Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

NR 1/2014, ss. 26–28

Od konfliktu do komuniiDokument dialogu luterańsko-rzymskokatolickiego „Od konfliktu do komunii” nie jest teologiczną wirtuozerią. Jednak jego mocną stroną jest ukazanie zmian w mentalności wyznaniowej, dokonujących się ponad warstwą oficjalnego ekumenizmu, z opóźnieniem reagującego na realne manifestacje jedności między luteranami a rzymskimi katolikami.

Podczas konwencji zielonoświątkowego ruchu misyjnego (Copeland Ministries) doszło do bezprecedensowego wydarzenia: zebrani wysłuchali przesłania papieża Franciszka, otrzymali błogosławieństwo i usłyszeli prośbę o modlitwę w intencji biskupa Rzymu. O ile dla większości mediów kluczową informacją było to, że papież poprosił bp. Tony’ego Palmera, by nagrał przesłanie na smartfonie, o tyle treść papieskich słów oraz przemówienie biskupa zainteresowały jedynie niszowe media i apologetyczną blogosferę. Bp Palmer przypomniał zapisy „Wspólnej deklaracji w sprawie nauki o usprawiedliwieniu”, podpisanej w 1999 r. przez Światową Federację Luterańską i Papieską Radę ds. Popierania Jedności Chrześcijan, a w szczególności te zdania, które stwierdzały podstawowe zgodności między obydwiema tradycjami na temat usprawiedliwienia z łaski przez wiarę, a więc kwestii, która – jak stanowi popularna narracja – była głównym powodem rozpoczęcia reformacji. Ustalenia te skłoniły bp. Palmera do pytania: „Protest Lutra się skończył, a wasz? Po co dalej protestować?”. Jest to jedna z możliwych percepcji „Wspólnej deklaracji”. Przytoczenie tego wydarzenia w kontekście dokumentu „Od konfliktu do komunii” ukazuje mozolny, złożony i wciąż trwający proces recepcji tekstów doktrynalnych o epokowym znaczeniu, ale również trudność zmierzenia się z przeszłością jako taką, której interpretacja i treść stanowi newralgiczny aspekt wyznaniowej tożsamości.

Czy dokument „Od konfliktu do komunii” to przełom, czy kolejny pastelowy komunikat zawodowych ekumenistów, który obchodzi garstkę pasjonatów? Oczywiście, tak postawione pytanie można uznać za przejaw zero-jedynkowego myślenia w kwestiach, które nie dotyczą przecież matematycznych równań, ale duchowego testamentu Chrystusa. „Od konfliktu do komunii” jest efektem historycznych, duchowych i teologicznych poszukiwań, owocem zbliżenia luteran i rzymskich katolików. Bezpośrednim pretekstem powstania dokumentu są obchody 500-lecia reformacji.

Świętować jubileusz reformacji?

Już pojęcia „obchody”, „wspominanie”, „upamiętnianie” rysują konfesyjne podziały. O ile luteranie nie negują faktu, że w wyniku reformacji doszło do tragicznego podziału Kościoła, o tyle podkreślają, że reformacja była przede wszystkim wydarzeniem wiary, ponownym odkryciem Ewangelii, a nie wymyśleniem jej od nowa, powrotem do Słowa Bożego oraz wielkiej skarbnicy szeroko rozumianej Tradycji Kościoła. – Przecież my nie świętujemy podziału Kościoła, ale ponowne odkrycie wyzwalającego przesłania Ewangelii. Istotą reformacji jest Ewangelia, a nie krytyka XVI-wiecznego Kościoła. Byłoby dobrze, gdyby Kościoły mogły wspólnie świętować ten jubileusz – powiedział bp Michael Bünker, zwierzchnik austriackich luteran. Z kolei Kościół rzymskokatolicki zaznacza, że nie może „świętować” 500-lecia reformacji, gdyż trudno jest celebrować rozłam Kościoła, stąd też o wiele bardziej odpowiednie byłoby wspólne upamiętnienie reformacji i wyznanie win za grzech podziału. Zasadniczo strona luterańska nie widzi przeszkód w połączeniu jubileuszu z wyznaniem win, jednak wzbrania się przed ukazywaniem reformacji jako czasu nie uprawniającego do radości.

Święto wiary i celebracja podziału – te przeciwstawne paradygmaty w postrzeganiu reformacyjnego jubileuszu przewijają się przez dokument. I dobrze. W końcu „ekumenizm nie może opierać się na zapomnieniu tradycji” (p. 12), a ta jest nie tylko nośnikiem wzniosłych treści, ale też niezrozumienia, negacji, uprzedzeń, zapomnienia, przejawiającego się w pieczołowitym pielęgnowaniu wyznaniowych zasieków, a także zatęchłej i bojaźliwej tożsamości. Dobitnie pokazuje to dokument, dając przykłady „nowego” postrzegania Lutra przez ewangelików i rzymskich katolików, ale też bardziej zróżnicowanego podejścia luteran do swojej przeszłości sprzed reformacji, czego dopomina się kard. Kurt Koch, szef Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan. Od dawna apeluje on do ewangelików różnych wyznań, aby...

 

Pełny tekst artykułu po zalogowaniu w serwisie.

Jak uzyskać pełny dostęp do zasobów serwisu jednota.pl