Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

3 / 1996

WŚRÓD KSIĄŻEK

Gdy pojawiło się Berit – Przymierze1 s. Kingi Strzeleckiej OSU na temat teologii Przymierza i dialogu chrześcijańsko-judaistycznego, złożone z osobistych impresji oraz serii rozmów z wybitnymi judaistami i rzecznikami pojednania pracującymi w Izraelu, sprawa tego dialogu (wciąż niezmiernie potrzebna, szczególnie chrześcijanom) została przyćmiona przez dramatyczne wydarzenia w stosunkach izraelsko-palestyńskich. W ciągu pięciu lat, jakie upłynęły od przeprowadzenia tych obserwacji i wywiadów (był rok 1989, rozkwit intyfady), wydarzyło się bowiem bardzo wiele: zaczął się proces pokojowy, mimo napięć i krwawych zamachów toczyły się trudne rokowania nad poszerzeniem Autonomii Palestyńskiej, żydowski fanatyk zamordował premiera Icchaka Rabina, który doprowadził do nawiązania tych rozmów. A wkrótce potem, ledwie dwa miesiące temu, w Autonomii przeprowadzono pierwsze wolne wybory, które zgodnie z rachubami wygrał Jaser Arafat.

Te stopniowe, atak przecież epokowe zmiany to najdonioślejsze, choć nie jedyne, sprostowanie dopisane przez historię. Inne takie wydarzenie to uznanie przez Watykan w 1993 r., tym razem sui iuris, a nie tylko de facto, państwa Izrael i nawiązanie stosunków dyplomatycznych, co niejako uprawomocnia katolicyzm w dialogu z Żydami w Izraelu – w oczach tych ostatnich (bo wobec katolików uczynił to II Sobór Watykański, a potem Jan Paweł II). Tyle glossy na temat kontekstu, w jakim przychodzi – po części ponownie (prawie wszystkie rozmowy miały swój pierwodruk w „Jednocie” w latach 1991-1992) – czytać Berit – Przymierze. Dopisany przez historię kontekst nie oznacza dezaktualizacji tej książki, przeciwnie, dopisuje porozpoczynane wówczas wątki, otwiera nowe drogi... Może przyjdzie też czas, by przyjrzeć się lepiej dialogowi chrześcijańsko-żydowskiemu, ale nie w katolickiej optyce zachodniej, tylko z punktu widzenia tutejszych chrześcijan, czyli chrześcijańskich Arabów i Żydów... Trudno o bardziej zawikłane sprawy, krajobraz pisany kamieniami/ jak brajlem/ nawet ślepy może odczytać/co tu się działo/ przez wieki wieków – pisał ks. Janusz St. Pasierb w 98. psalmie pt. Pejzaż ze zbioru Doświadczanie ziemi. Pierwszą część książki s. Kingi Strzeleckiej stanowią notatki z Tantur: zapis wrażeń, rozmów, spotkań religijnych. Ploteczki o przypadkowo spotkanych osobach i o rozmówcach, ich historie, na które nie będzie miejsca w wywiadach, figle losu, a może cuda, jakie ich spotykały. Zachwyt nad urokiem tej ziemi, jej kontrasty i sprzeczności, a obok menu posiłków w Tantur, przepis na sałatkę i smakowite szczegóły, których żal pominąć, jak ten, że jezuita melkickiego obrządku śpiewał litanię próśb na melodię prawosławnego „Hospody pomiłuj”. Odgłosy toczącej się tu wojny... Z tych rozmaitych ułamków układa się barwna charakterystyka atmosfery międzynarodowego środowiska, które tworzy lub przewija się przez Ekumeniczny Instytut Badań Judaistycznych w Tantur k. Jerozolimy, stanowiący dla autorki bazę wypadową i do rozmów, i do zwiedzania Ziemi Świętej. Co więcej, pozwala to zobaczyć też skrawek izraelskiego kalejdoskopu, w którym przyszło pracować tym ludziom dialogu i pojednania. Równoległym wątkiem są osobiste impresje z duchowej wędrówki po krainie Przymierza, odkrywanie śladów i znaków obecności nieodrodnego i prawowitego Syna tej ziemi.

Rozmowy o Przymierzu to ciąg dalszy odkopywania korzeni chrześcijaństwa, korzeni Kościoła, powracania do źródła Objawienia, przywracania Izraelowi – Staremu Przymierzu – właściwego i należnego miejsca. Źródłem tego podejścia jest w dużej mierze potrzeba zadośćuczynienia krzywdy wyrządzonej Żydom przez wieki chrześcijaństwa, od amputowania „Kościoła Pawła” (chrześcijan z Żydów) – o czym mówi z wielką goryczą o. Daniel Rufeisen – po Zagładę. Roztrząsana tu w rozmaitych aspektach teologia Przymierza świadczy też dobitnie o odejściu od tzw. teologii zastępstwa (uczącej, że Kościół zastąpił Izraela i teraz on jest ludem wybranym), jaka pokutuje jeszcze w niektórych środowiskach chrześcijańskich, na rzecz teologii kontynuacji. Bo nieodwołalny jest wybór i powołanie Boże...

Głosy rozmówców s. Kingi Strzeleckiej jak kolejne segmenty składają się w jeden wachlarz: Przymierze jest przede wszystkim złożonym ludzkości przez Boga przymierzem miłości. Przymierze jest jedno (nowe nie przekreśla starego, ale wnosi radykalnie nową jakość), a realizuje się-bo jeszcze się do końca nie wypełniło – w wielu odsłonach, kolejnych etapach. Przymierze to Jezus, który jedna człowieka z Bogiem. O. Vincent Martin: [On] sam powiedział podczas Ostatniej Wieczerzy, że jest przymierzem Boga z człowiekiem.

O. Bruno Hussar, rzecznik pojednania, nakreśla perspektywę chrześcijańską: wszyscy (tzn. również Żydzi) pracujemy dla tego samego mesjańskiego królestwa i dlatego powinniśmy się starać o dochowywanie wierności Przymierzu z Bogiem. Powrót Żydów do Ziemi Św. być może stanie się środkiem, dzięki któremu słowo Boże, słowo pokoju, słowo miłości jeszcze raz ma wyjść z Jerozolimy ku całemu światu. A my mamy pracować nad tym, by się to proroctwo wypełniło.

Niech podsumowaniem tych rozważań będzie wiersz ks. Janusza Pasierba pt. to pokolenie: może i dla nas nie będzie świątyni/ nie odbudujemy jej w pradawnym blasku/ tylko staniemy u jej fundamentów/ które w oczach obcych będą murem płaczu/a dla nas zajaśnieją jak skala przetrwania.

mok

1 Kinga Strzelecka OSU: Berit – Przymierze. Verbinum, Warszawa 1995, s 182