Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

1-2 / 1999

Festiwal Dekady Solidarności Kościołów z Kobietami

Wiosna w czasie Adwentu – to nie żadna poetycka przenośnia. Ciepłe, przymglone słońce, łagodny wietrzyk, drzewa pokryte wspaniałymi, różnokolorowymi kwiatami witały grupy kobiet przybywające z całego świata w ostatnich dniach listopada do południowoafrykańskiego Zimbabwe. Na małym lotnisku w Harare wysiadały siwowłose panie, ciągnące eleganckie walizki na kółkach, i młode dziewczyny z plecakami. Niektóre z licznych Afrykanek niosły lub prowadziły za rękę małe dzieci. Witane przez zaaferowanych dziewczęta i chłopców w czerwonych koszulkach stewardów, wsiadały do mikrobusów, które wiozły je pod tajemniczy adres: Belvedere Technical Teachers College.

„You are not here for us. We are here for you” – głosiły ulotki wręczane w punkcie rejestracji. „Nie jesteście tutaj dla nas. To my jesteśmy tu dla was.” Rzeczywiście, gościnność i gotowość do pomocy ze strony gospodarzy towarzyszyły nam od chwili przybycia aż do wyjazdu, choćby był opóźniony o kilka dni w stosunku do daty zakończenia Festiwalu. Piękny, rozległy campus Wyższej Pedagogicznej Szkoły Technicznej oferował uczestniczkom nie tylko noclegi i wyżywienie, halę sportową na obrady, lecz także salki, w których prezentowano przywiezione tu specjalnie wystawy ikon i historii udziału kobiet w ruchu ekumenicznym, krużganki, gdzie urządzano miłe spotkania, sprzyjającą spacerom parkową przestrzeń i rozległą łąkę, na której stanęły kioski w kształcie murzyńskich chatek z wyrobami afrykańskiej sztuki ludowej. A w czasie przerw można było popływać w blasku słońca w odkrytym basenie.

Festiwal Dekady Solidarności Kościołów z Kobietami (1988 1998) odbywał się w dniach 27 listopada – 2 grudnia 1998 r. i zgromadził ok. tysiąca kobiet z krajów od Kanady po Madagaskar i od Japonii po Liban. Festiwal – jak sama nazwa wskazuje – nie jest ani sympozjum naukowym, analizującym postawione problemy, ani konferencją, na której wymienia się poglądy i prezentuje różne stanowiska, ale raczej festynem, przeglądem dokonań, manifestacją nadziei. Festiwal kończący jeden z największych programów Światowej Rady Kościołów, obejmujący lata 1988-1998, połączył wszystkie te trzy elementy międzynarodowych spotkań: wstrząsające świadectwa, bolesne skargi, gniewne żądania przeplatały się z prezentacją budujących przykładów i ciekawych inicjatyw, dziękczynnymi modlitwami, radosnymi śpiewami i tańcami.

Żywe Listy”

„My, jako członkinie Ciała Chrystusowego, razem zgromadzone z różnych części świata na Festiwalu Dekady, pozdrawiamy was w imię Jezusa Chrystusa. Wysławiamy Boga i dziękujemy Mu za ten dar – Dekadę Solidarności Kościołów z Kobietami, proklamowaną przez Światową Radę Kościołów dziesięć lat temu. Dzięki niej stworzona została przestrzeń, w ramach której kobiety mogły dzielić się nawzajem zarówno swą duchowością, jak i problemami dnia powszedniego” – tak zaczynał się List do VIII Zgromadzenia Ogólnego Światowej Rady Kościołów, napisany na zakończenie Festiwalu. Wdzięczne za podjęcie przez ekumeniczne grono problematyki kobiecej, autorki Listu stwierdzały jednak w następnych zdaniach: „Ale »Żywe Listy«1, które w ostatnich latach zostały do was wysłane, odkryły z bólem, że Kościoły nie są zainteresowane tą sprawą. (...) Teraz, gdy jesteśmy u końca tej drogi, musimy stwierdzić, że Dekada Solidarności Kościołów z Kobietami była dekadą kobiet solidarnych z kobietami”.

W tym sformułowaniu nie było złośliwości, lecz smutna konstatacja. Smutna, choć jednocześnie optymistyczna. Potwierdzało ono bowiem zjawisko obserwowane w ostatnich latach nawet (a może szczególnie?) w krajach tzw. Trzeciego Świata, a także w wielu Kościołach Zachodu: znaczny wzrost znaczenia i pozycji kobiet. Nie dzięki postanowieniom legislacyjnym i dobrej woli całkiem licznych męskich sojuszników, lecz dzięki uporowi, determinacji, energii i przede wszystkim solidarności samych kobiet.

Różne oblicza przemocy

Otwierając spotkanie, jedna z głównych organizatorek Festiwalu, Irja Askola, luteranka z Finlandii, pracująca w Wydziale ds. Kobiet Konferencji Kościołów Europejskich, oświadczyła, że podczas trwania Dekady uświadomiła sobie, iż przemoc w naszych społeczeństwach i naszych Kościołach jest poważnym problemem. „Wiem, że nasze Kościoły i my same (...) ignorowałyśmy ten problem, niekiedy źle interpretując Biblię”. Irja Askola przedstawiła wnioski płynące ze sprawozdań grup wizytujących Kościoły i badających wdrażanie programu Dekady. Wszystkie ekipy „Żywych Listów” donosiły, że przemoc wobec kobiet jest znacznym problemem w Kościele i mówiły o „ogólnej obojętności zwierzchności kościelnych” wobec tej kwestii.

Podczas połączonej z nabożeństwem debaty specjalnej w elementach liturgii, śpiewie i bezpośrednich relacjach ofiar przemocy lub odtrącenia ta sprzeczna z Duchem Bożym niesprawiedliwość była wyraźnie uwidoczniona.

Olivia Juarez de Gonzales z Meksyku przypomniała genealogię przemocy na kontynencie południowoamerykańskim, która do dziś dotyka rdzenną ludność indiańską. Anglikańska pastor z Kanady, Ann Smith, opowiedziała o swej osobistej tragedii – wykorzystywaniu seksualnym w dzieciństwie przez ojca, również anglikańskiego duchownego. Ada Maria Isosi-Diaz ze Stanów Zjednoczonych, mówiąc o zepchnięciu teologii feministycznej na margines teologii „oficjalnej”, nazwała to swoistym aktem przemocy Kościołów wobec kobiet. Rebecca Alman, katoliczka z Papui-Nowej Gwinei, dzieliła się swym bólem wynikającym z tego, że od 22 lat nie może przystąpić do Komunii w swoim Kościele dlatego, że właśnie przed 22 laty zerwała sakrament małżeństwa, uciekając wraz z dziećmi od męża, ponieważ nie mogła dłużej znieść bicia i upokorzeń.

Wiele innych przykładów, zwłaszcza świadectw Afrykanek z krajów, które były lub są w stanie wojny domowej, Afrykanek z miejskich dzielnic nędzy, głosy Chilijek i Argentynek – wypowiedzi nieprzewidziane w wydrukowanym programie, mogłoby przygnębić i odebrać chęć do życia. A jednak te kobiety były piękne, eleganckie, otwarte i chętne do uśmiechu – już sama ich obecność w tym miejscu świadczyła, że są dzielne, silne i odważne. Swą wiarę i zaufanie do Bożej miłości manifestowały w sposób radosny, a nawet – zwycięski.

Bo nie wszędzie i nie zawsze jest źle. Przykłady optymistyczne, może mniej liczne niż świadectwa przemocy, rasizmu, niesprawiedliwości społecznej i ekonomicznej, również były prezentowane. Np. Sophia Adinyira z Ghany opowiadała o historii organizowania się kobiet w jej kraju, o powstaniu lokalnych grup z udziałem teolożek i prostych kobiet, które już w 1982 r. połączyły się w ogólnokrajową sieć „Talita kumi” [od słów Jezusa: „Dziewczynko, wstań”, zob. Mk 5:41 – red.]. Wspiera ona kobiety w zakresie kształcenia zawodowego, ochrony zdrowia i rozwoju duchowego, podejmuje nawet dialog międzyreligijny z muzułmankami. Organizacji tej udzielają pomocy zarówno chrześcijańskie misje, jak i Konferencja Panafrykańska, kobiety z Ghany nie czują się więc upośledzone, mogą otwarcie mówić o swoich problemach i rozwiązywać je, czując wsparcie ze strony Kościołów. Z kolei przedstawicielka Kościoła Prezbiteriańskiego z Tajwanu opowiadała o utworzonym siłami kobiet, przy pomocy Kościoła, centrum pomocy ofiarom handlu kobietami. Luteranka z Norwegii opowiadała o innym „dziecku Dekady” – ośrodku informacji i pomocy (także materialnej) dla kobiet-ofiar przemocy. Centrum to działa przy Kościele, a pracują w nim psycholodzy, terapeuci, prawnicy i duszpasterze.

Wystąpiła też przedstawicielka nieznanej u nas organizacji Sisters (Siostry), czyli Sisters in Struggle to Eliminate Racism and Sexism. Stowarzyszenie to, założone również z inicjatywy ŚRK, powstało w 1992 r. w Trynidadzie. Obecnie rozrosło się w ogólnoświatową sieć organizacji i grup kobiecych, łączącą kobiety ciemnoskóre, należące do ludności autochtonicznej bądź do mniejszości narodowych, we wspólnej, solidarnej walce z niesprawiedliwością rasową i dyskryminacją ze względu na płeć. Nie jest to jednak walka w dosłownym rozumieniu tego słowa – odbywa się na chrześcijańskiej drodze „rozpraszania ciemności światłem”. Organizacja dysponuje bankiem danych o miejscach przemocy, pomaga członkiniom w uzyskaniu wykształcenia i zdobyciu zawodu. Ułatwia tworzenie grup wspólnych interesów i razem z lokalnymi Kościołami przeciwstawia się rozwojowi „turystyki seksualnej”.

Siostry i bracia

W Festiwalu uczestniczyli także mężczyźni. Nie byli liczni, ale bardzo życzliwi (choć nie bezkrytyczni) wobec tego wielkiego babińca. Duchowni, otwarcie przyznający, że w ich parafiach bez kobiet nie byłoby kościelnego życia, liderzy grup młodzieżowych, mężowie wspierający swoje żony w ich zaangażowaniu (niekiedy z uszczerbkiem dla życia rodzinnego).

Sekretarz generalny Światowej Rady Kościołów ks. dr Konrad Raiser przez dwa dni przysłuchiwał się z całą uwagą wszystkim wypowiedziom i uczestniczył czynnie w festynowej części Festiwalu. Osobiście zaangażowany w realizację programu Dekady, nie lekceważył faktu ukrywania przez Kościoły przemocy wobec kobiet. „W imieniu męskiej mniejszości” dał wyraz swoim osobistym odczuciom. Mimo iż odczuwał emocjonalną łączność z uczestniczkami Festiwalu, przyznał, że chociaż widzi konieczność kontynuowania starań o rzeczywiste równouprawnienie kobiet i mężczyzn oraz stanowczego sprzeciwu wobec wszelkiej przemocy, nie ma jednak wizji przyszłych działań. Analiza raportów „Żywych Listów” i jego własne doświadczenia świadczą o głębokości problemu, na który składają się różne przyczyny. Dlatego nie ma prostych wyjaśnień ani prostych rozwiązań. „Jeśli w Kościele może istnieć przemoc, którą otacza milczenie, to wszyscy jesteśmy temu winni. To choroba, która w ukryciu toczyła Kościół, a odsłonięta została przez Dekadę. Spróbujmy wspólnie zastanowić się nad strategią dalszych działań” – apelował. Mówiąc o wychowaniu patriarchalnym, jakie sam odebrał (zresztą, jak widać, z bardzo dobrym skutkiem – K.L.), ks. Raiser zwrócił uwagę na zmiany, które w tym zakresie już się dokonały. Ponieważ przemoc wobec dzieci jest pochodną przemocy wobec kobiet i wynika z męskich obyczajów, na które przyzwala społeczeństwo, a więc w jakiejś mierze także Kościoły, problem dotyczy nie tylko ofiary, ale również – prześladowcy. „Moja wizja Kościoła – mówił dr Raiser – to wizja Kościoła, który żyje modlitwą i przebacza. Grzech wymaga pokuty, ale i przebaczenia. Musimy pracować, by wyeliminować przemoc z naszego życia, by tworzyć pojednaną społeczność – Kościół mężczyzn i kobiet”.

Uzdrowienie

Punktem kulminacyjnym połączonych z nabożeństwami debat był „akt uzdrowienia”, zaprezentowany przez Koreankę Chung Hyun Kyung, a mający przeprowadzić kobiety od „ukrzyżowania” do „zmartwychwstania”. Inspirowany przez koreańską tradycję szamańską, formę duchowości przejętą dziś przez niektóre kręgi chrześcijańskie w Korei Płd., łączył w sobie teatr, muzykę i medytację. 42-letnia Chung Hyun Kyung, wykładowca teologii feministycznej w Union Theological Seminary w Nowym Jorku, stała się sławna dzięki nabożeństwu, które odprawiła podczas VII Zgromadzenia Ogólnego ŚRK w Canberze (zob. „Jednota” 4/91), gdzie „wywoływane” przez nią duchy pomordowanych męczenników miały się łączyć z Duchem Świętym. Wywołało to wówczas różne kontrowersje i protest prawosławnych, którzy oskarżyli ją o synkretyzm i pogaństwo. Na festiwalu tak drastycznych scen nie było, choć mnie osobiście trochę raziła teatralność tej liturgii.

Ale towarzysząca „aktowi uzdrowienia” woda była nie tylko wdzięcznym elementem wizualnym. Zanurzenie, obmycie się z grzechów, chrzest z wody to najdawniejszy akt chrześcijaństwa, sakrament. Dlatego woda była istotnym elementem liturgii wszystkich festiwalowych nabożeństw. Przywieziona przez delegatki w buteleczkach z najdalszych zakątków świata, zaczerpnięta z rzek ich krajów, wniesiona w dzbanuszkach jako „łzy kobiet” i wlana do jednej wielkiej stągwi – stawała się w końcu wodą życia.

„Prosimy was, abyście przyjęli ten List w duchu poprzednich »Żywych Listów«. Prosimy was o modlitwę i zapraszamy was do Źródła wszelkiego życia, skąd płynie podarowana nam orzeźwiająca Woda, która nas oczyszcza, uzdrawia, łączy i zasila korzenie naszych marzeń, i która nigdy nie będzie pokonana” – tak kończył się List uczestniczek Festiwalu Dekady do delegatów VIII Zgromadzenia Ogólnego ŚRK. Apelując do zwierzchności kościelnych o wspieranie kobiet w uzyskiwaniu większego wpływu na podejmowanie decyzji, zwracając się do kobiet (większość członkiń Festiwalu była jednocześnie delegatkami na Zgromadzenie) i do młodzieży, sygnatariuszki Listu wyrażały swą ufność w Bożą miłość i moc, która poprowadzi Lud Boży: kobiety i mężczyzn, w trzecie tysiąclecie – odnowiony i nawrócony.

Krystyna Lindenberg

_______

1 „Żywe Listy” – 75 czteroosobowych zespołów, składających się z dwóch kobiet i dwóch mężczyzn różnych narodowości i konfesji, które z ramienia Światowej Rady Kościołów odwiedziły podczas Dekady ponad 300 Kościołów członkowskich ŚRK i spotkały się z ponad 650 grupami kobiecymi na całym świecie.