Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

NR 4/2012

Sobór Watykański II oczami ewangelika

Fragment rozmowy Grzegorza Polaka, redaktora Katolickiej Agencji Informacyjnej, z prof. Karolem Karskim, teologiem luterańskim, ekumenistą

 

Czy Dekret o ekumenizmie wystarczy na dzisiejsze czasy, czy jest to teologiczna ramota?

Ten tekst na pewno jest w dalszym ciągu jeszcze pomocny. Jednak od dawna z naszej strony oczekujemy na pójście naprzód ze strony kolejnych papieży. Okazuje się jednak, że zarówno Jan Paweł II, jak i Benedykt XVI nie wyszli poza literę dokumentów soborowych.

Na czym miałby ten postęp polegać?

Chodziłoby o możliwość wspólnego przystępowania do Stołu Pańskiego. Mimo, że dokumenty soborowe tego nie umożliwiają, w pierwszych latach po Vaticanum II praktykowanie interkomunii było codziennością. Zwłaszcza na Zachodzie. Osobiście wiele razy mogłem to zaobserwować. Zapytałem kiedyś jednego z księży kanadyjskich na jakiej podstawie to robi, skoro Watykan na to nie pozwala. On mi odpowiedział – a było to w latach 70. ubiegłego stulecia – „Watykan jest Watykanem, a ja jestem dla siebie Watykanem”. Wtedy wielu katolików nie miało absolutnie żadnych hamulców, jednak obecnie encyklika Jana Pawła II De Eucharistia zdecydowanie zabrania interkomunii. Jeżeli się ją dzisiaj praktykuje, to w bardzo ograniczonym stopniu. Biskupi na Zachodzie przez wiele lat przymykali oko na te praktyki, dzisiaj reagują na nie nawet restrykcyjnie. Kościoły ewangelickie, zwłaszcza w krajach, gdzie protestantów jest mniej więcej tyle samo co katolików, jak np. w Niemczech, wielokrotnie apelowały, aby przynajmniej w niektórych wypadkach małżeństwa mieszane mogły przystępować do Stołu Pańskiego. Sprawa jest do dzisiaj nie załatwiona. Wydaje mi się, że jest to dzisiaj największy problem w stosunkach ekumenicznych. Jak tu mówić o wspólnocie, skoro nie możemy wspólnie przystępować do Stołu Pańskiego? Ze strony protestanckiej nie ma tutaj żadnych przeciwwskazań.

 

Cały wywiad dostępny jest tutaj