Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

Nr 4 / 1989

13 lutego 1989 r. ks. Allan Boesak, prezydent Światowego Aliansu Kościołów Reformowanych i przywódca ruchu przeciw apartheidowi w Afryce Południowej, rozpoczął strajk głodowy na znak solidarności z ludźmi, którzy, są więzieni bez wyroku sądowego w Republice Południowej Afryki. W liście skierowanym do Adriaana Vloka, ministra prawa i porządku w RPA, ks. A. Boesak napisał m. in.:

Dzisiaj rano przyłączyłem się do więźniów prowadzących strajk głodowy. Akcja wszczęta przez nich jest dramatyczna i może mieć poważne następstwa dla wszystkich mieszkańców tego kraju, przede wszystkim zaś dla nich samych. Ich decyzja jest wyjątkowym rodzajem oskarżenia skierowanego przeciwko Pańskiemu rządowi i jego polityce, a zwłaszcza przeciwko praktyce więzienia ludzi i bez wyroku sądowego. Sytuacja, w której ludzie muszą uciekać się do tak skrajnych czynów, by zwrócić uwagę opinii publicznej na spotykające ich bezprawie, wiele mówi o kryzysie, w jakim na skutek podejmowanych przez Pana kroków znajdują się obecnie zarówno oni sami, jak i miliony rodaków.

Moi bracia i siostry, prowadzący strajk głodowy, mają bezwzględnie rację. Zostali w środku nocy uprowadzeni i uwięzieni bez wyroku sądu. Odmówiono im najbardziej podstawowych praw człowieka. Zabroniono im kontaktowania się czy to z adwokatem, czy to z przedstawicielami Kościoła, czy to z rodzinami. Nie istnieje możliwość odwołania się do sądu. Adwokaci są bezsilni. Prawo stało się bezsilne. Zaiste, pozbawił je Pan obowiązującej mocy i odsunął na bok. Zdecydował Pan, że jedynie Panu przysługuje prawo uznania tych ludzi winnymi. Jednakże nikt nie wie – ani oni, ani my, ani nawet Pan sam – jakie winy popełnili. Dał Pan swojej policji władzę przetrzymywania ich w areszcie miesiącami, w niektórych wypadkach nawet latami, bez poinformowania o przyczynach uwięzienia. Pan, Pański rząd i ci, którzy na Pana głosowali, utworzyliście aparat systematycznego wyzysku, ucisku i poniżenia, dla którego jedynym prawem są własne przywileje. Bez zmrużenia oka, twardo i z rozmysłem depcze Pan prawa i godność milionów ludzi w tym kraju. Stworzył Pan prawa, które urągają prawom Bożym. W odpowiedzi na nasze protesty groził Pan nam, gnębił, obrzucał granatami z gazem łzawiącym, bił, zamykał do więzień i zabijał. Ogłosił Pan stan wyjątkowy i tym samym przyznał sobie i swojej służbie bezpieczeństwa prawie nieograniczoną swobodę działania. Pański wspaniały plan nie udał się jednak. Nie powiodły się ideologiczne zabiegi o pozyskanie serc i umysłów naszych rodaków. Pańskie tak zwane reformy okazały się kosmetycznym zabiegiem dokonanym z wielkim patosem, aby móc  już mocno nadwerężonego systemu apartheidu uratować, co się tylko da, i na tak długo, jak tylko okaże się to możliwe. Wszystko to było chybione. Brutalność stworzonego przez Pana systemu jest rzeczą chybioną. Przemoc, jaką musi Pan stosować, aby zapewnić swemu rządowi przetrwanie, jest sprawą chybioną. I za te wszystkie niepowodzenia chce Pan odpowiedzialnością obarczyć nas. To jest przyczyna, dla której Pański rząd nakłada naszej prasie kaganiec i zakazuje ukazywania się naszych gazet. To jest powód, dla którego Pańska policja stosuje przemoc, aby przerywać nasze nabożeństwa. I to jest przyczyna, dla której Pan trzyma w areszcie bez wyroku sądowego tak wielu ludzi, nie wyłączając dzieci.

Przetrzymywanie ludzi w więzieniu bez wyroku sądowego jest tylko jednym z wielu stale stosowanych przez Pana środków poniżania nas i lekceważenia, rozbijania naszego zgodnego z prawem oporu. I przez ten cały czas usiłował Pan zataić swoje żałosne błędy i straszliwą ludzką tragedię, jaką stał się apartheid. Trzymani w więzieniach ludzie, podejmując akcję strajku głodowego w len sposób raz jeszcze zwracają uwagę Pana i światowej opinii na Pańskie przestępstwa.

Od lat walczymy przeciwko Pańskiemu bezwstydnemu nadużywaniu prawa. Ujawniali to adwokaci, walczyły przeciwko temu Kościoły. Mój własny Kościół zajął bardzo jednoznaczne, sprzeciwiające się Pańskiemu postępowaniu stanowisko. Bezustannie głosił, że przetrzymywanie łudzi w więzieniu bez wyroku sądowego jest nie-biblijne, nieludzkie, że sprzeciwia się woli Bożej. Wielokrotnie mój Kościół i wiele innych chrześcijańskich Kościołów w tym kraju słało do Pana wezwania o zaprzestanie manipulowania prawem. Błagali Pana o to rodzice, prosili usilnie małżonkowie. Ani przez chwilę nie mógł być Pan nieświadom bólu i nieszczęścia, jakie sprawiały Pańskie praktyki więzienia ludzi. Teraz strajk głodowy tych ludzi zmusza Pana do stawienia czoła konsekwencjom Pańskiego nikczemnego obchodzenia się z dziećmi Bożymi. Dlaczego przyłączam się do nich? Ponieważ sam również byłem ofiarą Pańskiej samowoli i taktyki aresztowań; ponieważ zbyt dobrze znam ból i wewnętrzną niepewność więźnia przebywającego w areszcie; ponieważ znam lęk więźniów zamkniętych w izolatkach i związane z tym niewyrażalne uczucia: pozbawienia godności i strachu; ponieważ Kościół wypowiedział się jednoznacznie przeciwko łamaniu prawa; ponieważ w pełnych trwogi głosach dochodzących z więzień rozpoznałem głos Boga, który wzywa swój Kościół do odpowiedzenia tym ludziom solidarnością, miłością i odważnym świadectwem; ponieważ nasze wyznanie wiary naucza nas, że musimy stać po tej stronie, po której stoi Bóg, mianowicie po stronie tych, którzy zmuszani są do milczenia i którym dzieje się krzywda; ponieważ, wreszcie, chrześcijańskie świadectwo bez (bolesnego) posłuszeństwa niweczy radość uczciwej chrześcijańskiej więzi. Słyszał Pan żądanie uwięzionych: niech Pan nas wypuści albo niech Pan nas oskarży. To jest ich prawo. Jest to bowiem minimum tego, co powinien był Pan uczynić. Przyłączam się do tych ludzi w nadziei, że Pan ich wysłucha. Mam również nadzieję, że mój czyn doda wagi ich prośbom. I, wreszcie, mam nadzieję, że przyłączy się do nas wielu innych chrześcijan z naszej wspólnoty. Znam Pańskie powiedzenie, iż nie ulega Pan szantażom. Jakież to dziwne wyznanie! Czy żądanie sprawiedliwości jest wymuszaniem? Czy pragnienie dowiedzenia się, co zrobiło się źle, oznacza wymuszenie? Problem leży oczywiście w czym innym. Jest Pan ministrem prawa i porządku. Wskutek ogłoszonego przez Pana stanu wyjątkowego los nas wszystkich znajduje się w Pańskich rękach. Może Pan decydować o życiu i śmierci ludzi. Czy jest Pan gotów to zrobić?

Post, prowadzący aż do śmierci, nie należy do mojej religijnej czy kościelnej tradycji. Nauczono mnie, że świadome narażanie własnego życia świadczy o braku odpowiedzialności. Być może jest to prawda. Ale ja nie mogę patrzeć z założonymi rękami, jak ci, którzy walczą o sprawiedliwość w Afryce Południowej, głodzą się na śmierć. Nikt z nas nie pragnie umrzeć. Jeżeli jednak jest to droga, którą musimy pójść, by Panu i Pańskiemu rządowi uświadomić, jak niegodziwa i zła jest Pańska polityka – to nią pójdziemy; nie z dumą, nie z uczuciem szczęścia, raczej z obawą i trwogą. (...) Przede wszystkim, Panie Ministrze, muszę być posłuszny Bogu. Nie było mi łatwo podjąć tę decyzję, ale teraz wiem, co Bóg polecił mi uczynić. Mogę tylko mieć nadzieję i modlić się o to, aby i Pan wiedział, co Bóg zlecił uczynić Panu. W dwa dni po rozpoczęciu głodówki przez ks. Allana A. Boesaka Światowy Alians Kościołów Reformowanych, w imieniu 166 Kościołów członkowskich na całym świecie, wystosował do ministra Adriaana Vloka list wyrażający solidarność „z tymi, którzy prowadząc strajk głodowy chcą pokazać, że ich głód i pragnienie sprawiedliwości przewyższają cierpienia ciała” (por. Mat. 5:6 – „Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości”). List zawiera również żądanie, aby wszyscy więzieni niesłusznie, wszyscy, którym zabrano podstawowe prawa człowieka, „zostali albo postawieni w stan oskarżenia, albo wypuszczeni na wolność bez żadnych warunków”.