Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

9 / 1997

Czując się sprowokowany dwukrotnie postawionym pytaniem: „Co Wy na to?” oraz powyższym „Czy karać śmiercią?” [zob. „Jednota” 7/97] – pragnę pokrótce na nie odpowiedzieć, dziękując jednocześnie (...) za tak zwięzłe i jasne przedstawienie problemu kary śmierci.

Po pierwsze: w pełni zgadzam się z interpretacją, opartą na najważniejszych słowach Pisma Świętego w tym względzie, które jednoznacznie stwierdzają, iż uczniowie Chrystusa powinni zawsze odpuszczać winy swoim winowajcom i rezygnować z ich karania.

Nota bene, w ogóle coraz bardziej jestem zafascynowany pięknem i głębią Bożych Praw zawartych głównie wiązaniu na Górze” (Mat. 5-7) – tej Bożej Konstytucji dla chrześcijan. Sam próbowałem też ostatnio coś nieudolnie o nich powiedzieć -aż w trzech tegorocznych numerach 2, 7 i 8 „Zwiastuna” (o bezwarunkowym przebaczaniu).

Po drugie: nie możemy jednak przebaczać za innych! Za tych, którzy nie są w stanie zaakceptować (zrozumieć) owych najwyższych wymagań Bożych – z nakazem miłości nieprzyjaciół i z ofiarą nawet z własnego życia włącznie...

Dla tych ludzi (niewierzących lub inaczej wierzących czy zgoła „ślepych” i „głuchych” – jak mówi Pismo) niezbędne jest cywilne prawo karne. Jego surowość zależy głównie od stopnia świadomości duchowej danego społeczeństwa, które w ustroju demokratycznym jest suwerennym prawodawcą. Temu społeczeństwu trzeba wskazywać Prawa Boże i do nich przekonywać, ale żadną miarą nie można kogokolwiek przymuszać do podporządkowania się im, bo to ze strony wierzących by było właśnie sprzeniewierzeniem się tym Bożym Prawom! Nota bene, aż dziw, że większości katolickich hierarchów dotąd tak trudno jest to zrozumieć...

Reasumując, samo społeczeństwo powinno i ma prawo zadecydować: karać śmiercią czy nie – co jest właściwsze z punktu widzenia ich świadomości i wiedzy. Natomiast my, chcący naśladować Chrystusa, powinniśmy przede wszystkim własnym postępowaniem świadczyć o wyższości i cudowności Praw Bożych. Musimy bowiem bardzo zważać na to, by nie powtarzać błędu „faryzeuszy i uczonych w Piśmie” (patrz: Chrystusowe ośmiokrotne „Biada!” z 23. rozdziału Ewangelii wg Mateusza)! [...]

Kończąc, chcę wyrazić wdzięczność byłym i obecnym Członkom Redakcji za wszystko, czym jest „Jednota”, i życząc obfitego błogosławieństwa Bożego pozostaję w jedności duchowej.

Jerzy Slawik
BIELSKO-BIAŁA