Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

5 / 1997

LUDZIE BIBLII

KARIERA I GŁÓD DUCHOWY

„...w dzień sabatu wyszliśmy nad rzekę, gdzie, jak sądziliśmy, odbywały się modlitwy, i usiadłszy, rozmawialiśmy z niewiastami, które się zeszły. Przysłuchiwała się też pewna bogobojna niewiasta imieniem Lidia, z miasta Tiatyry, sprzedawczyni purpury, której Pan otworzył serce, tak iż skłaniała się do tego, co Paweł mówił” (Dz. 16:13-14).

W odpowiedzi na to wezwanie: „Przepraw się do Macedonii i pomóż nam” (16:9), Paweł wraz z Sylasem skierowali ewangelizacyjną działalność ku rzymskiej kolonii Filippi, które było głównym miastem okręgu macedońskiego. Z zapisu w 16. rozdziale Dziejów Apostolskich wynika, że Bóg przygotował ten region na przyjęcie Ewangelii, a reakcja ludzi na to dzieło Boże doprowadziła do powstania żywej wspólnoty chrześcijańskiej, do której Paweł pisał później o swej wierze, nadziei i miłości względem nich.

Kim zaś była Lidia? Z tekstu biblijnego wynika, że należała do grona kobiet, które zbierały się w tradycyjnym miejscu modlitwy. Nie wiadomo, z jakiego środowiska religijnego się wywodziła, ale niewątpliwie zdawała sobie sprawę, że ludzkie zdolności nie wystarczą, by uporać się z losem. Akt modlitwy oznacza bowiem uznanie naszej zależności od Stwórcy, otwarcie się na Bożą wolę i Jego zamiary wobec nas.

Dowiadujemy się też, że handlowała purpurą1. Prawdopodobnie miała w Tiatyrze sklepik, w którym sprzedawała barwioną przędzę i tkaniny, zapewne też handlowała tymi towarami na rynku w Filippi. Należy wyjaśnić, że purpura była w starożytności uważana za barwę najpiękniejszą i najwytworniejszą: świętą, boską, królewską. Okrywano nią posągi bóstw pogańskich, w cesarstwie rzymskim wolno było używać jej tylko jako elementu strojów, gdyż pełny strój z purpury był wyłącznym przywilejem cezarów. Biblia wspomina o niej w odniesieniu do kwestii liturgicznych (wystrój staro-testamentowego Przybytku, szaty arcykapłana) i świeckich: szaty królewskie jako łup wojenny (Sędz. 8:26), wyścielony purpurą tron Salomona, szaty jako wyróżnienie dla Daniela i Mardocheusza, strój przedsiębiorczej „dzielnej niewiasty” z Przyp. 31:22 i bogacza z przypowieści ewangelicznej (Łuk. 16:19).

Barwnik purpurowy uzyskiwano ze ślimaków szkarłatnych (grec. porpura, łac. murex), poławianych w Morzu Śródziemnym. Był kosztowny, ponieważ szkarłatniki zawierają niewielką ilość barwnika i do ufarbowania materiału potrzebowano ich aż sześciokrotnie więcej, niż wynosiła waga tkaniny. Ze względu na trwałość barwy i na fakt, że jej blask przybierał na sile w świetle słonecznym, nie blaknąc jednakże pod jego wpływem2, cena purpury była tak wysoka, że mogli sobie na jej kupno pozwolić wyłącznie ludzie zamożni, co świadczy o wysokiej pozycji majątkowej Lidii.

Przykład Lidii oraz wielu innych biblijnych kobiet – wbrew pokutującemu do dziś mniemaniu, że Bożym zamiarem względem kobiet jest wyłącznie kucharzenie i piastowanie dzieci – świadczy, że zarówno mężczyźni, jak i kobiety mają możność zawodowej realizacji. Z całą wszakże pewnością Jego zamiarem jest to, by nieodzowna troska o sprawy powszednie, o zapewnienie bytu rodzinie, nie przesłoniła dbałości o duchową sferę życia -o naszą więź z Bogiem. Choć Lidia była odpowiednikiem dzisiejszej biznesswoman, wyemancypowanej kobiety sukcesu, nie dopuściła jednak, by kariera pochłonęła ją doszczętnie.

Jak mówi zacytowany tekst Dziejów Apostolskich, Lidia była osobą „bogobojną”. Terminem tym Żydzi określali pobożnych pogan, którzy porzucili wielobóstwo i przyjęli wymagający monoteizm wiary mojżeszowej. Czytamy o nich również w kilku innych miejscach Łukaszowego sprawozdania o rozpowszechnianiu się „Drogi”3 w świecie rzymskim (Dz. 10:2.22; 17:17). Kiedy większość synagog odrzuciła Ewangelię, jej poselstwo zakorzeniło się właśnie w tych środowiskach. Wiara Lidii była owocem Bożej obietnicy wyrażonej przez proroka Izajasza, że światłość rozbłyśnie wśród pogan (Iz. 9:1).

GORLIWE SZUKANIE BOGA

„...Lidia, (...) której Pan otworzył serce, tak iż skłaniała się do tego, co Paweł mówił” (Dz. 16:14).

Choć Bóg przysposobił Ewangelii drogę do serca Lidii i choć porzuciła ona pogaństwo, stając się wyznawczynią Boga Izraela, jej wędrówka ku pełni życia w Bogu dopiero się zaczynała.

Mimo ciężkiej pracy i licznych obowiązków Lidia doceniała również wartość wewnętrznego, duchowego rozwoju. Poświęciła więc czas, by słuchać nauczania Pawła i Sylasa, chociaż mogła zadowolić się dotychczasowym kształtem swej wiary i religijności. Była jednak osobą, która drąży i poszukuje. Ograniczone poznanie prawdy o Bogu i sobie samej skłaniało ją do poszukiwania prawdy głębszej. Dzięki swemu poszukującemu, nie zaspokojonemu sercu i gotowości do nauki Lidia okazała się podatna i otwarta na zwiastowanie o Jezusie.

Stwierdzenie, że Bóg otworzył serce Lidii, nie oznacza, rzecz jasna, przymusu. On nie zmusza nas, byśmy Go poznali i oddali Mu hołd. Słowa te zawierają wszakże myśl o tym, że w ostatecznym rozrachunku zbawię nie jest od początku do końca dziełem Bożym. Nie zapewni go nam prawe postępowanie, religijność czy wielka pobożność ani poszukiwania intelektualne.

W jednej z najpiękniejszych przypowieści Jezus uczył, że Bóg hojnie rozsiewa ziarno Słowa w naszych sercach. Wyciąga ku nam rękę i zaprasza do nawiązania bliskiej więzi. Dobra Wieść o Jezusie poruszyła serce Lidii. Bóg wystąpił z inicjatywą – ziarno zostało zasiane. Na jaką glebę upadło? O tym zadecydować miała Lidia. Podjęła życiową decyzję i zrobiła wielki krok ku pełni Bożego życia, jaką przyobiecał Jezus (Jn 10:10).

AKTYWNE POSŁUSZEŃSTWO

„...została ochrzczona, także i dom jej” (Dz. 16:15).

Otwartość i pozytywna reakcja Lidii na Dobrą Nowinę miała rozliczne konsekwencje. Na podstawie tego i wielu innych urywków Nowego Testamentu możemy się przekonać, że zbawienie jest sprawą bardzo osobistą, indywidualną, ale nie jednostkową. Przemiana czyjegoś życia odbija się na całym życiu tej osoby, wpływa na jej wartości, cele i postawy względem innych. Nowa wiara Lidii była zaraźliwa i doprowadziła do nawrócenia się całego jej domu.

Świadectwa z życia pierwotnego Kościoła uczą, że grupowe nawrócenia nie były rzadkością (zob. Dz.11:14, 16:31-33). Daru nowego życia nie da się w sobie zdusić. Ono musi znaleźć ujście, a najnaturalniej przejawia się w rodzinie i najbliższym otoczeniu. Z drugiej jednak strony tu właśnie najtrudniej przychodzi nam dzielić się wiarą i żyć zgodnie z nią, bo domownicy najszybciej dostrzegają rozbrat pomiędzy pobożnymi deklaracjami a rzeczywistym stanem naszego życia.

Lidia najwyraźniej przewodziła swemu domowi, zapewne więc była wdową lub kobietą niezamężną. Na jej domowników, prócz dzieci – jeśli je miała – składała się także służba i inni zależni od niej ludzie, być może niektórzy współpracownicy i kobiety wraz z nią zebrane na modlitwie. Ponieważ liczono się z jej pozycją społeczną i autorytetem, jej nowa wiara wywarła wrażenie na otoczeniu.

Została ochrzczona wraz ze swymi domownikami. W późniejszym okresie rozwoju chrześcijaństwa, z powodu szerzenia się fałszywych nauk i herezji, konwertytów poddawano długiemu okresowi prób, nim dopuszczono ich do chrztu, dla upewnienia się o prawdziwości ich wiary. Ale na początku chrzest następował niemal natychmiast po nawróceniu. Był jawną manifestacją przejścia ze starego do nowego życia i stania się częścią owej nowej ludzkości, której Głową jest Jezus Chrystus.

Domownicy Lidii utworzyli pierwszy zbór domowy w Grecji. Według Dz. 16:40 po wyjściu z więzienia Paweł i Sylas udali się do domu Lidii na spotkanie z chrześcijanami, którzy się tam zbierali. Tak więc pozycja tej kobiety, przemienionej i natchnionej siłą Ewangelii, przysłużyła się zbudowaniu wspólnoty Ludu Bożego.

CNOTA GOŚCINNOŚCI

„A gdy została ochrzczona, także i dom jej, prosiła, mówiąc: Skoroście mnie uznali za wierną Panu, wstąpcie do domu mego i zamieszkajcie. I wymogła to na nas” (Dz. 16:15).

Nie ulega wątpliwości, że nasze czyny świadczą o nas. Uznać i wyznać, że Jezus Chrystus jest naszym Panem, to jedno. Ale czymś zupełnie innym jest pozwolić, by Jego panowanie w praktyczny sposób przejawiało się w naszym codziennym życiu. Odpowiedź Lidii na poselstwo Ewangelii dobrze ilustruje te prawdy. Wiara skłoniła ją do działania. Zapraszając obcych ludzi pod swój dach, ofiarując im gościnę, okazała dowód szczerości swego nawrócenia i świadectwo prawdziwej miłości.

Gościnność stanowi charakterystyczną cechę Ludu Bożego w Starym i Nowym Testamencie (por. Hebr. 13:2). W Księdze Hioba czytamy, że o jego wierności Bogu świadczyło m.in. to, iż „Obcy nie nocował na dworze, przed podróżnymi otwierałem moje drzwi” (31:32). Nowy Testament również kładzie nacisk na udzielanie gościny potrzebującym. Życzliwość okazywana nieznajomym – mówi Jezus -to oznaka przynależności do Królestwa Bożego (Mat. 25:35). Piotr i Paweł uznają gościnność za przejaw darów duchowych (I Ptr 4:9-10) i skutek poświęcenia życia służbie Bożej (Rzym. 12:13). W I Liście do Tymoteusza z kolei czytamy, że jest ona nieodzownym atrybutem przywódców Kościoła (3:2).

Gościnność okazana przez Lidię była naturalnym, radosnym wyrazem jej odmienionego życia i nowej wiary. Autentyczna przemiana i wiara wydały owoce. Otwartość Lidii wobec Boga zaowocowała otwarciem przez nią domu dla innych ludzi i otoczeniem ich opieką. Swą postawą Lidia zasłużyła na to, by stać się „wzorem dla wszystkich wierzących” (por. I Tes. 1:7).

Opracowano na podstawie „Decision” 10/87

1 Dorothea Forster OSB: Świat symboliki chrześcijańskiej. Warszawa 1990, s 120-122

2 Tym wyrazistsza i niezwyklejsza staje się więc w tym kontekście Boża obietnica oczyszczenia i wybielenia ludzkiej grzeszności: „Choć wasze grzechy będą czerwone jak szkarłat, [to] jak śnieg zbieleją; choć będą czerwone jak purpura, staną się białe jak wełna” (Iz. 1:18)

3 Pierwotne określenie chrześcijaństwa, a ściślej Ewangelii Chrystusowej – zob. też Dz. 9:2,18:25-26, 19:9.23, 22:4, 24:22