Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

5 / 1994

JAKI JEST BÓG?

Do miłosierdzia nie można przymusić; Ono opada jak ciepły deszcz z nieba. Błogosławieństwo przynosząc podwójne – Temu, kto daje. i temu, kto bierze. 
(William Shakespeare: Kupiec wenecki)

Miłosierdzie – a najczęściej, niestety, jego brak – decyduje o stosunkach między ludźmi. Wojny, morderstwa i w ogóle wszelkie przejawy wrogości są zakorzenione w ludzkiej skłonności do czynów będących przeciwieństwem miłosierdzia. Ich nieustanna obecność w naszym życiu jest przejawem grzeszności i upadku ludzkiej natury. Mimo że ludzie zostali stworzeni na obraz i podobieństwo Boże, to przecież niechętnie okazują miłosierdzie i z najwyższym trudem przebaczają.

MIŁOSIERDZIE STAREGO PRZYMIERZA

W starotestamentowej hebrajszczyźnie rdzeń tego słowa oznaczałono.Niektórzy komentatorzy podkreślają, że pierwotnie określano tak braterskie uczucie do osoby zrodzonej z tego samego łona lub miłość macierzyńską. Boże miłosierdzie porównywano więc do więzów krwi i do miłości panującej w rodzinie.

Starotestamentowe pojęcie Bożego miłosierdzia, podobnie jak Bożej wierności, zawsze ściśle wiąże się z Przymierzem oraz z działaniem Boga w historii. Miłosierdzie to akt dobroci, którym Bóg utrzymuje w mocy swoje Przymierze, okazując nam swą niezmienną miłość. Przejawia się ono w przebaczeniu, dzięki któremu jednostka lub cały naród może powrócić do społeczności (komunii) z Bogiem. Objawia się także w wybawieniu ludu wybranego od wrogów, w spełnieniu danych mu obietnic, w sprowadzeniu wygnańców z niewoli z powrotem do ojczyzny. Wszystko to oznacza, że Izrael może polegać na Bogu, bo On dochowa mu wierności, będzie się o niego troszczył i chronił przed niebezpieczeństwem. Miłosierdzie oznacza zatem wywiązanie się ze zobowiązania, jakie Bóg wziął na siebie, zawierając Przymierze – zobowiązania wypełnianego nie z obowiązku, ale z miłości.

W Starym Testamencie miłosierdzie okazywane sobie nawzajem przez ludzi stanowi odbicie Bożego miłosierdzia. Miejscem, w którym ma się ono przejawiać, jest przede wszystkim rodzina. Od bliskich oczekiwano miłości, miłosierdzia i troski. W przeciwnym razie więzi rodzinne ulegały zerwaniu. Miłosierdzie miało być także okazywane tym członkom społeczeństwa, którzy byli zależni od innych, a więc starcom, dzieciom, wdowom, sierotom i ubogim.

W Nowym Testamencie podstawowy sens miłosierdzia – wyrazu Bożej miłości wynikającej z zawartego Przymierza – został bezpośrednio przeniesiony ze Starego Testamentu. Najdobitniejszym tego przykładem jest postawa Jezusa, którego zawsze do głębi poruszał widok ludzi biednych i cierpiących. Jednak Jego współczucie nigdy nie było powierzchowne, lecz wyrażało się w skutecznym działaniu: uzdrawianiu i pocieszaniu.

MIŁOSIERDZIE JEZUSA

Dziewiąty rozdział Ewangelii wg św. Mateusza zawiera dwa interesujące przykłady miłosierdzia. Pierwszy pokazuje reakcję Jezusa na potrzeby dwóch wzywających Jego pomocy osób, drugi – wypełnienie przezeń przykazania miłosierdzia w kontekście ówczesnych stosunków międzyludzkich. Na przykładzie powołania Mateusza wyraźnie widać, że choć członkowie społeczeństwa są zobowiązani do okazywania sobie nawzajem miłosierdzia, rzeczywistość bywa krańcowo odmienna.

1) Mat. 9:27-31. Dwaj ślepcy podążali za Jezusem, głośno krzycząc: „Zmiłuj się nad nami, Synu Dawida!". Zapewne słyszeli o cudownych uzdrowieniach, jakich dokonał. Jezus spytał, czy wierzą, że ma moc uczynić to, o co Go proszą, i – poruszony ich wiarą – uzdrowił ich. Błagać o miłosierdzie bez wiary w to, że Bóg go naprawdę, i to hojnie, udziela, to jak umierać z głodu przed drzwiami sali bankietowej, dokąd zostało się serdecznie zaproszonym na ucztę. Niewiara w Boże miłosierdzie jest jak gdyby aktem samobójczym.

Ludzie, którzy znajdowali się w trudnym czy wręcz tragicznym położeniu, przychodzili do Jezusa zdesperowani, prosząc o zmiłowanie, a On – głęboko wstrząśnięty ich cierpieniem – uzdrawiał ich. Jego reakcja była absolutnie zgodna ze starotestamentowym obrazem miłosierdzia, wyrażającym Boże współczucie dla słabych – tych, którzy sami nie mogą sobie pomóc, a więc naprawdę potrzebują Bożej łaski.

MIŁOSIERDZIE SIĘGA DALEJ

2) Mat. 9:9-13. Drugi przykład miłosiernego postępowania Jezusa jest pod wieloma względami kontrowersyjny, przynajmniej z punktu widzenia ówczesnych Żydów. Jezus udziela tu bowiem moralnej lekcji, rozszerzając ich – i nie tylko ich, bo po prostu powszechne – rozumienie miłosierdzia. Sens tej sceny jest następujący: Boża stałość i miłość pozostają niezmienne wobec wszystkich, także wobec tych, których postępowanie większość ludzi uważa za naganne i odstręczające.

Jezus zwrócił się do Mateusza z zaproszeniem: „Pójdź za mną" (w. 9), a on, choć prawdopodobnie zaskoczony tymi słowami, natychmiast wstał i poszedł za Mistrzem. Między wierszami ewangelicznego zapisu tego zdarzenia kryje się pytanie, jak prawomyślni Żydzi z I wieku mogli na tę scenę zareagować.

Mateusz zajmował się ściąganiem podatków, a poborcy podatkowi byli powszechnie uważani za zdrajców, kolaborantów i łupieżców. Traktowano ich jak grzeszników – ludzi nieczystych. Dla pobożnej żydowskiej rodziny nie różnili się niczym od trędowatych. Przypadkowy kontakt z kimś takim kalał prawego Żyda. Postępowanie Jezusa budziło zatem zdziwienie jednych i zgorszenie drugich. Spożywając z Mateuszem posiłek, Jezus świadomie przebywał z kimś, kto całą swoją istotą wyrażał grzeszność i budził odrazę otoczenia. Na domiar złego, gdy rozeszła się wieść, że Jezus gości u Mateusza, przyłączyli się do Niego inni poborcy podatków.

Czytając uważnie tekst Ewangelii zauważymy subtelną sugestię, że w opisywanym zdarzeniu mamy do czynienia nie tylko ze zwykłym posiłkiem w czyimś domu, ale z zapowiedzią mesjańskiej uczty. Miłosierdzie w tej scenie ma wymiar eschatologiczny.

BOŻE MIŁOSIERDZIE NIE POWINNO NAS GORSZYĆ

W tym momencie na scenę wkraczają faryzeusze. Ich sprawiedliwe oburzenie, wywołane prowokacyjnym lekceważeniem przez Jezusa przyjętych obyczajów, umożliwia Nauczycielowi przekazanie głównego przesłania: „Idźcie i nauczcie się, co to znaczy: Miłosierdzia chcę, a nie ofiary. Nie przyszedłem bowiem wzywać sprawiedliwych, lecz grzeszników" (w. 13). Te słowa są głównym wątkiem zwiastowania ewangelicznego: człowiek nie ma prawa odmówić komukolwiek dostępu do Boga. O tym decyduje tylko i wyłącznie sam suwerenny Bóg.

Tekst ten wyraźnie nam uzmysławia, jak szeroki wymiar ma Boże współczucie wobec tych wszystkich, którzy są słabi, i że obejmuje ono nie tylko ubóstwo czy chorobę, ale także ludzkie ułomności w sensie psychologicznym i społecznym. Jezus wyraża się jasno: „Nie potrzebują zdrowi lekarza, ale ci, co się źle mają" (w. 12). Bóg ogarnia swym miłosierdziem nawet najbardziej pogardzanych członków społeczeństwa oraz tych, którzy znaleźli się poza jego nawiasem.

Zapis Ewangelii wg św. Mateusza uwypukla nie tylko znaczenie i zakres Bożego miłosierdzia, ale też jego skutki dla stosunków międzyludzkich. Także dla nas, żyjących w XX wieku, bo nie różnimy się aż tak bardzo od ludzi opisanych w Ewangelii. Nikt nie zasługuje na to, by znaleźć się z Mistrzem przy jednym stole. Miejsce na uczcie mesjańskiej jest darem Bożej łaski i miłosierdzia. Musimy zrozumieć, że niezdolność do wybaczenia czyjejś przewiny, odmowa wzniesienia się ponad własne uprzedzenia i niechęci może wynikać z powziętej z góry opinii przesądzającej o tym, kto naszym zdaniem zasługuje a kto nie zasługuje na zajęcie miejsca przy stole Pańskim i w Jego Kościele.

Wspomniany już hebrajski źródłosłów słowa miłosierdzie, oznaczający łono matki czy, szerzej, rodzinę, jest w tym względzie szczególnie pouczający. Boża rodzina obejmuje ludzi biednych, godnych ubolewania, tych, których postępowanie jest odstręczające, a także wszelkich wyrzutków i tak zwanych obcych. Może gdy ludzkość spojrzy kiedyś na siebie jak na jedną rodzinę, zdoła zrobić krok ku przezwyciężeniu wrogości i przemocy, obecnych zarówno w stosunkach między poszczególnymi ludźmi, jak i narodami. Zacytujmy na koniec raz jeszcze słowa zKupca weneckiegoWilliama Shakespeare a, pamiętając, że odnoszą się one nie tylko do władców:

miłosierdzie to więcej niż berło – Ono ustawia swój tron w sercach królów.
 Jak znak widomy obecności Boga: I ziemska władza jest Bożej podobna. Gdy sprawiedliwość słodzi miłosierdziem.1

Czynienie miłosierdzia to znak widomy obecności Boga… Czy więc my sami i nasze otoczenie dostrzegamy Jego obecność?

DO PRZEMYŚLENIA

  1. William Shakespeare:Sen nocy letniej. Kupiec wenecki.Przekład: Stanisław Barańczak. „W drodze", Poznań 1992 (akt IV, scena I)
  1. Przeczytaj I Mojż. 33:12-23 i Rzym. 9:14-18. Co sprawia, że sprawiedliwy Bóg jest także Bogiem miłosiernym? Czy doświadczyłeś na sobie Jego miłosierdzia? W jakich okolicznościach?
  2. PrzeczytajITym. 1:12-16. Jak Bóg objawia swą łaskę i miłosierdzie w dziele zbawienia? Zob. też Ef. 2:4-7; Tyt. 3:4-7 i I Ptr 1:3-5.
  3. Po lekturze Ps. 28:6-7 iITym. 1:17 zastanów się, jak odpowiesz na Boże miłosierdzie?
  4. Przeczytaj Mat. 5:7, Łuk. 6:36 i Jb 2:12-13. Ponieważ Bóg zmiłował się nad nami, więc i my możemy okazywać miłosierdzie i współczucie. Komu?

Na podstawie „Decision" 1991, nr 3
oprac. J.M.

1 Przeczytaj Ps. 25:6-7 i Ps. 51, które mówią o Bożym miłosierdziu. Czego uczą nas o konieczności przebaczania?