Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

 Podwójna predestynacja i grzech pierworodny
w „Żywocie człowieka poczciwego” Mikołaja Reja

 

NR 1/2021, s. 28–31

Mikolaj Rej (autor: Jan Gwalbert Olszewski)Mikołaj Rej w „Żywocie człowieka poczciwego" pisze o podwójnej predestynacji i grzechu pierworodnym w sposób zaskakujący. Jego podejście różni się znacząco od przekonań propagowanych przez Zwingliego, Kalwina, Lutra czy Augustyna.

 

Pojęcie podwójnej predestynacji

Pisząc o predestynacji w „Institutio Christianae religionis” Jan Kalwin stwierdził: „Predestynacją nazywamy przedwieczny wyrok boży, mocą którego [Bóg] postanowił, jaka jest jego wola w stosunku do losów każdego człowieka. Bo nie wszystkich jednakowy los czeka, lecz jednym z góry wyznaczony jest żywot wieczny, drugim wieczne potępienie”[1]. Innymi słowy, na mocy odwiecznego i niezmiennego dekretu Boga, którego nie da się zmienić żadnym ludzkim wysiłkiem czy negocjacjami ze Stwórcą, część ludzi została wybrana do zbawienia, innym zaś przeznaczone jest wieczne potępienie. Wszelkie ludzkie intencje i czyny ukierunkowane zostały przez ową przedwieczną decyzję Boga, stanowiąc jej odzwierciedlenie[2]. Tak w skrócie wygląda klasyczna wersja Kalwinowej nauki o podwójnej predestynacji.

Zarysowana powyżej koncepcja uważana jest przez niektórych za główną doktrynę w teologii Kalwina, aczkolwiek tak naprawdę reformator z Genewy poświęcił jej stosunkowo niewiele miejsca w „Institutio”[3], zaś rozważania na jej temat stanowią uzupełnienie wywodów Pikardyjczyka[4] dotyczących wybrania do zbawienia i zbawczej łaski (gratia salvifica)[5], dzięki której człowiek staje się nowym stworzeniem (rodzi się na nowo) i dostępuje unii z Chrystusem[6]. O podwójnej predestynacji nauczał zresztą także Ulryk Zwingli, wyprowadzając ją ze swojej deterministycznej wizji wszechświata, w którym nie ma miejsca na zaistnienie przypadku, ponieważ rządzi nim Opatrzność Boża, z czego wynika, że wszystkie wybory człowieka, w tym także te związane z przyjęciem lub odrzuceniem łaski, są wynikiem odwiecznych postanowień Boga[7]. Praedestinatio gemina/duplex obecna była również we wczesnej teologii Marcina Lutra, który w rozprawie „O niewolnej woli” wyraził opinię, że Bóg przeznaczył jednych ludzi do zbawienia, innych do potępienia[8]. Podobne myśli napotkamy u niemieckiego duchownego w „Komentarzu do Listu do Rzymian”[9]. Pamiętać przy tym należy, że to nie reformatorzy ewangeliccy wprowadzili ową doktrynę do teologii chrześcijańskiej, gdyż jej gorliwym promotorem był największy teolog starożytnego Kościoła łacińskiego, biskup Hippony Aureliusz Augustyn, który starał się połączyć pojęcie wolnej woli z podwójną predestynacją. Głosząc ową naukę, Augustyn przeciwstawił się w ten sposób antropologii i soteriologii rzymskiego prezbitera Pelagiusza[10], według którego natura ludzka posiada w sobie na tyle dobrej woli, iż człowiek potrafi sam z siebie naśladować Chrystusa i dzięki temu zasłużyć na zbawienie[11]. Augustyn podkreślał natomiast, iż ludzie obciążeni są grzechem pierworodnym i znajdują się w stanie permanentnego buntu wobec Stwórcy. Wolność ludzi polega na tym, że są oni wolni od sprawiedliwości, a ich wola chętnie nakierowuje się na rzeczy sprzeczne z Prawem Bożym. Upadły człowiek nie jest więc w stanie osiągnąć zbawienia. Jedynie Bóg może oczyścić ludzi z grzechu, ofiarowując wybranym swą zbawczą łaskę. Do Augustyna nawiązało w mniejszym bądź większym stopniu wielu teologów średniowiecznego Kościoła Zachodniego[12]. W XVI w. koncepcje Augustyna zainspirowały reformatorów protestanckich na czele z Lutrem, Zwinglim i Kalwinem, którzy wyostrzyli część tez biskupa Hippony.

Na gruncie polskim praedestinatio gemina nie była mocno eksponowana, atoli Mikołaj Rej postanowił zająć się tym zagadnieniem w traktacie parenetyczno-wychowawczym noszącym tytuł „Żywot człowieka poczciwego”. Rejowe ujęcie nauki o podwójnej predestynacji zaskakuje, podobnie zresztą jak wiele innych przemyśleń teologicznych Pana z Nagłowic zapisanych na kartach „Żywota”, różni się ono bowiem znacząco od przekonań propagowanych przez Zwingliego, Kalwina i Lutra, jak również od soteriologii Augustyna i jego średniowiecznych naśladowców.

Charakter „Żywota”

Aby należycie zrozumieć podejście Reja do kwestii podwójnej predestynacji, trzeba nieco uwagi poświęcić charakterowi „Żywota człowieka poczciwego”. Otóż czytając wspomnianą rozprawę polskiego pisarza, należy pamiętać o tym, iż stanowi ona najobszerniejszą część „Źwierciadła”, które pod względem literackim przynależy do grupy pism zwanych zwierciadłami (łacińskie specula). Zwierciadła były bardzo popularne w renesansie, choć sporządzano je już w starożytności i średniowieczu. Ich zadanie polegało na przedstawieniu modelu idealnego arystokraty (często władcy lub dworzanina) oraz zachęceniu czytelnika do prowadzenia godziwego życia. Specula miały więc charakter moralizatorski i wychowawczy. Oryginalność Rejowego „Źwierciadła” (i zawartego w nim „Żywota”) polega na tym, iż zaadresowane zostało ono do średniozamożnego polskiego ziemianina, którego naturalnym środowiskiem życiowym jest wieś (folwark). Rej starał się przy pomocy swojej rozprawy wychować go na człowieka poczciwego/cnotliwego, który opanował sztukę dobrego życia i umierania. „Żywot człowieka poczciwego”/„Źwierciadło” nie jest więc tekstem teologicznym, tylko etyczno-wychowawczym, z tego powodu teologia nie funkcjonuje w nim jako samodzielna dyscyplina (autonomiczny zespół zagadnień), lecz wpisana jest w rozważania z zakresu etyki, aretologii[13] i filozofii wychowania. Zapominając o tym, popełniamy błąd, który musi doprowadzić do błędnych wniosków podczas interpretacji „Żywota”.

Natura ludzka i grzech pierworodny

Swoje nauki moralno-wychowawcze poprzedził Rej w „Żywocie” rozważaniami antropologicznymi, starając się nakreślić obraz natury ludzkiej, trudno bowiem jest wychowywać ludzi, jeśli nie wiemy, kim jest człowiek i jakie drzemią w nim skłonności. Wywody antropologiczne rozpoczął Okszyc[14] od… Adama i Ewy, a konkretnie od ich stworzenia przez Boga i upadku[15]. Pan raczył stworzyć człowieka „(…) w niewinności i w dostojeństwie i w świątobliwości i w nieśmiertelności mało nie jako i anioła (…)”[16]. Jednakże sprośny diabeł zwiódł pierwszych ludzi, zachęcając ich do spożycia zakazanego przez Boga owocu[17]. W ten sposób Adam i Ewa poznali dobro i zło, tracąc jednocześnie nieśmiertelność[18]. Co ciekawe, Pan z Nagłowic nigdzie nie wspomniał, aby przekazali oni skłonność do nieposłuszeństwa Bogu swym potomkom. Innymi słowy, omawiając upadek protoplastów rodzaju ludzkiego, Rej nie uczynił najmniejszej nawet wzmianki o grzechu pierworodnym.

Następnie przeszedł Okszyc do opisu egzystencji ludzkiej po dokonanym przez Adama i Ewę występku. Również i tutaj nie odnajdziemy koncepcji grzechu pierworodnego, który zmienia wszystkich ludzi w zbuntowanych przeciwko Bogu grzeszników oraz w osoby z natury złe i egoistyczne. Według Reja, gdy ród ludzki zaczął się z woli Bożej rozmnażać, uwidoczniło się w nim duże zróżnicowanie ludzi pod względem żywionych przez nich skłonności, cech charakteru i zachowań[19]. Mamy więc do czynienia – zdaniem Nagłowiczanina[20] – z różnorodnością i wielością natur ludzkich, „bo sie jeden rodzi srogi, drugi dobrotliwy, jeden pyszny, drugi pokorny, jeden hojny, drugi łakomy[21], jeden opiły, drugi trzeźwy, jeden mądry a uważnie roztropny, drugi zasię głupi a tępy, a z przyrodzenia ni ocz niedbały. A tak aż do inszych przypadków przyrodzenia roznego, którym się każdy, kto jedno chce, snadnie przypatrzeć i podziwować może (…)”[22]. Nie wszyscy zatem ludzie są źli, gdyż wielu z nich posiada z natury cechy pozytywne i godne pochwały.

Skąd jednak wzięła się owa różnorodność w ludziach? Stało się tak z woli Boga, który stwarzając świat i człowieka, dokonał zróżnicowania natur ludzkich[23]. „A zowiemy to łacińskim słowem »fatum«, to jest wyrokiem, a wiecznym dekretem wielmożności jego” – pisał Rej. „A jako co raz rzekł i jako co któremu stworzeniu przywłaszczyć raczył, także sie już to koło wiecznie i nieodmiennie toczyć musi (…)”[24].

Z powyższego wynika, że – w mniemaniu Okszyca – obserwowane w ludziach wady i zalety wpisane są na stałe w porządek stworzenia, nie mając nic wspólnego z postępowaniem Adama i Ewy. W analizowanym tekście Rej wypowiada się w taki sposób, jakby upadek prarodziców nie zmienił (nie wypaczył) natury ludzkiej, wpływając głównie na poziom życia ludzi i ograniczenie czasu ich ziemskiego istnienia. Głosząc ową tezę, Rej niewątpliwie rozminął się z tradycyjną, augustyńską koncepcją grzechu pierworodnego i oczywiście również z nauczaniem reformatorów.

Predestynacja i ciała niebieskie

Także Rejowa nauka o podwójnej predestynacji odbiega wyraźnie od koncepcji głoszonych przez Augustyna, Kalwina, Zwingliego czy Lutra. W podrozdziale „O rozności stanów niebieskich, a stąd i ludzkich” Okszyc dowodził, iż właściwości poszczególnych natur ludzkich związane są z oddziaływaniem ciał niebieskich. To poprzez planety – jego zdaniem – Bóg predestynuje do dobra lub zła. Ludzie poddani wpływom planet „dobrotliwych” są z natury dobrzy i godni Bożej łaski, natomiast osoby urodzone pod „srogimi” planetami rodzą się ze skłonnością do zła[25]. Poglądu tego nie odnajdziemy w „Institutio” Kalwina czy w „De servo arbitrio” Lutra, przypomina on za to twierdzenie Erazma z Rotterdamu, który uważał, że pewne złe cechy ludzkie są pochodną wpływu obiektów kosmicznych na ludzi. Niewykluczone, iż to właśnie Rotterdamczyk był źródłem zarysowanego powyżej stanowiska Reja, jakże dalekiego od tradycyjnej teologii chrześcijańskiej[26]. Warto w tym miejscu zauważyć, że astrologia w epoce renesansu była przedmiotem zainteresowania nie tylko Erazma, lecz również wielu innych wykształconych ludzi, którzy traktowali ją całkiem serio. Ponadto reprezentanci owej pseudonauki znajdowali zatrudnienie na zamkach królewskich i książęcych, służąc radami swoim szlachetnie urodzonym pracodawcom. Klimat intelektualny tamtych czasów sprzyjał więc Rejowym wywodom dotyczącym predestynacji poprzez planety.

Na tym jednak nie kończą się różnice pomiędzy Rejem a reformatorami ewangelickimi głoszącymi podwójną predestynację. Na początku niniejszego artykułu zauważyliśmy, że w przekonaniu Kalwina losy ludzi zostały przypieczętowane przez Boga. Jedni, na mocy nieodwołalnego postanowienia Bożego, zostali przeznaczeni do zbawienia, inni – do potępienia. Rej niby także pisze, że własności natur poszczególnych osób zostały określone wiecznym, niezmiennym dekretem Boga. Na mocy decyzji Stwórcy niektórych ludzi pociąga zło, innych dobro. Owego fatum nic już nie zmieni[27]. Okszyc dodaje jednak, że ludzie urodzeni z woli Boga pod „złymi planetami” mogą przełamać predestynację do zła, jeśli przy pomocy rozumu i bojaźni Bożej będą zapobiegać rozwojowi swych negatywnych skłonności. Predestynację do zła można więc przezwyciężyć, oddając się we władanie rozumu[28]. Oznacza to, że nie jest ona czymś, co bez reszty determinuje postępowanie i los człowieka.

Okszyc uważał, iż jedynie odpowiednie wychowanie człowieka jest gwarancją prowadzenia przez niego rozumnego życia. Celem owego wychowania jest – według Reja – osiągnięcie przez ucznia cnoty/poczciwości. Wszelkie zabiegi i programy edukacyjne muszą być podporządkowane wychowaniu dla cnoty, która przejawia się w zintegrowanym zespole ludzkich zalet, a zwłaszcza w cnotach kardynalnych, czyli w umiarze, męstwie, mądrości i sprawiedliwości. Osoba posiadająca cnotę/cnoty nie tylko panuje nad złymi skłonnościami, ale potrafi nawet całkowicie się ich wyzbyć. Przypomina ona doskonałego, beznamiętnego stoickiego mędrca, który we wszystkich okolicznościach życiowych potrafi zachować się cnotliwie i rozumnie. Wynika z tego, że człowiek urodzony pod „złą planetą” nie jest definitywnie skazany na potępienie i to od niego ostatecznie zależy, jaką drogę życiową wybierze. Kierując się rozumem, będzie potrafił odrzucić zło i osiągnąć poczciwość. Trzeba jednak wychować go dla cnoty i to właśnie owemu zagadnieniu poświęcił Okszyc „Żywot człowieka poczciwego”, kreując się w nim na kogoś w rodzaju antycznego mędrca (filozofa), który uczy swoich podopiecznych sztuki dobrego życia[29].

Człowiek zdolny do samodoskonalenia

Jak się okazuje, w „Żywocie człowieka poczciwego” teologia została wpleciona przez Reja w rozważania etyczne, filozoficzne i pedagogiczne. Stało się tak, ponieważ pismo to ma charakter głównie parenetyczny i wychowawczy, a nie sensu stricto teologiczny. Zapewne z tego właśnie powodu odszedł w nim Rej od Augustynowej koncepcji predestynacji i grzechu pierworodnego, kontynuowanej później przez sporą część teologów protestanckich. Okszyc, ukazując się w „Żywocie” jako nauczyciel poczciwości, przekonywał czytelników swojego pisma, że odpowiednio wychowywany człowiek jest w stanie osiągnąć sam z siebie cnotę, nawet jeśli drzemie w nim ciemna strona. Wychodząc z takich założeń, postanowił skorygować augustyńsko-kalwińską koncepcję podwójnej predestynacji i grzechu pierworodnego, proklamując naturalną zdolność człowieka do samodoskonalenia i przełamywania tkwiących w nim negatywnych skłonności.

* * * * *

Rafał Marcin Leszczyński – doktor habilitowany teologii historycznej, profesor Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie, pracownik naukowo-dydaktyczny Wydziału Teologicznego tej uczelni

 

Ilustracja: Mikołaj Rej (autor obrazu: Jan Gwalbert Olszewski)

 

Czytaj też:

____________________

[1] J. Kalwin, „Nauka religii chrześcijańskiej”, III, XXI, 5, tłum. I. Lichońska, w: „Myśl filozoficzno-religijna Reformacji XVI wieku”, red. L. Szczucki, Warszawa 1972, s. 381.

[2] R. M. Leszczyński (jr), „Ojcowie Reformacji i filozoficzne wątki ich teologii”, Warszawa 2010, s. 130–132; tenże, „Apologia wyznania reformowanego”, w: „Religia i mistyka”, t. 6: „Apologia religii”, red. P. Moskal, Lublin 2011, s. 129–133.

[3] R. Leszczyński (sr), „Kłopoty z Mikołajem Rejem”, w: „Pisma polemiczne”, Warszawa 2011, s. 46.

[4] Jan Kalwin pochodził z Pikardii.

[5] Według Alistera E. McGratha „(…) w myśli Kalwina nie istnieje żadna główna doktryna. Sama idea »centralnego dogmatu« ma początki raczej w dedukcyjnym monizmie oświecenia niż w XVI-wiecznej teologii. Można zidentyfikować pewne tematy o kluczowej wadze, pewne fundamentalne metafory dające wgląd w myśl religijną Kalwina – nie da się jednak utrzymać tezy o istnieniu w niej centralnej doktryny czy też rządzącego nią aksjomatu. W nauce Kalwina nie istnieje żaden »twardy rdzeń«, żadna »podstawowa zasada«, »główna przesłanka«, czy też »sedno«” (A. E. McGrath, „Jan Kalwin. Studium kształtowania kultury Zachodu”, tłum. J. Wolak, Warszawa 2009, s. 216).

[6] Zob. więcej o unio cum Christo w P. Jaskóła, „Unio cum Christo w eschatologii Kalwina”, w: „Instaurare omnia in Christo: o zbawieniu, teologii, dialogu i nadziei. Profesorowi Wacławowi Hryniewiczowi OMI w 70. rocznicę urodzin”, red. P. Kantyka, Lublin 2006, s. 319–326.

[7] R. M. Leszczyński, „Ulryk Zwingli a filozofia”, w: „Ulryk Zwingli – teolog, humanista, reformator”, red. R. M. Leszczyński (jr), E. Jóźwiak, Warszawa 2020, s. 166–167.

[8] M. Luter, „O niewolnej woli”, 632, 633, 684, 690, 769–770, w: tenże, „De servo arbitrio. O niewolnej woli”, tłum. W. Niemczyk, Świętochłowice 2002, s. 103, 105, 187, 195–196, 335.

[9] Tenże, „Komentarz do Listu do Rzymian”, Goleszów 2009, s. 136–140, 148.

[10] Pelagiusz pochodził z Brytanii. Od roku 390 głosił swoje poglądy w Rzymie, pozyskując zwolenników zwłaszcza wśród tamtejszych elit.

[11] H. Pietras, „Początki teologii Kościoła”, Kraków 2000, s. 302–304, 365.

[12] W teologii Kościołów Wschodnich poglądy Augustyna nie odegrały większej roli.

[13] Aretologia to gałąź etyki zajmująca się cnotami człowieka.

[14] Herbem Reja była Oksza. Od tej nazwy pochodzi nazwa miasta założonego przez Reja. Określanie Reja mianem „Okszyca” wydaje się więc zasadne.

[15] M. Rej, „Żywot człowieka poczciwego”, I, I, w: Mikołaj Rej z Nagłowic, „Źwierciadło albo kstałt, w którym każdy stan snadnie się może swym sprawam, jako we źwierciadle, przypatrzyć”, t. 1, wyd. J. Czubek, J. Łoś, wstęp I. Chrzanowski, Kraków 1914, s. 32–34.

[16] Tamże, I, I, s. 32, w. 27–29. W przypisie podaję najpierw numer księgi, następnie rozdziału, później numer strony w wydaniu Czubka i Łosia, na końcu numery wersów.

[17] Zgodnie z pozabiblijną tradycją Rej utożsamia ów owoc z jabłkiem (tamże, I, I, s. 34, w. 21).

[18] Tamże, I, I, s. 34.

[19] Tamże, I, I, s. 35, w. 3–7.

[20] Kolebką rodziny Rejów były Nagłowice. W związku z tym już za życia Mikołaj Rej był określany jako „dominus de Nagłowice” (L. Kajzer, „Uwagi o rezydencji rodziny Rejów w Oksie”, w: „Mikołaj Rej z Nagłowic. Sylwetka, twórczość, epoka”, red. M. Garbaczowa, Kielce 1997, s. 93).

[21] Łakomstwo u Reja trzeba rozumieć szeroko. Nie jest ono związane jedynie z nieumiarkowanym spożywaniem pokarmów i napojów, ale stanowi synonim pożądania dóbr doczesnych.

[22] M. Rej, „Żywot…”, dz. cyt., I, I, s. 35, w. 7–14.

[23] Tamże, I, I, s. 35, w. 14–16.

[24] Tamże, I, I, s. 35, w. 16–21.

[25] Tamże, I, I, s. 36-37. Podobne myśli napotykamy w Rejowym „Wizerunku” (Z. Kniaziołucki, „Do genezy poematu Mikołaja Reja »Wizerunk żywota poczciwego człowieka«”, Kraków 1908, s. 30).

[26] Z. Szmydtowa, „O Erazmie i Reju”, Warszawa 1972, s. 255.

[27] M. Rej, „Żywot…”, dz. cyt., I, I, s. 35, w. 37.

[28] Tamże, I, I, s. 37, w. 12–13.

[29] Nie będę w tym miejscu omawiał szczegółowo systemu wychowawczego Okszyca, gdyż jest on zbyt obszerny jak na ramy tego artykułu. Tych z Państwa, którzy chcieliby dowiedzieć się, w jaki sposób – zdaniem Reja – powinno wyglądać wychowanie, aby człowiek potrafił przezwyciężyć predestynację do zła, oddając się we władanie rozumu i cnót wszelakich, odsyłam do mojej książki pt. „Mikołaj Rej i wychowanie dla cnoty w »Żywocie człowieka poczciwego«. Studium filozoficzno-teologiczne”, która ukazała się w grudniu zeszłego roku nakładem Wydawnictwa Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie. Zawarłem w niej wyniki kilkuletnich badań nad „Żywotem człowieka poczciwego”, które prowadziłem w ramach prac badawczych wykonywanych na Wydziale Teologicznym ChAT.