Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

NR 4/2013, ss. 25–28

Piesc (grafika: EJ)Prześledzenie korzeni ideowych ruchu Niemieckich Chrześcijan jest dla protestanta trudnym doświadczeniem, które jednak pozwala lepiej rozumieć, dlaczego tylu z ewangelików niemieckich ochoczo „pracowało dla Führera”.

W 1932 r. powstał z inicjatywy berlińskiego proboszcza Joachima Hossenfeldera (1899–1976) Glaubensbewegung Deutsche Christen (Niemieccy Chrześcijanie). 6 czerwca 1932 r. przedstawił on swoje wytyczne, na które składało się 10 artykułów. Nie postrzegały się one jako wyznanie wiary, ale wyznanie życia skierowane do „wszystkich wierzących niemieckich ludzi”. Nie miały zastąpić czy naruszyć wyznań wiary Kościoła ewangelickiego, ale pokazać drogę i cele dla nowego porządku kościelnego.

Pierwszym z celów, jakie wyznaczył sobie ruch, to działanie na rzecz połączenia 29 Kościołów krajowych zrzeszonych w Deutscher Evangelischer Kirchenbund w jeden ewangelicki Kościół Rzeszy. Występując z tym kościelno-politycznym postulatem nie postrzegali siebie jako jednej z partii w ramach kościelnego parlamentaryzmu. Ruch Niemieckich Chrześcijan chciał bowiem być nie reprezentantem kościelnego ludu, ale samym ludem kościelnym.

Wiara powinna uświęcać rasę

Ruch stał „...na podstawie pozytywnego chrześcijaństwa”, wyznawał „...pozytywną wiarę w Chrystusa odpowiadającą charakterystyce gatunku, jak odpowiada ona niemieckiemu duchowi Lutra i bohaterskiej pobożności”. Postulował przywrócenie w Kościele znaczenia życia niemieckiego oraz silniejsze włączenie się Kościoła w walkę o niemiecką przyszłość i wolność. Kościół powinien stać na szpicy walki o być albo nie być narodu. Przeciwnikami w tej walce były wrogi Bogu marksizm i obca duchowi czasu partia Centrum, będąca polityczną reprezentacją rzymskich katolików. Do wrogów zaliczono także tych, którzy przekładają marksizm na kategorie chrześcijańsko-społeczne. Droga do tak rozumianego Królestwa Bożego wiedzie nie przez fałszywy pokój, ale przez walkę, krzyż i ofiarę.

Ruch uważał, że „...rasa, narodowość i naród są darowanymi i powierzonymi przez Boga porządkami życia, a dbanie o ich zachowanie jest dla nas Bożym prawem”. Dlatego sprzeciwiał się mieszaniu ras i utrzymywał, że wiara chrześcijańska nie powinna rasy niszczyć, ale pogłębiać i uświęcać. Misja wewnętrzna w swoich działaniach realizujących chrześcijańską miłość i obowiązek powinna dbać o ochronę narodu przed nieporządnymi i mniej wartościowymi, a także w żadnym razie nie przyczyniać się do jego zwyrodnienia.

Misję wśród Żydów ruch postrzegał jako „ciężkie zagrożenie dla naszej narodowości. Jest ona dla obcej krwi bramą wejściową do naszego narodowego ciała”. W związku z tym zostaje ona w Niemczech odrzucona tak długo, jak Żydzi posiadają prawa obywatelskie, co pociąga za sobą niebezpieczeństwo ukrywania rasy i hybrydyzacji ras. Należy także zabronić małżeństw chrześcijańsko-żydowskich.

Ruch pragnął „...ewangelickiego Kościoła, zakorzenionego w narodowości”, który będzie odrzucał ducha chrześcijańskiego obywatelstwa świata, a także wynikające z niego zjawiska, jak pacyfizm, internacjonalizm, wolnomyślicielstwo itp., będzie także przezwyciężał je „…wiarą w przez Boga nakazane nam narodowe posłannictwo”. Te wszystkie postulaty sformułowane zostały z myślą o pierwszym celu – Kościele Rzeszy, w którym winny znaleźć swoją realizację.

Powyższe postulaty stanowią próbę syntezy chrześcijaństwa z ideologią narodowosocjalistyczną. Tekst wytycznych przepełniony jest właściwymi dla narodowosocjalistycznego języka pojęciami, takimi jak naród, rasa, walka, szczególnie przeciw marksizmowi czy Żydom itd. Postuluje powołanie Kościoła Rzeszy, który na gruncie kościelnym zlikwidowałby istniejącą wielość Kościołów krajowych, wprowadzając na ich miejsce jedną organizację kościelną umożliwiającą realizację hitlerowskiej zasady wodzostwa. Przywołuje także wizję pozytywnego chrześcijaństwa. Nie jest jasne, co kryje się pod tym sformułowaniem, znamienne jednak jest, że...

 

Pełny tekst artykułu po zalogowaniu w serwisie.

Jak uzyskać pełny dostęp do zasobów serwisu jednota.pl

* * * * *

Na ten temat czytaj również: Małgorzata Grzywacz „Między krzyżem a swastyką”

 

Grafika: EJ