Drukuj

1 /1996

CO WY NA TO?

70 lat temu, w styczniu 1926 r., ukazał się pierwszy numer miesięcznika „Jednota”, pisma Kościoła Ewangelicko-Reformowanego, powołanego do życia dzięki inicjatywie ks. Stefana Skierskiego. Celem pisma, którego tytuł nawiązywał do staropolskiego określenia wspólnoty kościelnej, miało być łączenie rozproszonych ewangelików reformowanych i wsparcie duchowe w ich osamotnieniu wyznaniowym. „Jednota” miała także zabierać głos w sprawach społecznych, budzić sumienie narodu i pomagać w budowaniu życia społecznego w prawdzie, uczciwości, sprawiedliwości. Pismo skierowane było przede wszystkim do ewangelików reformowanych, ale też do wszystkich ludzi dobrej woli, stawiało sobie także za cel zbliżenie ewangelików różnych wyznań. Tę tematykę podejmowano częściej w końcu lat 30., gdy na czele redakcji stanął ks. Ludwik Zaunar. Począwszy od 1937 r. „Jednota” staje się dwutygodnikiem. Ostatni numer przed wojną ukazał się z datą 15 lipca 1939 r.

Po dziesięcioletniej przerwie ks. Jan Niewieczerzał wznowił pismo jako biuletyn zboru warszawskiego. „Jednota” wydawana była na powielaczu z przeznaczeniem „do użytku wewnętrznego”. Ukazywała się nieregularnie, a mimo to spełniła wielką rolę jako łącznik i świadectwo życia rozproszonych, po zawierusze wojennej bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, współwyznawców. Dopiero jesienią 1957 r. pojawił się miesięcznik, znany naszym Czytelnikom. Wskrzesiciel „Jednoty”, ks. bp Jan Niewieczerzał, pisał: „...Pragniemy udostępnić łamy naszego pisma i przyjmujemy do współpracy każdego, kto z czysto chrześcijańskiego i polskiego punktu widzenia pragnie wypowiadać swe poglądy. [...] W szczególności służyć chcemy Kościołom Reformacji”. Wkrótce też pojawia się podtytuł: „Miesięcznik religijno-społeczny poświęcony sprawom polskiego ewangelicyzmu i ekumenii”. Poszerza się krąg autorów i odbiorców – już nie tylko ewangelików, ale też prawosławnych i katolików. Oczywiście, ocenę pisma zostawiamy Czytelnikom, niemniej jednak możemy chyba powiedzieć, że założeniom otwartości i jednocześnie wyczuleniu na problemy, nie tylko religijne, współczesnego człowieka pozostaliśmy wierni. A nie zawsze było to łatwe czy wręcz możliwe...

13 grudnia 1981 r. przyniósł kolejną przerwę w wydawaniu pisma. Wprawdzie niedługą, ale z pism religijnych „przebił” nas w zawieszeniu chyba jedynie „Tygodnik Powszechny”. Takim to zagrożeniem dla ładu państwa była niskonakładowa „Jednota” i stojąca za nią maleńka społeczność reformowana.

Począwszy od 1973 r. pojawiają się podwójne numery monotematyczne, poświęcone sprawom i ludziom Kościoła, Biblii, problematyce społecznej, mniejszościom. Temat numeru 9-10/1987 brzmi: „My i Żydzi”. Ale Czytelnik nie znajdzie w tym numerze powojennych dziejów Żydów w Polsce – artykuł zatrzymała cenzura. Mamy już jednak możliwość zamieszczania informacji o ingerencjach cenzury i korzystamy z niej, pomagamy więc Czytelnikowi odczytywać między wierszami nasze stanowisko wobec różnych „niewygodnych” tematów. Takie nasze działanie wywołuje zdziwienie w innych redakcjach kościelnych: po co wam to, po co się narażać na kłopoty, można unikać niewygodnych spraw...

Rok 1989 zrodził wiele zmian, dla „Jednoty” zarówno korzystnych, jak i niestety także niekorzystnych. Jak to ktoś wyraził, nie zniszczył nas materializm dialektyczny, ale może nas zniszczyć konsumpcyjny. Trudno nam konkurować z mnóstwem efektownych, barwnych pism. Poza tym wielu dotychczasowych Czytelników po prostu nie stać na niewielki przecież w skali miesiąca wydatek, ale temu możemy dzięki Waszej pomocy – Funduszowi Prenumerat – zaradzić. Jednak ofiarność również się zmniejsza...

Wydawca, Konsystorz Kościoła Ewangelicko-Reformowanego, zastanawia się, czy nie zreorganizować pisma (czytaj: ograniczyć objętość i częstotliwość ukazywania się) bądź też wręcz zawiesić jego wydawanie. (Na marginesie: borykanie się z trudnościami finansowymi to nasza specjalność od 70 lat.) Stąd nasze dramatyczne pytanie do Was, drodzy Czytelnicy: COWYNATO?

Niezależnie jednak od tego, co przyniesie przyszłość, jesteśmy wdzięczni Bogu, że pozwalał nam przez minione lata wypełniać tę służbę, jesteśmy Mu wdzięczni za wszystkich pracowników i współpracowników. Jesteśmy wdzięczni i Wam, wierni Czytelnicy i Przyjaciele, że jesteście z nami.

Niech rozpoczynający się Nowy Rok pozwoli i Wam, i nam z ufnością patrzeć w przyszłość, niech przyniesie nam wszystkim Boże błogosławieństwo.