Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

NR 11-12 / 2011

Romowie wywarli wpływ na różne gatunki muzyczne, od popularnych po jazz. Muzyka stanowi tę część światowego dziedzictwa kulturowego, w którym Romowie mieli znaczący, twórczy udział. Muzyka romska jest źródłem słynnego hiszpańskiego flamenco. Stała się inspiracją dla wielkich europejskich twórców m.in. Franciszka Liszta i Hectora Berlioza. Twórczość takich romskich artystów jak Janos Bihar czy „Django” Reinhardt wpłynęła na kształt współczesnej muzyki.
Wpływy i inspiracje romskie widoczne są w muzyce ludowej, szczególnie w krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Z drugiej strony w samej muzyce romskiej słychać motywy m.in perskie, tureckie, greckie.

Muzyka ta kształtowała się dzięki kontaktom z różnymi tradycjami i kręgami kulturowymi pochodzącymi z dwóch kontynentów: azjatyckiego i europejskiego. To decyduje o jej synkretycznym charakterze. W niemal wszystkich zachowanych dokumentach Romowie figurują jako muzycy, pieśniarze i tancerze, począwszy od najstarszych relacji słynnego arabskiego historyka Hamzy z Isfahanu.
O popularności muzyki romskiej przesądził jej uniwersalny i ponadczasowy charakter. Jest ona zwierciadłem romskiej historii, poza tym działa terapeutycznie, pozwala ludziom marzyć, gloryfikuje radość życia i wzbudza poczucie szczęścia.
Szczególną rolę w rozwoju muzyki światowej odegrał „gypsy jazz” zwany też gypsy swing” lub „Jazz Manouche”, który narodził się w latach 30-tych XX wieku, jako mieszanka tradycyjnej muzyki francuskich Sinti oraz afroamerykańskiego jazzu. Jego twórcą, „ojcem chrzestnym” i pionierem był Jean „Django” Reinhardt.
Ten genialny artysta ciągle zadziwia i wzbudza zainteresowanie wśród kolejnych generacji gitarzystów i miłośników jazzu unikalnym stylem grania. Urodził się 24 stycznia, 1910 roku w Liberchies (Belgia), pod gołym niebem, w wędrownej rodzinie romskiej. Gdy miał 8 lat, klan jego matki osiedlił się blisko pasa fortyfikacji, które otaczały „stary” Paryż, niedaleko bramy Choisy. Do dwudziestego roku życia nie nosił garnituru ani nie mieszkał w prawdziwym domu. Francuscy Romowie (Manusze) żyli wówczas w niemal całkowitej izolacji, ich wiara i przekonania przypominały czasy średniowiecza, wykazywali się przy tym niechęcią wobec nowoczesnej nauki i stylu życia. Django dorastał w świecie pełnym sprzeczności, z jednej strony w zgiełku wielkiego kosmopolitycznego Paryża, a z drugiej w tradycyjnej nomadycznej rodzinie romskiej.
Od najmłodszych lat Django był zafascynowany muzyką. W wieku 12 lat otrzymał swój pierwszy instrument, gitarę (banjo), którą sprezentował mu sąsiad, zauważywszy u małego chłopca wielkie zainteresowanie muzyką. Bardzo szybko nauczył się grać, naśladując ruch palców obserwowanych gitarzystów. Wkrótce zadziwił dorosłych swoim talentem gitarowym i przed ukończeniem trzynastego roku życia rozpoczął karierę muzyczną, grając ze znanym akordeonistą Guerino na dancingu przy Rue Monge. W poszukiwaniu idealnej grupy muzycznej kontynuował grę z licznymi zespołami i artystami oraz nagrał swoje pierwsze płyty z akordeonistą Jean’em Vaissade.
2 listopada 1928 roku miało miejsce wydarzenie, które na zawsze zmieniło życie Reinhardta. 18-letni Django wracał z nocnego występu w nowym klubie muzycznym „La Java” do wozu, który był wówczas jego domem. Wóz był wypełniony celuloidowymi kwiatami, wykonanymi na sprzedaż przez jego żonę. Django usłyszał szmery i myśląc, że to mysz porusza się wśród kwiatów, pochylił się ze święcą, żeby ją dojrzeć. Knot świecy upadł na łatwopalne celuloidowe kwiaty i wóz w ułamku sekundy przekształcił się w istne piekło. Django zarzucił na siebie koc, aby ochronić się przed płomieniami, jednak wraz z żoną musiał przedrzeć się przez płonący pokój, aby bezpiecznie wydostać się na zewnątrz. Niestety, na skutek tego wypadku jego lewa ręka i prawa strona ciała od kolana do pasa uległy poważnemu oparzeniu.
Początkowo lekarze chcieli amputować mu nogę, ale Django odmówił. Przeniósł się do domu opieki zdrowotnej, gdzie dzięki troskliwej opiece udało się ocalić jego prawą kończynę. Nie wstawał z łóżka przez 18 miesięcy. W tym czasie otrzymał gitarę i z wielką determinacją stworzył niepowtarzalny system gry, angażujący głównie dwa palce lewej ręki, które były w pełni sprawne. Palce czwarty i piąty miał stale wykręcone w stronę dłoni z powodu spalenia ścięgien w czasie pożaru. Mógł ich używać tylko do poruszania dwóch strun gitary w akordach i oktawach, ale całkowite rozpostarcie tych palców było niemożliwe. Wszystkie solówki wykonywał palcem wskazującym i środkowym. Klipy filmowe ukazują jego technikę, pełną artyzmu i precyzji, w co trudno wręcz uwierzyć.
Django był pod wpływem twórczości takich wykonawców jazzowych jak Eddie Lang, Joe Venuti, Louis Armstrong i Duke Ellington. ów gatunek muzyczny zapadł mu głęboko w serce. Stanowił doskonałe pole dla jego nadzwyczajnego talentu improwizacyjnego. Django rzadko kiedy (jeśli kiedykolwiek) grał solówki dwa razy w ten sam sposób, czego dowodzą liczne nagrania. Jego kreatywny geniusz nie polegał tylko na tym, że był mistrzem improwizacji, ale także na tym, że równocześnie był kompozytorem, który zasłynął z licznych utworów, urzekających piękną melodią i wyszukanymi, subtelnymi strukturami harmonicznymi. Nie potrafił czytać ani pisać nut i był zdany na łaskę innych, którzy mogli przelać na papier jego błyskotliwe pomysły.
Rok 1934 okazał się najważniejszy w jego życiu – to wtedy narodził się słynny kwintet „The Quintet of the Hot Club of France”. Powstał dzięki przypadkowemu spotkaniu Djanga ze Stephanem Grapellim. W skład grupy czterech muzyków wchodzili: Django, Stephane, Roger Chaput i Louis Vola. Kwintet grał w hotelu Cambridge. W przerwach między występami Django grywał na swojej gitarze na tyłach sceny. Pewnego dnia dołączył do niego Stephane i byli tak zachwyceni wspólnym występem, że postanowili dalej grać razem. Coraz częściej dołączali do nich Roger Chaput (gitara), Louis Vola (bass) i w końcu brat Djanga, Joseph (gitara). Mała wytwórnia płytowa Ultraphone wydała ich pierwsze nagrania Dinah, Tiger Rag, Oh Lady be Good i I Saw Stars. Wywołały one sensację. Kwintet kontynuował nagrywanie setek utworów po obu stronach oceanu.
Rok 1939 i wybuch II wojny światowej zastał grupę w czasie tournée po Wielkiej Brytanii. Django wrócił do Paryża, podczas gdy Stephane został w Anglii. Django grał i nagrywał przez całą wojnę, zastępując skrzypce Stephana klarnetem Huberta Rostainga. W jakiś sposób uniknął losu większości swoich rodaków, którzy zostali deportowani i zamordowani w nazistowskich obozach koncentracyjnych. Po wojnie ponownie dołączył do niego Stephane i zaczęli wspólnie grać i nagrywać. Odbył tournee po USA z Dukiem Ellingtonem, następnie wrócił do Paryża, gdzie kontynuował swoją karierę do 1951 roku, kiedy to wycofał się z życia artystycznego i zamieszkał w niewielkiej miejscowości Samois sur Seine. 16 maja 1953 Django zmarł na skutek wylewu krwi do mózgu, pozostawiając żonę Sophie i syna Babika.

 

Marek Isztok

Pełny tekst artykułu po zalogowaniu w serwisie.

Jak uzyskać pełny dostęp do zasobów serwisu jednota.pl