Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

7 / 1996

W lipcu ub.r. delegacja Światowego Aliansu Kościołów Reformowanych udała się w podróż po krajach b. Związku Radzieckiego. Delegaci odwiedzili m.in. Ukrainę. Podczas pobytu udało się nawiązać bliższy kontakt z grupami naszych współwyznawców skupionymi w ukraińskich zborach reformowanych w Równem i Stepaniu (zob. „Jednota” 9/95). Kolejną okazją do odwiedzin była moja podróż w kilka miesięcy później, podczas której odwiedziłem również szpital, gdzie przebywają ofiary katastrofy elektrowni jądrowej w Czernobylu. Odpowiedzialny za kontakty szpitala z zagranicą dr Stanisław Bierestniew opowiadał mi o tragicznej sytuacji opieki medycznej na Ukrainie, która bezpośrednio po awarii w Czernobylu otrzymywała dużą pomoc z zagranicy, ale zwłaszcza po roku 1991, gdy kraj odzyskał niepodległość, boryka się z ogromnymi trudnościami. Już wówczas przekazałem niewielką ilość leków, obiecując możliwie szybki powrót z dalszą pomocą.

W lutym br. Światowy Alians Kościołów Reformowanych wraz z Kościołem Ewangelicko-Unijnym Berlina i Brandenburgii zorganizował w Pradze spotkanie członków naszej delegacji, podczas którego obydwie organizacje kościelne powierzyły mi funkcję przedstawiciela odpowiedzialnego za kontakty z Ukrainą.

Wraz ze studentem teologii Jarosławem Kubackim otrzymaliśmy też zaproszenie do Równego, gdzie 2 czerwca miało się odbyć uroczyste nabożeństwo w miejscowym zborze, połączone z wprowadzeniem w urząd pastora i starszych oraz z konfirmacją.

Nadszedł więc czas na realizację zobowiązania złożonego dr. Bierestniewowi. Dzięki życzliwości sponsorów udało się zgromadzić leki o wartości 52 tys. dolarów. Firma Peugeot-Polska bezpłatnie oddała do naszej dyspozycji samochód półciężarowy, a polska i ukraińska policja zapewniły ochronę podczas podróży. Ambasada Ukrainy w Polsce, urzędy celne i straż graniczna pomogły w sprawnym przekroczeniu granicy w Dorohusku.

28 maja wyładowny po brzegi Peugeot-Boxer szczęśliwie dotarł do szpitala dla ofiar katastrofy czernobylskiej w Równem, gdzie oczekiwał nas główny lekarz tej placówki. Jeszcze w czasie podróży rozmawialiśmy z naczelnikiem służby medycznej obwodu równieńskiego, płk. dr. Igorem Hudymą, który przyjechał radiowo zem policyjnym, aby nadzorować nasz przejazd od granicy ukraińskiej. Okazało się, że problemy ukraińskiej służby zdrowia nie dotyczą tylko szpitala niosącego pomoc ofiarom Czernobyla, ale także innych placówek i że powinniśmy pomyśleć o stałej pomocy dla Równego.

Ponieważ zakwaterowano nas na terenie szpitala, mieliśmy możliwość bezpośredniego zapoznania się z sytuacją znaną nam dotychczas tylko z opowieści. Chorzy otrzymują tam lekarstwa, któ rych data ważności już dawno minęła. Skąpe objętościowo a przy tym ciężkostrawne posiłki na pewno nie ułatwiają im powrotu do zdrowia. Brak personelu powoduje, że np. sami pacjenci zmuszeni byli pomagać przy rozładowywaniu naszego samochodu. Budynek szpitalny, wprawdzie wybudowany w latach osiemdziesiątych dla miejscowych prominentów, o pierwotnie luksusowym standardzie, stopniowo podupada i obecnie np. z bieżącej wody można korzystać tylko przez kilka godzin w ciągu doby. Braku podstawowych środków medycznych i higienicznych nie może zrównoważyć ofiarność miejscowych pracowników, pełniących nawet trzydobowe dyżury, ani ich wieloletnie doświadczenie w leczeniu skutków choroby popro miennej. Ukraińskim lekarzom doskwiera ponadto brak kontaktów i możliwości wymieniania się doświadczeniami z kolegami z innych krajów. Naczelny lekarz szpitala prosił nas więc o pomoc w zorganizowaniu (być może w Polsce) konferencji lekarzy z różnych krajów, poświęconej problematyce leczenia skutków choroby popromiennej.

Następnego dnia pobytu odwiedziliśmy miejscowy kościół rzymskokatolicki. Ks. prob. Władysław Czajka za naszym pośred nictwem otrzymał w darze od Towarzystwa Biblijnego Biblie dla dzieci i filmy religijne. Gdy chcieliśmy się dowiedzieć, jaka jeszcze pomoc będzie tam potrzebna, ks. Czajka długo zwlekał z odpowiedzią. Wreszcie zapytał, czy mamy możliwość przywiezienia podstawowych artykułów spożywczych dla jego parafian. Ufni w dalszą pomoc polskich sponsorów, obiecaliśmy mu przeprowadzenie w kraju zbiórki.

Wieczorem długo rozmawialiśmy z doktorem Hudymą o pomocy medycznej dla Ukrainy. Zdecydowaliśmy, że leki obiecane przez warszawską firmę Rhone-Poulenc Rorer przywieziemy kolejnym transportem już w sierpniu tego roku. Ze strony ukraińskiej koordynatorami tej akcji będzie dr Hudyma, który zobowiązał się także do zapewnienia nowemu transportowi (mamy nadzieję – jeszcze większemu) ochrony policyjnej.

Kolejne dwa dni spędziliśmy w stolicy Ukrainy, Kijowie, w gościnie u prof. Aleksandra Kulskiego i jego rodziny. Były to chwile prawdziwego wytchnienia w tej męczącej podróży: znaleź liśmy trochę czasu i na zwiedzenie miasta, i na prywatne rozmowy z miłymi gospodarzami. Profesor Kulski opowiedział nam o tra gicznej sytuacji nauki i szkolnictwa ukraińskiego: pracownicy naukowi miesiącami nie otrzymują pensji, poziom podręczników szkolnych i akademickich nie odpowiada europejskim standardom. Nauczyciele w szkołach są bardzo nisko opłacani i nie poświęcają wystarczająco czasu i uwagi powierzonej im młodzieży. (Przypadkiem byliśmy świadkami, jak starsza córka naszego gospodarza miała zdawać egzamin. Termin wyznaczono na godzinę 9 rano, ale dzieci, zmęczone i zdenerwowane, czekały w upale do godzin popołudniowych.)

Zwiedziliśmy też Ławrę Pieczerską. Zespół klasztorny (XIII-XVIII w.) położony jest na wzgórzu, z którego roztacza się piękny widok na rozlewisko Dniepru. Zgromadzone tam zbiory ukraińskiej sztuki religijnej przyciągają tłumy zwiedzających, ale z łatwością na terenie Ławry można odnaleźć także miejsca zaciszne i spokojne, stworzone do zadumy, refleksji, kontemplacji.

Kiedy po tym odpoczynku wróciliśmy do Równego, gdzie spotkaliśmy się z przedstawicielami miejscowego zboru oraz pracującą tam grupą holenderskich misjonarzy z Kościoła Reformowanego Wyzwolonego. Zbór rozwija się dynamicznie pod opieką duszpasterską 85- letniego ks. Filemona Semeniuka, któremu pomaga Jarosław Wanat, studiujący zaocznie w Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie i sponsorowany przez nasz Kościół. Ale sytuacja liczącej obecnie około 30 członków społeczności budzi pewien niepokój. Wiąże się on zarówno z trudnym położeniem materialnym, problemami z odnalezieniem tożsamości konfesyjnej, jak i z – budzącą nasze wątpliwości – działalnością holenderskich misjonarzy. Są oni reprezentantami Kościoła pozostającego poza strukturami Światowego Aliansu Kościołów Reformowanych, teologicznie konserwatywnego. Choć trudno nie docenić zaangażowania kierującego grupą Holendrów pastora Martena Napa i oddania jego współpracowników, którzy w tak trudnych warunkach podjęli pracę ewangelizacyjno-misyjną, obawiamy się jednak, aby poszukującej własnej drogi młodej równieńskiej społeczności ewangelików reformowanych nie zaszczepili swego tradycjonalizmu i antyekumenizmu. Wierzymy, że naszym ukraińskim współwyznawcom uda się rozwiązać te wszystkie problemy, na pewno będą oni jednak potrzebowali pomocy środowisk reformowanych na całym świecie.

Pastor Nap zaproponował nam podział funkcji w ramach akcji pomocy. Jego zdaniem polscy partnerzy powinni nadal koncentrować się przede wszystkim na organizowaniu akcji humanitarnych. Ponadto na pośredniczeniu w kontaktach z tymi światowymi organizacjami kościelnymi, z którymi wspólnota pastora Napa nie utrzymuje stosunków, oraz z europejską diakonią.

Najważniejszym celem naszej wizyty było nabożeństwo ordynacyjno-konfirmacyjne 2 czerwca. Kazanie na Zesłanie Ducha Świętego wygłosił ks. Marten Nap. Konfirmowany był 19-letni Wasyl Filipienko. Przekazaliśmy pozdrowienia od polskiego Kościoła oraz komplet naczyń komunijnych przeznaczony dla zboru w Stepaniu. Obok księży Semeniuka i Napa uczestniczyłem też we wprowadzeniu w urząd starszych zboru i diakonów: Pawła Konopliuka, Jarosława Wanata i Olgi Martyniuk.

W drodze powrotnej rozmawialiśmy o planach pomocy Ukrainie. Czy udałoby się np. przyjąć w Polsce (może w Pstrążnej?) grupę dzieci – ofiar Czernobyla? Czy w którymś z naszych ośrodków zborowych nie dałoby się zorganizować międzynarodowej konferencji lekarzy-radiologów? Czy uda się zainteresować współpracą również polskie firmy farmaceutyczne, np. Polfę? W jaki sposób my – jako Kościół – możemy wspierać duchowo naszych współbraci w Równem i Stepaniu?

Wierzymy, że z pomocą Bożą uda nam się znaleźć pozytywną odpowiedź na te wszystkie pytania. W naszym Kościele i – szerzej – w Polsce nie brakuje ludzi ofiarnych i chętnych do dzielenia się z potrzebującymi, nie szczędzących czasu i trudu. Przekonaliśmy się o tym już teraz. Na tym miejscu chcemy więc serdecznie podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do tego, by nasz wyjazd na Ukrainę przyniósł spodziewane owoce.

Ks. Lech Tranda

Lista sponsorów wyjazdu na Ukrainę: – Peugeot-Polska w Warszawie – Rhone-Poulenc Rorer, Hurtowania Farmaceutyczna w Morach k/Warszawy – APH ROZPARA z Bełchatowa – Apteka z Zelowa – Apteka „Przy Rondzie” z Bełchatowa – Hurtownia Farmaceutyczna „ALMA” z Belchatowa – Firma „Agua Medica” z Łodzi – Firma „Biomedic Trade” z Warszawy – Hurtownia „Merre” z warszawy – Kantor „Manhattan” z Warszawy – Towarzystwo Biblijne w Polsce