Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

NR 1/2020, s. 9–10

Ojciec Krzysztofa Dorosza stał się – pod wpływem Bartha – ewangelikiem reformowanym, gdy już był dobrze po osiemdziesiątce. Ja po przejściu na emeryturę.

Skąd przychodzę

Mam tradycje rzymskokatolickie i dwóch biskupów w rodzie Mój ojciec, Jan Gliński, był aresztowany za udział w proteście przeciwko internowaniu kard. Stefana Wyszyńskiego. Ja, z tego samego powodu, wyrzucona z „wilczym biletem” (bez prawa kontynuowania nauki nawet zaocznie) ze szkoły im. Mikołaja Reja w Warszawie. Ponieważ moja matka zmarła, gdy miałam siedem lat, wychowywałam się w internacie sióstr urszulanek we Włocławku, a następnie w Milanówku.

Nigdy w Kościele rzymskokatolickim nie spotkała mnie żadna przykrość, no może z wyjątkiem afrontu, gdy ks. Stanisław Małkowski nie chciał mi udzielić komunii na rękę, mimo że rzecz się działa po lewej stronie Wisły, w diecezji, w której to było dopuszczalne – na Wólce Węglowej.

A jednak nie wszystko w polskim Kościele katolickim mi się podobało. Przez dwa lata, jako opiekunka ociemniałej, pracowałam w Mokotowskim Hospicjum. Krucyfiks na wydatnym biuście pani prezes wzbudzał we mnie takie samo zażenowanie, jak powtarzanie słów: „zawsze Dziewica”. Misjonarkom Miłości (zgromadzenie Matki Teresy z Kalkuty) pomagałam do momentu, kiedy Kościół katolicki pozbawił je lokalu, w którym te dzielne kobiety z różnych stron świata opiekowały się bezdomnymi. Od zawsze rytuały z użyciem wody święconej kojarzyły mi się z magią.

Wątpliwości miałam sporo. Zaczęłam wypytywać moich licznych współwyznawców, jakie są motywy ich bycia właśnie w tym Kościele, skoro istnieją inne wyznania chrześcijańskie. Odpowiedzi sprowadzały się do – moim zdaniem – bezrefleksyjnego stwierdzenia: taka w naszej rodzinie tradycja.

Poszukiwania

Zaczęłam poszukiwać wśród wyznań chrześcijańskich w Polsce. Może np. w Wielkiej Brytanii, gdzie moja przyjaciółka była w Kościele katolickim szafarką (nosiła komunię do domów osób chorych), jej proboszcz był „pastoropodobny”, a żonaci anglikanie po konwersji zostają księżmi nie rozstając się z żonami – nie odczuwałabym takiej presji. Jednak pewnie już do śmierci będę mieszkała w Polsce.

Na którymś z nabożeństw ekumenicznych zaczepiłam Jana Turnaua, którego znałam z lektur w „Gazecie Wyborczej” i „Buncie Młodych Duchem”. Dowiedziałam się o istnieniu Ekumenicznego Uniwersytetu Trzeciego Wieku na Kredytowej w Warszawie i o Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej. Bardzo dużo mi dały wykłady profesorów tej uczelni: Karola Karskiego, Janusza Maciuszki, Rafała Leszczyńskiego, ks. Jerzego Tofiluka, a także lektura „Symboliki” Karskiego, „Porównania wyznań” poczwórnego autorstwa (w tym katolickiego), „Dróg chrześcijaństwa” pod redakcją Krzysztofa Dorosza czy książki napisanej z perspektywy katolickiej pt. „O protestantyzmie” autorstwa Marii Czapskiej. I – nade wszystko – lektura Pisma Świętego.

Wielki wpływ wywarły na mnie kazania ks. Michała Jabłońskiego słuchane w radiu i podczas nabożeństw ekumenicznych, np. w kościele katolickim przy ul. Piwnej. Nie do przecenienia był kurs przygotowujący do konwersji, prowadzony przez ks. Romana Lipińskiego i ks. Michała Jabłońskiego. W tych kursach staram się uczestniczyć od siedmiu lat w każdą środę, choć mija już pięć lat od mojej konwersji.

Słuchałam też Adama Aduszkiewicza na spotkaniu w bibliotece publicznej. Na moją prośbę spotykał się ze mną Michał Koktysz, by odpowiadać na pytania poszukującej. Podobnie Tomasz Piątek i inni parafianie Kościoła ewangelicko-reformowanego. Zdarzyło mi się wyprowadzić z salonu pełnego czcigodnych matematyków równie czcigodnego prof. Semadeniego, by go zanudzać pytaniami o nasz Kościół. Chciałam poznać ludzi, by się upewnić, czy rzeczywiście ta wspólnota jest dla mnie.

Jestem głęboko przekonana, że do naszego Kościoła prowadził mnie Duch Święty. Jedną z wielu rzeczy, które...

 

Pełny tekst artykułu (po zalogowaniu w serwisie)

Jak uzyskać pełny dostęp do zasobów serwisu jednota.pl

* * * * *

Marta Glińska – członkini Parafii Ewangelicko-Reformowanej w Warszawie