Drukuj
Głos w dyskusji nad prawem wewnętrznym Kościoła Ewangelicko-Reformowanego w RP

 

NR 3/2020, s. 8–11

Agenda Gdanska z 1637 r.Podczas sesji Synodu Kościoła Ewangelicko-Reformowanego w RP w listopadzie 2019 r. wysunięto propozycję zmian w Prawie Wewnętrznym Kościoła. Projekt ten zakłada usunięcie z preambuły odwołania do II Konfesji helweckiej i Agendy gdańskiej. Wywołało to kontrowersje wśród synodałów. Poniżej prezentujemy głos ks. Romana Lipińskiego na ten temat.

W czasie obrad Synodu podlegamy presji czasu. Wypowiedzi powinny być krótkie, treściwe, z użyciem konkretnych argumentów, tak by pozwalały uczestnikom obrad na wyrobienie sobie opinii w danej sprawie. Na propozycje zmian w Prawie Wewnętrznym, które przedstawił przewodniczący Komisji Prawa ks. Semko Koroza, odpowiedziałem w czasie sesji w listopadzie 2019 r. ad hoc, a więc na pewno niewyczerpująco i w sposób daleki od poprawnej komunikatywności. Obecnie nie zamierzam powtarzać wygłoszonych wówczas przekonań ufając, że zostały – na ile były istotne – zapisane w protokole synodalnym. Nie jestem prawnikiem i nie jest moim dążeniem ocena merytoryczna sformułowań prawniczych. Jestem duchownym, który w rocie ślubowania zobowiązał się przestrzegać zasad obecnego Prawa. Pragnę wytłumaczyć, dlaczego niepokoją mnie postulaty zgłoszone odnośnie preambuły Prawa.

Rozpoczynam swoje rozważania od cytatu zaczerpniętego z pracy jednego z wybitnych historyków doby nowożytnej i współczesnej, prof. Janusza Tazbira. Jestem przekonany, że jest obiektywnym badaczem przeszłości, wybitnym znawcą zagadnień, które porusza, i przekonującym w doborze argumentów prezenterem wizji kultury religijnej czasów renesansu i baroku w szlacheckiej Rzeczypospolitej. Warto poznawać wszystkie jego prace, choć nie trzeba zgadzać się ze wszystkimi poglądami.

W swojej pracy o reformacji w Polsce napisał: „Należy dostrzegać w pełni siłę adaptacyjną środowiska, które przystosowywało daną doktrynę religijną do własnych potrzeb, przyzwyczajeń i mentalności. Już sam jej wybór następował – jeśli chodzi o pewną zbiorowość, a nie jednostki – na drodze trzeźwych poszukiwań, nie zaś w wyniku spontanicznych odkryć. Hieronim Filipowski, jeden z przywódców szlacheckiej reformacji, stwierdził wręcz: »Szukaliśmy, gdzie bychmy mogli najbliższy prawdziwej nauki kościół albo lud naleźć, chcąc się do niego przyłączyć«. Podobnie jak przed blisko sześciuset laty chrześcijaństwo przyjęto nie ze skłóconych z Polską Niemiec, ale z Czech, tak teraz w poszukiwaniu »nowej, prawdziwej wiary« wybrano się aż do Szwajcarii. Importowany stamtąd kalwinizm w niewielkim tylko stopniu przypominał wyznanie niderlandzkich kupców czy genewskiego patrycjatu. Daremnie byśmy więc w nim szukali pochwały produkcyjnego trybu życia, apologii handlu, przekonania, iż powodzenie w interesach oznacza błogosławieństwo boże. Co ważniejsze: dogmat o przeznaczeniu (predestynacji), stanowiący kamień węgielny kalwinizmu zachodnioeuropejskiego, nie był przez polskich zwolenników Genewy zbyt mocno akcentowany; najczęściej starano się w ogóle nie poruszać tego zagadnienia. Wiązało się to zresztą ściśle ze słabością teologiczną polskiej reformacji. Jest rzeczą znamienną, iż z grona szlachty wyszło bardzo niewielu teologów z prawdziwego zdarzenia. Tylko jeden z nich, mianowicie Jan Łaski, okazał się kimś wybitniejszym. Europejską sławę zyskał jednak nie dzięki swym dziełom, lecz działalności na terenie Fryzji i Anglii”[1].

Co najmniej cztery tematy zawarte w tej opinii mogą być podstawą pożytecznej dla nas refleksji w kontekście wydarzeń w Kościele Ewangelicko-Reformowanym w RP w ciągu ostatnich dwóch lat. W niniejszym numerze JEDNOTY omówię kwestie obecności II Konfesji helweckiej i Agendy gdańskiej w preambule Prawa Wewnętrznego. Kolejne wątki zostaną przedstawione w następnych numerach.

Kwestia II Konfesji helweckiej

O tym, jak wytrwale i gorliwie przebiegały poszukiwania, by naprawdę znaleźć „najbliższy prawdziwej nauki Kościół albo lud”, o tym, że w tych poszukiwaniach naprawdę „wybrano się aż do Szwajcarii”, ładnie, zwięźle, lecz treściwie wypowiedziała się Agnieszka Tys w artykule „Początki wyznania ewangelicko-reformowanego w Rzeczypospolitej”[2]. W preambule Prawa Wewnętrznego Kościoła Ewangelicko-Reformowanego w RP jest zapisane: „(...) wykład zasad wiary został systematycznie przedstawiony w Katechizmie heidelberskim (1563), Drugiej konfesji helweckiej (1566) i w Konfesji sandomierskiej (1570)”[3]. Jeżeli stało się tak, że ten zapis drażni kogoś jak uciążliwa zadra w bucie, to proszę, żeby przed ponownym zgłoszeniem postulatu o konieczności zmian w tym zapisie dał Synodowi słowo honoru, że ten artykuł Agnieszki Tys przeczytał i że postulat zmian zgłasza pomimo tej lektury.

Ja z tego artykułu pragnę zacytować fragment informacji o obradach w Sandomierzu w 1570 r., który dotyczy obu konfesji: „W kwietniu 1570 roku doszło do zawarcia tzw. Ugody sandomierskiej pomiędzy wspomnianymi wyznaniami, na mocy której luteranie, reformowani i bracia czescy zobowiązali się ściśle współpracować ze sobą i występować wspólnie w instytucjach państwowych. Podstawą teologiczną porozumienia stała się ewangelicko-reformowana Konfesja Sandomierska, napisana w taki sposób, aby tezy dotyczące Wieczerzy Pańskiej mogli przyjąć luteranie. Bracia czescy wytrwali przy postanowieniach Ugody, łącząc się ściśle z Kościołem Reformowanym”[4]. W cytowanym fragmencie są cztery odnośniki do przypisów, a jeden stanowi szczególny przedmiot naszego zainteresowania. Przedstawiam go in extenso: „Konfesja sandomierska jest przekładem II Konfesji helweckiej, którą napisał Heinrich Bullinger. Przetłumaczenie konfesji helweckiej na język polski zlecił Krzysztofowi Trecemu reformowany synod małopolski z myślą o przedstawieniu jej królowi. Do przekładu wprowadzono kilka dodatków, które miały na celu pozyskanie przychylności luteranów. Por. J. Lehmann, Konfesja sandomierska na tle innych konfesji w Polsce XVI wieku, Warszawa, 1937, s. 109; K. Karski, Symbolika. Zarys wiedzy o Kościołach i wspólnotach chrześcijańskich, Warszawa 1994, s. 148. Zob. też R. Leszczyński, Konfesja sandomierska, dzieje tekstu, Warszawa 1994. Konfesja sandomierska jest obecnie, obok Katechizmu heidelberskiego, księgą wyznaniową Kościoła Ewangelicko-Reformowanego w Polsce”[5].

W ciągu wielu lat mojej pracy duchownego w Kościele Ewangelicko-Reformowanym w RP nigdy nie wstydziłem się tej prawdy o powstaniu Konfesji sandomierskiej. Natomiast kilka razy miałem w życiu okazję z dumą przypomnieć o tych irenicznych staraniach ewangelicyzmu reformowanego na rzecz utrzymania dobrej współpracy w Polsce. Ponieważ – jak widać z ustaleń historyków – obie konfesje nie są tożsame, uważam, że nasi poprzednicy dobrze zrobili tak formułując ten zapis w preambule Prawa, jak właśnie zacytowałem. Przy okazji bardzo serdecznie proszę wszystkich członków Synodu z głosem stanowiącym, którzy by mieli podejmować decyzję, żeby także spróbowali dotrzeć do tego artykułu Agnieszki Tys, dostępnego w Bibliotece Synodu.

Przywołuję tutaj jeszcze przynajmniej jedno zdanie, które podczas konferencji we Wrocławiu na temat Biblii brzeskiej zamieścił w swoim referacie prof. Rafał Leszczyński jr: „Innymi słowy, wśród wyznawców ewangelicyzmu helweckiego zakorzeniło się przekonanie, iż Biblia brzeska jest przekładem ewangelicko-reformowanym...”[6]. Nie znam, nie usłyszałem racjonalnych argumentów za usunięciem nazwy II Konfesji helweckiej z preambuły Prawa. Nie widzę powodu, dla którego należałoby zacierać chlubne karty historii. Żałuję, że podczas obrad Synodu Kościoła pojawiają się postulaty prowadzące do odebrania mnie i innym współwyznawcom tej cząstki naszej wyznaniowej i kulturowej tożsamości, z której byliśmy i jesteśmy dumni.

Wspaniałe świadectwo z historii naszego Kościoła

Do refleksji pobudzają też słowa prof. Tazbira o tym, że „należy dostrzegać w pełni siłę adaptacyjną środowiska” oraz o „wyborze na drodze trzeźwych poszukiwań”. Kiedy myślę o „przystosowywaniu idei do potrzeb” i o „wyborze przez środowisko na drodze trzeźwych poszukiwań”, to stwierdzam, że w naszej historii mieliśmy okres takich usilnych działań, starań i zabiegów. Miały one zaowocować wydaniem dla tego środowiska, dla tej zróżnicowanej zbiorowości wspólnego Pisma Świętego, wspólnej agendy (formy porządku posługi religijnej) i wspólnego kancjonału. Takie wysiłki, które były podjęte w latach 1602–1637, są bardzo ważne dla naszej historii nie tylko dlatego, że to były już czasy kontrreformacji, ale także jako wyraz dążeń do ujednolicenia świadectwa chrześcijańskiego, świadectwa wiary ewangelików reformowanych w naszym kraju. Mam wrażenie, że te działania są nam mniej znane.

Na początku XVII w. pojawiło się wśród ewangelików pojęcie de uniformitate jako postulat potrzebnego, wspólnego dla poszczególnych prowincji państwa i różnych wyznań działania. Dopiero jednak w 1626 r. sprawa ta wyszła ze stadium projektów. Olbrzymi wysiłek i długo trwające rokowania zakończone zostały sukcesem. Ujednolicenie zewnętrznej strony kultu poprzez wprowadzenie do trzech prowincji i dwóch wyznań jednakowych agend, kancjonałów i modlitw stało się faktem. Opuściły one prasy drukarskie w Gdańsku w 1637 r.

W preambule Prawa Wewnętrznego Kościoła czytamy: „Za wzór formy nabożeństwa i innych posług religijnych [wspólnota wierzących, tworząca Kościół Ewangelicko-Reformowany w RP – przyp. red.] przyjmuje Agendę gdańską (1637)”[7]. I proszę członków Synodu Kościoła Ewangelicko-Reformowanego w RP, żeby tak zostało. Proszę, żebyśmy zachowali to – według mnie wspaniałe – świadectwo z historii naszego Kościoła. Niech mi będzie wolno przytoczyć kilka słów z przedmowy do Agendy, którą w historii Kościoła ewangelicko-reformowanego zwykliśmy nazywać „Wielką Agendą Gdańską”: „Kościół Boży starał się o to wszelkim sposobem po wszystkim chrześcijaństwie, aby uniformitatem religionis zachował; co jako po wszystkim świecie być nie może, dla rozmaitych i głównych przyczyn; ponieważ ta perfekcja odłożona jest do Nieba; tak też przynamniej w jednym królestwie i państwie tego nie mieć, a mogąc jest rzecz bardzo nieprzystojna i zgodzie, miłości, wierze i Nabożeństwu Chrześcijańskiemu szkodliwa”[8].

 

Czytaj też: ks. Roman Lipiński, „Dążenia do ujednolicenia świadectwa wiary” (szersze omówienie procesu ujednolicania zewnętrznej formy kultu wśród ewangelików w XVII w.)

* * * * *

ks. Roman Lipiński – emerytowany duchowny Kościoła Ewangelicko-Reformowanego w RP, zastępca notariusza Synodu tego Kościoła, członek Komisji Dialogu Polskiej Rady Ekumenicznej

_______________________

[1] J. Tazbir, „Reformacja w Polsce, Szkice o ludziach i doktrynie”, Warszawa 1993, s. 26–27.

[2] A. Tys, „Początki wyznania ewangelicko-reformowanego w Rzeczypospolitej”, w: „Biblia brzeska, historia, język, teologia. Materiały z konferencji we Wrocławiu w dniu 8 czerwca 2013 roku”, Łódź, 2013, s. 12.

[3] Prawo Wewnętrzne Kościoła Ewangelicko-Reformowanego w RP obowiązujące od 1 stycznia 2015 r. znowelizowane podczas Synodu 12–13 maja 2018 r. i 11–12 maja 2019 r.

[4] A. Tys, „Początki wyznania...”, dz. cyt., s. 22 i 23.

[5] Tamże, przyp. 58.

[6] R. Leszczyński, „Biblia brzeska – ewangelicka czy antytrynitarna?”, w: „Biblia brzeska…”, dz. cyt., s. 79.

[7] Prawo Wewnętrzne Kościoła Ewangelicko-Reformowanego…, dz. cyt.

[8] „Agenda albo Forma Porządku usługi świętej w zborach ewangelickich koronnych i Wielkiego Księstwa Litewskiego. Na wieczną cześć i chwałę Ojcu, Synowi i Duchu Ś. Bogu w Trójcy jedynemu za zgodną zborów wszystkich uchwałą teraz nowo przejźrzana y wydana we Gdańsku”, Gdańsk 1637, s. 5.