwie rodziców biologicznych. Z założenia też ma to być stan przejściowy, w czasie którego podejmowane są również wysiłki na rzecz poprawy funkcjonowania rodziców biologicznych, tak by dzieci mogły do nich wrócić. W czasie pobytu dzieci w pieczy zastępczej, jeśli sąd nie postanowi inaczej, rodzice biologiczni mają prawo do spotkań ze swoimi dziećmi. Są one wychowywane w świadomości, iż zastępczy opiekunowie, choćby najlepsi, nie są ich rodzicami.

Jak zostało to już wspomniane wyżej, zakłada się, że piecza zastępcza ma charakter przejściowy i polega na jednoczesnej pracy opiekunów zastępczych z dzieckiem oraz pracowników socjalnych, asystentów rodziny i innych specjalistów z jego biologicznymi rodzicami, aby umożliwić im powrót do wspólnego życia, ale już w bardziej sprzyjających warunkach. Często zdarza się jednak tak, że wysiłki na rzecz poprawy funkcjonowania rodziców biologicznych dziecka okazują się bezowocne i dzieci zmuszone są pozostać w pieczy zastępczej aż do usamodzielnienia się. Mają prawo przebywać w niej do ukończenia osiemnastego roku życia, a gdy się uczą – maksymalnie do dwudziestego piątego roku życia. Potem albo podejmują samodzielne życie, albo wracają do domu rodzinnego, skąd w dzieciństwie je zabrano.

W Polsce funkcjonuje kilka form zastępczej opieki nad dziećmi. Podstawowa linia podziału przebiega pomiędzy preferowanymi obecnie formami rodzinnej pieczy zastępczej a placówkami instytucjonalnej pieczy zastępczej. Rodzinna piecza zastępcza to rodzinne domy dziecka oraz rodziny zastępcze. Z kolei do instytucjonalnych form należą placówki opiekuńczo-wychowawcze, zwane potocznie domami dziecka, a także regionalne placówki opiekuńczo-terapeutyczne (dla dzieci z niepełnosprawnością) oraz interwencyjne ośrodki preadopcyjne (dla dzieci do ukończenia pierwszego roku życia).

Placówki opiekuńczo-wychowawcze mają bardzo długą tradycję. Ich pierwowzorami były zakładane od wieków przez Kościoły czy inne podmioty sierocińce, przytułki dla sierot i podrzutków. Dzisiejsze domy dziecka niewiele mają już wspólnego z tamtymi surowymi, skromnymi placówkami, w których przygotowywano wychowanków do samodzielności poprzez jak najszybsze przysposobienie ich do pracy zarobkowej. Z danych GUS wynika, że w 2017 r. działało w Polsce 1168 placówek instytucjonalnej pieczy zastępczej, w których wychowywało się 16,9 tys. wychowanków.

Współczesne domy dziecka stawiają sobie za cel stworzenie wychowankom jak najlepszych warunków życia, opieki, wychowania, edukacji oraz radzenia sobie z trudnymi doświadczeniami życiowymi, które sprawiły, że się tam znaleźli. Na przestrzeni wielu lat wdrażano różne metody wychowawcze i rozwiązania organizacyjne, które...

 

Pełny tekst artykułu (po zalogowaniu w serwisie)

Jak uzyskać pełny dostęp do zasobów serwisu jednota.pl

* * * * *

Joanna Kluczyńska – doktor nauk humanistycznych w zakresie pedagogiki, starszy wykładowca w Katedrze Prawa Oświatowego i Polityki Społecznej Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie