Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

NR 9-10 / 2008
Kiedy Pan Bóg nakazuje nam kochać bliźniego swego jak siebie samego, wskazuje tym samym, że miłość do samego siebie jest wzorcem, który ma kształtować kontakty z innymi ludźmi. Wszystkim nam wydaje się, że świetnie wiemy, co to znaczy kochać siebie: to przecież oczywiste! Wobec takiej jasności nie ma o czym dyskutować, zwłaszcza, że w miłości do siebie jest coś dwuznacznego, jakiś zapach egoizmu, na który jako chrześcijanie jesteśmy bardzo wyczuleni.
     Często odczuwamy dyskomfort związany ze stresem, przeciążeniem obowiązkami, naporem przykrych informacji, przygnębiającymi wydarzeniami w najbliższym otoczeniu. Uznajemy wtedy na ogół, że skoro przyczyny leżą poza nami, nic nie da się zrobić i trzeba z tym jakoś żyć. To poczucie bezradności jest nam trochę na rękę, bo zwalnia nas z działania. Dopiero, gdy dosięgnie nas prawdziwy dramat, szukamy sposobów zaradczych wszędzie, również – a może przede wszystkim – w sobie. To jest moment na nawiązanie rzeczywistego i szczerego kontaktu z samym sobą. Nie ma wyjścia, ponieważ los powiedział nam: sprawdzam.
      Kiedy dokonujemy rachunku sumienia, najczęściej nie zauważamy zła, które wyrządziliśmy sami sobie. Mamy silnie wpojone poczucie obowiązku wobec innych ludzi, bez ukształtowanego poczucia obowiązku wobec siebie. Zagłuszamy wewnętrzny głos, który nas niepokoi, bo nie mamy czasu na głupstwa. Dopiero bezpośrednie zagrożenie sprawia, że tego cichego głosu zaczynamy słuchać. Ten głos może nas poprowadzić na fascynującą wędrówkę, w czasie której odkryjemy swoje prawdziwe pragnienia i potrzeby, a także źródła swojej fizycznej i psychicznej siły. W czasie tej wędrówki przekonamy się o tym, że jesteśmy niepowtarzalnym światem. Nasze życie zyska na wartości, gdy w tym świecie zadbamy o porządek i harmonię. Inni ludzie zyskają, gdy odkryjemy i wykorzystamy wszystkie swoje talenty i możliwości.
     Każdy człowiek przychodzi na ten świat z woli Boga i ma do spełnienia pewną misję. Jest też wyposażony we wszystko, co do spełnienia tej misji jest niezbędne. Sztuka życia polega na dotarciu do tej zasadniczej prawdy o sobie i jej konsekwentnej realizacji. Jesteśmy zobowiązani do dbałości o zdrowie fizyczne i psychiczne i możemy nauczyć się robić to coraz lepiej. Zharmonizowanie tkwiących w naszym organizmie sił stymuluje odporność organizmu. Zanim jednak osiągniemy taki efekt, trzeba dokonać wielu odkryć w swoich myślach, emocjach i uczuciach. Narosłe przez lata wyobrażenia i nawyki stanowią skuteczną przeszkodę do uwalniania energii życiowej. Trzeba więc spojrzeć na siebie świeżym okiem, z życzliwym zainteresowaniem.

Dr Dorota Niewieczerzał

Droga w głąb siebie - pełny tekst

Jak uzyskać pełny dostęp do zasobów serwisu jednota.pl