Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

3-4/1990

WALNE ZGROMADZENIE PRE

Walne Zgromadzenie Polskiej Rady Ekumenicznej obradowało w Warszawie 12 stycznia 1990 r. pod przewodnictwem honorowego prezesa Rady, ks. prof. Witolda Benedyktowicza. Zebranie praktycznie nie wniosło twórczych myśli na temat przyszłości ruchu ekumenicznego w Polsce, a referat programowy, niestety, nie wywołał żadnej dyskusji, ciemniej można było odnieść wrażenie, że Zgromadzenie się budzi, albowiem nie pozwoliło sobie narzucić pewnych koncepcji ograniczających jego kompetencje. O tym jednak za chwilę.

Sala konferencyjna ośrodka ekumenicznego przy ul. Willowej wypełniła się delegatami siedmiu Kościołów członkowskich. Od ostatniego Zgromadzenia w 1986 r. skład Rady zmniejszył się, ponieważ ubył z jej grona Zjednoczony Kościół Ewangeliczny, który przestał w tym czasie istnieć. O rozwiązaniu się tego Kościoła i powstaniu na jego miejsce kilku odrębnych struktur „Jednota" w swoim czasie informowała. Powodując się trudną sytuacją ekonomiczną, Prezydium PRE ograniczyło liczbę delegatów każdego Kościoła z dziesięciu – jak stanowi statut – do pięciu. Można zrozumieć dążenie do jak największego obniżenia kosztów posiedzenia (i zapewne dlatego zebrani bez protestu przyjęli ten. fakt dokonany), niemniej jednak należało – dając w ten sposób wyraz poszanowaniu istniejącego prawa – chociażby zaproponować Zgromadzeniu przyjęcie formalnej uchwały o jednorazowym odstąpieniu od statutu.

Cechą charakterystyczną zebrania było zdominowanie go przez księży, choć tak bardzo nie rzucało się to w oczy, ponieważ duchowni tylko niektórych Kościołów noszą na co dzień specjalne stroje. Rzucał się natomiast w oczy brak młodzieży i kobiet. Na sali obecne były zaledwie trzy kobiety, przy czym tylko dwie jako delegatki Kościoła (ewangelicko-reformowanego). Jak z tego wynika, powszechne na świecie dążenie do maksymalnego zróżnicowania zgromadzeń kościelnych (zwłaszcza ekumenicznych) pod wzglądem płci, wieku i statusu jest Kościołom członkowskim Rady prawie całkowicie obce.

Prezes Rady, ks. sup. Adam Kuczma, złożył sprawozdanie z trzyletniej działalności Zarządu, którego skład przedstawiał się następująco: wiceprezesami byli – ks. abp Bazyli, metropolita Kościoła Prawosławnego, i ks. Janusz Narzyński, biskup Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, sekretarzem – ks. Tadeusz Majewski,, biskup Kościoła Polskokatolickiego, zaś skarbnikiem – prezb. Edward Czajko, prezes Zjednoczonego Kościoła Ewangelicznego. Po rozwiązaniu się ZKE prezb. E. Czajko zgłosił rezygnację i dlatego funkcję skarbnika pełnił dodatkowo ks. bp T. Majewski.

W minionym okresie sprawozdawczym, podobnie jak poprzednio, Rada mało uwagi poświęcała wewnątrzkrajowym sprawom ekumenicznym, co przyznał sam Prezes stwierdzając w swoim sprawozdaniu, że szereg komisji „nie wykazywało większej aktywności”. Było zaś tych komisji dwanaście, wydawałoby się więc, że osiągnięcia powinny być spore. O działalności piętnastu oddziałów regionalnych zebrani nie dowiedzieli ,się niczego poza tym, że istniały.

Sprawozdawca wymienił trzy ważne wydarzenia z tego okresu, a mianowicie: kolejną wizytę papieża w kraju, podczas której doszło do spotkania z przedstawicielami Rady, obchody tysiąclecia chrztu Rusi, które miały charakter ekumeniczny, i pięćdziesiątą rocznicę wybuchu II wojny światowej. Tę ostatnią rocznicę obchodzono w dwóch etapach: 1 września Kościół Rzymskokatolicki zorganizował modlitwy o pokój z udziałem przedstawicieli wszystkich wielkich religii światowych. W uroczystościach modlitewnych uczestniczyli również duchowni i świeccy Kościołów zrzeszonych w PRE. Rada Ekumeniczna przygotowała ponadto nabożeństwo odrębne w ewangelicko-augsburskim kościele Sw. Trójcy, 17 września, w 50. rocznicę spalenia tej warszawskiej świątyni.

Odnosi się wrażenie, jakby ekumeniczną działalność krajową wymuszały okoliczności, na przykład przypadające właśnie ważne rocznice czy obchodzony na całym świecie Tydzień Modlitwy o Jedność Chrześcijan, obowiązek – w pewnym sensie – rutynowy. Chciałoby się, aby Rada wykazywała więcej wewnętrznej potrzeby i ochoty w dążeniu do braterstwa między chrześcijanami w Polsce. Tymczasem  na czoło jej prac wysuwają się zdecydowanie kontakty międzynarodowe. Jakkolwiek jest to dziedzina ważna, związana z istotą ekumenizmu, to jednak powinna być sprowadzona do odpowiednich proporcji, tak aby nie dominowała nad rozwijaniem wspólnoty chrześcijańskiej między Kościołami krajowymi.

Ks. prof. Witold Benedyktowicz, w referacie zatytułowanym „Tezy dotyczące przyszłości Polskiej Rady Ekumenicznej”, stwierdził, że PRE jest potrzebna, że ma swój niemały, specyficzny dorobek i że gdyby jej zabrakło, to ktoś inny przejąłby jej dziedzictwo. Niestety, nie powiedział, dlaczego jest potrzebna, jaki jest jej dorobek, ani kto, jakie siły i kręgi przejęłyby dziedzictwo. Następnie wysunął propozycję powołania „forum ekumenicznego” jako płaszczyzny dyskusji, współpracy i kształtowania inicjatyw. Można by zapytać, czy nie wystarczą już istniejące komisje, które tym właśnie powinny się zajmować.

Niestety, nie zauważyliśmy w referacie konstruktywnego programu działalności PRE, czego po tytule można było się spodziewać. Dyskusja więc się nie rozwinęła i dzięki temu przystąpiono zaraz do wyborów.
Już na poprzednich Zgromadzeniach delegacja Kościoła Ewangelicko-Reformowanego bezskutecznie usiłowała spowodować, aby wybory odbywały się w sposób właściwy. Tym razem udało się jej osiągnąć jedno, mianowicie głosowanie tajne zamiast jawnego, dzięki czemu okazało się, że nie wszyscy kandydaci do Zarządu cieszą się jednomyślnym poparciem. Nie udało się natomiast doprowadzić do tego, aby na każde stanowisko kandydowała więcej niż jedna osoba i aby na sekretarza i skarbnika nie wybierano zwierzchników Kościołów, którzy i tak – z urzędu – wchodzą w skład Prezydium.

W wyniku głosowania za pośrednictwem siedmiu elektorów (każdy Kościół dysponuje jednym głosem) skład Zarządu PRE na trzyletnią kadencję przedstawia się następująco: prezes – ks. bp Zdzisław Tranda (ew.-ref.), wiceprezesi – ks. abp Bazyli (praw.) i ks. bp Janusz Narzyński (ew.-augsb.), sekretarz – prezb. Konstanty Wiazowski (bapt.), skarbnik – ks. bp Tadeusz Majewski (pol. kat.). Komisję rewizyjną powołano w składzie: przewodniczący – ks. bp Tymoteusz Kowalski (mariaw.), ks. sup. Zbigniew Kamiński (met.) i ks. Anatol Szydłowski (praw.). Jak z tego widać, spośród siedmiu zwierzchników stanowiących z urzędu Prezydium PRE, pięciu wchodzi w skład Zarządu, a więc tworzy większość, co pozwala Zarządowi na podejmowanie uchwał w swoim gronie. Mamy jednak nadzieję, że obecnie wybrany prezes nawiąże do dawnej, dobrej tradycji i będzie współpracował z całym Prezydium.

Zgromadzenie mogło było przyjąć do swego grona dwie nowe społeczności, które wyłoniły się z dawnego Zjednoczonego Kościoła Ewangelicznego, mianowicie: Kościół Zborów Chrystusowych i Towarzystwo Ewangeliczne. Nie wszystkie jednak sprawy formalne z tym związane zostały na czas przygotowane i dlatego, na wniosek przewodniczącego, Zgromadzenie upoważniło Prezydium do podjęcia takiej decyzji, gdy wszystkie warunki zostaną w sposób właściwy spełnione. Przy tej okazji wywiązała się ostra dyskusja, ponieważ przewodniczący zebrania usiłował wbrew wyraźnemu przepisowi statutu przeforsować uchwałę, na podstawie której Prezydium miałoby w ogóle prawo przyjmować do grona Rady nowe Kościoły, o ile zgłosiłyby one taki zamiar w okresie między Walnymi Zgromadzeniami. Przeciwnicy argumentowali, że uchwała taka byłaby nieważna jako sprzeczna ze statutem. W głosowaniu wniosek upadł i w ten sposób Zgromadzenie obroniło zasadą, że ono jest ciałem stanowiącym, i sprzeciwiło się próbie ograniczenia jego prerogatyw, m. in. decydowania o składzie Polskiej Rady Ekumenicznej.

Podjęto jeszcze jedną ważną uchwałą, również po ostrej dyskusji. Uznano mianowicie pilną potrzebą zmiany statutu i w tym celu postanowiono zwołać za rok nadzwyczajne Walne Zgromadzenie. Przewodniczący usiłował wniosek oddalić, ale delegaci z taką determinacją bronili swej suwerenności, że wyrazili nawet gotowość osobistego pokrycia kosztów nadzwyczajnego Zgromadzenia, byle doprowadzić do jak najszybszego opracowania i przyjęcia nowego statutu. Prawo bowiem, które w dużej części jest nieaktualne, wywiera demoralizujący wpływ, prowokuje do nieprzestrzegania przepisów, a więc do bezprawia.

Przebieg obrad pozwala żywić nadzieję, że delegaci nie będą już, jak dawniej, dawali sobą powodować i biernie godzić się na narzucanie sobie uchwał. Zechcą prawdopodobnie coraz więcej mieć do powiedzenia i rzeczywiście oddziaływać na działalność Polskiej Rady Ekumenicznej. Walne Zgromadzenie jest suwerennym, stanowiącym organem Rady, który powinien w pełni korzystać z przysługujących mu prerogatyw. Życzymy naszemu Biskupowi, aby jako prezes Rady do tego doprowadził.