Drukuj

NR 7-8 / 2010

OSTATNI DUCHOWNI WIELKOPOLSKIEJ JEDNOTY W LESZNIE
(część II)

Wolfgang Bickerich był siódmym dzieckiem leszczyńskiego proboszcza Jednoty, ks. Wilhelma Bickericha i jego żony Edith. Urodzony 21 kwietnia 1907 roku w Lesznie, już jako sześciolatek rozpoczął naukę w prywatnym niemieckim liceum, by wiosną 1916 roku wstąpić do gimnazjum państwowego. Traktat wersalski przyznał jednak w 1919 roku Leszno (niezdobyte przez wielkopolskich powstańców) Polsce, a formalne przekazanie miasta polskiej administracji nastąpiło 10 stycznia 1920 roku. Oznaczało to także polonizację państwowych szkół, co skłoniło Wolf­ganga Bickericha do kontynuowania edukacji w nowym, niemieckim (prywatnym) gimnazjum w Lesznie. W czerwcu 1924 roku, formalnie traktowany jako gimnazjalista nauczany w systemie eksternistycznym, przystąpił do matury w polskim gimnazjum im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu i uzyskał świadectwo dojrzałości jako jeden z 7 na 11 zdających wraz z nim egzaminy Niemców.


     Zaostrzenie polsko-niemieckiej konfrontacji nie pozostało bez wpływu na decyzję Wolfganga Bickericha o wyborze życiowej drogi duchownego. Jak sam przyznał kilka lat później, obok indywidualnych poszukiwań światopoglądowych oraz przykładu ojca, istotne było dla niego także rosnące znaczenie Kościoła ewangelicko-unijnego w życiu mniejszości niemieckiej w Polsce. Po 1918 roku, wobec emigracji niemieckich urzędników, nauczycieli i przedsiębiorców do Rzeszy, w niektórych powiatach Wielkopolski i Pomorza to właśnie pastorzy stali się najliczniej reprezentowanymi przedstawicielami inteligencji, odgrywającymi główną rolę w organizowaniu życia politycznego, gospodarczego i kulturalnego miejscowych Niemców. 17-letni Wolfgang Bickerich rozpoczął zatem już w 1924 roku studia teologiczne w Szwajcarii, na uniwersytecie w Bazylei. Po dwóch semestrach przeniósł się do Marburga w Niemczech – tamtejszy uniwersytet miał zapewnić mu lepszą znajomość niemieckiej kultury i tradycji, której reprezentantem Bickerich stać się miał jako ewangelicki duchowny w Polsce. Dwa semestry spędzone w Marburgu (1925-1926) okazały się rzeczywiście istotne zarówno dzięki uczestnictwu w wykładach i seminariach tak znanych profesorów jak Rudolf Otto czy Rudolf Bultmann, ale także dzięki studenckim podróżom po Rzeszy, umożliwiającym lepsze poznanie niemieckiej ojczyzny. W 1926 roku Bickerich otrzymał stypendium Konsystorza ewangelickiego w Poznaniu na studia zagraniczne – jego wybór padł na uniwersytet w szkockim Edynburgu, gdzie spędził kolejne dwa semestry, doskonaląc znajomość języka angielskiego i poznając miejscowych wyznawców różnych religii – „od kwakrów po członków anglikańskiego Wysokiego Kościoła”. W 1927 roku Bickerich postanowił jednak uzupełnić studia pobytem – jak to określił – „w centrum kultury”, czyli w Berlinie, gdzie uczestniczył w zajęciach uniwersyteckich kolejne dwa semestry (1927-1928). Ostatnim przystankiem jego uniwersyteckiej peregrynacji był uniwersytet w bawarskim Erlangen, z którego powrócił do Polski w 1929 roku.
    Kilkuletni pobyt za granicą bynajmniej nie spowodował osłabienia kontaktów z rodzinnym domem i parafią – od 1925 roku, podczas urlopów swego ojca, Wolfgang Bickerich wykonywał niektóre obowiązki proboszcza parafii św. Jana w Lesznie, obejmujące między innymi odprawianie nabożeństw (początkowo lektorskich, następnie już z kazaniami). Praktyczne umiejętności oraz wiedzę o specyfice pracy w Wielkopolsce pogłębił podczas półrocznych studiów (1929/1930) w Seminarium Kaznodziejskim (Predigerseminar), uczelni prowadzonej przez Kościół ewangelicko-unijny w Poznaniu. Ostatnim etapem edukacji, mającym przede wszystkim poprawić znajomość języka polskiego – którym Bickerich posługiwał się wówczas bardzo słabo – były studia na Wydziale Teologii Ewangelickiej Uniwersytetu Warszawskiego w semestrze zimowym 1930/1931 roku. Wśród wykła­dowców, których Bickerich ocenił najwyżej, znaleźli się profesorowie Karol Serini, Karol Michejda i Edmund Bursche (ostatni z wymienionych zmarł w niemieckim obozie koncentracyjnym).
    Po powrocie z Warszawy Bickerich rozpoczął w kwietniu 1931 roku praktykę jako wikariusz w ewangelicko-unijnej (luterańskiej) parafii w Odolanowie, pod opieką superintendenta Ottona Reimanna. Wybór nie był przypadkowy – parafia ta, położona na pograniczu wielkopolsko-śląskim, zamieszkana była przez liczne grono polskich ewangelików, dla których regularnie od XIX wieku odprawiano polskie nabożeństwa. Wolfgang Bickerich miał tymczasem nadal spore kłopoty w posługiwaniu się językiem polskim, wikariat służyć miał zatem dalszemu doskonaleniu znajomości języka, który był niezbędny w codziennej pracy pastora, zmuszonego kontaktować się z polskimi urzędnikami. Po kilku miesiącach ćwiczeń młody wikariusz był w stanie samodzielnie pisać oraz wygłaszać nie tylko niemieckie, ale i polskie kazania.
    Wikariat zakończył Bickerich z końcem września 1931 roku i już po kilku dniach pomyślnie zdał w Poznaniu drugi egzamin teologiczny. W ten sposób uzyskał prawo do ordynacji na duchownego ewangelickiego – uroczystość odbyła się 18 października 1931 roku w kościele św. Krzyża w Poznaniu (obecnie rzymskokatolicki Wszystkich Świętych, ul. Grobla 1); aktu ordynacji dokonał generalny superintendent Paul Blau, asystowali senior Jednoty Gerhard Haenisch (będący jednocześnie proboszczem poznańskiej parafii św. Piotra) oraz ojciec Wolfganga, ks. Wilhelm Bickerich z Leszna. Brak pastorów, zwłaszcza znających język polski i posiadających polskie obywatelstwo, był na tyle poważny, że Wolfgang Bickerich natychmiast otrzymał stanowisko pastora w parafii ewangelicko-unijnej w Gogolinie koło Bydgoszczy, początkowo jako administrator, a od 13 stycznia 1933 roku jako proboszcz. Dopiero w kwietniu 1932 roku, po zadomowieniu się w nowej parafii, zawarł związek małżeński z Charlotte Ottilie Zöckler, z którą zaręczył się jeszcze w maju 1930 roku w galicyjskim Stanisła­wowie (obecnie Iwanofrankiwsk). Żo­na Wolfganga była córką ks. Theodora Zöcklera, superintendenta Kościoła Ewangelickiego Augsburskiego i Helweckiego Wyznania w Polsce, który przybył do austriackiej Galicji z Rzeszy Niemieckiej w 1891 roku jako wysłannik misji wśród Żydów, ale zasłynął dzięki utworzeniu zakładów diakonii w Stanisławowie, uznawanych wręcz za główny ośrodek wschodniego odłamu ewangelickiej misji wewnętrznej.
    W styczniu 1934 roku, niespełna trzy lata po objęciu urzędu w Gogolinie przez ks. Wolfganga Bickericha, zmarł jego ojciec, ks. Wilhelm Bickerich, proboszcz parafii św. Jana w Lesznie. W Wielkopolsce niewielu było duchownych kalwińskich, zatem naturalne okazało się objęcie schedy po ojcu przez młodego duchownego, doskonale znającego problemy współczesnego protestantyzmu w Niemczech i w Polsce oraz specyfikę leszczyńskiej parafii. Ks. Wolfgang Bickerich objął swój nowy urząd jeszcze w 1934 roku, jednakże nie otrzymał godności seniora Jednoty (prawdopodobnie z powodu młodego wieku). Problemy parafii św. Jana były mu doskonale znane, sam zresztą także był znany w Lesznie, zatem szybko stał się jedną z czołowych osobistości w mieście, zaangażowanych nie tylko w duszpasterstwo, ale także w działania organizacji mniejszości niemieckiej w Wielkopolsce. Podobnie jak ojciec, interesował się przeszłością Leszna i okolic, ale do roku 1939 nie opublikował znaczniejszych artykułów, mimo odziedziczonej biblioteki oraz bezpośredniego dostępu do akt braci czeskich, które to akta wycofał z Archiwum Państwowego w Poznaniu ks. Wilhelm Bickerich po odzyskaniu niepodległości przez Polskę. Ks. Wolfgang Bickerich i jego rodzina (do wybuchu wojny urodziły mu się trzy córki) nie stronili wszakże od kontaktów z polskimi sąsiadami, a płaszczyzną porozumienia było między innymi zainteresowanie historią regionalną – w powojennych wspomnieniach polskich mieszkańców Leszna wielokrotnie powtarza się wręcz przyjaźń, jaka łączyć miała duchownego Jednoty z nauczycielem Sylwestrem Machnikowskim, historykiem i regionalistą.

Olgierd Kiec

Pełny tekst artykułu po zalogowaniu w serwisie.

Jak uzyskać pełny dostęp do zasobów serwisu jednota.pl