Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

NR 2/2021, s. 3

W 2019 r. z okazji Roku Karla Bartha przypominaliśmy wybrane wypowiedzi tego szwajcarskiego teologa ewangelickiego. Kontynuujemy ten cykl.

 

Małe westchnienie

Czy jest ktoś, kto ośmieli się powiedzieć: potrafię się modlić? Obawiam się, że ludzie, którzy pragną tak mówić, w gruncie rzeczy nie potrafią się modlić. I odwrotnie: tym, którzy załamują ręce, mówiąc: „nie umiem się modlić”, można powiedzieć: „z tego właśnie powodu jesteście naprawdę blisko modlitwy”. Prawdziwa modlitwa jest czymś, czego nie potrafimy dokonać, lecz co się dzieje – nie dlatego, że jesteśmy do niej zdolni, lecz dlatego, że Bóg przyjął nas jako swoje dzieci. Jeżeli jesteśmy Jego dziećmi, możemy także do Niego wołać. Biblijne przykazania nakazują nam: Proście! Miejcie przed oczami naszego Pana Jezusa Chrystusa, który modlił się za nas na krzyżu! Nie możecie nic innego zrobić jak tylko przyjąć Jego łaskę. Kiedy mówicie „tak” łasce Boga, spełniacie Jego przykazanie; modlicie się. To jest to małe westchnienie, które kierujemy do Boga, mówiąc: Ach, tak! To jest modlitwa i źródło wszystkich modlitw. W tym mieści się cała Modlitwa Pańska, każde miserere, każda Gloria, którymi Kościół kiedykolwiek się modlił. W tym małym westchnieniu znajduje się wszystko i wszystko musi ciągle na nowo stawać się małym westchnieniem. Nie istnieje sztuka modlitwy. Istnieje tylko proste pozwolenie udzielone Bożemu dziecku i jego skromna śmiałość. O tym pozwoleniu powinniście pamiętać, kiedy nie jesteście w stanie się modlić.

tłum. Krzysztof Dorosz

 

Karl Barth, „Der kleine Seufzer ”, w: „Augenblicke”, Zürich 2005, s. 61