Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

5 / 2000

Objawienie św. Jana, zwane również Apokalipsą, jest jedną z najbardziej zagadkowych i tajemniczych ksiąg Biblii. Dla czytelnika nie wywodzącego się z kręgu judaizmu trudna i niezrozumiała może wydać się sama forma literacka. Jest to tekst wizjonerski, pełen symboli, odnoszący się do czasów ostatecznych. Celem apokalipsy jako gatunku jest przede wszystkim ukazanie działania Opatrzności Bożej w dziejach; nie ma ona zamiaru czytelnika przerażać, lecz napełniać nadzieją i ufnością, że wszystko spoczywa w Bożych rękach. Teksty apokaliptyczne powstawały więc najczęściej w trudnych dla ludu izraelskiego czasach. Objawienie św. Jana jest jedynym nowotestamentowym pismem apokaliptycznym.

Nadal sporne pozostaje autorstwo tej księgi. Tradycja chrześcijańska przypisuje je ewangeliście Janowi lub któremuś z uczniów ze szkoły Janowej. Księga powstała podczas wygnania Jana za wiarę chrześcijańską na grecką wyspę Patmos na Morzu Egejskim ok. 90-95 r.

Księgę tę można podzielić na trzy części, opierając się na słowach Jezusa skierowanych do Jana: „Napisz więc, co widziałeś i co jest, i co się stanie potem” (Obj. 1:19). Rozdział 1 dotyczy przeszłości, rozdziały 2 i 3 opisują teraźniejszość, to, „co jest”. Przyszłości dotyczą kolejne rozdziały księgi (4-22). Jej adresaci to „siedem zborów, które są w Azji” Mniejszej, dawniej prowincji Cesarstwa Rzymskiego: w Efezie, Smyrnie, Pergamonie, Tiatyrze, Sardes, Filadelfii i Laodycei (Obj. 1:4). Objawienie pochodzi od Boga, który dał je Jezusowi Chrystusowi, On zaś wyjawił je za pośrednictwem anioła Janowi, Jan natomiast przekazał to objawienie zborom.

W Azji Mniejszej istniało wówczas wiele gmin chrześcijańskich, o których wspomina Nowy Testament. Niektóre z nich kryją się pod nazwą krain geograficznych, jak np. Frygia, Galacja, Cylicja, Pont, Kappadocja (Dz. 18:23, Dz. 15:23, I Ptr. 1:1). Nazwy innych są znane: Listra, Derbe, Ikonium, Antiochia Pizydyjska i inne (Dz. 14:1.6.21).

Dlaczego jednak listy miały trafić do tych, a nie innych miast? Wedle jakiego kryterium dokonano wyboru? Komentarze teologiczne raczej jednomyślnie podają, że wszystkie te miasta leżały na trasie zwanej drogą poczt cesarskich lub szlakiem lewantyńskim. Eduard Lohse, jeden z niemieckich komentatorów Księgi Objawienia, dodaje: Miasta te były miejscami sądów, siedzibami urzędów państwowych, a przeto z konieczności miejscowościami, w których w szczególny sposób pielęgnowano kult cesarza, oddawano boską cześć władcy. Zbory te były narażone na nieuniknione poważne konflikty i ciężkie doświadczenia. Dla innych komentatorów nie jest jednak całkowicie jasne, dlaczego adresatami przesłania nie stały się inne ówczesne, bardziej znaczące miejscowości, również leżące na tej trasie. Trudno też do końca podchodzić do tego wyboru adresatów, który jest elementem wizji Janowej, w sposób tak czysto logiczny i tłumaczący wszystko. Odziera się w ten sposób wizję z naturalnej dla niej tajemniczości. Bliższe mi jest wyjaśnienie prof. Elżbiety Jastrzębowskiej, która nie rozwiewa wszystkich wątpliwości: Przede wszystkim (...) sens i charakter samej Apokalipsy wykluczają rozpatrywanie wyboru jej adresatów wyłącznie w kontekście sieci dróg rzymskich i geografii kościelnej, gdyż pomija się wtedy najważniejszą w tym tekście sferę religijną wraz z całą jej przebogatą symboliką wizji końca dni.

Wszystkie listy mają podobną budowę. Rozpoczynają się od formuły przekazania listu aniołowi danego zboru (czyli duszpasterzowi, starszemu) i przedstawienia osoby Chrystusa. List zawiera ocenę postępowania każdej gminy, pochwałę lub naganę (albo obie naraz), wzywa do upamiętania, zapewnia o nagrodzie i ostatecznym zwycięstwie dla wiernych i posłusznych.

„A do anioła zboru w Efezie napisz...”
(Obj. 2:1)

Efez był stolicą Jonii, kolonii greckiej od XI w. przed Chr. W czasach rzymskich mieściła się tam siedziba prokonsula. Dogodne położenie miasta na zachodnim wybrzeżu Azji Mniejszej, przy ujściu rzeki Kayster (obecnie Küçük Menderes) do Morza Egejskiego, sprawiało, że krzyżowały się tu trzy główne szlaki handlowe, rozwijał się handel morski. Miasto stało się sławne w ówczesnym świecie za sprawą Artemizjonu, ośrodka kultu Artemidy Efeskiej, uważanego za jeden z siedmiu cudów świata. W świątyni znajdował się posąg Artemidy, czczonej jako bogini płodności i urodzaju. O jej kulcie wspominają również Dzieje Apostolskie, opisując rozruchy, do jakich doszło z powodu obawy przed spadkiem popytu na posążki bogini wskutek nauczania apostoła Pawła (Dz. 19:23-40).

Efez mógł poszczycić się również innymi zabytkami architektonicznymi, m.in. marmurowym amfiteatrem, mogącym pomieścić 25 tys. widzów, odeonem – olbrzymią salą koncertową, okazałym rynkiem miejskim – agorą, na której toczyło się życie handlowe, oraz wieloma ośrodkami kultu pogańskiego. Obecnie Efez to jedynie stanowisko archeologiczne, oddalone o kilka kilometrów od tureckiego miasteczka Selçuk. Odkopano m.in. pozostałości świątyni Hadriana, agory, amfiteatru, bazyliki św. Jana z VI w., zbudowanej przez cesarza Justyniana w miejscu pochówku autora Apokalipsy.

Zbór chrześcijański w Efezie został założony ok. 54 r. Przez ponad trzy lata działał w nim apostoł Paweł. Wówczas też Efez stał się jednym z bardziej znanych zborów w świecie chrześcijańskim. Tutaj także działali Pryscylla i Akwila (Dz. 18:18-19), Apollos (Dz. 18:24-28), Tymoteusz (I Tym. 1:3), Tychik (Ef. 6:21), Trofim (Dz. 20:4) oraz Jan, który przebywał tu aż do zesłania na Patmos. Po wygnaniu wrócił do Efezu, gdzie zmarł ok. 104 r.

List do zboru w Efezie zawiera najpierw pochwałę „dla [jego] uczynków, trudu i wytrwałości”. Lecz Ten, który ma „oczy jak płomień ognisty” (Obj. 1:14), widzi znacznie więcej i dostrzegł, że mimo tych wszystkich zalet zbór efeski „porzucił pierwszą swoją miłość”, pierwszy naturalny zapał, zachwyt i moc. Skoncentrował się bardziej na tym, co zewnętrzne. Być może wpłynął na to fakt, że gmina musiała walczyć z fałszywymi apostołami, wykorzystując w tej walce całą swą moc i energię. Jedyną obroną przed zarzutami w obliczu Boga jest nienawiść do „uczynków nikolaitów”. Nazwa tej grupy najprawdopodobniej pochodzi od jej założyciela, mógł to być ruch gnostycki. Pod adresem zboru zostają wypowiedziane trzy napomnienia: „by wspomniał na to, z jakiej wyżyny spadł”, „by się upamiętał” oraz by „spełniał uczynki takie, jak pierwej” (zob. Obj. 2:5).

„A do anioła zboru w Smyrnie napisz...”
(Obj. 2:8-11)

Geneza greckiej nazwy miasta Smyrna wiąże się z imieniem jednej z Amazonek, które podbiły Efez. Według językoznawców jest ona również jednym z określeń Artemidy. Początki miasta, leżącego w odległości około 80 km od Efezu, datuje się na X w. przed Chr. Nad miastem górował szczyt Pagos, jednego ze wzgórz, na których rozłożyła się Smyrna. Na jego zboczu w czasach rzymskich wybudowano amfiteatr i stadion na 20 tys. widzów. Miasto było ośrodkiem kultu bogini Kybele, czczono tam także Apollina i Asklepiosa. Od czasów panowania cesarza Domicjana obowiązkowy stał się kult cesarzy. Starożytna Smyrna to dzisiejszy Izmir, trzecie co do wielkości miasto w Turcji.

Nowy Testament, poza Księgą Objawienia, nie podaje żadnej wzmianki na temat istnienia zboru w Smyrnie. Jak poświadczają jednak listy Polikarpa, biskupa Smyrny, oraz listy biskupa Ignacego z Antiochii, zbór smyrneński był w II w. jedną z najstarszych zorganizowanych wspólnot chrześcijańskich w Azji. Stała się ona znana głównie dzięki działalności biskupa Polikarpa, który za wierność swoim przekonaniom zginął spalony na stadionie na zboczu góry Pagos (ok. 156 r.). Namawiany przez prokonsula, by złorzeczył przeciwko Chrystusowi, miał podobno odpowiedzieć: „86 lat służę Panu, a nigdy nie zrobił mi nic złego; jakże mógłbym złorzeczyć mojemu Królowi i Zbawicielowi?”. Oprócz listów wspomnianych biskupów oraz Pasji św. Polikarpa, najstarszego chrześcijańskiego źródła martyrologicznego, nie zachowały się jakiekolwiek świadectwa materialne potwierdzające obecność chrześcijan w Smyrnie w II w. Prof. Jastrzębowska wspomina o kapliczce upamiętniającej miejsce męczeństwa biskupa, która istniała jeszcze w latach dwudziestych XX w., po której jednak nie pozostał już żaden ślad.

Jak wynika z listu, najkrótszego spośród siedmiu listów apokaliptycznych, do zboru w Smyrnie należeli ludzie niezamożni, prześladowani przez Żydów*. Pan nie stawia tej wspólnocie żadnych zarzutów, lecz wręcz przeciwnie, udziela pociechy i obiecuje „koronę żywota” (Obj. 2:10). Zbór otrzymuje pochwałę.

„A do anioła zboru w Pergamie napisz...”
(Obj. 2:12-17)

Początki osady sięgają IV w. przed Chr. Jednak rozkwit miasta i powstanie bogatego Królestwa Pergamonu nastąpiły w połowie III w. p.n.e., gdy do władzy doszedł Filetajros, założyciel dynastii Attalidów. Jeden z jego następców, król Eumenes II (197-159), doprowadził swą siedzibę do jeszcze większego rozkwitu i dobrobytu. Założył słynną w świecie hellenistycznym bibliotekę, liczącą ponad 200 tys. zwojów i ustępującą tylko Bibliotece Aleksandryjskiej. Rozwój kulturalny Królestwa Pergamonu był niemile widziany przez władców Egiptu. Kiedy król Ptolemeusz zabronił wywożenia papirusu, uczeni pergamońscy wynaleźli własny materiał piśmienniczy: pergamin, sporządzany ze specjalnie wyprawianej skóry cielęcej, owczej lub koziej. Dodało to miastu jeszcze większej sławy. Biblioteka istniała aż do rządów Marka Antoniusza, który podarował cały księgozbiór Kleopatrze i przewiózł do Aleksandrii. Królestwo Pergamonu przeszło pod panowanie Cesarstwa Rzymskiego po wygaśnięciu dynastii Attalidów w 133 r. przed Chr.

W mieście, na Akropolu, stały liczne świątynie dedykowane różnym bóstwom, m.in. Zeusowi, Atenie, Demeter, Kybele, Dionizosowi, egipskiemu Serapisowi. Najsłynniejszą budowlą był olbrzymi ołtarz poświęcony Zeusowi, odkryty przez niemieckich archeologów i znajdujący się obecnie w Pergamonmuseum w Berlinie.

W Pergamonie znajdowało się również największe centrum lecznicze starożytności – Asklepiejon, którego patronem był bóg sztuki lekarskiej Asklepios. Na kuracje do licznych szpitali, uzdrowisk, sanatoriów i term leczniczych przyjeżdżali tu cesarze, konsulowie, uczeni i filozofowie. Dziś po tych wszystkich wspaniałościach pozostało zaledwie wzgórze ruin nad niewielkim miasteczkiem Bergama.

Zbór chrześcijański w Pergamonie nie znajdował się więc w łatwej sytuacji. Był otoczony zewsząd pełnymi przepychu miejscami kultu pogańskich bóstw i cesarza. „Wiem, gdzie mieszkasz, tam, gdzie jest tron szatana; a jednak trzymasz się mocno mego imienia i nie zaparłeś się wiary we mnie...” (Obj. 2:13) – pisze Pan za pośrednictwem Jana w trzecim liście apokaliptycznym. Trudno nie oprzeć się skojarzeniu łączącemu ołtarz Zeusa albo tron cesarza z „tronem szatana”. Mimo tych pierwszych słów, biorących pod uwagę trudne położenie chrześcijan w Pergamonie, którzy mimo to trwali w wierze, w dalszych wierszach następują ostre zarzuty i napomnienia. Zbór w Pergamonie zbyt łatwo toleruje w swoim gronie tych, którzy „trzymają się nauki Balaama, który nauczał (...), jak uwodzić synów izraelskich, by spożywali rzeczy bałwanom ofiarowane i uprawiali nierząd” (Obj. 2:14). Poza tym znajdują się w nim chrześcijanie, „którzy trzymają się nauki nikolaitów”. Pan Jezus wzywa członków zboru do upamiętania się, dając im przy tym obietnicę ofiarowania „nieco z manny ukrytej” i białego kamyka, na którym będzie wypisane nowe imię, znane tylko temu, kto je otrzyma. Ta zagadkowa obietnica znajduje wiele interpretacji, którym wspólna jest myśl, że może tu chodzić o rozpowszechniony w starożytnym świecie zwyczaj noszenia amuletów ochronnych. Były one opatrzone napisem znanym jedynie właścicielowi. Ten obraz otrzymał tu nowe zastosowanie. Interpretatorzy sugerują, że tym nowym imieniem jest imię Chrystusa, którego moc zna tylko ten, kto w nie wierzy.

„A do anioła zboru w Tiatyrze napisz...”
(Obj. 2:18-29)

Jest to najdłuższy z siedmiu listów apokaliptycznych, pisany do jednego z najmniej znanych zborów. Sama Tiatyra również nie była zbyt znaczącym miastem, niewiele też świadectw zachowało się po niej do dzisiejszych czasów. Na miejscu tego starożytnego miasta stoi dziś średniej wielkości miasto Akhişar.

Tiatyrę jako osiedle garnizonowe założył w III w. przed Chr. król Syrii, Seleukos I Nikator. Miasto leżało na skrzyżowaniu dwóch wielkich szlaków handlowych: z Bizancjum do Smyrny i z Pergamonu do Syrii. Mieszkali tu głównie macedońscy osadnicy i Żydzi. Większość mieszkańców Tiatyry trudniła się handlem lub rzemiosłem – produkcją tkanin, obróbką skór zwierzęcych, wytwarzaniem ceramiki. Tiatyra słynęła przede wszystkim z wyrobu tkanin purpurowych. Ten poszukiwany barwnik otrzymywano z wyciągu z pewnej rośliny, zwanej marzaną (w odróżnieniu od słynnej purpury z Tyru, pozyskiwanej z wydzieliny z gruczołów ślimaków purpurowców). O sprzedawczyni purpury z Tiatyry jest mowa w Dziejach Apostolskich (Dz. 16:14-15). Lidia przysłuchiwała się naukom apostoła Pawła i została później ochrzczona.

W czasach nowotestamentowych w Tiatyrze czczono boginię Artemidę, Apollina, Zeusa, rozwinięty był kult cesarza.

Zbór chrześcijański w Tiatyrze – w świetle słów listu – odznaczał się miłością, wiarą, wytrwałością i oddaną służbą. Był to także zbór, który się rozwijał: „ostatnich uczynków twoich jest więcej niż pierwszych” (Obj. 2:19). Został jednak przez Pana zganiony za to, że godzi się na działalność Izebel wśród chrześcijan. Była to kobieta, która uważała się za prorokinię i wywierała zgubny wpływ na innych: dopuszczała się wszeteczeństwa (biblijne określenie bałwochwalstwa) i pozwalała spożywać „rzeczy ofiarowane bałwanom” (Obj. 2:20). Nadanie jej w wizji imienia Izebel ma oczywiście przywodzić na myśl żonę króla Achaba, która prześladowała proroka Eliasza i patronowała kultowi Baala (I Król. 21:25, II Król. 9:22). Istnieją różne domysły co do tego, kim mogła być owa Izebel z Tiatyry. Niewątpliwie musiała mieć wysoką pozycję wśród reszty zborowników, skoro aż na tyle jej pozwalano. Wielu biblistów uważa więc, że mogła być żoną miejscowego biskupa, co tłumaczyłoby w pewnym sensie jej bezkarność. Pan zapowiada surowe ukaranie owej kobiety, a tym, którzy poszli za nią, daje jeszcze czas na upamiętanie. Wierni mają wyczekiwać na Jego przyjście: „Trzymajcie się tylko mocno tego, co posiadacie, aż przyjdę” (Obj. 2:25).

„A do anioła zboru w Sardes napisz...”
(Obj. 3:1-6)

Sardes było stolicą Królestwa Lidyjskiego, którego największy okres świetności przypada na czasy rządów Krezusa (560-546), słynącego ze swoich bogactw. W I w. po Chr. nie odgrywało wielkiej roli wśród innych miast Azji Mniejszej. Mieszkańcy ciągle jeszcze nie mogli dojść do siebie po trzęsieniu ziemi, które nawiedziło ich miasto w 17 r. Stan ten trwał aż do końca I w., potem zaczął się poprawiać. W Sardes, podobnie jak w innych miastach, czczono boginie Artemidę, Kybele. Prawdopodobnie dużą rolę w życiu miasta odgrywali Żydzi, których synagoga – jak wynika z badań archeologicznych – leżała w samym centrum. Z bogatego środowiska żydowskiego wywodzili się z pewnością pierwsi chrześcijanie. Brakuje jednak materialnych dowodów potwierdzających ich obecność na tym terenie w latach 50-150. Dziś z miasta Sardes pozostały ruiny wokół małej wioski Sart.

Chrześcijanie w Sardes nie usłyszeli w liście żadnej pochwały pod swym adresem, wręcz przeciwnie – bardzo ostry zarzut, iż są martwą społecznością, która z prawdziwym życiem chrześcijańskim nie ma nic wspólnego. Pan kieruje do nich bardzo dosadnie i bezdyskusyjnie brzmiące napomnienia: „Bądź czujny i utwierdź, co jeszcze pozostało, a co bliskie jest śmierci” (Obj. 3:2), „Pamiętaj więc, czego się nauczyłeś i co usłyszałeś, i strzeż tego, i upamiętaj się” (Obj. 3:3).

„A do anioła zboru w Filadelfii napisz...”
(Obj. 3:7-13)

Filadelfia została założona w II w. przed Chr. przez Attalosa II Filadelfosa, króla Pergamonu. Dzięki licznym świątyniom oraz igrzyskom ku czci bogów i cesarzy nazywano ją „Małymi Atenami”. Podobnie jak w przypadku Tiatyry, na miejscu dawnej Filadelfii stoi obecnie niewielkie miasto Alaşehir.

Niewiele wiadomo o początkach chrześcijaństwa w Filadelfii. Świadectwem istnienia zboru są listy duszpasterskie biskupów azjatyckich: Polikarpa ze Smyrny oraz Ignacego z Antiochii.

W apokaliptycznym liście, który Pan kieruje do Filadelfijczyków, pada wiele dobrych, ciepłych słów o tym niepozornym zborze. Gmina ta, prawdopodobnie niewielka, okazała się bardzo mężna i wytrwała w wierze, mimo prześladowań ze strony Żydów (zob. przypis). Otrzymała też obietnicę, jakiej nie otrzymał żaden inny zbór: „Ponieważ zachowałeś nakaz mój, by przy mnie wytrwać, przeto i Ja zachowam cię w godzinie próby, jaka przyjdzie na cały świat” (Obj. 3:10).

„A do anioła zboru w Laodycei napisz...”
(Obj. 3:14-22)

Laodycea została założona w III w. przed Chr. przez króla syryjskiego Antiocha II dla uczczenia jego żony Laodike. Miasto, słynące z hodowli owiec, handlu, banków i szkoły lekarskiej (wytwarzano tu m.in. słynny balsam na choroby oczu), należało do najbogatszych ośrodków starożytności. Jego bogactwo było tak wielkie, że mieszkańcy potrafili z własnych środków na nowo je odbudować po straszliwym trzęsieniu ziemi w 60 r. Odmowa przyjęcia pomocy ze strony Rzymu musiała być czymś niespotykanym, gdyż odnotował ją Tacyt, historyk rzymski. Laodyceę dość często nawiedzały trzęsienia ziemi, za każdym jednak razem ją odbudowywano. W IV w. była siedzibą biskupów. Gdy jednak w 1402 r. miasto zostało zrównane z ziemią, z tego upadku już nigdy się nie podniosło. Po Laodycei pozostały fragmenty niektórych budowli w pobliżu miasta Denizl.

O istnieniu gminy chrześcijańskiej w Laodycei jest kilkakrotnie mowa w Liście ap. Pawła do Kolosan (Kol. 2:1, 4:13.15), których dzieliło od Laodycei niecałe 10 km. Chrześcijanie laodycejscy prawdopodobnie wywodzili się z grupy dobrze prosperujących Żydów. Zbór ten miał charakter domowy: spotykano się w domu Nymfasa (Kol. 4:15).

Do zboru w Laodycei Pan kieruje bardzo ostre słowa, zarzucając mu „letniość”, która budzi w Nim wstręt i odruch wyplucia z ust. Porównanie to nasuwa gorąca woda lecznicza, którą miasto sprowadzało wodociągiem z sąsiedniej Hierapolis; niestety, nim dotarła ona do miasta, była już letnia. Pan wytyka Laodycejczykom zarozumiałość i samozadowolenie, ukazuje, że tak naprawdę są oni zaślepieni i pożałowania godni. Ostatnią drogą ratunku jest dla nich posłuszeństwo słowom Pana, powtórzonym trzykrotnie, analogicznie do zarzutów: „Radzę ci...”. List kończy wezwanie do czujności i nadsłuchiwania, „co Duch mówi do zborów” (Obj. 3:22).

*

Tych siedem listów do wybranych zborów Azji Mniejszej tworzy obraz całego Kościoła. Choć liczba „siedem” symbolizuje doskonałość i pełnię, to obraz życia wczesnochrześcijańskich zborów wcale nie jest idealny. W Apokalipsie św. Jana jest otwarcie powiedziane, że zbory te zawodziły, zawierały zbyt daleko idące kompromisy; wytknięty im zostaje brak miłości i wytrwałości, pycha (diagnozie zawsze towarzyszy wskazówka poprawy). Charakter każdego ze zborów odzwierciedla cechy miasta, w którym zbór ten musiał żyć. Niewystarczające i nazbyt ograniczające wydaje się stwierdzenie, że wybrano je ze względu na strategiczne położenie albo funkcje kultowe w Cesarstwie Rzymskim. Wiele spraw pozostanie okrytych tajemnicą, której człowiek nie zdoła przejrzeć. Ale jeśli chce czegoś więcej, może zapytać: gdzie jest w tym wszystkim miejsce dla mnie? Czy w ogóle jest takie miejsce? Czy mogę odnaleźć siebie i swój zbór wśród miast Apokalipsy? Jakie orędzie kieruje do mnie Pan?

Danuta Lukas

W artykule wykorzystano następujące książki:
Wilfrid J. Harrington: Klucz do Biblii. PAX, Warszawa 1982;
Elżbieta Jastrzębowska: Miasta Apokalipsy. Wydawnictwo DiG, Warszawa 1999;
Eduard Lohse: Objawienie św. Jana. Wydawnictwo „Zwiastun”, Warszawa 1985;
Henryk Turkanik: Księga Objawienia. Systematyczny wykład Apokalipsy. Jastrzębie Zdrój 1993.

__________
* Sformułowanie to sygnalizuje istnienie konfliktu między Żydami należącymi do tradycyjnej Synagogi a tymi, którzy porzucili judaizm, przyjmując chrześcijaństwo (red.).