Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

3 / 1993

OWOCE DUCHA

„Owocem Ducha są: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, wstrzemięźliwość” – pisze apostoł Paweł w Liście do Galacjan (5:22-23). Zostały one, jako fundamentalne wartości, uznane przez organizatorów tegorocznych styczniowych modlitw o jedność chrześcijan za wyznaczniki tematyczne kolejnych ekumenicznych nabożeństw. Trzy oktawy tych nabożeństw, które w Warszawie rozpoczęły się 10 stycznia a zakończyły 1 lutego, miały ustalony plan liturgiczny, wynikający z ogólnego hasła: „Owoce Ducha Świętego dla jedności chrześcijan”. Oto osiem inwokacji modlitewnych tych spotkań: Panie, udziel nam ducha radości i wolności; Panie, udziel nam ducha wiary i poznania; Panie, udziel nam ducha wstrzemięźliwości; Panie, udziel nam ducha dobroci i hojności; Panie, udziel nam ducha łagodności i siły; Panie, udziel nam ducha cierpliwości i nadziei; Panie, udziel nam ducha pokoju i sprawiedliwości; Panie udziel nam ducha miłości i jedności.

Odprawiane od dziesiątków lat nabożeństwa ekumeniczne Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan nie odbywały się chyba nigdy dotąd w tak niesprzyjających, paradoksalnie, warunkach. Wolność polityczna, która przyszła do nas trzy lata temu, zaczęła ujawniać swoją mroczną stronę. Wydobyła na jaw takie różnice i konflikty między poszczególnymi ludźmi i różnymi grupami, z których uprzednio nie zdawaliśmy sobie sprawy. Różnice i konflikty – także te sztucznie wywoływane lub podsycane przez manipulatorów politycznych (modny termin) – zaczęły nadkruszać gmach ekumenii, budowany od lat z wielkim trudem, ale także z ufnością i radością. Dlatego tak ważne jest odwołanie się do Ducha Świętego, do Jego jednoczącego działania, i przypomnienie Jego owoców, które powinny na co dzień stanowić inspirację naszych działań. Dlatego też niniejszą relację rozpocznę od inwokacji zamykającej cykl nabożeństw – jest ona ukoronowaniem wszystkich poprzednich. Przykazanie miłości to bowiem podstawowe przykazanie, jakie pozostawił nam Jezus Chrystus.

„Teraz więc pozostaje wiara, nadzieja, miłość, te trzy; lecz z nich największa jest miłość” – przypomniał słowa apostoła Pawła ks. Zbigniew Kamiński (met.) w kazaniu wygłoszonym w kościele ewangelicko-reformowanym w Warszawie 25 stycznia. Cytując „Hymn miłości” z 13 rozdziału I Listu do Koryntian, kaznodzieja starał się ukazać miłość jako źródło wszystkich innych pożądanych cnót chrześcijańskich. Słowo to, chętnie i często przez chrześcijan wymawiane, trochę się wytarło i w kontekście codziennego życia, pełnego nieżyczliwości, egoizmu i rywalizacji, brzmi nieraz jak frazes. Jednak Biblia wielokrotnie powtarza, że Bóg jest miłością. Miłość oznacza przebaczenie – Bóg przyszedł do grzesznika, poszedł za jego grzechy na Golgotę, umarł dla naszego zbawienia. „Większej miłości nikt nie ma nad tę, jak gdy kto życie swoje kładzie za przyjaciół swoich” (Jn 15:13). Miłość jest cierpliwa, my zaś jesteśmy niecierpliwi, chcemy szybko osiągać nasze cele, także w ekumenii. A może Bóg chce, żebyśmy zatrzymali się i zastanowili, czego On w tym momencie od nas oczekuje... Miłość jest pokorna – Jezus umywał nogi uczniom, także Judaszowi. Ale my widzimy, ze w życiu nie opłaca się być pokornym, że „wygrywają” bezwzględni, nie znający miłości. Ale człowiek staje się lepszy, jeśli zazna miłości. Gdy dociera do nas świadomość skierowanej ku nam Bożej miłości, jest to dla nas jednocześnie znak, że Bóg chce, byśmy nawzajem się rozumieli i pokochali. Pojednanie między ludźmi jest właśnie wyrazem tej miłości. Dwa główne nabożeństwa odbyły się w niedzielę, 24 stycznia, w rzymskokatolickiej katedrze św. Floriana i w bazylice prawosławnej. W liturgii czytano te same teksty biblijne, a w kazaniach rozważano temat: pokój i sprawiedliwość. W kościele katolickim nabożeństwo koncelebrowali księża biskupi: Władysław Miziołek, Kazimierz Romaniuk i Bronisław Dembowski, kazanie zaś wygłosił ks. sen. Jan Walter (lut.). Zwrócił on uwagę, że pokój jest wyrazem i wynikiem sprawiedliwości – jej brak prowadzi do wojny, nienawiści, łamania praw boskich i ludzkich. Mimo że w Polsce dorosło już drugie pokolenie, które nie zna wojny z bezpośredniego doświadczenia, to jednak – ostatnio zwłaszcza straszna wojna na Bałkanach – dociera ona do nas codziennie. Bóg nie chce, żebyśmy się przed tymi problemami zamykali i odwracali od świata. On chce tylko, byśmy się odwrócili od grzechu. Swój pokój daje nam nasz Pan, który mówi: „nie jako świat daje, ja wam daję”. Ks. sen. Walter przywołał postać b. sekretarza generalnego ONZ, Daga Hammarskjölda, który zginął w katastrofie samolotowej nad Afryką, gdy leciał godzić zwaśnionych przywódców nowo powstałych państw afrykańskich. Znaleziono przy nim książeczkę z myślami św. Tomasza à Kempis. Gdy nasze serce żyje Ewangelią, otwiera się na innego człowieka i pragnie go zrozumieć. A ze zrozumienia rodzi się sprawiedliwość i dążenie do pokoju. – Dlatego – zwrócił się ks. Walter do zgromadzonych na nabożeństwie – proszę was wszystkich o modlitwę w intencji życia w sprawiedliwości i pokoju dla wszystkich.

Ks. bp Jan Szarek (lut.), który wygłaszał kazanie w kościele prawosławnym, zwrócił uwagę na wiążącą się ze sprawiedliwością i pokojem kwestię wolności. „Wy do wolności powołani zostaliście” – przypomniał słowa apostoła Pawła (Gal. 5:13). Wszakże wolność –ten wspaniały dar Boży – może stać się niebezpieczna, jeśli jest źle używana. Wolność bez owoców Ducha Świętego to życie według ciała i jego pożądliwości. „Po owocach poznacie ich” – mówi Jezus Chrystus (Mat. 7:16). Ale żeby doczekać się owoców, trzeba najpierw zasiać nasiona. Dla nas tym ziarnem jest Ewangelia, Słowo Boże, które sprawia, że możemy wyzwolić się z zatwardziałego egoizmu i izolacji od bliźnich. „Bierzcie w obronę biedaka i sierotę, ubogiemu i potrzebującemu wymierzajcie sprawiedliwość” (Ps. 8:3). Nie wystarcza też samo potępianie niesprawiedliwości. Złu i krzywdzie chrześcijanie muszą się zdecydowanie przeciwstawiać.

Co najmniej trzykrotne (w ciągu trzech tygodni) rozważanie w świetle Słowa Bożego inwokacji do Ducha Świętego podczas 23 warszawskich nabożeństw ekumenicznych niewątpliwie uprzytomniło ludziom różnych wyznań (ale składającym to samo Apostolskie Wyznanie Wiary), że w dzisiejszym niespokojnym świecie, pośród zamętu wydarzeń i chaosu w ludzkich umysłach, trzeba wciąż na nowo przypominać sobie o cudownych darach Ducha Świętego. Udział Kościoła Ewangelicko-Reformowanego w tegorocznych spotkaniach modlitewnych był znaczny. W warszawskim kościele odbyły się dwa nabożeństwa: 18 stycznia, przygotowane przez młodzież, oraz wspomniane na wstępie nabożeństwo w dniu 25 stycznia. Ks. bp Zdzisław Tranda był zaangażowany zarówno w przygotowanie programu Tygodnia Modlitw (PRE wydała książeczkę zawierającą wskazania czytań liturgicznych, komentarze i modlitwy na poszczególne dni), jak też uczestniczył osobiście w wielu nabożeństwach na terenie kraju. Wygłosił kazania m. in. w ewangelicko-augsburskim kościele św. Marcina w Krakowie, w naszym kościele w Kleszczowie (zob. „Przegląd ekumeniczny” w poprzednim i tym numerze), w rzymskokatolickiej katedrze we Włocławku (na zaproszenie ks. bp. Bronisława Dembowskiego, wypróbowanego przyjaciela wszystkich chrześcijan, który następnego dnia – 24 stycznia – osobiście uczestniczył w obu głównych nabożeństwach w Warszawie i wygłaszał przemówienia). Ks. Bogdan Tranda, który brał udział w większości nabożeństw ekumenicznych w Warszawie, wygłosił kazanie w rzymskokatolickim kościele św. Wojciecha na Woli. Tegoroczne nabożeństwa o jedność, choć zgromadziły trochę mniej ludzi niż w latach poprzednich, stały się szczególnie ważne dla naszego duchowego życia. Wykazały bowiem, że wśród chrześcijan dążenie do jedności jest żywe i silne, i przez większość z nas nie utożsamiane z jakimś organizacyjnym zjednoczeniem. Prosimy o to słowami modlitwy Zgromadzenia Ogólnego ŚRK w Vancouver, którymi siostra franciszkanka Joanna Lossow, Służebnica Krzyża, zakończyła swe wystąpienie w naszym kościele:

„O, Panie Jezu, wyciągnij swoje poranione ręce nad Twoim ludem, aby go pobłogosławić, aby go uleczyć, aby go odnowić i przyprowadzić do Ciebie oraz zbliżyć nas jednych do drugich we wzajemnej miłości. Amen.”

Krystyna Lindenberg