Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

8-9 / 1999

Chcąc zrozumieć poglądy Łaskiego na Wieczerzę Pańską, musimy zapoznać się wpierw przynajmniej krótko z jego nauką o sakramentach w ogólności. [...]

Pierwszym dziełem z okresu działalności Łaskiego we Wschodniej Fryzji, które przedstawia nam zarówno jego sakramentologię, jak i naukę o Wieczerzy Pańskiej, jest Epitome doctrinae ecclesiarum Phrisie orientalis2. Napisał je Łaski z początkiem r. 1544 z tym zamiarem, by stało się dyrektywą dla pastorów we Fryzji. W zborach tamtejszych byli wówczas wyznawcy różnych kierunków reformacji: luteranie, zwinglianie, anabaptyści oraz mniejsze sekty. Na tle różnic w poglądach na Wieczerzę Pańską rozgorzały z ambon toczone polemiki, siejące niezgodę i poniżające Kościół oraz jego pasterzy. Łaski pragnie wpłynąć swym dziełem na ujednostajnienie poglądów. Dziełu temu nie było jednak dane dostać się do rąk pastorów fryzyjskich. Łaski pragnął wpierw usłyszeć opinię innych „uczonych mężów”, nie chcąc wprowadzać jakichś „nowych dogmatów”. Na prośbę swego przyjaciela Krystiana Enfeldera w Królewcu przesyła mu jeden odpis Epitome, wyjaśniając następnie, że nie zawiera ona przepisów ceremonialnych, gdyż „bardziej staramy się o zgodność nauki, do której usiłujemy sprowadzić i sekciarzy, o ile to jest w naszej mocy”. Drugi odpis przesyła do księcia pruskiego Albrechta, który przekazuje go do oceny Melanchtonowi. Trzeci wreszcie doręcza za pośrednictwem Alberta Hardenberga Bucerowi, od którego miał go otrzymać i Bullinger. W liście do tego ostatniego z dnia 31 VIII 1544 pisze m.in.: „Ja cokolwiek w niej [tj. Epitome – przyp. tłum.] jest, dla pastorów tu naszych zebrałem, jednak odpisu jeszcze żadnemu nie dałem, i postanowiłem nie dać, dopiero po usłyszeniu sądu uczonych. Nie chciałbym bowiem wcale być twórcą żadnego dogmatu, któryby w jakikolwiek sposób wichrzył zgodę zborów.

Chociaż bowiem wiem, że w wielu rzeczach różnią się poglądy zborów, jednak chętnie zniosę, by mnie wszyscy napominali a nawet ganili, skoro upadłem, oraz według swojej możliwości będę usilnie unikał sporów i będę tego mniemania, żem spełnił swój obowiązek, jeżeli przedłożę moją naukę zborom do rozpatrzenia, zanim zostanie innym podana”.

Oto główne zarysy tej nauki:

A. SAKRAMENTOLOGIA

Dwa rodzaje sakramentów. Twórcą wszystkich sakramentów jest Bóg. Są to znaki bądź to przez Niego ludziom zsyłane, bądź to ustanowione. Jedne z nich bowiem Bóg zesłał bezpośrednio, tak że nie należą one do szafarstwa Kościoła (in ministerio Ecclesiae) i nie mają dołączonej obietnicy zbawienia, jak np. tęcza, która jest znakiem (sakramentem) przymierza z Noem, lub ogień z nieba zsyłany, który pożerał ofiary. Inne są ustanowione przez Boga ad ministerium Ecclesiae, do szafarstwa Kościoła, i mają dołączoną obietnicę zbawienia. Takimi były w Starym Zakonie, in vetere Ecclesia: obrzezanie i baranek paschalny, takimi są na ich miejsce w Nowym Zakonie również dwa: Chrzest i Wieczerza Pańska. Istotnej różnicy między sakramentami „starego” Kościoła z jednej strony, a „nowego” z drugiej – nie ma, gdyż o tym, co pierwsze oznaczały na przyszłość, drugie właśnie stwierdzają, że już nam zostało darowane w Chrystusie, tak że zmieniły się właściwie tylko sakramentalne „elementy”3.

Obietnice. Do tych czterech sakramentów przywiązane są właściwe im obietnice, podobnie jak do dyplomów uwiązane są ich pieczęcie. Mają one też swe symbole, pod którymi kryją się ich tajemnice (misteria), mają i swoje własne obrzędy, potwierdzające nam otrzymane dary niebieskie i stawiające nam je przed oczyma. Do ich używania dołączył Bóg warunek zbawienia, stąd nie można ich zaniedbywać, a tym bardziej gardzić nimi bez niebezpieczeństwa dla zbawienia.

Sens sakramentów. Są więc sakramenty (Starego i Nowego Zakonu) dodatkami (appendices) do obietnic Bożych. Gdy zaś te wszystkie obietnice odnoszą się do Chrystusa, stąd i sakramenty Jego dobrodziejstwo nam unaoczniają. Dlatego już apostoł Paweł mówi, że ojcowie nasi (w Starym Zakonie) ten sam pokarm z nami jedli i ten sam kielich duchowy pili, mianowicie Chrystusa wówczas jeszcze obiecanego, teraz zaś już nam danego.

Ale sakramenty nie dają nam tego Chrystusa, gdyż my, jako wierzący, posiadamy Go już przed ich używaniem – one tylko uwidaczniają nam to, co już było nasze po przyjęciu Bożej obietnicy przez wiarę, i tę wiarę w obietnice Boże w nas odnawiają i potwierdzają (obsignant).

Cel sakramentów jest zatem ten, by były pieczęciami (sphragides) Bożego miłosierdzia względem nas, dołączonymi jakby do dyplomów Jego obietnic.

Misteria sakramentów. Łaski rozróżnia w sakramentach dwa rodzaje misteriów: a) Mysteria sphragitika – Misteria przypieczętowywane, które wypływają z obietnic i są w nas przypieczętowywane (potwierdzane) właśnie przez użycie sakramentów, byśmy co do tych misteriów nie mieli najmniejszej wątpliwości; b) Mysteria parainetika – Misteria napominające, to znów te, które poznajemy, rozważając alegoryczne znaczenie symbolów sakramentalnych, a ich zadaniem jest pobudzać w nas wdzięczność ku Bogu i napominać nas, byśmy do woli Jego dostosowali nasze życie.

Na pierwszym miejscu stawia Łaski misteria „sfragiczne” (przypieczętowywane), albowiem cóż pomoże, gdybyśmy uśmiercili nasze ciało, owszem nawet je pogrzebali, cóż gdybyśmy jakieś nowe życie ustanowili, wreszcie co – gdybyśmy i uczynili, i przecierpieli wszystko, jeśliśmy wpierw wszczepieni w Chrystusa (Christo prius insiti) przez miłosierdzie Boga Ojca nie zostali adoptowani z dzieci gniewu i śmierci na dzieci Boga oraz nie należeli do Chrystusa Pana przez Jego dobrodziejstwo jak członki do głowy (velut membra ad caput). Tak więc pierwszym i najważniejszym misterium jest: być wszczepionym, wcielonym w Chrystusa, a potem dopiero można wraz z Nim umrzeć, być pogrzebanym i powstać do nowego życia.

W Epitome zwraca Łaski przede wszystkim uwagę na dwa smutne, tragiczne fakty. Oto szatan sprawił, „iż to, co miało być najsilniejszym ze wszystkich i ze wszystkich najbardziej pocieszającym świadectwem i prawie zadatkiem naszego zbawienia, to ów obrócił w misterium najniegodziwszej obrzydliwości, a to, co z woli Pana miało być ze wszystkich najskuteczniejszą podnietą pobożności i żywionej wśród nas wzajemnej miłości, to on uczynił już posiewem nienawiści i sporów, nawet między tymi, którzy stali się w tym naszym wieku głównymi światłami dla objaśniania Ewangelii. Dlatego jeśli gdzie, to w tej kwestii najbardziej należy wystrzegać się, byśmy nie uczyli niczego, jak tylko to, o czym wiadomo niewątpliwie z jasnych i wyraźnych świadectw Pisma, że ściśle należy do ustanowienia Chrystusa Pana”.

Kryterium nauki. Jest wielce charakterystyczne, że Łaski właśnie od takich momentów rozpoczyna w pierwszym swym dziele teologiczno-naukowym rozważania nad kwestią Wieczerzy Pańskiej. Zwraca uwagę na nadużycia tego Sakramentu w Kościele rzymskim i ostro je piętnuje jako „najniegodziwszą obrzydliwość” (nefandissima abominatio), boleje nad niezgodą i sporami w tej kwestii w obozie ewangelickim, ale nie poprzestaje na bezradnym załamywaniu rąk. On szuka lekarstwa na ten opłakany stan rzeczy, szuka najpewniejszego kryterium słusznej i obiektywnej nauki o Wieczerzy Pańskiej i widzi je w nauczaniu tylko tego, co na pewno jest ustanowione przez Chrystusa i co zatem na pewno i jasno zawarte jest w Piśmie Świętym. Te trzy zasadnicze myśli odzywają się następnie w różnych słowach i zdaniach Łaskiego, ilekroć traktuje o Wieczerzy Pańskiej.

Założywszy zaś raz wymienione wyżej kryterium, stosuje je Łaski bezwzględnie i w całej rozciągłości do kwestii Wieczerzy Pańskiej. Na jego podstawie odrzuca adorację symboli Wieczerzy Pańskiej oraz naukę o „fizycznej i lokalnej” obecności Ciała i Krwi Chrystusa zamkniętej w symbolach lub z nimi związanej naturaliter et realiter. Odrzuca dalej (późniejszą) naukę Lutra o wszechobecności Chrystusa (pantachousian) jako też papieską naukę o przeistoczeniu wraz z pojęciem mszy jako ofiary przebłagalnej za żywych i umarłych. Zapytywany zaś o to, czy wierni, ewangelicy, mogą być obecni na nabożeństwach „papistycznych”, rozważa tę kwestię obszernie w osobnym traktacie pt. Het ghevoelen Ioannis a Lasco (De fugiendis papisticis sacris – „O unikaniu papistycznych nabożeństw”) z r. 1546. [...].

Cele Wieczerzy Pańskiej. Stosując dalej swoje kryterium, powiada Łaski w Epitome, że odrzucane przezeń poglądy nie mają uzasadnienia w słowach Chrystusa. Cel ustanowienia Wieczerzy Pańskiej wskaże nam dopiero jej prawdziwą, obiektywną wartość i znaczenie. Łaski odnajduje ten cel w słowach Chrystusa: „To czyńcie dla wspomnienia mnie” (Hoc facite in mei recordationem), oraz w wyjaśnieniu ap. Pawła, że to wspomnienie (reminiscentia) ma polegać przede wszystkim na zwiastowaniu (kataggeleia) śmierci Pańskiej, na pobożnym i gorliwym rozważaniu „zasługi i cnoty Jego” (meriti ac virtutis illius). Mamy w tym rozważaniu poznawać, że to wszystko jest już nasze, co On nam wysłużył w naszym ciele przez wydanie na śmierć Swego ciała i krwi. Tak jak Chrystus przyjął na się wraz z naszym ciałem wszystkie nasze przestępstwa przez Swe uczestnictwo w naszej naturze, tak nawzajem darował nam współuczestnictwo (communionem) w Swoich wszystkich dobrach przez wymianę (metousia) Swego ciała i krwi, gdy jako wierny Kapłan złożył za nas zadośćuczynienie.

A więc głównym celem Wieczerzy Pańskiej jest takie przypominanie nam śmierci Pańskiej, które by potwierdzało w nas skutecznie pełną naszą społeczność (wspólnotę) z Chrystusem w Jego zasłudze i cnocie. Jak zaś przy innych sakramentach dusz nasze otrzymują przypieczętowanie, potwierdzenie naszej wiary w te misteria, które są nam uzmysławiane przez odnośne symbole sakramentalne, tak i Wieczerza Pańska jest nam zarówno pieczęcią społeczności ciała i krwi Chrystusa, jak i napomnieniem do dziękczynienia i wzajemnej między nami miłości, gdy wszyscy wyznajemy na podstawie świadectwa Wieczerzy, że jesteśmy jednym ciałem w Chrystusie. Dlatego „starzy” zwali ją już to agape, już to eucharistia.

Najwyższe misterium. Jednak najwyższe misterium Wieczerzy Pańskiej to „jedna i ta sama współistotność nas wszystkich, którzy z owego chleba jemy, pewna i niewątpliwa z Chrystusem Panem w ciele i krwi Jego”. Łaski akcentuje tu, podobnie jak przy nauce o sakramentach w ogólności, że według ap. Pawła „my, którzy z tego chleba jemy, zaiste nie stajemy się (tak jakbyśmy i przedtem nie byli) wszyscy jednym ciałem Chrystusa Pana, lecz jesteśmy (...) ponieważ rzecze, jednym ciałem, mianowicie Chrystusa, jesteśmy wszyscy, którzy zwłaszcza w tym chlebie uczestniczymy”. Łaski podkreśla tu celowo to, że nie stajemy się dopiero wtedy ciałem Chrystusa, gdy uczestniczymy w Wieczerzy Pańskiej, chce bowiem z jednej strony uwydatnić, że nasza łączność z Chrystusem i Jego dobrami nie zależy od sakramentów (zwłaszcza ex opere operato4), lecz od łaski Bożej, której odpowiednikiem jest nasza wiara, z drugiej zaś chce utrzymać swój pogląd, że już Kościół w Starym Zakonie (vetus Ecclesia) miał społeczność z Chrystusem przez wiarę w obiecane Jego przyjście. Znaczenie więc Wieczerzy Pańskiej polega na tym, że jest ona przypieczętowaniem, potwierdzeniem naszej współprzynależności z Chrystusem, jest najskuteczniejszym umocnieniem naszej wiary i pocieszeniem naszego sumienia, tym bardziej że do tego pokarmu mamy dodaną obietnicę żywota wiecznego.

Touto – akcja Wieczerzy Łaski zwraca uwagę, iż błądzą ci, którzy w słowach o ustanowieniu Wieczerzy zaimek touto i rzeczownik corpus rozumieją w znaczeniu substantywnym, a communio Pawła utożsamiają z distributio (rozdawanie) lub porrectio (podawanie, wręczenie), gdyż ap. Paweł nie odnosi touto do substancji chleba, lecz do łamania chleba, a gdy uczy, że chleb jest społecznością, współuczestnictwem (communio) ciała Chrystusowego, to przez chleb rozumie właściwą akcję Wieczerzy. Podobnie wyrazem corpus nie oznacza Paweł substancji ciała, lecz ową społeczność (współuczestnictwo) ciała, corporis communio, i to w sensie sakramentalnym, a więc jako „przypieczętowanie” tej społeczności. Nie może więc być mowy o „wręczaniu” czy „rozdawaniu” ciała Chrystusowego, gdyż ap. Paweł nie tylko nie uczy, jakobyśmy dopiero przez przyjęcie symbolów uczestniczyli w ciele Chrystusowym, nie będąc przedtem jego członkami, lecz przeciwnie, uczy, że communio corporis Christi istniała już in vetere Ecclesia, nawet przedtem, zanim Chrystus Pan jakieś ciało posiadał.

Misteria Wieczerzy i symbolika jej „elementów”. Tak więc misterium przypieczętowane (sphragitikon) Wieczerzy Pańskiej jest to nasza współistotność (metousia) z Chrystusem w Jego ciele i krwi wręczonym nam (ludziom) od początku świata przez Bożą obietnicę. Od tego najwyższego misterium Wieczerzy Pańskiej zależą i są mu podporządkowane inne, drugorzędne cele i misteria napominające (parainetika). Oto z pojęcia naszego współuczestnictwa z Chrystusem wypływa konieczność naśladowania Go w życiu w szczególności przez pobożność, wzajemną miłość i posłuszeństwo Słowu Bożemu. Wynika to z symboliki „elementów” Wieczerzy Pańskiej, tj. chleba i wina. Jak chleb złożony jest z pojedynczych ziarenek, a wino z poszczególnych gron, tak i my mamy okazać się przez wzajemną miłość ziarnami jednego chleba zebranymi razem i członkami jednego ciała. Analogię tę, przypominająca żywo przepiękne modlitwy zawarte w Didache, prowadzi Łaski jeszcze dalej (mówiąc już tylko o chlebie), wysnuwając z niej pouczenie, że mamy być tak zjednoczeni przez Ducha Św. w posłuszeństwie słowu Bożemu, by nas już odtąd nie można było od siebie odróżnić ani oderwać (dissipari – rozproszyć); że nie możemy tu żyć bez utrapień, gdy usiłujemy być jednym chlebem z Panem, że wreszcie czysty chleb może być tylko z czystej mąki, od której oddzielono otręby. Jeśli więc chcemy okazać się czystym chlebem Pana w owej Wieczerzy, to musimy oczyścić się od złych czynów.

Definicja Wieczerzy Pańskiej. Po tych obszernych rozważaniach przechodzi Łaski do skonstruowania również obszernej definicji: „Wieczerza Pańska jest ustanowieniem Chrystusa, które z woli Jego ma przypieczętowywać (potwierdzać) naszą z Nim w ciele i krwi Jego społeczność, czyli współistotność podczas pożywania chleba i wina w Jego kościele, aż [do czasu, gdy On] przyjdzie. I jest ponadto parainema, czyli napomnieniem pewnym do wzajemnej miłości, do wyrzeczenia się naszego, do jednomyślnej zgody w zachowaniu posłuszeństwa względem Słowa Bożego i do przysposobienia ku cierpliwości naszych dusz dla chwały Chrystusa i chwały Kościoła”.

Częstość sprawowania Wieczerzy Pańskiej. Posłuszny rozkazowi Chrystusa „to czyńcie”, Kościół Jego nie może zaniechać sprawowania Wieczerzy Pańskiej, a choć nie ma polecenia (mandatum), jak często w niej uczestniczyć, to jednak sam jej obrzęd winien nas pociągać do częstego jej sprawowania (ad frequentem sui actionem), możemy w nim bowiem dostrzec i sposób, i sens naszego zbawienia. Mianowicie przez danie nam w Wieczerzy osobno chleba, który potwierdza nas w społeczności ciała Chrystusowego, zapoznajemy się z dziełem Bożego ku nam miłosierdzia, przez dawanie zaś osobno kielicha, który potwierdza w nas widzialnie społeczność wszelkiej zasługi i chwały wysłużonej przez krew Chrystusa, zapoznajemy się z dziełem Bożej sprawiedliwości, przez którą dzieje się, że to, co było postanowione jako kara dla naszego ciała, zostało już w ciele naszym wypłacone i odpokutowane przez „Emmanuela Chrystusa”. Ze względu na to znaczenie kielicha piętnuje Łaski jako pogwałcenie ustanowienia Chrystusowego zarówno uchylenie go od użytku wiernych, jak i uczynienie z tego ustanowienia fałszywego przedmiotu czci (idolum) i to dla niegodnego zysku.

Spory o Wieczerzę Pańską. Z wielką goryczą zwraca się też Łaski do tych, którzy „dokoła owych kwestyj urządzają jakieś logomachie [spory słowne] (...), które nawet niepokoją i rozrywają społeczność Zborów”. I bez tego bowiem tak wiele jest sporów, że należałoby raczej ich posiewy niweczyć niż rozsiewać. Dlatego najpewniej (tutissime) postąpimy, „jeżeli wszystką naszą naukę zachowamy wewnątrz tych granic, w obrębie których zamknął ją Duch Święty przez usta apostołów. Albowiem ani nie będziemy mogli zbłądzić, jeśli tu się zatrzymamy, ani nie będziemy nikogo z tych wszystkich, dla których prawdziwą religią jest, by tylko im wierzyć (tak!), kto by mógł zganić to nasze postanowienie. Więc i my o Wieczerzy Pańskiej nie chcemy nauczać co innego, jak to, o czym wiemy, że do natury sakramentów ściśle należy i że może być nauczane z Pism bez wszelkiej sprzeczności”.

Zapewne można zauważyć w wyłuszczonych wyżej poglądach Łaskiego pewne podobieństwo z poglądami Zwingliusza i Bucera. Wszak jego sposób zwalczania teorii o przeistoczeniu i wszechobecności Chrystusa jest bardzo zbliżony do zwingliańskiego, podobnie jak „wspomnienie” (reminiscentia) i „rozpamiętywanie” (recordatio) jako cel Wieczerzy Pańskiej oraz odrębne traktowanie jej „symboli”, tj. chleba i wina. Jednak można łatwo stwierdzić, że u Łaskiego są to rzeczy uboczne, że w tym, co stanowi rdzeń jego rozwijającej się nauki, wychodzi on, i to świadomie, ponad czczy symbolizm Zwingliusza5; owszem sam stwierdza, że jak tylko może, odróżnia sakramenty od czczych znaków, kładąc główny nacisk na naukę o „przypieczętowaniu” (obsignatio) naszej społeczności (communio) z Chrystusem.

Pod koniec Epitome znajdujemy przepiękne słowa dające nam wglądnąć w szlachetne intencje Łaskiego i brak zacietrzewienia we własnym zapatrywaniu: „Tymczasem jednak podajemy wszystko sądowi Zborów Chrystusowych, gotowi z duszy zgodzić się zawsze ze wszystkimi, którzy by lepsze nauki głosili ze Słowa Bożego. Owszem z tego prawdziwego powodu będziemy im nawet dzięki składać. Niczego bowiem nie szukamy, jak tylko tego, by Chrystusa imię i chwała coraz więcej w Jego Kościele się rozszerzały czy to za pośrednictwem naszym, czy innych”.

Ks. Roman Mazierski

1 Jest to pierwsza część pracy ks. Romana Mazierskiego, która zaczęła się ukazywać na łamach „Jednoty” (będącej wówczas dwutygodnikiem) w 1939 r. Zamieszczamy tu jej początkowy fragment, drukowany w numerach 2, 3 i 4. Naniesione zostały uwagi autora z erraty, poprawione błędy drukarskie i ujednolicona pisownia wyrazów łacińskich. Zrezygnowano z nanoszenia wyróżnień (zaznaczonych w oryginale spacją) ze względu na ich ogromną ilość. Praca ks. Romana Mazierskiego Nauka Jana Łaskiego o Wieczerzy Pańskiej zaginęła podczas wojny (red.).
2 W: Ioannis a Lasco Opera tam edita quam inedita, ed. Abraham Kuyper, vol. I-II, Amsterdami-Hagae 1866 (red.)
3 Przez „elementy” rozumie Łaski rzeczy materialne, używane przy sakramentach (woda, wino, chleb)
4 ex opere operato (łac. z mocy dokonanej czynności) – obiektywna skuteczność sakramentów, niezależna od postawy lub zasług przyjmującego lub szafarza (red.)
5 Dla U. Zwingliego „chleb eucharystyczny i wino oznaczają ciało i krew Chrystusa. Ciało Chrystusa jest wspólnotą sług Bożych, wspólnym ciałem tych, którzy czczą Chrystusa, zjednoczeni w posiłku dziękczynienia i pamięci. (...) dla wierzącego Chrystus jest [w sakramencie] rzeczywiście obecny duchowo, a nie fizycznie, ale niezawodnie obecny”; por. G. R. Potter: Zwingli, Warszawa 1994, s. 330-331(red.)