Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

6 / 2000

DZIŚ I JUTRO KOŚCIOŁA EWANGELICKO-REFORMOWANEGO W POLSCE

Przyszłość naszego Kościoła jest tematem nurtującym członków naszej społeczności już od dłuższego czasu. Z tego też powodu także młodzież zdecydowała się przedyskutować tę kwestię. Na szeregu spotkań zorganizowanych w tym celu wypracowaliśmy własny punkt widzenia i pragniemy go przedstawić w niniejszych rozważaniach. Ogólnie uważamy, iż przyszłość zależy od tego, czy zostaną rozwiązane aktualne problemy oraz czy przeprowadzone zostaną reformy przystosowujące Kościół do dzisiejszych wymagań życia.

Pierwszym rozważanym problemem była bardzo mała liczba parafian przychodzących na nabożeństwa. Znając dość specyficzną sytuację naszego Kościoła, tworzonego przez bardzo małą grupę wyznawców żyjących w dość dużym rozproszeniu, z przerażeniem zauważamy, iż wszelkie problemy społeczne sprowadzają się do problemów interpersonalnych. Niestety, nasz Kościół staje się instytucją bardziej formalną niż duchową oraz wyznaniową „grupą reprezentacyjną” w społeczeństwie, a nie wspólnotą wierzącą. Zauważyliśmy też zastanawiający spadek popularności nabożeństw. Początkowo stwierdziliśmy, że wpływ na taką sytuację ma stosunek pastorów do swej pracy oraz postać liturgiczna nabożeństw, co po części jest prawdą. W wyniku burzliwej dyskusji doszliśmy do wniosku, iż należy poprawić jakość kazań, wprowadzić dokształcanie w zakresie prezentacji i sposobu przekazywania nauk słuchaczom, wprowadzić zmiany w liturgii poprzez uwzględnienie elementów emocjonalnych. Naszym zdaniem na liczbę ludzi pojawiających się w kościele i biorących aktywnie udział w życiu parafii mają wpływ także inne czynności duszpasterskie, takie jak różnego rodzaju spotkania z parafianami, spotkania biblijne, wizyty duszpasterskie czy odwiedzanie chorych. Z przykrością stwierdzamy, że pastorom brak na to czasu, a wierni czują się zaniedbywani, rezygnują z czynnego życia w Kościele, a w końcu odchodzą.

Ale czy wina leży tylko po stronie duchowieństwa? Zagłębiając się w to zagadnienie, stwierdziliśmy, że na barkach księży spoczywa odpowiedzialność zarówno duchowa, jak i administracyjna za losy parafii. Według „Prawa wewnętrznego” administracją powinny zajmować się Kolegia Kościelne. Do ich obowiązków należy czuwanie nad czystością nauki głoszonej w parafii, nad formą nabożeństw, organizowanie pracy parafii, dbanie o budżet. Skoro księża zajmują się głównie pracą należącą do obowiązków Kolegium, to czy możemy mieć do nich żal, że zaniedbują pełnienie służby religijnej? Uważamy, iż warto odciążyć duchownych, aby mogli zająć się budowaniem społeczności duchowej i zmobilizować Kolegia do większego zaangażowania w swoją pracę.

Najtrudniejszą sprawą było dokonanie samokrytyki. Wszyscy potrafimy wymagać od innych i ciężko jest określić wymagania względem siebie, uświadomienie sobie w pełni własnych obowiązków. Wnioski poniższe, wysnute przez młodzież, dotyczą wszystkich członków Kościoła Ewangelicko-Reformowanego. Stwierdzenie, że jesteśmy małą społecznością, sugeruje, że jesteśmy zżyci. Niestety, tak nie jest. Nie interesujemy się ani współwyznawcami, ani losami Kościoła. Nie dbamy o budowanie więzi społecznej, lecz kierujemy się własnym interesem, a przecież to nie mury tworzą Kościół, ale my – żywe ciała i dusze. Obraz wizualny naszej społeczności nie oddaje rzeczywistej wartości, bo jesteśmy biernymi uczestnikami życia naszego Kościoła. Uważamy, że taką sytuację po części powoduje też fakt, iż zbyt słabo znamy zasady chrześcijańskiego życia, jak i zbyt słabo zorientowani jesteśmy w sytuacji naszego Kościoła. Brak nam świadomości religijnej, wiedzy na temat wyznania, a co za tym idzie – zamykamy się na innych. Znajomość Pisma Świętego jest tylko teorią, a przecież uznawane jest ono przez Kościół za jedyną podstawę i normę życia. Bez spełnienia tych warunków trudno jest wyznać publicznie, że jesteśmy członkami Kościoła Ewangelicko-Reformowanego, bo nie wiemy nawet, co to oznacza. Podsumowanie naszej dyskusji to smutny obraz naszej ewangelickiej rzeczywistości. Bez koniecznych zmian przygotowujących nas do sprostania wymogom jutra zostaniemy tylko instytucją na papierze.

Zacząć możemy od rzeczy podstawowych, od przemyślenia własnej postawy, wyznania swojej winy i wypełniania podstawowych obowiązków.

Wnosimy o to, by pastor:

  • dbał o rozwój duchowy parafian
  • rzetelnie przygotowywał i przedstawiał swe nauki
  • okazywał zainteresowanie życiem parafian
  • regularnie się dokształcał
  • składał wizyty duszpasterskie
  • prowadził spotkania i wykłady.

Kolegium Kościelne powinno:

  • wspierać pastora w działalności
  • kompetentnie wypełniać swe obowiązki
  • dbać o pogłębianie życia duchowego parafian
  • angażować się w działalność ewangelizacyjną i ekumeniczną
  • dbać o rozwój wspólnoty.

My zaś wszyscy powinniśmy:

  • podjąć odpowiedzialność materialną i moralną za nasz Kościół
  • aktywnie uczestniczyć w życiu religijnym
  • pogłębiać wiarę
  • dbać o rozwój wspólnoty oraz budowanie więzi społecznej
  • wprowadzać w życie założenia wiary
  • dawać świadectwo wiary w codziennych sytuacjach.

Myślimy, że zastosowanie się do powyższych postanowień pomoże nam jako Kościołowi przygotować się do wejścia w następne tysiąclecie, a wraz z postępem czasu można będzie wymagać od nas więcej i sami będziemy świadomie pokonywać kolejne bariery w podążaniu za najlepszym naszym Nauczycielem, Jezusem Chrystusem, zgodnie z zasadą Ecclesia reformata et semper reformanda Verbi Divini.