Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

4 / 1993

Szanowna Redakcjo,

Chciałbym zapytać, jak to jest właściwie z rozwodami w Kościele Ewangelicko-Reformowanym, gdyż na ten temat miałem pytanie egzaminacyjne z historii i musiałem odpowiedzieć zgodnie z tym, jak sobie życzył nauczyciel. Mam tu pewne wątpliwości, ponieważ jeśli chodzi o Kościół Ewangelicko-Augsburski nauczyciel nauczał nas niewłaściwie i chociaż otrzymał odpowiedź taką, jaką chciał, to jednak nie była ona zgodna ze stanem faktycznym. Chciałbym, żeby odpowiedź ukazała się w jednym z numerów „Jedno-ty”, wówczas będę mógł dać nauczycielowi ten artykuł do przeczytania.

Życzę wielu błogosławieństw! (Nazwisko i adres do wiadomości redakcji)

W kwestii małżeństwa Kościół Ewangelicko-Reformowany trzyma się nauczania biblijnego i dlatego stoi na stanowisku trwałości tego związku. Nie jest to jednak sprawa tak prosta, jak mogłoby się wydawać. Życie i problemy pojedynczego człowieka są złożone, a co dopiero, gdy chodzi o dwoje ludzi. Nie można też zapominać o dzieciach ze związku tych dwojga ludzi zrodzonych.

Małżeństwo należy do porządku społecznego i podlega regulacjom prawa cywilnego. Związek zawarty przed urzędnikiem stanu cywilnego uznaje się w Kościele Ewangelicko-Reformowanym za ważny, choćby nawet nie został dopełniony akt religijny, który nie ma w naszym Kościele charakteru sakramentalnego. Do ślubu kościelnego przywiązuje się jednak dużą wagę i uważa się go za właściwy początek małżeństwa, ponieważ dla człowieka wierzącego znaczenie ma wymiar duchowy ślubu – Słowo Boże, modlitwa i błogosławieństwo – z którym wstępuje się w tak ważny okres życia.

Stary Testament, jak wiadomo, dopuszczał rozwody bez większych problemów. Jezus natomiast uznał małżeństwo za związek dozgonny. Utrwaliło się z tego powodu przekonanie, że na rozwód w żadnych warunkach nie wolno zezwalać. Otóż nie jest to przekonanie uzasadnione, ponieważ sam Jezus liczył się z możliwością rozstania się małżonków wtedy, gdy jedna ze stron prowadzi rozwiązłe życie (por. Mat. 19:9). O innym przypadku legalizującym rozwód mówi ap. Paweł: jeśli jedno z małżonków wyznaje wiarę w Jezusa Chrystusa, a drugie nie, i z tego powodu chce się rozwieść, nie należy czynić trudności. „W takich przypadkach brat czy siostra nie są niewolniczo związani” – brzmi istotne w tej kwestii zdanie Apostoła (I Kor. 7:15).

Można stąd wyprowadzić wniosek, że rozstanie jest dopuszczalne na podstawie wyjątku, gdy współżycie męża i żony staje się nieznośne, na przykład wówczas, gdy jedna ze stron prowadzi życie rozwiązłe lub gdy ze względu na niewiarę współmałżonka utrzymanie związku staje się niemożliwe. Rozwód – jako wyjątek od obowiązującej zasady – jest więc w Kościele Ewangelicko-Reformowanym tolerowany. Uważa się, że małżeństwo, w którym zaszły wydarzenia uniemożliwiające dalsze współżycie i wywołujące trudności nie do przezwyciężenia, wolno rozwiązać, aby nie było źródłem zła i zgorszenia. Organem właściwym do orzekania w sprawach rozwodu jest sąd cywilny.