Drukuj

NR 6–7/1982

 

Karl BarthOd czasów Lutra i Kalwina nie miał Kościół ewangelicki tej miary teologa. Karol Barth był jednym z ludzi, którzy tak panują nad swoją dziedziną, że wraz z nimi rozpoczyna się nowa epoka. Jego dzieło wywołało bardzo szeroki oddźwięk nie tylko w jego własnym Kościele, tj. reformowanym, nie tylko w całym ewangelicyzmie, ale w całym chrześcijaństwie, w tym również w Kościele Rzymskokatolickim, którego teolodzy poświecili mu wiele uwagi. Lista publikacji na temat Bartha i jego teologii stale rośnie i już dziś stanowi sporą bibliotekę. Rzecz zastanawiająca, że jedyną w Polsce pracę na temat teologii Bartha napisał teolog katolicki, ks. prof. Alfons Nossol1.

Chociaż Karol Barth całkiem świadomie znalazł się w określonej tradycji kościelnej, mianowicie reformowanej, to nie można go zmieścić w ciasnych ramach konfesyjnych. Jego perspektywa teologiczna ma wymiary ekumeniczne. Prawda, którą odkrywał i głosił, prawda jedyna i powszechna, nie należy do żadnego poszczególnego Kościoła. Wybitny teolog katolicki - podobnie jak Barth bazylejczyk - Hans Urs von Balthasar jest zdania, że nie tylko ewangelicyzm, ale cały Kościół powszechny został przez jego teologię głęboko poruszony i radykalnie odnowiony. Barth rzucił nowe światło na wiarę, życie i świadectwo chrześcijan, a także na miłość, sztukę, politykę i życie współczesnego świata.

Sam Barth pisał następująco: "Dzięki temu, że nam, chrześcijanom, dane jest żyć w prawdzie Jezusa Chrystusa, w świetle poznania Boga, który oświeca nasz umysł, możemy w sposób pewny poznać prawdziwy sens naszego życia, a także rację bytu i cel wszystkiego, co istnieje. Stąd niezwykłe rozszerzenie naszych horyzontów; uchwycić prawdę o przedmiocie wiary, to znaczy ni mniej ni więcej, jak być zdolnym do poznania wszystkiego, czyli samego siebie, człowieka, świata i całego kosmosu. Prawda Jezusa Chrystusa to nie jest jedna z wielu prawd, lecz prawda powszechna, źródło wszystkich innych, ponieważ jest Prawdą Bożą, ową suprema veritas, a jednocześnie ultima veritas2. Czyż Bóg nie stworzył wszystkiego w Jezusie Chrystusie (Kol. 1:16), również i nas samych? Istniejemy tylko w Nim, wspierani Jego potężnym Słowem. Jego znać, to znaczy znać wszystko".3

DZIECIŃSTWO I MŁODOŚĆ

Urodzony w Bazylei 10 maja 1886, był synem Fritza Bartha, profesora teologii, specjalisty Nowego Testamentu. Dzieciństwo i wczesną młodość spędził w Bernie, stolicy Szwajcarii. Nie znosząc autorytaryzmu władz nigdy nie czuł się dobrze w tym mieście, z którego lubił drwić. Niejednokrotnie okazywano mu tam nieufność, jaką wszystkie rządy otaczają swoich obywateli, którzy nie godzą się na żadne ograniczenie ich myśli i wypowiedzi.

Studia teologiczne podjął w Bernie i kontynuował je potem w Berlinie, Tybindze i Marburgu. Wtedy nawiązał pierwsze kontakty z Niemcami, które tak wielką rolę odegrały w jego życiu. Jego profesorami byli najmodniejsi mistrzowie teologii początków XX wieku. Przede wszystkim Adolf von Harnack (1851-1930), sławny autor podręcznika historii dogmatów, który starał się wyjaśnić dogmatykę wczesnochrześcijańską jako hellenizację oryginalnej myśli Jezusa. W książce "Istota chrześcijaństwa" nie ukazywał on Boga jako ośrodka wiary i pobożności Kościoła, lecz wierzącego człowieka i jego stosunek do Istoty boskiej o słabo zakreślonych konturach. W ten sposób ujawnił się u Harnacka ów poślizg antropocentryczny, który od czasów Schleiermachera charakteryzował modernistyczną teologię ewangelicką. Innym jego nauczycielem był Herrmann Gunkel (1862-1932), reprezentant najbardziej radykalnej linii historycznokrytycznej w wykładzie Starego Testamentu. Sławę zapewniły mu prace na temat paralelizmu mitologii babilońskiej i biblijnej. Zupełnie inną postawę reprezentował Adolf Schlatter (1852-1938), specjalista w zagadnieniach judaizmu i krytyki nowotestamentowej. To on stworzył usystematyzowaną i pozytywną przeciwwagę dla triumfującej metody historycznokrytycznej. Wielki wpływ na Bartha wywarł Wilhelm Herrmann (1846-1922), najznamienitszy z uczniów Ritschla, inicjator dogmatyki neokantowskiej. Dla niego również antropologia była ośrodkiem życia osobistego, którego problemów nie da się rozwiązać bez spotkania z Bogiem żywym. Według niego życie religijne jednostki rodzi się i rozwija dzięki...

ks. Bogdan Tranda
 

Pełny tekst artykułu (po zalogowaniu w serwisie)

Jak uzyskać pełny dostęp do zasobów serwisu jednota.pl