Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

6 / 1997

Niemożność wspólnego, oficjalnego przystępowania do Stołu Pańskiego połączonych wspólną wiarą i modlitwą chrześcijan różnych tradycji i konfesji budzi głęboki niedosyt. Temat ten powracał często podczas Tygodni Modlitw o Jedność, a ostatnio w czasie nabożeństwa ekumenicznego na zakończenie 46. Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego we Wrocławiu, które prowadził papież Jan Paweł II. Warto więc wiedzieć, jaką drogę już przebyło ku sobie, a jaką ma do pokonania podzielone chrześcijaństwo. Świadczy o niej artykuł prof. Karola Karskiego1 – red.

Komunia zamknięta”

Przez całe stulecia uważano za rzecz oczywistą, że wspólnota kościelna wyraża się we wspólnocie Wieczerzy Pańskiej. Wyłączano z niej zawsze: nie ochrzczonych, błędnowierców, którzy odłączyli się od Kościoła albo zostali zeń usunięci, oraz tych chrześcijan, którzy wskutek nałożonej kary kościelnej nie mogli przez pewien czas uczestniczyć w sakramencie Wieczerzy Pańskiej. Chodziło więc o „zamkniętą komunię”.

Wspólnota Wieczerzy Pańskiej z innymi Kościołami lokalnymi była rzeczą oczywistą, o ile istniała wspólnie wyznawana wiara i wzajemnie uznawane urzędy. Z Kościołami głoszącymi naukę uznaną za błędną, aczkolwiek uważającymi się za Kościoły chrześcijańskie, nie praktykowano żadnej komunii. Obojętne przy tym było, czy błędna nauka dotyczyła pojmowania Wieczerzy Pańskiej, czy innych punktów doktryny.

Tę „zamkniętą komunię” praktykują do chwili obecnej Kościoły prawosławne, Kościół rzymskokatolicki i niektóre Kościoły protestanckie. Podczas IV Światowej Konferencji ds. Wiary i Ustroju Kościoła w Montrealu (1963) uzasadniano ją w następujący sposób: Wielu chrześcijan uważa, że wspólnota eucharystyczna jako wyraz akceptacji całego Chrystusa wymaga całkowitej jedności co do pełni Jego prawdy; że nie może istnieć interkomunia między chrześcijanami, którzy pod innym względem są podzieleni; że wspólnota w sakramentach koniecznie wymaga zgodności poglądów co do doktryny i urzędu, i dlatego jedności w wierze, której jeszcze szukamy, nie możemy uprzedzić przez »interkomunię«.

Komunia otwarta”

Idea „komunii otwartej” nie jest wynikiem tolerancyjnego lub niedbałego stosunku do zagadnień doktrynalnych, lecz powstała na podstawie doświadczonej wspólnoty wiary podczas ekumenicznych zgromadzeń a także – coraz częściej w XX stuleciu – w mieszanych pod względem wyznaniowym rodzinach. Doświadczenie „jedności danej z góry w Jezusie Chrystusie” sprawiło, że rozłamy kościelne, które powstały wskutek tej lub innej różnicy doktrynalnej, zaczęły się jawić w nowym świetle. Różnica doktrynalna została bowiem oceniona nie jako rozłam jednego Kościoła Chrystusowego, lecz jako różnica w łonie jednego Kościoła. Istniał więc wystarczający konsens, aby praktykować wspólnotę Wieczerzy Pańskiej.

Na konferencji w Montrealu praktykowanie „otwartej komunii” uzasadniono następująco: Niektórzy chrześcijanie uważają, że stopień wspólnoty kościelnej, dany nam w Ciele Chrystusa przez chrzest i wspólne podstawy naszej wiary, mimo różnic, które nas jeszcze dzielą, skłania do wzajemnego celebrowania świętej Wieczerzy Pańskiej i poszerzenia interkomunii między Kościołami. Chrystus jest sam obecny w Wieczerzy Pańskiej i On zaprasza wszystkich chrześcijan do swojego Stołu. Temu bezpośredniemu zaproszeniu Chrystusa nie mogą przeszkodzić ustroje kościelne. Oddzieleni od siebie chrześcijanie mają dlatego obowiązek zamanifestowania swej rozległej, widzialnej i organicznej jedności przez wspólnotę przy jednym świętym Stole.

Obie te zasadnicze postawy wobec wspólnoty Wieczerzy Pańskiej – rozumianej jako krok na drodze do pełnej jedności Kościoła lub jako ostateczny cel, przypieczętowujący pełną jedność – nie uległy, mimo upływu lat, żadnej zmianie. Inaczej natomiast przedstawia się kwestia nauki o Wieczerzy Pańskiej. W XVI stuleciu występowały tutaj takie kontrowersje, że z ich powodu nie doszło do skutku porozumienie między Marcinem Lutrem i reformatorem szwajcarskim Ulrykiem Zwinglim. A pod adresem Kościoła rzymskokatolickiego Luter powiedział wówczas, iż z powodu ofiary mszalnej jesteśmy na wieki rozdzieleni i nawzajem dla siebie przeciwnikami (Artykuły szmalkaldzkie). Dialog ekumeniczny prowadzony współcześnie nie przyniósł jeszcze pełnej zgody doktrynalnej, lecz przynajmniej częściowo doprowadził do wykrystalizowania poglądu, że Wieczerza Pańska sprawowana w innym Kościele, mimo różnych wypowiedzi teologicznych na jej temat, zostaje uznana za Ucztę Pana.

Pierwsza Światowa Konferencja ds. Wiary i Ustroju Kościoła w Lozannie (1927) po wyszczególnieniu podobieństw w nauce o Wieczerzy Pańskiej wymieniła następujące różnice: Istnieją wśród nas różne poglądy, zwłaszcza w odniesieniu do następujących punktów: 1) sposobu obecności naszego Pana; 2) idei pamiątki i ofiary; 3) stosunku elementów do łaski, która zostaje przekazana; 4) relacji między duchownym, który sprawuje sakrament, a ważnością i skutecznością świętej czynności.

Następne światowe konferencje wypowiadały się również w sprawie nauki o Wieczerzy Pańskiej, lecz w trzech decydujących kwestiach – sposobu obecności Chrystusa, rozumienia ofiary i roli ordynowanego duchownego – nie sformułowano niczego nowego. Coraz namiętniej natomiast dyskutowano nad problemem „interkomunii”.

Podczas III Światowej Konferencji ds. Wiary i Ustroju Kościoła w Lund (1952) wzburzenie wywołała uwaga, że odmawianie Eucharystii tym, którzy są ochrzczeni w Jezusie Chrystusie, oznacza albo zanegowanie transcendentnej rzeczywistości chrztu, albo próbę schizmy w łonie Ciała Chrystusowego. Jednak także ta próba wzajemnego odniesienia do siebie chrztu i Wieczerzy Pańskiej nie zdołała zachwiać pozycji „zamkniętej komunii”.

Dokument z Limy

Wielkie znaczenie ekumeniczne uzyskała dopiero Deklaracja zbieżności w sprawie Chrztu, Eucharystii i posługiwania duchownego, przyjęta w Limie w 1982 r. Tym razem podczas formułowania tekstów współdziałały ze sobą, za pośrednictwem oficjalnych delegatów, nie tylko Kościoły protestanckie i anglikańskie, lecz również prawosławne i rzymskokatolicki.

Wspólna wiara związana z Wieczerzą Pańską została w Dokumencie z Limy omówiona bardziej szczegółowo niż we wszystkich wcześniejszych tekstach. Pod wpływem prawosławia całe wydarzenie związane z Wieczerzą Pańską opisano jako działanie w Duchu Świętym: On jest tym, który uobecnia w niej ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Chrystusa. Z takiej perspektywy można było wspólnie przemyśleć na nowo stare kontrowersje i sformułować pewne punkty zbieżne. Stwierdzono zgodnie, że Eucharystia jest pamiątką Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, tj. żywym i skutecznym znakiem Jego ofiary, dokonanej raz i na zawsze na krzyżu i ustawicznie działającej dla dobra całej ludzkości2.

Co do sposobu obecności Chrystusa komentarz do tekstu stwierdza, iż Wiele Kościołów wierzy, że przez słowa Jezusa i moc Ducha Świętego chleb i wino Eucharystii staje się – w sposób rzeczywisty, choć tajemniczy – Ciałem i Krwią zmartwychwstałego Chrystusa. Z kolei Niektóre inne Kościoły, uznając rzeczywistą obecność Chrystusa w Eucharystii, nie wiążą tak definitywnie tej obecności ze znakami chleba i wina. W konkluzji dokument z Limy stwierdza: Kościołom pozostawia się do rozstrzygnięcia, czy różnica ta da się pogodzić ze zbieżnością sformułowaną w samym tekście.

Warto przypomnieć, jak w tym dokumencie rozumie się rolę duchownego podczas celebrowania Eucharystii: W celebracji Eucharystii Chrystus gromadzi, poucza i karmi Kościół. To sam Chrystus jest tym, który zaprasza na ucztę i jej przewodniczy (...). W większości Kościołów znakiem tego przewodnictwa jest wyświęcony (ordynowany) duchowny. Ten, który przewodniczy celebracji eucharystycznej w imieniu Chrystusa, ukazuje, że ten obrzęd nie jest wytworem ani własnością zgromadzenia. Eucharystia jest przyjmowana jako dar od Chrystusa żyjącego w swoim Kościele. Duchowny sprawujący Eucharystię jest wysłannikiem, który reprezentuje inicjatywę Boga i wyraża powiązanie wspólnoty lokalnej z innymi wspólnotami lokalnymi w Kościele Powszechnym.

Recepcja Dokumentu z Limy

Przytoczone sformułowania ukazują, że w przypadku Dokumentu z Limy chodziło rzeczywiście o „teksty zbieżności”, a nie o „teksty zgody”. Światowa Rada Kościołów poprosiła wszystkie Kościoły, aby przygotowały oficjalną odpowiedź na treść dokumentu na odpowiednio najwyższym szczeblu autorytetu. Większość odpowiedzi ewangelickich wypadła dosyć pozytywnie. Można je podsumować następująco: rzeczą odpowiednią jest podkreślenie rzeczywistej obecności Chrystusa, a jednocześnie zrezygnowanie z dokładniejszych definicji, takich jak np. rzymskokatolicka nauka o przemianie (transsubstancjacja). Mówienie o niepowtarzalności ofiary krzyżowej Chrystusa oraz o uobecnieniu i uskutecznieniu tej ofiary w Duchu Świętym jest czymś innym niż to, co reformatorzy znali na podstawie średniowiecznej nauki o ofierze mszalnej, według której Kościół powtarza bezkrwawo krwawą ofiarę Chrystusa i sam składa Bogu ofiarę przebłagalną. A posiadanie ordynowanego duchownego, który przewodniczy uroczystości Wieczerzy Pańskiej i jako wysłannik Chrystusa reprezentuje inicjatywę Boga, odpowiada w pełni ewangelickiemu pojmowaniu urzędu. Na tej podstawie jest możliwa „otwarta komunia”.

Ocena Dokumentu z Limy sprawiała większą trudność Kościołom prawosławnym i Kościołowi rzymskokatolickiemu. Wprawdzie witały one z zadowoleniem istnienie wielu zbieżnych poglądów i wyrażały nadzieję, że tekst z Limy stanie się wspólną podstawą przynajmniej dla Kościołów ewangelickich. Jednak musiały wyznać otwarcie, że one same nie odnalazły w nim pełnej wiary Kościoła przekazywanej przez stulecia.

Dla Kościoła rzymskokatolickiego niedostatkiem dokumentu było pominięcie nauki o transsubstancjacji, która dla katolików jest centralną tajemnicą wiary wyjaśniającą, co dzieje się z elementami chleba i wina. W przypadku duchownego musi panować pewność, że ma ważne święcenia i podlega biskupowi, który sprawuje swój urząd w ramach ważnie otrzymanej sukcesji apostolskiej. Wspólnota eucharystyczna (otwarta komunia) jest w każdym razie możliwa dopiero wówczas, gdy mamy też pełną wspólnotę w wierze.

Odpowiedź Patriarchatu ekumenicznego Konstantynopola zawierała następującą konkluzję: Ze względu na zasadnicze braki dokument z Limy nie kwalifikuje się w żaden sposób do wykorzystania go w katechezie i kulcie Kościoła konstantynopolitańskiego [...]. Wypada wyrazić życzenie, by w najbliższych latach w pracach Komisji „Wiara i Ustrój” [Światowej Rady Kościołów – red.] sprawom eklezjologicznym przyznany został priorytet: sprawy te powinny być omawiane w ścisłej łączności z sakramentami chrztu, Eucharystii i urzędu duchownego.

Z reakcji różnych Kościołów na Dokument z Limy wynika z jednej strony, że co się tyczy rozumienia Wieczerzy Pańskiej i wspólnoty komunijnej, to od czasów konferencji w Lozannie w 1927 r. nastąpiło ogromne zbliżenie poglądów. Z drugiej jednak strony – w rozstrzygających kontrowersjach dogmatycznych (rozumienie urzędu duchownego, zagadnienie sukcesji apostolskiej itp.), bez przezwyciężenia których nie będzie możliwa wspólnota komunijna, nie zdołano jeszcze osiągnąć istotnego postępu.

Ale wielostronny dialog, prowadzony w ramach Światowej Rady Kościołów, wyjaśnił wiele problemów teologicznych zwłaszcza na obszarze ogólnoprotestanckim, przez co utorował drogę do wspólnoty Wieczerzy Pańskiej między najważniejszymi Kościołami tej tradycji. W bezpośrednich zaś dwustronnych rozmowach teologicznych doszło w ostatnich dziesięcioleciach do ważnych porozumień doktrynalnych.

Konkordia leuenberska

Podczas rozmowy religijnej w Marburgu w 1529 r. Zwingli i Luter, osiągnąwszy zgodę w 14 artykułach, w artykule 15 (dotyczącym Wieczerzy Pańskiej) nie mogli porozumieć się co do tego, czy prawdziwe Ciało i prawdziwa Krew Chrystusa są obecne realnie w chlebie i winie. W konsekwencji powstały oddzielne Kościoły, które przez kilka stuleci nie dopuszczały się wzajemnie do Stołu Pańskiego. Dopiero w 1973 r. Kościoły luterańskie, reformowane i ewangelicko-unijne w Europie przez zawarcie Konkordii leuenberskiej przywróciły pełną wspólnotę kościelną. W 1996 r. dołączyły do niej Kościoły metodystyczne. Określone rozumienie „realnej” obecności Chrystusa w elementach chleba i wina nie jest już warunkiem jedności we wierze. To, że Chrystus udziela siebie w Ciele i Krwi przez Słowo obietnicy wraz z chlebem i winem, jest wspólną wypowiedzią doktrynalną uzasadniającą wspólnotę Wieczerzy Pańskiej.

Fragment Konkordii leuenberskiej dotyczący Wieczerzy Pańskiej brzmi następująco: W Wieczerzy Pańskiej zmartwychwstały Jezus Chrystus przez Słowo obietnicy wraz z chlebem i winem udziela samego siebie w ciele i krwi, ofiarowanych za wszystkich. W ten sposób ofiarowuje siebie całkowicie tym wszystkim, którzy przyjmują chleb i wino. Wierząc przyjmuje się Wieczerzę Pańską na zbawienie, nie wierząc – na sąd.

Społeczności z Jezusem Chrystusem w Jego ciele i krwi nie możemy oddzielić od samego aktu spożywania i picia. Oderwane od tego aktu dociekanie, w jaki sposób Chrystus jest obecny w Wieczerzy Pańskiej, grozi niebezpieczeństwem zaciemnienia sensu Wieczerzy. Gdzie taka zgoda między Kościołami istnieje, tam potępienia wypowiedziane w wyznaniach wiary z czasów Reformacji nie mają zastosowania w doktrynalnym stanowisku tych Kościołów.

Soborowy Dekret o ekumenizmie

Znaczący pod względem ekumenicznym rozwój doktryny miał miejsce podczas Soboru Watykańskiego II (1962-1965), gdy Kościół rzymskokatolicki uznał możliwość zawarcia wspólnoty eucharystycznej z Kościołami prawosławnymi, mimo że Kościoły tej tradycji nie akceptują wszystkich elementów wiary rzymskokatolickiej, odrzucając pewne nauki, np. dogmaty dotyczące urzędu papieskiego (1870) i Marii (1854, 1950). W soborowym Dekrecie o ekumenizmie czytamy: Skoro więc Kościoły te mimo odłączenia posiadają prawdziwe sakramenty, szczególnie zaś – na mocy sukcesji apostolskiej – kapłaństwo i Eucharystię, dzięki którym są dotąd z nami złączone najściślejszym węzłem, pewien współudział w czynnościach świętych (communicatio in sacris), w odpowiednich okolicznościach i za zgodą kościelnej władzy, jest nie tylko możliwy, ale i wskazany.

Rzym dopuszcza więc możliwość wspólnoty eucharystycznej z prawosławnymi, aczkolwiek Kościoły tej tradycji nie identyfikują się z żadnym określonym rozumieniem „przemiany” chleba i wina, jak czyni to rzymskokatolicka nauka o transsubstancjacji, i aczkolwiek w liturgii prawosławnej brakuje wspólnoty z papieżem, której podkreślanie odgrywa istotną rolę w liturgii katolickiej. Kościół rzymskokatolicki porzucił więc tutaj starą zasadę „zamkniętej komunii”, opowiadając się za „komunią otwartą”, o ile oba Kościoły dojdą w tej sprawie do porozumienia. Kościoły prawosławne nie zaakceptowały tej propozycji, gdyż chciały pozostać wierne zasadzie, że wspólnota eucharystyczna może nastąpić dopiero jako przypieczętowanie pełnej dogmatycznej jedności kościelnej. W każdym razie, jeśli chodzi o ekumenizm rzymskokatolicki, godne uwagi jest to, że w powołaniu się na autorytet Soboru widać możliwość wspólnoty eucharystycznej bez wymaganej zazwyczaj jedności w pełnej wierze Kościoła. Ten aspekt może wzbudzać nadzieję dla dialogów, jakie Kościoły protestanckie różnej tradycji podejmują z Kościołem rzymskokatolickim.

Dialog katolicko-luterański

Wspólna Komisja watykańskiego Sekretariatu ds. Jedności Chrześcijan i Światowej Federacji Luterańskiej opublikowała w 1978 r. studium pt. Wieczerza Pańska. Po przedstawieniu odmiennych stanowisk co do sposobu obecności Chrystusa stwierdzono: Dyskusja ekumeniczna wykazała, że tych dwu stanowisk nie musimy nadal uważać za przeciwstawne i dzielące. W odniesieniu do charakteru ofiary ograniczono się do zacytowania różnych poglądów a zakres zbieżności sformułowano ostrożnie: Sposób ujmowania spraw przez drugich coraz lepiej widzimy jako pytanie skierowane pod adresem naszego stanowiska i jako pomoc, by je udoskonalić, pogłębić i wlać w nie nowe życie.

Studium nie mogło przedstawić nowych punktów widzenia na kwestię urzędu. Strona rzymskokatolicka ograniczyła się tylko do objaśnienia soborowego Dekretu o ekumenizmie: Do przewodniczenia w Uczcie Pańskiej konieczna jest sakra biskupia względnie święcenia kapłańskie; stąd nie ma, nawet w wypadkach wyjątkowych, celebracji eucharystycznej bez wyświęconego kapłana. Ze względu na brak sakramentu święceń Kościół katolicki sądzi, że odłączone od niego wspólnoty kościelne „nie przechowały autentycznej i pełnej istoty (genuina atque integra substantia) misterium eucharystycznego” (Dekret o ekumenizmie nr 22).

Do studium na temat Wieczerzy Pańskiej oficjalnie nie ustosunkowały się ani Rzym, ani Światowa Federacja Luterańska. Krok naprzód we wspólnym rozumieniu Eucharystii (z wyłączeniem zagadnienia urzędu) zrobiła Wspólna Komisja Kościoła Ewangelickiego i Kościoła Rzymskokatolickiego w Niemczech, która badała wzajemne potępienia doktrynalne z XVI w. w świetle dzisiejszej teologii i z uwzględnieniem Dokumentu z Limy. W tekście opublikowanym w 1985 r. Komisja stwierdziła: W nauce o Eucharystii, przez nawiązanie do wypowiedzi Nowego Testamentu, uzyskano w obu Kościołach wspólne rozumienie uroczystości Wieczerzy Pańskiej, dzięki któremu można przezwyciężyć dawne różnice i kontrowersje. Chodzi tu szczególnie o pogłębione rozumienie Wieczerzy Pańskiej jako anamnezy (pamiątki) ofiary Jezusa Chrystusa na krzyżu. Z tej perspektywy jest dzisiaj możliwe nowe rozumienie łączności między obecnością Chrystusa a udziałem w Jego ofierze. Oba Kościoły wyznają, że Jezus Chrystus sam jest realnie obecny w uroczystości Wieczerzy Pańskiej. Badania historyczne ukazują, że w różnym rozwinięciu tej biblijnej wypowiedzi, zarówno w nauce o transsubstancjacji, jak i w nauczaniu Kościołów wyrosłych z Reformacji, kierowano się wspólną troską podstawową, polegającą na wyrażeniu tajemnicy rzeczywistej obecności Jezusa Chrystusa w Eucharystii (...). Wobec wspólnego przekonania doktrynalnego co do prawdziwej i rzeczywistej obecności Pana w Eucharystii nasuwa się pytanie, czy istniejące nadal, przez tradycje konfesyjne uformowane różne akcentowanie Eucharystii w teologii i duchowości, może jeszcze uchodzić za czynnik o charakterze kościelno-rozłamowym.

Z dotychczasowych wypowiedzi strony ewangelickiej, zwłaszcza luterańskiej, wynika, że Kościoły tej tradycji, mimo istniejących nadal dużych różnic teologicznych, rozpoznają w rzymskokatolickiej uroczystości eucharystycznej Ucztę Pana i są skłonne porzucić stare potępienia doktrynalne. Kościół rzymskokatolicki musi teraz powiedzieć, czy aprobuje dotychczasowe wyniki dialogu katolicko luterańskiego na płaszczyźnie światowej oraz wyniki prac Wspólnej Komisji w Niemczech i czy w konsekwencji uznaje również ewangelicką Wieczerzę Pańską za ważną uroczystość eucharystyczną? Odpowiedź, jakiej rzymska Kongregacja Doktryny Wiary udzieliła na wyniki podobnego dialogu katolicko anglikańskiego, musi skłaniać do sceptycyzmu.

W sceptycyzmie tym utwierdza ogłoszone przez Papieską Radę ds. Jedności Chrześcijan w 1993 r. nowe Dyrektorium w sprawie realizacji zasad i norm dotyczących ekumenizmu. Głosi ono, że Kościół katolicki [...] dopuszcza do komunii eucharystycznej [...] wyłącznie tych, którzy pozostają w jedności jego wiary, kultu i życia eklezjalnego, chociaż w pewnych okolicznościach i pod pewnymi warunkami możliwe jest dopuszczenie do tego sakramentu chrześcijan innych Kościołów i Wspólnot eklezjalnych (nr 129). Warunki te są następujące: chodzi o to, by osoba ta nie miała możliwości udania się, celem otrzymania upragnionego sakramentu, do szafarza własnego Kościoła lub Wspólnoty eklezjalnej, by prosiła o dany sakrament w pełni dobrowolnie, by przejawiała katolicką wiarę w ten sakrament i by była należycie dysponowana (nr 131).

W powyższym kontekście można postawić uzasadnione pytanie, czy domaganie się od niekatolika katolickiej wiary w sakrament nie jest aby naruszeniem jego tożsamości wyznaniowej? Według tego samego Dyrektorium katolik nawet w sytuacji, w której nie ma możliwości udania się do szafarza własnego Kościoła, nie może przyjąć Eucharystii z rąk duchownego protestanckiego, gdyż – zgodnie z katolicką nauką o sakramentach i ich ważności – może prosić o nie jedynie szafarza Kościoła, w którym sakramenty są ważne, bądź też szafarza, który – zgodnie z katolicką nauką o święceniach – uznany jest za ważnie wyświęconego (nr 132).

Dwustronne porozumienia doktrynalne

Wspólnota ekumeniczna, doświadczana w ramach Światowej Rady Kościołów i na innych płaszczyznach, skłoniła Kościoły w różnych krajach do zawarcia dwustronnych porozumień w sprawie wzajemnego dopuszczenia do wspólnoty Wieczerzy Pańskiej. Szczególną aktywność przejawia w tym Kościół Ewangelicki w Niemczech (EKD), zrzeszający kilkanaście Kościołów tradycji luterańskiej, reformowanej i ewangelicko-unijnej.

W 1985 r. Kościół ten zawarł z Kościołem Starokatolickim w Niemczech Porozumienie w sprawie wzajemnego zaproszenia do udziału w uroczystościach Eucharystii, które opiera się na pewnych wspólnie sformułowanych zgodnościach poglądów w sprawach fundamentalnych. Chodzi tu o „komunię otwartą”, czyli tzw. „gościnność eucharystyczną”, lecz nie o „pełną wspólnotę”.

W 1988 r. Kościoły ewangelickie z obu ówczesnych państw niemieckich zakończyły rozmowy teologiczne z Kościołem Anglikańskim Anglii podpisaniem w Miśni deklaracji Na drodze do widzialnej jedności. Niemieckie Kościoły ewangelickie zastrzegły w tym dokumencie, że nie uznają sukcesji biskupiej za konieczny warunek pełnej widzialnej jedności. Zastrzeżenie to nie było jednak przeszkodą, żeby te Kościoły uznały wzajemnie swoje sakramenty i urzędy, jak i w ogóle siebie wzajemnie za Kościoły. Deklaracja miśnieńska, przyjęta uroczyście przez wymienione wyżej Kościoły, zawierała też wzajemne zaproszenie do Stołu Pańskiego. Zarazem stwierdzała, że pełna wspólnota kościelna zostanie zawarta dopiero wówczas, gdy Kościoły będą miały wspólny, w pełni uzgodniony urząd duchowny.

Odnotować trzeba także historyczne porozumienie z Porvoo (Finlandia), zawarte w 1992 r. Zgodnie z nim Kościoły anglikańskie Wielkiej Brytanii (Anglii, Szkocji, Walii, Irlandii) oraz Kościoły luterańskie Skandynawii (Szwecji, Norwegii, Finlandii, Islandii) i państw bałtyckich (Estonii, Litwy) zgadzają się na wzajemne sprawowanie posługi duszpasterskiej i sakramentu Wieczerzy Pańskiej. Uroczyste podpisanie tego porozumienia odbyło się 1 września 1996 r. podczas nabożeństwa ekumenicznego w Trondheim (Norwegia).

Polska wspólnota ewangelicka

Należy jeszcze przypomnieć, że w Polsce w 1970 r., – w 400-lecie Ugody sandomierskiej – Kościół Ewangelicko Augsburski i Kościół Ewangelicko Reformowany, będące jej spadkobiercami, wydały odezwę, która powiada, że Oba Kościoły pragną służyć wzajemnie swym wiernym tymi dobrami, które posiadają: Słowem Bożym przez wspólnotę kazalnicy; sakramentami przez wspólnotę chrzcielnicy i Stołu Pańskiego. Aktem tym polskie Kościoły ewangelickie o trzy lata wyprzedziły ustalenia Konkordii leuenberskiej.

Dialogi dwustronne: reformowano-metodystyczny i luterańsko metodystyczny, prowadzone na szczeblu światowym, dały impuls również polskim wyznawcom tych Kościołów do podjęcia rozmów teologicznych. W 1990 r. polscy reformowani i metodyści przyjęli Deklarację braterskiej współpracy. W 1994 r. podobny dokument podpisali luteranie i metodyści. Oba dokumenty mówią o wzajemnym uznaniu ważności udzielanych sakramentów oraz o prawomocności ordynacji duchownych. Na tej podstawie partnerzy dialogu ustanowili wspólnotę ołtarza i ambony.

Prof. dr hab. Karol Karski

1 Jest to referat wygłoszony podczas sympozjum ekumenicznego „Dzień Pański w Kościołach”, zorganizowanego 9 kwietnia br. w Warszawie przez Akademię Teologii Katolickiej i Chrześcijańską Akademię Teologiczną. Śrótytuły pochodzą od redakcji.

2 Cyt. za: Chrzest, Eucharystia, posługiwanie duchowne. Dokument z Limy 1982 – tekst i komentarze, pod red. W. Hryniewicza i S. J. Kozy. Lublin 1989, s. 34n.