Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

10/1991

PRZEMÓWIENIE KS. BP. ZDZISŁAWA TRANDY NA NABOŻEŃSTWIE Z UDZIAŁEM PAPIEŻA JANA PAWŁA II W EWANGELICKO-AUGSBURSKIM KOŚCIELE ŚWIĘTEJ TRÓJCY WARSZAWA, 9 CZERWCA 1991 R.
Wasza Świątobliwość,
Z wielką radością i ogromnym wzruszeniem w imieniu Polskiej Rady Ekumenicznej i Kościołów, których przedstawiciele są tu dzisiaj zgromadzeni, pozdrawiam Waszą Świątobliwość cytując ważny, także dla ruchu ekumenicznego, tekst z II Kor. 5:17.18: „Jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe. A wszystko to jest z Boga, który nas pojednał z sobą przez Chrystusa i poruczył nam służbę pojednania...”

Bardzo się cieszymy, że Wasza Świątobliwość przeżywa razem z nami to modlitewne nabożeństwo. Cieszymy się też obecnością wysokich osobistości Kościoła
Rzymskokatolickiego z Księdzem Prymasem na czele. Cieszymy się z udziału wiernych różnych Kościołów chrześcijańskich. Wszystkich Was, Czcigodni Bracia, i Was, drogie Siostry i Bracia, serdecznie pozdrawiamy w tej świątyni, którą kiedyś nazwano katedrą ekumeniczną.

Spotykamy się z Waszą Świątobliwością w naszym kraju po raz pierwszy w tak bardzo zmienionych warunkach, po odzyskaniu przez nasz naród wolności i po wprowadzeniu radykalnych zmian ustrojowych. Mamy powody do wielkiego zadowolenia, że zaszły te „rewolucyjne przemiany bez użycia rewolucyjnych metod” – jak mawiał ówczesny, wielce zasłużony premier, Tadeusz Mazowiecki. Ten wielki ruch ku wolności zaczął się właśnie tutaj, w naszym kraju, pośród naszego narodu i potem ogarnął różne inne kraje. Świadomi jesteśmy, jak ważny wpływ na te przemiany wywarł Wasza Świątobliwość i dlatego żywimy dla niego głęboki szacunek i uznanie.

Niestety, warunki życia wielu obywateli naszego kraju są bardzo trudne, co wywołuje w społeczeństwie niepokój, a naszą wielką troskę. Jeśli jednak zdobędziemy się wszyscy na rzetelny wysiłek, który się kojarzy z pojęciem solidarności i z etosem ruchu „Solidarność”, jeśli ludzie odpowiedzialni za rządy w Rzeczypospolitej intelektualnie, duchowo i moralnie sprostają nadzwyczaj trudnym zadaniom, to możemy z nadzieją spoglądać w przyszłość.

Na wstępie zacytowałem z Pisma Św. słowa, które mówią o czymś niesłychanym. Bóg przez Jezusa Chrystusa pojednał z sobą świat, a w tym świecie nas, ludzi. Bóg stworzył i nieustannie stwarza warunki dla przemiany świata. Zaczyna się ona od jednostki, od indywidualnego człowieka.

Jednakże przemiany nie zachodzą bez wielkiego wysiłku, bez cierpienia i ofiary. Źródło najważniejszej przemiany widzimy w cierpieniu i ofierze Chrystusa, dlatego powtarzamy te stare słowa: „Ave crux, spes unica!”, bądź pozdrowiony krzyżu, jedyna nadziejo! To On, Jezus Chrystus, przez swą ofiarę na krzyżu rozerwał błędne koło zła i stworzył każdemu z nas możliwość przemiany. On, zmartwychwstały Pan, spełnia swą obietnicę i przemienia nasze życie przez działanie Ducha Świętego. Pamiętamy, że Wasza Świątobliwość podczas   pierwszej wizyty w Polsce zakończył homilię na wielkim zgromadzeniu w Warszawie modlitwą: „Przyjdź, Duchu Święty, odnów oblicze ziemi. Tej ziemi!” Interesującą zbieżność widzę w tym, że VII Zgromadzenie Światowej Rady Kościołów, które niedawno odbyło się w Canberrze, jako główny temat swych obrad przyjęło podobną modlitwę: „Przyjdź, Duchu Święty, aby odnowić całe stworzenie!”

My, ludzie, jesteśmy obiektem działania Bożego, ale nie obiektem biernym. Bóg oczekuje od nas konkretnych czynów. Jako ludzie pojednani z Bogiem przez Jezusa Chrystusa, zostaliśmy powołani do służby pojednania w świecie. Zarówno poszczególni ludzie, jak całe narody, a wśród nich i nasz naród, potrzebują zwiastowania Ewangelii o pojednaniu człowieka z Bogiem dzięki Jego łasce, mocy i miłości. Dlatego zostaliśmy przez Jezusa posłani, aby nie tylko o tym mówić, ale za Jego wzorem spełniać służbę pojednania, bo bez niej niemożliwe jest przeobrażenie człowieka. Tego pojednania, jako następstwa dzieła Chrystusa, potrzeba w szczególnym stopniu nam, Jego Kościołowi na ziemi, istniejącemu w wielu wyznaniach. Pojednani z Bogiem przez Chrystusa, mamy realizować służbę pojednania w Kościele, dla Kościoła i przez Kościół – dla świata.

Ze szczerym uznaniem i głębokim zadowoleniem odnosimy się więc do każdego dialogu między Kościołami. Ufamy, że prowadzi on do zbliżenia ludzi różnych wyznań i do przezwyciężenia komplikacji we współżyciu Kościołów. Wiemy, że bardzo wielu katolików w Polsce przyjmuje postawę i słowa Waszej Świątobliwości jako zachętę i wezwanie do rozszerzania ekumenicznego horyzontu. Jesteśmy przekonani, że obecna wizyta Waszej Świątobliwości w kraju, zwłaszcza przybycie do tego ewangelickiego kościoła i uczestniczenie w modlitwie razem z chrześcijanami różnych wyznań, tak właśnie zostaną przez polskie społeczeństwo zrozumiane i dzięki temu staną się kolejnym impulsem do przełamywania dzielących ludzi barier, usuwania utrwalonych stereotypów i przezwyciężania uprzedzeń. Słowa wypowiedziane i postanowienia podjęte przez Waszą Świątobliwość wobec Ukraińców w Przemyślu, spotkania z Litwinami w Łomży i z prawosławnymi przedstawicielami kilku narodowości w Białymstoku  niezbicie świadczą o woli działania w duchu pojednania, co nie może pozostać bez wpływu na wzajemne stosunki między ludźmi w naszym kraju.

Służba pojednania dotyczy jednak nie tylko stosunków między Kościołami. Z wielkim szacunkiem i uznaniem myślimy więc o podejmowanych przez Kościół Rzymskokatolicki, a zwłaszcza osobiście przez Waszą Świątobliwość, wysiłkach, które mają na celu szerzenie pokoju i sprawiedliwości. Podobnie myślimy też o dokonaniach w tej dziedzinie ze strony    innych Kościołów i organizacji kościelnych. Nadzieją napawają nas inicjatywy Kościołów chrześcijańskich, które pragną ratować stworzenie i ustrzec środowisko człowieka, zarówno naturalne, jak psychiczne, przed wyniszczeniem. Podejmowanie wspólnych inicjatyw i wspólnych działań w różnych dziedzinach jest konieczne. Przedstawiciele Kościołów polskich już wszak uczestniczyli we wspólnie przez Konferencję Kościołów Europejskich i Kościół Rzymskokatolicki zorganizowanym w 1989 r. w Bazylei zgromadzeniu pod hasłem „Pokój ze sprawiedliwością”.

Służba pojednania dotyczy wszakże również zadań wobec własnego narodu, zwłaszcza wtedy, gdy niepokoją nas waśnie i rozłamy. Tegoroczne poselstwo Waszej Świątobliwości jest przede wszystkim wezwaniem do moralnego odrodzenia naszego narodu, ale także wezwaniem do pojednania i mądrego korzystania z wolności. Wczorajsze wezwanie modlitewne: „Naucz nas być wolnymi”, jest wyrazem Twojej służby, Drogi nasz Bracie!

Życzymy, aby wizyta Waszej Świątobliwości przyczyniła się do moralnego odrodzenia w naszym kraju, wniosła ducha pojednania między obywatelami, dopomogła w wyciszeniu sporów i waśni między różnymi ugrupowaniami o sprzecznych interesach, aby pomogła w stanowieniu równych praw dla wszystkich, doprowadziła do przywrócenia ducha „Solidarności” i otworzyła ludziom oczy na duchowe wymiary egzystencji narodu. Bez tego bowiem trudno będzie myśleć o lepszej przyszłości dla całego społeczeństwa.

Kończę fragmentami modlitwy wybitnego męża stanu, byłego sekretarza generalnego ONZ, ewangelika ze Szwecji, Daga Hammarskjelda: „…[Boże], jestem pod Twoją ręką, a w Tobie jest pełnia siły i dobroci [...]. Daj nam serce czyste, abyśmy mogli Cię oglądać, serce pokorne, abyśmy mogli Ciebie słuchać, serce miłujące, abyśmy mogli Tobie służyć, serce wierzące, abyśmy mogli Tobą żyć”.