Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

4 / 1993

W 1980 roku „Jednota” zamieściła, w dziś już wyczerpanym numerze 7-8, poświęconym życiu i dziełu wielkiego reformatora Kościoła, Jana Kalwina, tekst trzech spośród pięciu rozdziałów jego „Krótkiego wykładu nauki o Wieczerzy świętej” (1540). Teraz przypominamy niektóre myśli z tego traktatu, tak blisko związane z przeżywaną właśnie przez Kościół pamiątką Męki, Śmierci i Zmartwychwstania.

POWÓD I CEL USTANOWIENIA WIECZERZY ŚWIĘTEJ

...Pokarmem duszy naszej jest Chleb Żywota, Jezus Chrystus, zwiastowany i udzielany przez Słowo Boże jako wybrane ku temu narzędzie. W sakramencie Wieczerzy świętej ten Chleb Żywota podawany jest nam nie tylko w nauczaniu i zwiastowaniu, lecz w ciele i krwi Chrystusa Pana.

Dzięki temu osiągnąć mamy:

  1. pewność zbawienia, które zjednane nam zostało przez ofiarę ciała i krwi Pańskiej,
  2. upewnienie o nieskończonej względem nas miłości Bożej i Jego dobroci,
  3. pobudzenie do życia w miłości i cnocie, jako uczestnicy ciała i krwi Tego, który stał się wcieleniem miłości Bożej, a w cnocie był doskonały. [...]

Jeżeli te trzy względy, które Pan miał na widoku ustanawiając Komunię świętą, staną się dla nas należycie jasne, wówczas poznamy, jak wielkie z niej spływa na nas błogosławieństwo oraz kiedy i w jaki sposób prawdziwy pożytek osiągnąć z niej możemy.

BŁOGOSŁAWIONE SKUTKI WIECZERZY ŚWIĘTEJ

...Osobliwa, szczególna pociecha, jaką z Wieczerzy świętej czerpiemy, polega na tym, że kieruje ona oczy naszego serca na Krzyż i zmartwychwstanie Chrystusa, że prowadzi nas do Niego, by zaświadczyć, iż Bóg, mimo grzechów, którymi jesteśmy obciążeni, usprawiedliwia nas i przyjmuje; że w śmierci pogrążonych powołuje dc życia, a obarczonych cierpieniem i utrapieniem – obdarza pełną szczęśliwością.

Musimy się jednak jeszcze dokładniej wyrazić. Ponieważ nie jesteśmy zdolni do spełnienia jakiegokolwiek czynu dobrego, nie władamy niczym, co by nas uświęcić mogło, przeto Wieczerza święta daje nam tę pewność, że pomimo to posiadamy wszystko, co pożyteczne i zbawienne, jeśli tylko stajemy się uczestnikami cierpień i śmierci Chrystusa. Dlatego powiedzieć możemy, że przez Wieczerzę świętą otwiera nam Pan wszelkie skarby swej łaski niebiańskiej, dopuszczając do udziału w bogactwach i dobrodziejstwach, których wyobrazicielem jest Jezus Chrystus.

Powinniśmy więc pamiętać, że Wieczerza Pańska jest jakby zwierciadłem, w którym Jezusa Chrystusa oglądamy – Jezusa, który ukrzyżowany został, aby uratować nas od potępienia; zmartwychwstał zaś, by wyjednać nam usprawiedliwienie i życie wieczne. Łaska ta wprawdzie jest nam już w Ewangelii ofiarowana, lecz w Wieczerzy Pańskiej zyskujemy o wiele większą pewność tej łaski i osiągamy z niej obfitszą korzyść, tak iż słusznie zupełnie spożywaniu Wieczerzy świętej przypisujemy szczególną i wyjątkową skuteczność.

Ale dary łaski Chrystusowej, których dostępujemy przez spożywanie Wieczerzy świętej, wówczas tylko stają się naszym udziałem, jeżeli przedtem Chrystus sam stał się naszą własnością. I dlatego Chrystus w Wieczerzy świętej musi nam być naprzód darowany, jeśli to wszystko,o czym dopiero co mówiliśmy, ma się w nas rzeczywiście spełnić. Uważam tedy Pana Jezusa za treść i istotę sakramentów, a za ich skutki poczytuję te dary łaski i błogosławieństwa, które przez Pana Jezusa stają się naszym udziałem.

Skuteczne działanie Wieczerzy świętej polega na tym, iż potwierdza ona nasze pojednanie z Bogiem, dokonane przez cierpienie i śmierć Chrystusa. Upewnia nas ona, iż przez krew Jego zyskaliśmy oczyszczenie naszych dusz i że Jego posłuszeństwo zjednało nam usprawiedliwienie.

Krótko mówiąc. Wieczerza święta zapewnia i jakby pieczęcią stwierdza nadzieję naszego zbawienia, którą opieramy na wszystkim, co Chrystus dla nas uczynił. Dlatego istota sakramentu, czyli sam Chrystus, musi być ściśle związana ze skutkami jego działania, inaczej bowiem nic pewnego przez sakrament osiągnąć byśmy nie mogli. Dochodzimy więc do wniosku, że w Wieczerzy świętej dwie rzeczy są podawane: 1) Jezus Chrystus, jako źródło i istota wszelkiego dobra oraz 2) owoc i skutki Jego cierpień i śmierci. Stwierdzają to słowa ustanowienia Wieczerzy świętej. Gdy bowiem Chrystus polecił nam spożywać ciało i pić krew swoją, dodał zarazem, iż ciało to zostało za nas ofiarowane, a krew za nas przelana na odpuszczenie grzechów (Mat. 26:26-28; Mk 14:22-24; Łuk. 22:19-20).

W taki sposób Chrystus Pan wskazuje nam, że powinniśmy spożywać Jego ciało i pić Jego krew z całym przekonaniem, i że jednocześnie przyjmujemy również te owoce, które pozyskaliśmy przez Jego cierpienie i śmierć. Zauważyć jednak musimy, iż ten drogocenny owoc tylko wówczas możemy posiąść, gdy w ciele i krwi Chrystusa bierzemy udział, gdyż z nich dopiero owoc ten wyrasta. [...]

Tak więc, najgłówniejszym darem, który przez spożywanie Wieczerzy świętej otrzymujemy, jest ten: w niej Jezus Chrystus zostaje nam dany, a wraz z Nim cała pełnia wszelkich darów łaski, jakich tylko serce nasze zdolne jest pożądać. Jednocześnie zyskujemy w niej silną podporę, którą w Chrystusie mieć winniśmy.

Drugi dar, który nam Wieczerza święta przynosi, objawia się w tym, iż przez nią pobudzeni zostajemy dla głębszego uznania tych dobrodziejstw, których od Jezusa doznaliśmy i codziennie doznajemy, a zarazem do wielbienia Go za te dobrodziejstwa tak, jak Go wielbić należy. Z natury swej bowiem jesteśmy tak bezprzykładnie leniwi, że sami z siebie nie bylibyśmy w stanie zastanowić się nad dobrocią Bożą, gdyby On nas z tej obojętności nie wyrwał i nie pobudził do czynienia tego, co jest naszym obowiązkiem. I nie może On dać nam silniejszego bodźca do wyrwania się z tej obojętności, z tego duchowego lenistwa, jak stawiając nam przed oczy i czyniąc dotykalnym ten nieoceniony skarb, przez który karmi nas swą własną istotą, bo ciałem i krwią swoją. To właśnie daje nam do zrozumienia, gdy mówi: „Śmierć Pańską opowiadajcie, aż przyjdzie” (I Kor. 11 :26).

Uznanie darów łaski Bożej, zachowanie ich w pamięci i wysławianie między ludźmi dla wspólnego budowania się – jest rzeczą wielce dla nas zbawienną. Łącznie z tym uznać więc musimy jeszcze jeden szczególny pożytek z pożywania Wieczerzy świętej, mianowicie: chroni nas ona od niewdzięczności, nie dopuszcza, byśmy zapominali o dobrodziejstwie, które nam zjednał Pan nasz, Jezus Chrystus, umierając za nas. Wieczerza święta pobudza nas do dziękczynienia i otwartego przed światem wyznawania, jak wiele Zbawicielowi naszemu zawdzięczamy, i do stwierdzenia naszej przynależności do Niego.

Trzecim darem, który z Wieczerzy świętej na nas spływa, jest ten, iż wzywa nas ona do życia świątobliwego, do miłosierdzia i bratniej miłości. Ponieważ przez Wieczerzę świętą stajemy się członkami Chrystusowymi, wcielonymi weń i z Nim – jako Głową naszą – złączonymi, przeto godzi się, byśmy w czystości i niewinności naszej upodobnili się do Niego i posiedli przede wszystkim taką miłość i jedność wzajemną, jaka łączyć i zdobić winna członki jednego i tego samego ciała.

Chcąc należycie ocenić powyższe dary, przez sakrament Wieczerzy świętej na nas spływające, nie powinniśmy myśleć, że Bóg pragnie tylko tymi zewnętrznymi znakami serca nasze pobudzić i rozpłomienić. Główna rzecz leży raczej w tym, że On przez Ducha Świętego dzieło swe w nas wykonuje tak, by sakrament okazał się w nas skuteczny, i posługuje się tym sakramentem jako narzędziem, by dzieła swego w nas dokonać. Skoro więc moc Ducha Świętego jest połączona z sakramentami, jeśli je godnie przyjmujemy, to musimy mieć nadzieję, iż znajdujemy w nich doskonałe środki i silną pomoc przy wzrastaniu i rozwijaniu się świętości naszego życia, przede wszystkim zaś przy wzrastaniu i doskonaleniu się w miłości.

GODNE I NALEŻYTE SPOŻYWANIE WIECZERZY ŚWIĘTEJ

...Jeżeli więc chcemy wziąć godny udział w Wieczerzy świętej, musimy ze szczerą i serdeczną ufnością przyznać, że Pan Jezus jest naszym jedynym usprawiedliwieniem, że jest naszym życiem i zbawieniem, musimy obietnice Jego, jako pewne i prawdziwe, przyswoić sobie zupełnie, a wszelką ufność w cokolwiek innego – odrzucić. Gdy taka nieufność względem samych siebie i względem wszelkiego ziemskiego stworzenia nami owładnie, tylko wówczas znajdziemy dla duszy zupełny spokój w Jezusie i wyłącznie na Jego łasce poprzestaniemy. To jednak stanie się możliwe dopiero wtedy, gdy uznamy, iż potrzebujemy Jego pomocy. Dlatego serce nasze musi być żywo przejęte poczuciem własnej nędzy, byśmy odczuć mogli głęboką potrzebę pomocy Pańskiej. [...]

Pod żadnym pozorem nie powinniśmy się uchylać od brania udziału w Wieczerzy świętej. Gdybyśmy chcieli podawać naszą niedoskonałość duchową i słabą wiarę za przyczynę stronienia od stołu Pańskiego, byłoby to równie nieuzasadnione i dziwne, jak gdyby chory wzbraniał się przyjmować lekarstwo dlatego, że jest chory. Właśnie to poczucie słabości wiary i niedoskonałości uświęcenia powinno pobudzać nas do korzystania z Wieczerzy Pańskiej jako jedynie skutecznego środka, dzięki któremu braki te mogą być usunięte.

Nie stawajmy tylko u stołu Pańskiego bez wiary i pokuty. Wiara ukryta jest w naszym sercu i potrzebna, by sumienie dało o niej świadectwo przed Bogiem. Pokuta zaś objawić się musi w czynach, nasze życie musi ją uwydatnić. [...]

W każdym jednak razie każdy starać się winien do Wieczerzy Pańskiej przystępować zawsze, gdy bywa podawana. Chociaż, jak to już powiedziano, nie mamy wyraźnego rozkazu Pańskiego w tym względzie, lecz winniśmy mieć to przeświadczenie, iż wolą Pana jest, byśmy sakramentu tego często używali, w przeciwnym bowiem razie zaniedbujemy pożytek, jaki przezeń osiągamy...