NR 1/2022, s. 5
4 marca – Mija czwarty dzień pobytu w Parafii Ewangelicko-Reformowanej w Żychlinie dwóch młodych mam (sióstr bliźniaczek) Tatjany i Walentyny z sześciolatkami: Ajanem, Matwijem i Oksaną. Dotarły do nas z Krasaticzi w okręgu kijowskim i z Farynki z okręgu wołyńskim. Czas zagubienia, strachu i braku poczucia bezpieczeństwa powoli mija. A to wszystko dzięki ludziom, którzy każdego dnia przychodzą z bezinteresowną pomocą.
Gdy dzieci zachorowały, otrzymały miody, leki, wizytę lekarza. (...) Kiedy zorientowaliśmy się, że Tatjana i jej syn są alergikami, otrzymali odpowiednie medykamenty od ludzi, którym to nie było obojętne. Szkoła Podstawowa w Żychlinie dała ogromne wsparcie, kupując rzeczy osobiste mamom i dzieciom. Zespół Szkół Ekonomiczno-Usługowych w Żychlinie ofiarował obiady. Wielu sąsiadów z Konina i Żychlina przywoziły jedzenie, ubranie, środki do mycia i prania, a nawet zabawki. Pani weterynarz z Konina, wraz ze swoją mamą, przywiozła laptopa, żeby dzieci mogły oglądać bajki. Właściciel dużej firmy przekazał telewizor w tym celu. Pani fryzjerka z Żychlina zaoferowała strzyżenie dzieci. Kiedy Ajana bolał ząb dentyści z Konina bezpłatnie podjęli się leczenia, obiecali wyleczyć też Matwija i Oksanę. Nie wiedzieliśmy, że obok nas tak blisko są ludzie z ogromnym zasobem dobra i miłości.
Nieoceniona jest praca i poświęcenie parafian oraz sympatyków parafii. Wojna jest straszna. Tatjana i Walentyna nie wiedzą, czy ich dom jeszcze stoi, ale mają nadzieję budowania nowego życia dla siebie, dzieci i bliskich. Udało nam się wczoraj i dzisiaj zorganizować spotkanie z mamą Tatjany i Walentyny oraz resztą rodziny, która przebywa w Starym Mieście wraz z czwórką małych dzieci: 3-letnią Zlatą, 5-letnią Eleną, 7-letnią Angeliną i 9-letnią Salomiją.
12 marca – w środę, 9 marca, wyjechali od nas: jedna z sióstr bliźniaczek Walentyna, Hasan (udało mu się wyjechać z Ukrainy, pochodzi z Bangladeszu) oraz ich syn Ajan. Wyruszyli w dalszą drogę na Zachód, by znaleźć się jak najdalej od Rosji. Tego samego dnia do domu parafialnego przyszły: Halina – mama bliźniaczek (58 lat), jej synowa Irina (26 l.), z córkami: Salomiją, Angeliną, Eleną, Zlatą. Oprócz nich jest druga siostra bliźniaczka Tatjana (32 l.) jej syn Matwij (6 l.) i bratanica Oksana (6 l.).
Nasze życie w parafii obecnie w dużej mierze toczy się wokół spraw związanych z opieką i pomocą, wsparciem, tłumaczeniem polskich zasad życia, szukaniem pracy, pomocą w nauce języka. Zajmujemy się pójściem do szkoły podstawowej w Żychlinie Salomiji i młodszych dzieci do przedszkola w Starym Mieście (dzięki rodzicom tamtejszego przedszkola będą mogły korzystać z niego nieodpłatnie). Przede wszystkim jednak zajmujemy się ich zdrowiem, które przez twarde ukraińskie życie jest słabe i kruche.
Troska i realna pomoc o nich nie leży jedynie po stronie parafii lecz wielu osób z Żychlina i Konina, którzy wyciągają ciepłe ręce i proponują swoją przyjaźń. Matki nie chcą rozmawiać o wojnie, nie chcą oglądać ukraińskiej telewizji, nie chcą z dziećmi oglądać rosyjskich bajek... Chcą żyć w spokoju i pokoju. Może my jesteśmy na ten czas bezpiecznym portem dla nich. Lecz poświęcający się lekarz z Żychlina, pan przewodnik turystyczny z Konina, właściciel sadu w Żychlinie, dentystki z Konina i Żychlina, osoby, które w grupie „Widzialnej Ręki” odpowiadają na każdą prośbę o pomoc, sąsiedzi parafii – oni wszyscy są aniołami, którzy wprawdzie nie mają żadnych skrzydeł, ale mają wyjątkowe serca dla całej rodziny uchodźczyń z dziećmi w każdej potrzebie. Kolegium Kościelne i parafianie bardzo dziękują w imieniu tych kobiet, które przyjechały tutaj „w ciemno” nie mając rodziny, a ją znalazły.