Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

4-5 / 1999

O BIBLII

W czasach Nowego Testamentu, gdy pięcio- czy sześcioletni chłopiec po raz pierwszy szedł do szkoły, jeszcze przed świtem podążał do synagogi, by wysłuchać opowieści o tym, jak Mojżesz otrzymał Torę (Prawo – trzon Biblii hebrajskiej, czyli Starego albo Pierwszego Testamentu). Później jadł śniadanie w domu nauczyciela, gdzie dostawał ciastka w kształcie liter Prawa. W szkole zaś otrzymywał posmarowaną miodem tabliczkę, na której wyryto fragmenty Zakonu. Chłopiec wodził rylcem po zatopionych w miodzie literach i oczywiście oblizywał go przy czytaniu.
W świadomości dziecka słodycz miodu nakładała się na święty tekst – Słowo Boga. Miało to sprawić, żeby uczeń polubił naukę, i wpoić mu przekonanie, że jej celem jest przyswojenie sobie Pisma Św. Ta mądra i, jakbyśmy dziś powiedzieli, przyjazna dziecku metoda nauczania opierała się na prastarym zwyczaju1. Ma go w pamięci Dawid, mówiąc: „Wyroki Pana są (...) słodsze niż miód, nawet najwyborniejszy” (Ps. 19:10.11), i Ezechiel, który po spożyciu zwoju świętej księgi poczuł, że był on słodki jak miód (Ez. 3:3).
Wiemy jednak, jak i oni wiedzieli, że Słowo Boże ma do powiedzenia nie tylko same miłe rzeczy. Nie zawsze jego lektura idzie nam w smak. Napełnia nas goryczą, gdy odsłania prawdę o nas w szczególności czy o naturze ludzkiej w ogólności. A nieraz wcale nie rozumiemy tego, co czytamy. Dlatego w nadziei, że pomoże nam zasmakować w lekturze Pisma Św., publikujemy fragment współczesnego francuskiego katechizmu ewangelicko-reformowanego z rozdziału poświęconego regułom odczytywania Biblii.
Z okazji Ekumenicznych Dni Biblii zamieszczamy też – prócz fragmentów orędzia Towarzystwa Biblijnego, którego mottem są słowa młodego Samuela: „Mów, Panie, bo sługa Twój słucha” – przykład tego, jak Pismo Św. odczytują młodzi ludzie. Rozważanie o proroku Eliaszu i jego uczniu Elizeuszu, opracowane przez Krzysztofa Skuzę, zostało wygłoszone przez grono młodzieży z warszawskiej parafii ewangelicko-reformowanej na nabożeństwie, które sami przygotowali, a które odbyło się 6 grudnia ub.r.

Redakcja

 

Gdyby trzeba było zdefiniować Biblię w jednym zdaniu, powiedzielibyśmy, że jest to historia przymierza Boga z ludźmi. Pierwszy Testament jest historią plemienia nomadów, z którego wyłonił się lud, Izrael. Został on wybrany przez Boga, aby być szczególnym ludem – ludem Przymierza. Lud ten ma swoich protoplastów: Abrahama, Izaaka i Jakuba, a jego historia obfituje we wzloty i upadki. Lud ten ma też swoje powołanie: bycie partnerem Bożego Przymierza, które ma się rozszerzyć na całą ludzkość.

Nowy Testament też jest historią człowieka, którego nazwano Synem Bożym, on sam zaś nazywał siebie Synem Człowieczym. Ten człowiek, Jezus z Nazaretu, który został uznany za Chrystusa, aż do końca był wiernym i posłusznym sługą. Mówił o Królestwie Bożym jako o bardzo bliskiej rzeczywistości. Głosił skruchę, powoływał mężczyzn i kobiety na swoich uczniów. Za Jego sprawą odstępowały siły mroku, przynosił uzdrowienie i wyzwolenie. Umarł i zmartwychwstał.

Historia ta nie jest historią mityczną, opowiada o żywych ludziach. Ludzie Biblii byli ludźmi z krwi i kości: Noe upił się (I Mojż. 9:21), Abrahamowi brakowało wiary (I Mojż. 17:17-18), Mojżesz był zabójcą (II Mojż. 2:12), Dawid – cudzołożnikiem (II Sam. 11), uczniowie Jezusa zapierają się Go (Mk 9:19), Piotr jest renegatem (Mk 14:66-72), Paweł – człowiekiem trudnym we współżyciu (Dz. 15:36-39). Kościół pierwotny nie ustrzegł się ludzkiej małostkowości, podziałów ani teologicznych wątpliwości w sprawach najważniejszych.

Historia ta jest świadectwem, ponieważ została napisana przez mężczyzn i kobiety, którzy usłyszeli Słowo Pana i żyli w przymierzu z Bogiem. Przymierze to, stale odnawiane z powodu ciągłego odstępstwa ludzi, stanie się przymierzem ostatecznym wraz z przyjściem Jezusa Chrystusa.

Spisanie tej Historii w rozmaitych księgach Biblii jest świadectwem samo w sobie. Nie ma na celu jak najwierniejszego opowiedzenia o tym, co się stało, lecz zaświadczenie o Bożej obecności we wszystkich wydarzeniach. Ewangelista Jan otwarcie przyznaje na końcu swej Ewangelii: „I wiele innych cudów uczynił Jezus wobec uczniów, które nie są spisane w tej księdze; te zaś są spisane, abyście wierzyli, że Jezus jest Chrystusem, Synem Boga, i abyście wierząc mieli żywot w imieniu Jego” (Jn 20:30-31).

Historia ta – jako historia Przymierza i świadectwo – jest więc pełna Boga. Jeśli wierzymy, że Bóg jest obecny w historii ludzkości, jak również w naszej historii, mamy prawo sądzić, że był obecny także podczas redakcji Księgi.

Mówimy więc, że Biblia jest natchniona przez Boga.

Termin natchnienie da się zrozumieć dopiero w odniesieniu do tego, co Biblia chce nam powiedzieć.

  • Gdyby Bóg pragnął nas pozyskać za pośrednictwem doktryny, przekazałby nam grubą księgę w trzech tomach zatytułowanych: Metafizyka, Fizyka, Etyka. Odwołałby się do naszej refleksji, a natchnienie Pisma Św. polegałoby na poprawności tejże doktryny.
  • Gdyby Bóg chciał nas pozyskać poprzez naukę, przekazałby nam podręcznik do fizyki, biologii i astronomii. Odwołałby się wtedy do naszej wiedzy, a natchnienie Pisma Św. polegałoby na naukowej dokładności tego podręcznika.
  • Gdyby Bóg chciał nas pozyskać za pośrednictwem relacji historycznej, przekazałby nam szczegółowy „kalendarz zajęć” Jezusa, zawierający zapisy Jego spotkań, uzdrowień i nauczania. Zaapelowałby wówczas do naszej ciekawości, a natchnienie Pisma Św. byłoby rozumiane jako dziennikarska obiektywność tej relacji.

Jednak Bóg zwrócił się do nas za pośrednictwem Historii. Jest to historia pewnego ludu oraz człowieka, który nazywał się Jezus Chrystus i sam lubił ilustrować swoje nauczanie rozmaitymi historiami i przypowieściami. Skoro Bóg postanowił objawić się w Historii, to znaczy, że pragnie odwołać się do naszej własnej historii. Natchnienie Pisma Św. oznacza więc, że Biblia jest Słowem, które przemawia do naszej historii, może nas poruszyć, nawrócić i ożywić naszą wędrówkę po drogach życia.

Żydzi i Tora
Władze rzymskie wydały dekret zakazujący Żydom studiowania Tory. Rabbi Akiba zbuntował się przeciwko temu i ryzykując życiem poszedł do miasta, aby otworzyć domy nauki. Sam nauczał wielkie tłumy. Pewnego dnia spotkał rabbiego Pappusa ben Jehudę, słynącego z wielkiej mądrości.
Czy nie obawiasz się władz? – spytał go Pappus.
Mówisz jak głupiec, Pappusie, nawet jeśli wielu uważa cię za mędrca! – odparł rabbi Akiba i opowiedział mu przypowieść:
Pewnego dnia brzegiem jeziora przechadzał się lis. Zauważył rybki śmigające w wodzie. Gdy się im przyglądał, nabierał coraz większej ochoty, by je zjeść.
Dlaczego tak szybko pływacie? – zwrócił się do nich.
Uciekamy przed wędką rybaka – odparły rybki.
Dlaczego w takim razie – spytał lis – nie wyjdziecie na suchy ląd, gdzie żylibyśmy jak przyjaciele?
Jesteś sprytny, a mówisz jak głupiec, nawet jeśli wielu uważa cię za bystrego – odparła jedna z rybek. – Jakże głupią radę nam dałeś! Jeśli obawiamy się o życie w naszym naturalnym środowisku, to jak sobie wyobrażasz, że mogłybyśmy przetrwać na suchym lądzie? Tam czeka nas pewna śmierć.
Widzisz więc – kontynuował rabbi Akiba. – Żydzi są jak małe rybki. Obawiamy się wroga nawet, gdy studiujemy Torę, która jest podporą naszego życia. Czy możesz sobie wyobrazić, jakie niebezpieczeństwa czyhałyby na nas, gdybyśmy zarzucili jej studiowanie?

Z żydowskiej tradycji ustnej

Mówi się często, że Biblia jest Słowem Bożym, ale co to właściwie znaczy? Nowy Testament na określenie Słowa używa pojęcia: Logos. Ewangelia Jana zaczyna się następującym stwierdzeniem: „Na początku było Słowo, u Boga było Słowo i Bogiem było Słowo”, a dalej: „Słowo stało się ciałem i zamieszkało pośród nas, pełne łaski i prawdy”. Słowo ma więc imię, które brzmi: Jezus Chrystus. Słowo Boże to Jezus z Nazaretu, którego wyznajemy jako Chrystusa. Biblia jako Księgą nie jest więc Słowem, ona zapowiada i głosi Słowo, którym jest Jezus Chrystus.

Tym więc, co znajdujemy w Biblii, jest Chrystus i wezwanie, które On kieruje do naszego życia. Biblia to kanał, poprzez który Słowo do nas trafia. Jest probierzem naszych słów, czynów i przedsięwzięć.

Jak czytać Biblię, aby tekst stał się Słowem? Czego należy w nim szukać? Jak znaleźć więź między historią sprzed kilku tysięcy lat i naszym życiem? Te same pytania stawiano już w epoce Jezusa. Żydzi mieli przecież swoją Biblię (Pierwszy Testament), którą pilnie studiowali. I zadawali sobie pytania o związek tekstu z codziennym życiem. W Nowym Testamencie odnajdujemy przykłady odczytywania i aktualizacji Biblii. Skorzystamy z nich, aby ustalić reguły dotyczące naszej własnej lektury.

Biblia komentuje samą siebie

Zatrzymajmy się przy czterech tekstach z Nowego Testamentu, które na nowo odczytują urywki Pierwszego Testamentu. [...]

1. Kuszenie Jezusa... z Biblią w ręku (Łuk. 4:1-13)

Tuż po chrzcie Jezus został wyprowadzony przez Ducha na pustynię, gdzie miał utwierdzić swoje powołanie i przygotować się do służby. Na tej pustyni stawił czoło przeciwnikowi, diabłu. Mówi on do Jezusa: – Jesteś dobry, wielki, masz władzę i moc. Zobacz... jesteś Synem Bożym. Nie zmarnuj wspaniałych możliwości, jakie posiadasz: możesz być bogaty, potężny, możesz zapanować nad innymi, możesz zostać Bogiem... Słuchaj, jest nawet napisane w Piśmie: „Aniołom swoim przykaże o tobie, aby cię strzegli, i na rękach nosić cię będą, abyś nie uraził o kamień nogi swojej” (Ps. 91:11-12, cytowany w Łuk. 4:10-11).

Diabeł kusi Jezusa, cytując Pismo Św. Z Biblią przed oczami kapłani i starsi ludu skażą Jezusa na śmierć. Również wersetem z Pisma Św. będą się naśmiewać z Niego na krzyżu: „Zaufał Bogu; niech go wybawi, jeśli ma w nim upodobanie” (Ps. 22:9, cytowany w Mat. 27:43).

Diabeł cytuje Biblię, aby kusić Jezusa, lecz dla Jezusa Pismo Św. nie usprawiedliwia diabelskich pokus ani ludzkich aspiracji. Zna Biblię zbyt dobrze, by wiedzieć, że życie, do którego ona nas wzywa, nie jest życiem władzy, bogactwa i potęgi, lecz życiem służby, pokory i miłosierdzia.

Dla Jezusa Pismo Św. jest żywe i w dniu kuszenia wie, gdzie znaleźć właściwą odpowiedź:

  • „Napisano: Nie samym chlebem człowiek żyć będzie” (por. V Mojż. 8:3);
  • „Napisano: Panu Bogu swemu pokłon oddawać i tylko Jemu służyć będziesz” (por. V Mojż. 6:13-14);
  • „Powiedziano: Nie będziesz kusił Pana, Boga swego” (por. V Mojż. 6:16).

Cytowanie wersetów Pisma Św. nie daje gwarancji życia w zgodzie z Bożą wolą. Diabeł, podobnie jak kapłani, którzy skazali Jezusa, ma Biblię przed oczami i umie jej używać dla własnych celów.

Natomiast Pismo Św. może stać się Słowem Bożym w dniu pokusy czy próby. Na pustyni Jezus posłużył się nim przeciw diabłu. Na krzyżu wykrzyczał swoją rozpacz słowami Psalmu 22 (Mat. 27:46).

Pismo Św. trzeba więc interpretować, jednak wykładnia ta nie może być przypadkowa. Ogólna wymowa Księgi pozwala nam usytuować fragment, który może się wydawać niezrozumiały lub wieloznaczny, w ramach całości, która wytycza kierunek naszej lektury. Sens Pisma Św. nie umknie nam, jeśli będziemy szukali w nim Słowa życia. To prawda, że wyrwanym z kontekstu wersetem można udowodnić wszystko, ale nie można tego zrobić, posługując się całą Biblią, która doskonale broni się sama. Uczciwa lektura Pisma Św. najlepiej chroni przed lekturą wybiórczą lub tendencyjną.

Pierwszą regułą dotyczącą odczytywania Pisma Św. będzie więc to, że Biblia interpretuje Biblię. Interpretacja żadnego fragmentu nie może stać w sprzeczności z całościową wymową nauczania zawartego w Piśmie Św.

2. Jezus jest wypełnieniem Prawa (Mat. 5:17-20)

W Kazaniu na górze Jezus powiedział: „Nie mniemajcie, że szedłem rozwiązać zakon albo proroków; nie przyszedłem rozwiązać, lecz wypełnić. Bo zaprawdę powiadam wam: Dopóki nie przeminie niebo i ziemia, ani jedna jota, ani jedna kreska nie przeminie z zakonu, aż wszystko to się stanie”.

Mówiąc o Prawie i Prorokach, Jezus wymienia dwie podstawowe części Pierwszego Testamentu. Mówi nam, że najmniejsza literka i najmniejsze z przykazań zawarte w tym, co nazywamy Pierwszym Testamentem, nie mogą zostać unieważnione, ale znajdują w Nim swoje wypełnienie. W dalszej części Kazania na górze Jezus tak ilustruje sposób, w jaki wypełnił Prawo: – Słyszeliście, iż powiedziano przodkom: nie będziesz zabijał; nie będziesz cudzołożył; nie będziesz fałszywie przysięgał; oko za oko, ząb za ząb; będziesz miłował bliźniego swego, a będziesz miał w nienawiści nieprzyjaciela swego. Ale ja wam powiadam: nie wpadaj w gniew, nie pożądaj, mów zawsze prawdę, kochaj swoich nieprzyjaciół (por. Mat. 5:21-48). [...]

Zwróćmy uwagę, że Jezus interpretuje Pismo Św. Zaprasza nas w ten sposób do odczytywania Biblii przez pryzmat swojej osoby i nauczania.

Ponowne odczytanie Prawa przez Jezusa spotkało się z wrogą reakcją uczonych w Piśmie i znawców Prawa, którzy mieli uprawnienia do udzielania wykładni Pisma Św. Jednym z powodów, dla których kapłani ścigali, aresztowali i skazali Jezusa, było to, że przeciwstawił się oficjalnie przyjętemu sposobowi jego odczytania.

  • Twierdził np., że szabat został stworzony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu i że zgodne z Prawem jest uzdrawianie tego dnia, aby przynieść ulgę w cierpieniu, albo przygotowanie posiłku, by nakarmić głodnych (por. Mk 2:23-3:6).
  • Zachęcał słuchaczy do przekraczenia najcięższego z ówczesnych zakazów religijnych – prawa dotyczącego pokarmów. Mawiał, że nie to, co z zewnątrz dostaje się do wnętrza człowieka, czyni go nieczystym, ale złe myśli, które lęgną się w ludzkim sercu (Mk 7:14-23).
  • Nie uznawał możliwości skazania człowieka na śmierć w majestacie Prawa. Mawiał, że tylko ten, kto nigdy nie zgrzeszył, może skazać grzesznika na śmierć.

Skoro Jezus umarł z powodu interpretacji Pisma Św.2, jesteśmy więcej niż upoważnieni – jesteśmy z całą mocą wezwani – do interpretowania go w Jego duchu.

Będzie to nasza druga zasada: skoro Jezus Chrystus jest Słowem Bożym, to musimy odczytywać i interpretować Pismo Św. przez pryzmat Jego osoby.

Jezus i uczeni w Piśmie
Właśnie wśród uczonych w Piśmie Jezus napotkał najbardziej zaciekły sprzeciw wobec swojej posługi. A przecież ludzie ci spędzają czas na czytaniu i interpretowaniu Pisma! Uczeni w Piśmie są specjalistami w sprawach religii, znają znaczenie i wszystkie interpretacje najmniejszego nawet wersetu... Zapomnieli jednak, że dyskurs należy połączyć z życiem wewnętrznym, i zamknęli Boga w niewoli swojej wiedzy. Dlatego właśnie nie mogą rozpoznać w osobie Jezusa wypełnienia Pisma, które tak dobrze znają.
Eugen Drewermann następująco wypowiedział się o uczonych w Piśmie: „Czyż mogli uwierzyć, że o Słowie Bożym więcej można się nauczyć na drogach Galilei, z oczu grzesznika, z łez prostytutki, ze spojrzeń tłumu niż w ich szkołach i z ich komentarzy? Powinni byli pomyśleć o tym, że głos serca, cierpienie, ubóstwo, współczucie i radość lepiej oddają istnienie Boga niż ich traktaty o bólu, biedzie, współczuciu i radości. Ale wtedy straciliby przecież rację bytu!”.

3. Od czterech tysięcy lat Bóg mówi: dzisiaj (Hebr. 3:7-4:13)

Pierwsza część Listu do Hebrajczyków (rozdz. 1-10) poświadcza, że nowe przymierze, zapoczątkowane przez Jezusa Chrystusa, to wypełnienie i skutek Pierwszego Testamentu. Jezus jest wypełnieniem proroctwa Jer. 31:31-34, powtórzonego w Hebr. 8:8-12: „Oto idą dni, mówi Pan, a zawrę z domem Izraela i z domem Judy przymierze nowe. (...) Gdyż łaskawy będę na nieprawości ich, a grzechów ich nie wspomnę więcej”.

Kwestia przymierza między Bogiem i ludźmi została raz na zawsze rozwiązana, udzielone zostało całkowite i ostateczne wybaczenie, a człowiek został uwolniony zabiegania o dobre uczynki. Jest teraz wezwany do pewności wiary, do wytrwania w świadectwie i życia Ewangelią.

Zachęcając czytelników do przyjęcia tego sposobu myślenia, autor Listu do Hebrajczyków cytuje Psalm 95: „Dziś, jeśli głos Jego3 usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych, jak podczas buntu, w dniu kuszenia na pustyni” (Ps. 95; Hebr. 3:7-8).

Dostrzegamy trzy poziomy odczytania tego cytatu:

  • Czysty fakt. W czasach Wyjścia (Exodus) na pustyni wielokrotnie powtarzają się bunty Izraelczyków przeciw Mojżeszowi i Bogu. Żałują, że opuścili Egipt, gdzie mieli garnki pełne mięsa i chleba w bród, odlewają złotego cielca i boją się wejścia do Kanaanu. Z powodu buntu i uporu lud spędzi na pustyni 40 lat, nim wejdzie do Ziemi Obiecanej (IV Mojż. 14:26-35).
  • Napomnienie psalmisty. Początek Psalmu 95 zawiera wyznanie wiary: Odwieczny jest wielkim Bogiem, trzyma w swoim ręku całe stworzenie, On jest skałą naszego zbawienia, a my Jego trzodą. Po tym wyznaniu psalmista napomina swoich współczesnych, aby nie naśladowali niewierności przodków. Epizod z czasu tułaczki na pustyni zyskuje nową aktualność w poetyckim „dzisiaj”.
  • Psalm jest cytowany przez autora Listu do Hebrajczyków. „Dzisiaj” psalmisty staje się „dzisiaj” pierwotnego Kościoła. W Jezusie Chrystusie Bóg ogłasza nowe „dzisiaj” i zachęca nas, byśmy odpowiedzieli Mu wiarą.

My, którzy dzisiaj czytamy ten fragment, dodajemy czwarty poziom: czas. Do każdego z nas Bóg mówi: Dzisiaj, jeśli słyszysz mój głos, nie zatwardzaj swego serca.

Czas nakłada się tu na siebie jak lalki-matrioszki. Czas Wyjścia zderza się z naszym czasem. Jest to dobra ilustracja tego, jak powinna wyglądać nasza lektura Pisma Św. Jak psalmista dokonuje aktualizacji Wyjścia we własnej epoce, jak autor Listu do Hebrajczyków odczytuje ponownie w swojej epoce Psalm 95, tak i my mamy podchwycić wezwanie, które kierowane jest do nas dzisiaj. Dzięki takiej aktualizacji Pismo Św. jest żywe, o czym przypomina koniec cytowanego urywka: „Bo Słowo Boże jest żywe i skuteczne, ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku” (Hebr 4:12).

Stąd wypływa trzecia zasada czytania Biblii: Pismo Św. zwraca się do naszego „dzisiaj”. Co historia w nim zawarta ma do powiedzenia nam, żyjącym współcześnie? W jaki sposób życie, o którym mówi, dotyczy naszego życia?

Tora ustna
W judaizmie praca nad aktualizacją Pisma Św. trwała nieustannie. Na życie codzienne patrzono w świetle Pisma Św. i ciągle na nowo interpretowano je pod kątem potrzeb życiowych. Przeplatanie osnowy teraźniejszości z wątkiem Pisma Św. zrodziło niezwykle płodną tradycję ustną. Obok Tory pisanej (dla nas Pierwszy Testament) to, co nazywamy Torą ustną, zostało spisane w pierwszych wiekach po Chr. w Misznie, Talmudzie i midraszach. Wiele przytoczonych w tej książce anegdot, przypowieści i historii pochodzi z Tory ustnej.

Lektura różnych tekstów biblijnych pozwoliła nam ustalić trzy reguły czytania Pisma Św.:

  • Interpretacja fragmentu nie może być sprzeczna z wymową Pisma Św. jako całości.
  • Powinniśmy czytać Pismo Św. dla niego samego, jednak aktualizując je w teraźniejszości mamy to robić przez pryzmat osoby Jezusa Chrystusa.
  • Pismo Św. zostało napisane po to, aby je aktualizowano przez udzielanie odpowiedzi na pytanie, jak jego Historia przemawia do naszej historii.

 

Antoine Nouis
Tłum. Krzysztof Skuza

[Fragment ten pochodzi z Un catéchisme protestant, Réveil Publications 1997. Nawiasami kwadratowymi oznaczono skróty redakcyjne]

_________

1 Przykład pochodzi z książki Ralpha Gowena The New Manners and Customs of Bible Times, The Moody Bible Institute of Chicago, 1987. Autor wykorzystuje m.in. znacznie starsze – a przez to wymagające poszerzenia i skorygowania z punktu widzenia nowszych ustaleń naukowych – opracowanie Freda H. Wighta, które wydała w ub.r. Oficyna Wydawnicza „Vocatio” jako Obyczaje krajów biblijnych (red.)

2 Jezus Chrystus swoim życiem, śmiercią i zmartwychwstaniem realizuje Boży plan zbawienia, a Bóg posługuje się historycznymi warunkami, m.in. odrzuceniem Jezusa przez kapłanów i starszych ludu pod zarzutem bluźnierstwa i łamania Zakonu (red.)

3 W przekładzie francuskim: Aujourd'hui, si vous entendez ma voix – Dzisiaj, jeśli słyszycie mój głos