Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

NR 8-9 / 1991

Kościół Polskokatolicki w Polsce, zwany też w pewnym okresie Kościołem Narodowym, początek swój bierze od Polskiego Narodowego Katolickiego Kościoła w Stanach Zjednoczonych. Tam bowiem pod koniec XIX w. zrodziła się myśl zorganizowania Kościoła niezależnego od Rzymu. Dzieła tego dokonał rzymskokatolicki duchowny - ks. Franciszek Hodur, świetny organizator i gorący patriota. Przyczyny zorganizowania takiego Kościoła nie były wcale natury religijnej, lecz społeczno-patriotycznej. Emigracja polska, dość liczna w Stanach Zjednoczonych w początkach XIX w., jeszcze się powiększyła po obu powstaniach - listopadowym i styczniowym. Trudne warunki polityczne w ojczyźnie, głód i bezrobocie zmusiły wielu Polaków do szukania lepszego życia poza granicami kraju. Pozbawieni od lat własnego państwa, pragnęli oni w dalekiej Ameryce znaleźć namiastkę tej wolności, której zabrakło w ojczyźnie. Niestety, ich przywiązanie do Kościoła i katolickiej wiary natrafiło na skalisty grunt obcości językowej, obecnej także w liturgii ich własnego wyznania. Irlandcy i anglosascy biskupi i księża przemawiali do nich po angielsku, kazali śpiewać pieśni w tym języku i zmuszali do dużych świadczeń materialnych. Próby wynaradawiania wszystkich społeczności etnicznych (nie tylko emigrantów z Polski) czynione były w subiektywnie rozumianym szlachetnym celu - stworzenia jednego wielkiego narodu amerykańskiego. Ale w sercach Polaków zaczęło narastać niezadowolenie i rodził się bunt. W następstwie takich nastrojów zaczęły powstawać polskie parafie niezależne - niezależne od miejscowego biskupa ordynariusza, choć jeszcze nie zrywające z Rzymem. Jedna z nich powstała w 1897 r. w górniczym mieście Scranton (Pensylwania). Polacy ze Scranton i okolic, pod przewodnictwem swego duszpasterza ks. Franciszka Hodura, przedstawili w lutym 1898 r. memoriał papieżowi Leonowi XIII, w którym prosili:
1) o mianowanie choćby jednego biskupa polskiego w episkopacie USA;
2) o zgodę na to, aby wybudowane ze składek parafian budynki sakralne, plebanie i szkoły przykościelne były zapisane w sądach jako majątek parafii;
3) o to, aby parafianie mogli mieć wpływ na wybór proboszcza, a biskup nie narzucał im duszpasterza bez ich zgody;
4) o wyrażenie zgody na prowadzenie spraw finansowych parafii przez komitety parafialne wybierane przez całą społeczność parafialną.

Memoriał scrantoński nie uzyskał akceptacji Rzymu, zaś biskup diecezjalny obłożył ks. Franciszka Hodura ekskomuniką, która została odczytana w niedzielę 2 października 1898 r. we wszystkich świątyniach rzymskokatolickich w Scranton. W tej sytuacji duchowny i jego parafianie postanowili zerwać więzy z Rzymem. Za ich przykładem poszły niemal wszystkie polskie niezależne parafie w USA. Tak powstał Polski Narodowy Katolicki Kościół, który mimo prześladowań rozwijał się pomyślnie. W 1926 r. liczył już ponad 60 tys. wyznawców (skupionych w 91 parafiach), a w 1951 r. - 265 tysięcy (wraz z parafiami w Kanadzie, gdzie rozpoczęto misję jeszcze przed pierwszą wojną światową).

Gdy Polska odzyskała niepodległość, prawie natychmiast, bo już w 1920 r., Kościół Narodowy rozpoczął misję w ojczyźnie, przede wszystkim za sprawą reemigrantów wracających do kraju. Przez wiele cierpień i prześladowań musiał przejść w okresie międzywojennym, zanim się umocnił i zorganizował. Przede wszystkim nie został zalegalizowany przez ówczesne władze państwowe, co stworzyło mu dodatkowe utrudnienia w działalności. Z kolei podczas wojny i okupacji hitlerowskiej doznał poważnych strat w szeregach duchowieństwa i wiernych. Spokojną działalność duszpasterską pozwolił Kościołowi rozpocząć dopiero dekret legalizacyjny z 1 lutego 1946 r. W 1951 r. stworzono niezależną od macierzystego Kościoła w USA administrację kościelną, co nie oznaczało rozejścia się, przeciwnie Kościół w kraju zawsze pozostawał w jedności z Kościołem w USA. Na Synodzie 11 grudnia 1951 r. zmieniono także nazwę Kościoła na Kościół Polskokatolicki. Uznano bowiem, ze przymiotnik "narodowy" w wolnej ojczyźnie jest zbędny.

Obecnie, po latach pracy misyjnej, społeczność polskokatolicka posiada w kraju 86 parafii, w których pracuje 120 duchownych. Kościół podzielony jest na trzy diecezje: warszawską, krakowsko-częstochowską i wrocławską. Ordynariuszem diecezji warszawskiej, a zarazem pierwszym biskupem Kościoła, jest ks. Tadeusz R. Majewski.

Ustrój Kościoła jest synodalny: najwyższą władzę sprawuje Synod złożony z wszystkich księży i delegatów świeckich (po jednym lub dwóch z poszczególnych parafii). Synod wybiera pierwszego biskupa, zatwierdza biskupów wybranych przez synody diecezjalne, decyduje o wszystkich ważnych sprawach majątkowych, sądowniczych, administracyjnych, konfesyjnych itp. W okresie międzysynodalnym Kościołem kieruje Rada Kościoła, w której skład wchodzą biskupi, dziekani i osoby świeckie.

W 1907 r. ks. Franciszek Hodur przyjął w Utrechcie sakrę biskupią i podpisał Deklarację utrechcką z 24 września 1889 r. Jej ważność rozciągnęła się również na Kościół Polskokatolicki, zorganizowany w latach dwudziestych w Polsce. Odtąd Kościół ten należy do dużej rodziny Kościołów starokatolickich, pozostających w tzw. unii utrechckiej i zrzeszających podobne Kościoły z Holandii, Szwajcarii, Niemiec, Austrii i Czechosłowacji.

Przynależność do starokatolicyzmu oznacza przyjęcie prawd wiary i zasad moralności ustalonych przez ekumeniczne sobory nie podzielonego Kościoła pierwszego tysiąclecia, które obowiązują we wszystkich Kościołach starokatolickich. Dlatego Kościół Polskokatolicki nie uznaje watykańskich dekretów z 18 lipca 1870 r. o nieomylności i uniwersalnej jurysdykcji papieża, jako sprzecznych z wiarą starego Kościoła i burzących ustrój starokościelny. Nie przeszkadza to jednak w uznawaniu historycznego prymatu i przyznawaniu biskupowi Rzymu pierwszeństwa honorowego - uważa się go za pierwszego wśród równych (primus inter pares). Kościół nie przyjął również jako obowiązujących w sumieniu nowych dogmatów ogłaszanych ex cathedra przez biskupów Rzymu lub ustanawianych na soborach Kościoła rzymskokatolickiego.

A oto inne szczególne cechy Kościoła Polskokatolickiego:
- od 1900 r. (a więc na 65 lat przed Vaticanum II) wprowadzono do liturgii język polski, co przez długie lata było jednym z powodów ataków na Kościół ze strony kleru i wyznawców rzymskokatolicyzmu;
- na IV Synodzie Powszechnym w Scranton (1921) zniesiono przymusowy celibat duchownych, co uchroniło księży od męki sumienia i dało możność zakładania rodziny zgodnie z myślą Bożą wyrażoną u początków stworzenia człowieka; - obok spowiedzi usznej, obowiązującej dzieci i młodzież, wprowadzono dla ogółu wiernych spowiedź ogólną (powszechną) przed ołtarzem;
- małżeństwo, uznane za związek nierozerwalny, może być jednak rozwiązane w sytuacji, gdy na skutek słabości ludzkiej rozpadło się. Wówczas strona niewinna rozbicia związku może ubiegać się w Sądzie Kościelnym o zezwolenie na zawarcie ponownego ślubu;
- cześć dla Najświętszej Maryi Panny oraz kult świętych Pańskich, szczególnie świętych pierwszego tysiąclecia chrześcijaństwa, jest w Kościele zachowany, lecz praktykowany z umiarem. Odnosi się to zwłaszcza do kultu cudownych obrazów, który nie może przysłonić aktów uwielbienia należnych Bogu i Jezusowi Chrystusowi.

Kościół Polskokatolicki, kierując się duchem Ewangelii, słowami i przykładem samego Jezusa Chrystusa, nie pozwala na jakiekolwiek swobodne traktowanie zasad moralności przez wiernych. Jednakże nigdy nie podejmował i nie podejmuje próby zastąpienia wolności i sumienia człowieka przez przepisy prawa, które by wolność zastąpiły nową, kościelną niewolą. Kościół uważa, ze prawdziwe grzechy rodzą się przede wszystkim z samolubstwa i krańcowego egoizmu ludzkiego.

Kościół Polskokatolicki - na miarę swoich skromnych możliwości - stara się pomagać ludziom starym, cierpiącym, chorym, niepełnosprawnym, szczególnie zaś uzależnionym - narkomanom i alkoholikom - oraz wszystkim, którzy wymagają szczególnej opieki i troski. Nie jest to działalność zakrojona na szeroką skalę, lecz prowadzona w obrębie duszpasterstwa parafialnego.

Jednym z przykładów oryginalnej akcji społecznej i zarazem ekumenicznej może być parafia polskokatolicka w Lublinie. Z inicjatywy ks. prob. Bogusława Wołyńskiego ustanowiono w niej wyróżnienie "Serce dla serc" (medal brązowy i dyplom), które co roku przyznawane jest ludziom zasłużonym w różnych dziedzinach służby bliźniemu: za ratowanie życia, pracę diakonijną i charytatywną, rozsławianie imienia Polski oraz wybitną działalność ekumeniczną. Wśród osób dotąd wyróżnionych są duchowni różnych wyznań, naukowcy, górnicy, dziennikarze, górale, marynarze, sportowcy, pielęgniarki, i to nie tylko z Polski, ale np. z Holandii, Hiszpanii, USA, RFN a nawet Japonii. Ta sympatyczna akcja przyczynia się w znacznym stopniu do bratniego zespalania ludzi różnych poglądów i przynależności wyznaniowej.

Parafia w Strzyżowicach k. Katowic (proboszcz ks. Eugeniusz Stelmach), przy wydatnej pomocy zwierzchnich władz Kościoła, od szeregu lat organizuje co roku obozy letnie dla dzieci i młodzieży z terenu niemal całej Polski, a nawet z zagranicy. Jest to działalność zarówno duszpasterska, jak i charytatywna, gdyż nie wszyscy rodzice są w stanie pokryć pełne koszty utrzymania i wyżywienia swych dzieci.

Dzięki zapobiegliwym staraniom pierwszego biskupa Tadeusza R. Majewskiego uzyskano zapis w testamencie jednej z wyznawczyń Kościoła w Kanadzie na zbudowanie w Warszawie (przy ul. Modlińskiej 205) kościoła i domu pogodnej starości - "Samarytanin". Idea ta znalazła zrozumienie w Światowej Radzie Kościołów, która również pospieszyła z dużą pomocą finansową. Kościół już został zbudowany, poświęcony i oddany do użytku wiernym, natomiast dom znajduje się jeszcze w stanie surowym i podejmowane są starania o dalsze środki finansowe na jego wykończenie.

Uzyskanie przez Polskę pełnej wolności i całkowitej suwerenności postawiło cały naród, a w nim wszystkie Kościoły i wyznania, wobec nowych zadań oraz stworzyło możliwość szerszej działalności duszpastersko-społecznej i charytatywnej. Kościół Polskokatolicki stara się wyjść naprzeciw tym potrzebom i pragnie choć w drobnej części przyczynić się do budowy wspólnego domu, któremu na imię Rzeczpospolita Polska. Sądzę, że będzie mu w tym pomocny jego przychylny, braterski stosunek do Kościołów i ludzi różnych wyznań oraz jego otwarte, ekumeniczne podejście do współpracy międzykościelnej.